teczka bikera meteor2017
Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 113060.45 km z czego 16358.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.96 km/hmeteor2017 bs-profil
Poczet rowerów
Jakieś tam wykresy
Kalendarium
- 2025, Styczeń4 - 21
- 2024, Grudzień18 - 61
- 2024, Listopad13 - 25
- 2024, Październik22 - 58
- 2024, Wrzesień16 - 36
- 2024, Sierpień9 - 19
- 2024, Lipiec12 - 32
- 2024, Czerwiec18 - 74
- 2024, Maj12 - 44
- 2024, Kwiecień15 - 56
- 2024, Marzec15 - 43
- 2024, Luty8 - 35
- 2024, Styczeń5 - 14
- 2023, Grudzień9 - 41
- 2023, Listopad10 - 43
- 2023, Październik22 - 106
- 2023, Wrzesień21 - 102
- 2023, Sierpień18 - 81
- 2023, Lipiec14 - 47
- 2023, Czerwiec19 - 74
- 2023, Maj28 - 100
- 2023, Kwiecień23 - 127
- 2023, Marzec16 - 87
- 2023, Luty19 - 99
- 2023, Styczeń17 - 91
- 2022, Grudzień18 - 113
- 2022, Listopad26 - 112
- 2022, Październik31 - 91
- 2022, Wrzesień30 - 114
- 2022, Sierpień22 - 95
- 2022, Lipiec26 - 104
- 2022, Czerwiec30 - 68
- 2022, Maj34 - 136
- 2022, Kwiecień23 - 78
- 2022, Marzec25 - 91
- 2022, Luty20 - 88
- 2022, Styczeń25 - 123
- 2021, Grudzień15 - 110
- 2021, Listopad21 - 64
- 2021, Październik22 - 105
- 2021, Wrzesień18 - 86
- 2021, Sierpień18 - 110
- 2021, Lipiec13 - 62
- 2021, Czerwiec16 - 78
- 2021, Maj23 - 95
- 2021, Kwiecień22 - 124
- 2021, Marzec19 - 95
- 2021, Luty10 - 38
- 2021, Styczeń14 - 63
- 2020, Grudzień15 - 27
- 2020, Listopad15 - 17
- 2020, Październik23 - 19
- 2020, Wrzesień21 - 77
- 2020, Sierpień16 - 82
- 2020, Lipiec18 - 77
- 2020, Czerwiec21 - 84
- 2020, Maj25 - 102
- 2020, Kwiecień28 - 220
- 2020, Marzec27 - 77
- 2020, Luty18 - 40
- 2020, Styczeń9 - 11
- 2019, Grudzień13 - 15
- 2019, Listopad13 - 12
- 2019, Październik22 - 47
- 2019, Wrzesień21 - 46
- 2019, Sierpień21 - 19
- 2019, Lipiec26 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 17
- 2019, Maj35 - 48
- 2019, Kwiecień34 - 40
- 2019, Marzec34 - 49
- 2019, Luty29 - 44
- 2019, Styczeń36 - 162
- 2018, Grudzień16 - 22
- 2018, Listopad23 - 5
- 2018, Październik25 - 20
- 2018, Wrzesień21 - 24
- 2018, Sierpień25 - 57
- 2018, Lipiec26 - 59
- 2018, Czerwiec16 - 44
- 2018, Maj20 - 32
- 2018, Kwiecień23 - 66
- 2018, Marzec23 - 66
- 2018, Luty20 - 87
- 2018, Styczeń15 - 74
- 2017, Grudzień19 - 111
- 2017, Listopad12 - 46
- 2017, Październik24 - 49
- 2017, Wrzesień22 - 82
- 2017, Sierpień22 - 64
- 2017, Lipiec19 - 45
- 2017, Czerwiec21 - 60
- 2017, Maj24 - 171
- 2017, Kwiecień20 - 165
- 2017, Marzec17 - 73
- 2017, Luty11 - 46
- 2017, Styczeń17 - 84
- 2016, Grudzień14 - 48
- 2016, Listopad26 - 129
- 2016, Październik20 - 117
- 2016, Wrzesień26 - 103
- 2016, Sierpień37 - 179
- 2016, Lipiec32 - 278
- 2016, Czerwiec30 - 102
- 2016, Maj36 - 127
- 2016, Kwiecień36 - 139
- 2016, Marzec41 - 173
- 2016, Luty31 - 116
- 2016, Styczeń28 - 180
- 2015, Grudzień16 - 118
- 2015, Listopad21 - 82
