teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 111155.45 km z czego 15965.55 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.94 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu do biblioteki

Poniedziałek, 11 lutego 2019 · dodano: 12.02.2019 | Komentarze 0

Staw na Bielniku znów się pokrył wodą



Podobnie wyglądają Żabie Oczko, kanałek i inne akweny z wodą stojącą i pokładami lodu.





Poranek pod przedszkolem




Dziś tylko do jednej biblioteki - do centrali na Mostowej.

Oto jedna z czytanych ostatnio książek (tak na marginesie, ta rzeczka w której brodzą dziewczyny na okładce, nazywa się Żabie Udko. Ponieważ Mani na koniec udało się zrobić zdjęcie i napisać artykuł o potworze z Żabiego Udka, my z Klu napisaliśmy artykuł o strasznym bałwanku napadającym na psy.

Teraz wypożyczyliśmy kolejną książkę z tej serii, której bohaterem jest Rysiek Zyga. Jak Klu usłyszała jej tytuł, to skomentowała:
- Zyga? Ja też ostatnio zygałam.



A tak w ogóle dziś Klu cytowała Wiecha:
- Warszawa do domu! Warszawa do domu!

To z Wiechowej wersji legendy o Warsie i Sawie. Co ciekawe, czytaliśmy to jeszcze chyba w zeszłym roku, teraz jej się przypomniało.

Poniżej w krótszej wersji z gadki przewodnickiej pana Piecyka:

"- Dzisiej, proszę wycieczki, zwiedzamy najstarsze miasto w Polsce, które Warszawę ma rzymskie prawo „po zapałki posyłać", bo przy niem jest ona za małoletnią pętaczynę w szkolnem wieku. Rozchodzi się detalicznie o Targówek, skąd, jak państwo macie z pewnością zaszczyt wiedzieć, jestem rodem.
Pokazało się, że w tem czasie, kiedy po Marszałkowskiej ulicy niedźwiedzie się jeszcze ganiali, a na Nowem Świecie bywali najlepsze polowania na żubry, miasto stołeczne Targówek liczyło sobie dwa tysiące lat z hakiem. Kiedy nad Wisłą po warszawskiej stronie zamieszkiwał tylko jeden stary rybak i z synem Warsem oraz córeczką Sawą pierwszy bar rybny dla myśliwych prowadził, u nasz na Targówku miasto w dechę egzystowało już od świętej pamięci. Wars z Sawą na dancingi do nasz łódką nawiewali, bo na prowincji było jem cholerycznie nudno. Wtenczas stary rybak przez Wisłę krzyczał za niemi:
„Wars, Sawa, do domu!"
A ponieważ, jako starszy facet, zębów już nie posiadał i niemożebnie seplenił, wychodziło mu: „Warszawa, Warszawa!" W ten deseń powstała wieś Warszawa, która się potem w nieliche miasteczko zamieniła."



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iaiwr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]