teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108816.95 km z czego 15571.85 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 35.75 km
  • czas 01:59
  • średnio 18.03 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Epidemia, robimy zapasy... książek

Środa, 11 marca 2020 · dodano: 12.03.2020 | Komentarze 4

- Zostały odwołane imprezy i część lotów.
- Spoko.
- Szkoły będą zamknięte..
- Luzik.
- Zamknięte zostają kina, muzea itp.
- Aha.
- W sklepach mogą wystąpić braki niektórych produktów.
- Zieeew...
- Ponadto od jutra będą zamknięte biblioteki.
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!

To nawiązanie do sceny z filmu "spokojnie to tylko awaria", gdy stewardessa ogłasza że zabrakło kawy (jak ktoś nie widział, lub nie pamięta, to filmik jest tutaj).

Tak to mniej więcej wyglądało dziś u nas. Gdy wparowałem do biblioteki (filia nr 3), trafiłem na panie przygotowujące karteczkę do wywieszenia na drzwiach, bo właśnie dotarła informacja o zamknięciu od jutra. Tak więc wypożyczyłem kilka książek więcej niż planowałem, dla siebie wziąłem jeszcze "Dżumę" (która ponoć jest ostatnio bestsellerem we Francji i Włoszech) i postanowiłem że trzeba objechać biblioteki.



Biblioteki mają być zamknięte przez dwa tygodnie... na razie, więc postanowiłem zrobić zapas książek przewidując, że zamknięcie równie dobrze może potrwać miesiąc, czy dwa. Wróciłem do domu po książki do oddania i ewentualnie listy do wypożyczenia i rozpocząłem Akcję Biblioteka. Najpierw odwiedziłem filię nr 2... po wyjściu jorgnąłem się, że przecież tutaj mogę wypożyczyć nie tylko na kartę Kluski, ale też na swoją kartę, toteż wróciłem się spod drzwi i wypożyczyłem kolejną porcję książek.

Następnie wpadłem do biblioteki dziecięcej po trzy tomiki Lucky Luke'a (wypożyczyłbym więcej, ale tylko tyle mieliśmy miejsca na karcie, a w tej bibliotece moja karta nie działa, bo mam ponad 18 lat), oraz do filii nr 6 (tutaj moja karta nie była potrzebna, bo ta filia ma niewielki zbiór książek dla dzieci).




Po powrocie do domu, zobaczyłem że na stronie biblioteki jest już odpowiedni komunikat. Sprawdziłem stronę biblioteki jaktorowskiej - nic. Ale i tak postanowiłem tam podskoczyć, bo jak nie jutro, to może za kilka dni zamkną. I słusznie, bo jak dojechałem to na drzwiach zastałem już informację o zamknięciu. W drodze powrotnej odwiedziłem jeszcze bibliotekę w Międzyborowie.



W jednej z książek została zapomniana zakładka



Pogoda marcowa - rano lało, a zaraz potem świeciło słońce. Przez cały dzień silny wiatr (powrót z Jaktorowa w miarę możliwości jak najbardziej krzakami lasem, bo pod wiatr)




W podczas Akcji Biblioteka przywiozłem do domu trzy siaty książek - 34 sztuki w tym 7 komiksów. Do tego należy doliczyć kilkanaście, które mamy nieprzeczytane jeszcze z poprzednich wypożyczeń, razem będzie z 50 sztuk (w tym 10 komiksów). Na miesiąc spokojnie starczy, na dwa... jak będziemy czytać po dwa razy i wyciągniemy zapasy z domowych półek, jakoś damy radę (pod warunkiem, że te wypożyczone okażą się w większości w miarę fajne).

Akcja Biblioteka

Dyskutując później  na ten temat, lavinka ładnie opowiedziała jak to wyglądało i mamy nową anegdotkę:
"Jak ogłosili zamknięcie szkół, bibliotek itp. to normalni ludzie rzucili się do sklepów i ładowali do wózków jak leci (lavinka wykonuje gest zgarniania z półek):
- Ryż! Makaron! Mydło! Cukier! PAPIER TOALETOWY!!!
A meteor poleciał do biblioteki:
- Śmieszne! Fajne! Śmieszne! Fajne! KOMIKSY!!!"