- 2015, Październik32 - 98
- 2015, Wrzesień21 - 109
- 2015, Sierpień7 - 29
- 2015, Lipiec27 - 86
- 2015, Czerwiec32 - 71
- 2015, Maj25 - 168
- 2015, Kwiecień17 - 113
- 2015, Marzec16 - 88
- 2015, Luty9 - 90
- 2015, Styczeń4 - 22
- 2014, Grudzień19 - 192
- 2014, Listopad18 - 87
- 2014, Październik12 - 96
- 2014, Wrzesień20 - 85
- 2014, Sierpień13 - 26
- 2014, Lipiec12 - 78
- 2014, Czerwiec17 - 89
- 2014, Maj27 - 122
- 2014, Kwiecień17 - 122
- 2014, Marzec9 - 85
- 2014, Luty7 - 69
- 2014, Styczeń5 - 53
- 2013, Grudzień17 - 187
- 2013, Listopad15 - 117
- 2013, Październik20 - 137
- 2013, Wrzesień18 - 162
- 2013, Sierpień16 - 74
- 2013, Lipiec4 - 20
- 2013, Czerwiec12 - 98
- 2013, Maj15 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 76
- 2013, Marzec8 - 100
- 2013, Luty5 - 56
- 2013, Styczeń7 - 147
- 2012, Grudzień5 - 38
- 2012, Listopad5 - 127
- 2012, Październik4 - 23
- 2012, Wrzesień4 - 27
- 2012, Sierpień10 - 32
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec6 - 31
- 2012, Maj17 - 116
- 2012, Kwiecień19 - 106
- 2012, Marzec12 - 79
- 2012, Luty4 - 21
- 2012, Styczeń3 - 37
- 2011, Grudzień3 - 31
- 2011, Listopad13 - 135
- 2011, Październik15 - 121
- 2011, Wrzesień15 - 26
- 2011, Sierpień6 - 9
- 2011, Lipiec14 - 2
- 2011, Czerwiec13 - 83
- 2011, Maj12 - 78
- 2011, Kwiecień9 - 35
- 2011, Marzec2 - 3
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik13 - 14
- 2010, Wrzesień4 - 9
- 2010, Sierpień3 - 3
- 2010, Lipiec6 - 4
- 2010, Czerwiec7 - 3
- 2010, Maj8 - 5
- 2010, Kwiecień9 - 10
- 2010, Marzec1 - 0
- 2009, Grudzień7 - 13
- 2009, Listopad8 - 16
- 2009, Październik11 - 5
- 2009, Wrzesień19 - 21
- 2009, Sierpień18 - 14
- 2009, Lipiec25 - 11
- 2009, Czerwiec7 - 16
- 2009, Maj5 - 12
- 2009, Kwiecień10 - 22
- 2009, Marzec10 - 10
- 2009, Luty5 - 0
- 2009, Styczeń5 - 12
- dystans 22.90 km
- 5.50 km terenu
- czas 01:16
- średnio 18.08 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Po mieście i opłotkach 2
Piątek, 7 czerwca 2024 · dodano: 14.06.2024 | Komentarze 2
Takie tam zanim zrobi się za gorąco, więc daleko się nie oddalałem.Na leśnej, świetlistej drodze pouganiałem się za wachlarzykiem... w trakcie uganiania się, nie za bardzo jeszcze wiedziałem co to za wachlarzy, teraz już wiem - żdzieblaczek.
Ździebko zdziwiony ździeblaczek na ździebebełku trawy.
Przeplatka atalia
Strzępotek perełkowiec, tym razem z miejscówki znanej mi z poprzednich lat. Temu brakuje drugiego oczka na dolnym skrzydełku.
Gąsienica kuprówki złotnicy
Przymiotno białe, choć fioletowe, a na nim chrząszcz... możliwe że z rodziny kózkowatych np. jakiś zmorsznik, wiecheć, czy podobny. To też przykład, że wśród kózek są też mniejsze i mniej charakterystyczne osobniki.
Niedawno padało
A to ciemka, która wpadła mi do domu. Wzór na skrzydełkach podobny do niektórych wachlarzyków, ale nie ma takiego charakterystycznego ryjka.
