teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 15.14 km
  • 6.80 km terenu
  • czas 01:05
  • średnio 13.98 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Pierwsze Kluskowe Grzybobranie

Poniedziałek, 1 września 2014 · dodano: 01.09.2014 | Komentarze 5

W zasadzie w prognozach nie było deszczu, ale za oknem pogoda taka jakby w każdej chwili miało się rozpadać. Ale tak było od rana i ani jedna kropla nie spadła. A co tam, jedziemy... gdy wychodziliśmy zaczęło kropić, ale stwierdziliśmy że to pewnie przelotnie i zaraz przejdzie, a jak wjedziemy do lasu to w ogóle te parę kropel do nas się nie przedrze przez drzewa.



Las!



W zasadzie Kluska miała już do czynienia z grzybami... jak na ostatniej wycieczce do lasu zebrałem trochę grzybów, to wysępiła ze dwa ode mnie i je nosiła. Ba, rok temu tak samo i musieliśmy jej pilnować by nie zeżarła, bo wtedy próbowała wszystko jeść... teraz już wie że do jedzenia są tylko niektóre rzeczy, a inne nie ale można się nimi bawić... taka na przykład jarzębina.

Ale dziś było prawdziwe grzybobranie  - znalezione grzyby musiałem dać Klusce, a ona po oględzinach zanosiła mamie, a ta wkładała je do kubełka. Kluska szczególnie upodobała sobie nierozwiniętą czubajkę i nosiła ją w reku. A lavinka też musiała jeden grzybek nieść w ręku, bo inaczej była awantura....

Ponadto jak łaziłem po krzakach szukając grzybów, Kluska szła za mną (i popędzała mnie, albo pomrukiwała że za szybko),  a za nią szłą mama... ponadto Kluska sama znalazła kilka grzybków, co prawda jakieś surojadki których nie zbieraliśmy, ale jednak,

- To jest czubajka.



- A to jest podgrzybek.



- A to zaniosę mamie.



- Tata, zacekaj!




- A to?
- To jest jakiś gołabek...
- E, coś ściemnias tata, psecies widzę ze to gzyb.




W sumie zebraliśmy trochę czubajek, podgrzybków i kozaków. A na koniec się rozpadało... ale jeszcze trochę pobiegaliśmy po mkrych jagodzinach.





Komentarze
meteor2017
| 19:07 wtorek, 2 września 2014 | linkuj @dornfeld - u nas chyba też, nie wiem dokładnie od kiedy ale od jakiegoś czasu można kupić grzyby na rynku... ciekawe kiedy zaczną się kanie (a może już sprawdzić miejscówki?)

@wriag & lavinka - może i kozak, ale z blaszkami ;-) czerwonych kozaków u nas w lesie w zasadzie nie ma... nie pamiętam czy znalazłem choć jednego. Za to są szare. A to co trzyma Kluska, to czubajka.
lavinka
| 18:50 wtorek, 2 września 2014 | linkuj Chyba masz rację, bo jakieś kozaki wtedy znaleźliśmy, a na czubajkę ma za szeroką nóżkę.
Gość wariag | 11:14 wtorek, 2 września 2014 | linkuj Na przedostatniej fotce chyba kozak ?
dornfeld
| 09:00 wtorek, 2 września 2014 | linkuj Koło Szczecina, już się zaczęła, sezon, przez duże "S" był w sierpniu. Ponadto ostatnio praktycznie nieprzerwanie padało przez kilka dni.
lavinka
| 20:59 poniedziałek, 1 września 2014 | linkuj Trzeba dodać, że oczywiście całkowicie przemoczoną Kluskę trzeba było siłą z lasu wygonić. Ona tu kiedyś zamieszka ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa niema
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]