teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 14.08 km
  • 0.20 km terenu
  • czas 01:20
  • średnio 10.56 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu do biblioteki w burzy piaskowej

Wtorek, 23 kwietnia 2019 · dodano: 02.05.2019 | Komentarze 6

Do przedszkola na czterech kółkach... to znaczy ja na dwóch i Kluska na dwóch. A wiało, że ho ho! Miejscami prawdziwa burza piaskowa, na szczęście trasa przebiegała miejscami gdzie nie było obok większych piaszczystych połaci... ale jak potem jechałem do sklepu, to początkowo widząc czarną chmurę myślałem że coś się pali, a to wywiewało drobno zmielony żużel, którym był wysypany jakiś parking (dobrze że byłem po nawietrznej).




Przedszkolny parking małego rowerzysty.




Po przedszkolu do biblioteki.




A potem jeszcze zahaczyliśmy o park... tylko na chwilkę, bo trzeba było uważać przy tym wietrze żeby na głowę nie spadł jakiś konar, albo całe drzewo... no, ale na dzisiaj przewalonym drzewie trzeba było strzelić sobie fotkie, czyż nie? No i obejrzeć karpę.





Poza tym czytamy podczas jednego z postojów, czytamy książeczkę "Filip - wynalazca z Żyrardowa" (tutaj dostępna online). Jest to wierszowana historyjka o Filipie mieszkającym we współczesnym Żyrardowie, który ewidentnie jest inkarnacją  Philippe’a de Girarda. Tak po prawdzie historyjka jakaś fascynująca nie jest, no cóż, to książka powstała na zamówienie miasta, a jej celem było pokazanie w tle miasta i kilku charakterystycznych budynków osady fabrycznej. Klusce się jednak podobała, ale to głównie ze względu na zgadywanie co to za budynek i jego szukanie.

Zaczynamy od budynku łaźni i pralni.




Pałacyki, czyli wille dyrektorskie



Resursa



Plac z kościołem i babińcem (z prawej, czyli domem przedszkolanek z ochronki). Moja szkoła  (z lewej) nie zmieściła się w kadrze, a fontanna była właśnie zagrodzona z powodu malowania.

Kluska najbardziej się ucieszyła, że na koniec jest jej przedszkole (ochronka), ale dziś już nie podjeżdżaliśmy, kiedy indziej zrobimy sobie zdjęcie.



A tu stare płyty chodnikowe w części placu przy kościele. Jeszcze są, bo częściowo wymienione na kostkę, a że obecnie ta część placu też w większości służy za parking, to proces ich niszczenia przyspieszy, co doprowadzi w końcu też do ich wymiany na kostkę... trzeba robić fotki, póki są.



A, jeszcze takie dwa bukieciki dla mamy.



Różowy śnieg.



Odnośnie wypożyczonych ostatnio książek, jedną ze śmieszniejszych ostatnio było "Kosmiczne jajo" z serii "Kurczaki Luzaki". Jeszcze kilka jest z tej serii, więc obowiązkowo wstawiamy do kolejki do wypożyczenia.



Wycieczka kurczaków z kosmosu... normalnie jakbyśmy widzieli przedszkolną grupę Kluski, która jest ponoć najgłośniejszą grupą w przedszkolu (powiększenie po kliknięciu w fotkę).



Książka z serii "Mysi Domek", natomiast zachwyca ilustracjami... są nimi zdjęcia pokoików i innych scenerii wykonanych przez autorkę, na potrzeby tych książeczek. Autorka wykonała ponoć ponad 100 takich pokoików! Treść jak treść, ale te modele są cudowne, po prostu oka nie można oderwać.



Zresztą sami zobaczcie (powiększenia po kliknięciu w fotki):





Na koniec nieco starsza pozycja - tomi wierszy Lucyny Szubel (z 1993 roku). Tutaj głównym atutem też są przepiękne ilustracje (autorstwa Ewy Salamon). Wiersze jak wiersze, ja się na poezji nie znam więc się o nich nie wypowiadam, poza stroną techniczną, czyli że czyta mi się je ciężko, bo są niebieskie (bardzo, bardzo jasno niebieskie, zupełnie wyblakłe) i nie bardzo mogę złapać rytm... no nie potrafię czytać poezji. Kluski też nie fascynuję, widać po jej minie, że są to trochę flury.



Ale ilustracje... (powiększenia po kliknięciu w fotki)








Komentarze
meteor2017
| 20:33 piątek, 3 maja 2019 | linkuj Niewykluczone, ewentualnie rybołówi, żeby na emeryturze nadal trochę pływać po morzu, żeby nie zostać szczurem lądowym (czy też myszą), a nadal trochę być wilkiem morskim (a właściwie myszą).
Gość wariag | 19:23 piątek, 3 maja 2019 | linkuj Może i tak ... ale chyba pływał w jakiejś nierentownej linii bo chałupka skromna a i do emerytury musi rybołówstwem sobie dorabiać.
meteor2017
| 18:54 piątek, 3 maja 2019 | linkuj Chyba tak... ale może też ex-marynarz?
Gość wariag | 18:31 piątek, 3 maja 2019 | linkuj Bardziej chyba rybak niż marynarz ?
meteor2017
| 12:42 piątek, 3 maja 2019 | linkuj Ja twierdziłem, że te płyty sa w kwiatki... Kluska trochę na to kwękała, ale ostatecznie z oporami się zgodziła.
malarz
| 04:19 piątek, 3 maja 2019 | linkuj Stare płyty chodnikowe mają ciekawy wzorek.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa oimpo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]