- dystans 33.35 km
- 2.00 km terenu
- czas 01:47
- średnio 18.70 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Nadpisiowa motylkowycieczka
Czwartek, 6 czerwca 2024 · dodano: 13.06.2024 | Komentarze 3
Tym razem wypad nad Pisię, ale w motylkach utknąłem już na skraju lasu.Motylkiem dnia została zwójka tęczowana, to moje drugie z nią spotkanie, pierwsze dwa dni wcześniej, ale wtedy udało mi się sieknąć tylko jedno zdjęcie i to w cieniu. Tym razem trochę polatałem za tą zwójką, trochę to trwało nim udało mi się ją dobrze uchwycić, ale było warto.
Dzień bez strzępotka perełkowca, to dzień stracony. Kolejne miejsce, gdzie spotkałem go w większej ilości, albo w tym roku jest go wyjątkowo dużo, albo po prostu ja jestem we właściwych miejscach we właściwym czasie.
Były też wachlarzyki - w więc wachlarzyk gajowy
oraz wachlarzyk ździeblaczek... w zasadzie to wszystkie wachlarzyki to takie ździeblaczki.
Karłątek też się trafił.
A także łada dwukropka, to kolejny motyl, którego w tym roku często spotykam, może nie w dużej ilości, ale przynajmniej jeden-dwa na wycieczkę ostatnio się trafia. A w poprzednich latach raptem ze dwa razy go trafiłem.
Przeplatka atalia, latem potrafi występować masowo. Tutaj widać kilka egzemplarzy o różnym upierzeniu... znaczy ułuskowieniu. Różnią się grubością linii, wielkością poletek... czasem można też trafić egzemplarz, który ma poletka w różnych odcieniach pomarańczu.
Istnieje niewielkie ryzyko, że trafiła się też jakaś inna przeplatka, które bywają bardzo podobne. Jednak są one dosyć rzadkie i jak dotąd wszystkie, które dokładnie sprawdziłem okazały się przeplatką atalią. Generalnie trzeba też sprawdzić tylną stronę skrzydełek, tylko musza być one oświetlone, a nie prześwietlone jak na poniższym zdjęciu. W każdym razie, statystycznie są to przeplatki atalie.
Jeśli chodzi zaś o Pisię, to miejscówka którą odwiedziłem, jest moją ulubioną miejscówką wczesnowiosenną, wtedy nie ma sobie równych jeśli chodzi o kwiatki wiosenne, również robali bywa tam sporo, jeszcze w połowie maja najwięcej spotykałem właśnie tutaj. Ale gdy zbliża się lato, to coraz mniej kwiatków, a i głęboki cień nie jest zbyt zachęcający dla robali. Ale nie to, że nic tam nie można znaleźć, to i owo się trafi, ale w porównaniu z innymi miejscówkami wypada o blado.
Czosnek niedźwiedzi już przekwitł i powoli zanika.
Owocuje i zaczyna siać nasionami.
Oto nasionka
Kwiatki oczywiście też się jakieś trafią, choć w małej ilości.
Czyściec leśny
Czartawa pospolita
Bodziszek cuchnący
Jakieś owady też się trafi, na przykład świtezianki
A nawet motylki, kolejny którego ostatnio, a mianowicie dzień wcześniej spotkałem po raz pierwszy, a teraz jest drugie spotkanie - zalotnica lisianka
Wąsateczka zawilczaneczka, samiczka... Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody.
Rusałka admrał, która jest o tyle ciekawa, że jest motylem wędrownym. Otóż z nadejściem jesieni, rusałki te odlatują na południe Europy (chociaż niektóre zimują), natomiast wiosną przylatują do naszego kraju. Ta ma nieco uszkodzone skrzydełka, być może ślad po ciężkiej podróży z przygodami.
Gąsieniczka
Larwa pluskwiaczka
A to jest zabielica pokrzywowa, warto się rozejrzeć po zagonach pokrzyw, bo być może na łodyżkach mieszka sobie zabielica. W róznych miejscach ją spotykam, ale nigdzie nie widziałem jej w takich ilościach jak w tej właśnie miejscówce, nawet w innych miejscach nad Pisią jest jej mniej.
Są to samice, co poznajemy po tym białym pancerzu, który jest zbudowany z płatów wosku. Majowe zabielice byy krótsze, bowiem teraz mają też komorę jajową, to jest to przedłużenie zabielicy u dołu... oczywiście też z wosku.
Skorupka jajeczka... malutka, wielkości opuszki małego palna.
Jaszczurka bezogonka.