No strawa duchowa zapewniona, a co z chlebem powszednim? No cóż, my zwykle mamy mały zapas produktów o długim terminie ważności, których u nas dużo się zużywa i się nie zmarnują. Taki zapasik na dwa tygodnie, żeby nie musieć latać po sklepach przed świętami, albo w soboty. Trochę go tylko uzupełniliśmy już z tydzień temu.

Suplement z czwartku 12-ego:
Dosyć  rano podskoczyłem tylko po trochę bieżących zakupów, spodziewałem się że w sklepach będzie młyn, ale to co zobaczyłem w Kauflandzie przeszło moje oczekiwania - kolejka do kasy przechodziła przez cały sklep, zawijała przy stoiskach z wędlinami i szła dalej do wejścia (na razie jeszcze tam nie dotarła), poza tym wykupili mleko, którego u nas idzie bardzo dużo, więc chciałem dokupić kilka litrów. Generalnie większość produktów była (jeszcze, bo to dopiero poranek), tylko w niektórych kategoriach były braki.

Tak wyglądały półki z papierem toaletowym.



A tu na dole jest zwykle mleko (w tle środek kolejki przed zakrętem).



Przeskoczyłem więc do Biedronki naprzeciwko, tutaj kolejki jakby mniejsze... ale jakby tę jedną długą podzielić na wszystkie kauflandowe kasy, to może by wyszło na to samo. Tutaj zasadniczo większość było, brakowało tylko pojedynczych rodzajów produktów -  mleko było, papier toaletowy też (ale tylko jeden rodzaj), podobnie mydła (niektóre wykupione, ale inne jeszcze były), brak było ryżu i  kaszy (tylko uszkodzone opakowania), jakiś makaron był (choć co drugi, co trzeci rodzaj, bo reszta wykupiona). Ale wszystkie interesujące mnie produkty były

Stanąłem do kolejki (wybrałem tę, od strony większej ilości wolnych stanowisk i słusznie, bo wkrótce otworzyli kolejną kasę i trochę się posunęło u nas do przodu). Za mną stanęła jakaś pani i poprosiła bym jej przypilnował koszyka, a ona skoczy jeszcze po dwie rzeczy, potem dla odmiany ja sobie przypomniałem co się przyda i też zanurkowałem między półki. Potem jeszcze sobie przypominaliśmy co kupić (skoro już stoimy w tej kolejce, żeby jutro lub pojutrze nie tracić czasu), dołączyła też trzecia pani z taką samą prośbą i zawiązał się kolejkowy klub dyskusyjny (można było wymienić doświadczenia, że na przykład drożdże udało się dostać od znajomego z resztek na zapleczu) i te pół godziny upłynęło w miarę przyjemnie. Cóż, do końca tygodnia świeżych rzeczy nam starczy, a do przyszłego tygodnia miejmy nadzieję że sytuacja jakoś się unormuje.

Z prawej u dołu brak ryżu, wyżej kaszy i przetrzebiony makaron





Komentarze
meteor2017
| 16:02 czwartek, 12 marca 2020 | linkuj Jakoś nie zauważyliśmy, połykamy książki i wychodzi nam to na zdrowie ;-)
Gość | 15:56 czwartek, 12 marca 2020 | linkuj Celuloza jest ciężkostrawna.
meteor2017
| 15:31 czwartek, 12 marca 2020 | linkuj O szlag! Zapomniałem kupić włoszczyzny... i zupek chińskich (mam tylko żelazną rezerwę wyjazdową). A i tak dobrze, że to nie był strajk włoski, bo do tej pory bym stał w kolejce.
huann
| 13:29 czwartek, 12 marca 2020 | linkuj Tydzień Włoski się rozkręca niczym świderki, gdy chcą zostać bazą spaghetti. Niestetti, to może być najdłuższy Tydzień Włoski w historii marketów :/
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa znejt
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]