- Jak się schowam pod bluszczykiem kurdybankiem, to nikt mnie nie znajdzie, prawda?
Kolejna skorupka jajeczka, nieco większa, bo wielkości kciuka. Chciałem robić zdjęcie porównawcze obu skorupkom jajek, ale jak wróciłem, to tego pierwszego nie było... nie pomyliłem miejsca, bo na pniu były dwa małe kawałki skorupki, sprawdziłem czy nie spadło, ale w rejonie pnia nic nie leżało. Być może ktoś się skusił na przysmak i czekał go zawód, że puste. Może ta jaszczurka, bo widziałem ją na sąsiednim pniu.
Jeszcze z trasy - świdośliwa dojrzewa, co prawda większość drzewek w tym roku straciła owoce, ale na niektórych się ostały.
Pierwsze jagody (to wpis sprzed tygodnia, jakby co)
- dystans 23.80 km
- 2.30 km terenu
- czas 01:18
- średnio 18.31 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Motylkowycieczka
Środa, 5 czerwca 2024 · dodano: 12.06.2024 | Komentarze 3
Tym razem udałem się w kolejną ulubioną miejscówkę - rejon nieukończonego wiaduktu kolejowego. Z jednej strony są tu różne zagajniki, z drugiej trochę otwartego terenu przy linii kolejowej. Jednym z motylków, którego prawie zawsze spotykam (w okresie jego występowania) jest plamiec nabuczak, a jest on ciekawy ze względu na zmienność - otóż przepaska środkowa na skrzydłach czasem jest ciągła, czasem częściowo zanika i jest w postaci kropek, a czasem nie ma jej wcale. Tym razem widziałem go dwa razy, ale mi uciekał.Za to udało mi się zrobić zdjęcie innego plamca i to takiego, którego widziałem po raz pierwszy - jest to plamiec leśniak (vel plamiec czeremszak).
Siedział spokojnie, więc mogłem mu zrobić całą sesję zdjęciową. Nawet jak się w końcu zniecierpliwił i odleciał, to niedaleko. Takie motylki to ja lubię.
Kolejnym motylkiem o ciekawym wyglądzie, była proporzyca marzymłódka. Do tej pory kilka razy ją tu spotkałem i nigdzie więcej. Zawsze była to pojedyncza sztuka, nigdy nie widziałem naraz dwóch takich motyli.
Ponadto trafiłem na cztery gąsienice kraśnika, widziałem je pierwszy raz. W Polsce występuje kilkanaście gatunków kraśników i są one podobne do proporzycy marzymłódki, choć łatwo je odróżnić, bo mają one zupełnie inny układ czerwonych plamek i lekko mieniące się tło. Natomiast trudno rozróżnić między sobą poszczególne gatunki kraśników, dotyczy to też gąsienic, z tego co widziałem kilka gatunków ma larwy o podobnym wyglądzie.
Następny motyl - piórolotek śnieżynka. Pierwszy raz udało mi się spotkać tego piórolotka... żywego. Bowiem już raz widziałem upolowanego przez kwietnika.
Obtocznica pasterka - to jeszcze jeden motyl, którego spotkał pierwszy raz.
Zalotnica lisianka - tego również, ta wycieczka obfitowała w pierwsze spotkania.
Okazało się też, że występuje tu strzępotek perełkowiec i to większa ich ilość, widziałem ich chyba kilkanaście. Nie wiem czemu ich wcześniej tu nie widziałem, może po prostu nie jeździłem tu w okresie ich lotu, a może po prostu w tym roku jest ich wyjątkowo dużo.
Powyższy ma typową ilość oczek na skrzydłach, a poniższy... ma o jedno mniej na dolnym skrzydełku, za to dwa dodatkowe na górnym.
Łada dwukropka
Paśnik goździeniak - narzekałem wcześniej, że ciężko mu zrobić dobre zdjęcie, bo jest płochliwy i zwykle siada na spodzie liścia... no to tutaj się udało.
Jakiś wątlak, krocznik lub inny podobny motyl.
Trafił się też taki maluch, hmm... czyżby Wznosik Fabrycjusza (fajna nazwa, nie?)
Jakieś wachlarzyki, prawdopodobnie są to wachlarzyki gajowe.
Po drodze jeszcze karłątek na żmijowcu zwyczajnym... o ile z kozibrodem sobie już poradziłem, to żmijowiec do tej pory z nazwy myli mi się z wężymordem.
Nie tylko motylki były, także chrząszcze... ale za mało, żeby to nazwać chrząszczowycieczką. No, gdybym się na nich skupił, to pewnie by było troszkę więcej, jakieś maluchy na pewno by wpadły.
Chrząszcz z żukokształtnych, a dokładniej z rodziny poświętnikowatych.
I jeszcze jeden - malutka biedronka mączniakówka vel kroszela.
Z innych robaczków - tandem w stylu tramwajowym
Chyba pora ustawić znak "Uwaga bocian!"
Przydrożne kwiatki na trasie - jasieniec piaskowy
Farbownik lekarski
- dystans 64.90 km
- 6.50 km terenu
- czas 03:29
- średnio 18.63 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Rundka biblioteczno-muralowo-leśna
Wtorek, 4 czerwca 2024 · dodano: 11.06.2024 | Komentarze 3
Wybrałem się do Grodziska by oddać książki do biblioteki i obejrzeć nowy mural. Biblioteka czynna dopiero od 12-ej, ale ja chciałem wykorzystać poranną, przyjemną aurę (chmury i temperatura poniżej 20 stopni), więc tylko oddałem książki do wrzutni. I tak nie miałem zamiaru nic wypożyczać, nadchodzi lato, a więc można się spodziewać ekstremalnej pogody - upały przemieszane z deszczami (czyli generalnie podobnie jak przez ostatnie dwa miesiące), toteż może być ciężko wyskoczyć do jakiejś dalszej biblioteki (ograniczę się do tych miejscowych), bo znośną pogodę pewnie będę wolał wykorzystać do wypadu na jagody, grzyby, albo jakiegoś innego przyrodniczego.Oto i nowy mural, niedaleko Stawów Walczewskiego (teren parkowo-rekreacyjny), toteż trafo zyskało malowanie plażowo-familijne.
Zresztą na chwilę zahaczyłem o stawy, by zrobić sobie postój. Rzuciłem okiem na pawilon Letniej Biblioteki, który jest tu otwarty w letnie weekendy, zresztą pierwszy taki weekend w tym roku był za cztery dni.
Obok zauważyłem coś, co początkowo wziąłem za wysypisko gruzu wielkogabarytowego, ale tabliczka z regulaminem uświadomiła mi, że jest to TrialPark... tak, to niby jest do jazdy rowerem.
Po drodze minąłem mural z zeszłego roku.
I podjechałem pod mural na murku stadionu Pogoni Grodzisk, który powstał dwa lata temu, ale jakoś go przegapiłem - nawet jeśli widziałem jakieś zdjęcie, albo tędy przejeżdżałem, to pewnie wziąłem to za jakiś baner motywacyjny... ale ci pingpongiści całkiem fajni.
Postanowiłem wrócić nieco naokoło zahaczając o las i Pisię, toteż ruszyłem w kierunku Radziejowic.Niestety w międzyczasie robiło się cieplej, temperatura zaczęła przekraczać 20 stopni, a co gorsza coraz częściej prażyło słońce. Do tego lekko pod górkę i lekko pod wiatr... toteż strasznie się zmachałem i dojechałem przegrzany i zlany potem. Ale zaległem na jakiś czas w głębokim cieniu, pokrzepiłem się kawką i jak już wystygłem i wyschłem było lepiej.
Po drodze
A nad Pisią jak to na Pisią, były kwiatki, robale i inne motylki.
Samica jakiegoś gatunku wałęsaka z podczepionym kokonem z jajami.
Spotkałem też po raz kolejny strzępotka perełkowca
A to paśnik paśnik goździeniak. Sporo ich było i jak się przeszło przez pokrzywy, albo je przeczesało, to zwykle jakieś wylatywały, tyle że potem siadały pod jakimś liściem (niekoniecznie pokrzywy). Ciężko im tam zrobić zdjęcie, bo są bardzo płochliwe i przy jakichkolwiek próbach odwrócenia liścia uciekają.
Czasem przysiądą na jakimś źdźble, czy łodyżce i można spróbować go cyknąć. Tym razem za bardzo się nie udało, to jedyne zdjęcie na którym w ogóle widać że to goździeniak, aczkolwiek w archiwum mam w miarę przyzwoitą fotkę.
Czasem z pokrzyw oprócz goździeniaków wylatywała rozszczepka śnicianka
Trafiła się też malutka zwójka tęczowana
Na trędowniku znalazłem gąsieniczkę. Podejrzewam, że może to być kapturnica, która podobnie wygląda i żeruje właśnie na trędowniku... ale jak jest taka mała, to trudno stwierdzić na pewno, mam nadzieję że znajdę ją tutaj jak podrośnie, większe gąsienice kapturnicy mają bardzo charakterystyczny rysunek.
Pióronóg nadwodny, są już ich całe chmary, a między nimi także innych wązek tej wielkości.
Zabielica pokrzywowajest obecnie dłuższa niż pół miesiąca temu, bo wytworzyła komory jajowe - to przedłużenie u dołu.
Larwa jakiegoś pluskwiaka z rodziny tarczówkowatych, chyba ostatnie stadium, bo wielkości owada dorosłego.
Z biedronek - wrzeciążka
Było też kilka chrząszczy z rodziny kózkowatych. Na przykład tryk lipowy
albo baldurek pręgowany
Natomiast na kwiatach baldaszkowatych intensywne życie prowadziły chrząszcze z rodziny karmazynkowatych (ciekawe skąd ta nazwa), a dokładniej Lygistopterus sanguineus.
Okazało się, że pod koniec marca spotkałem larwy tego chrząszcza, więx pozwolę sobie wstawić fotkę.
A tu jakiś inny chrząszcz wpycha się na trzeciego
Baldacha tętni wielogatunkowym życiem
Chrząszczyk z rodziny ryjkowcowatyk też się trafił
Nawet mrówki nie pogardzą takim kwiatem
I tak płynnie przechodzę do kwiatów - zapominajki
Psianka słodkogórz, czyli krewna ziemniaka
Tojeść rozesłana
Dzwonki
Pszeniec gajowy, liście na szczycie są fioletowe, ale zdarzają się różne odcienie. Pierwsza fotka, to najbardziej typowy odcień, różżowawe są bardzo rzadkie, to już częściej są takie wpadające w granat.
Naparstnica zwyczajna
- dystans 30.40 km
- 4.10 km terenu
- czas 01:43
- średnio 17.71 km/h
- temperatura 20.0°C
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Po mieście i opłotkach
Poniedziałek, 3 czerwca 2024 · dodano: 10.06.2024 | Komentarze 3
Z rana gdy ruszyłem na miasto, panował przyjemny chłodek i chmury. Na drugi koniec miasta pojechałem nieco naokoło zahaczając o las.Strzępotek perełkowiec spotkany w pobliżu skraju lasu, przy dosyć świetlistej ścieżce. To jak na razie jedyne miejsce gdzie spotykam tego motyla regularnie w większej ilości, poza tym jedna, czy dwie miejscówki, gdzie trafiłem na pojedyncze motyle. Strzępotek ten wstępuje właśnie w takich miejscach jak to - skraje lasów i drogi leśne ze sporą ilością słońca.
Perełki z nazwy, to pewnie te oczka na skrzydełkach, poszczególne osobniki różnią się wielkością poszczególnych oczek i ich ilością. Na górnym skrzydełku zwykle jest jedno, ale rzadko bywają nawet trzy, zaś na dolnym jest ich sześć, ale mogą zanikać (najczęściej jedno, dolne - jak u tego motylka, rzadziej zanika drugie od góry)
Niecierpek
Przymiotno białe... choć lekko fioletowe i z żółtym środkiem.
Przyczyna porannego chłodu, czyli pozostałość po nocnym deszczu
Owoce czeremchy zwyczajnej
Mając kilkanaście kilometrów na liczniku, postanowiłem wrócić do domu jeszcze bardziej naokoło. Skusiła mnie do tego przyjemna aura, niestety po drodze coraz częściej wyglądało słońce, ale było jeszcze do wytrzymania.
Trzy kolory sztandarowych polnych kwiatów - chabry, rumianki, maki.
Szczególnie leżące odłogiem pola były w tych kwiatach pomiędzy źdźbłami zboża.
Wśród innych roślin, ukrywała się tam niepozorna ostróżeczka polna
Próbował się też ukryć taki oto motylek.
A na łące - świerzbnica łąkowa.
- dystans 19.80 km
- 0.50 km terenu
- czas 01:12
- średnio 16.50 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Sobota, 1 czerwca 2024 · dodano: 09.06.2024 | Komentarze 4
Hurra, dobiłem do czerwca! Czyli zaczynamy trzeci miesiąc lata... temperaturowo, z przerwami na przymrozki i deszcze.Jazdy po mieście, to i fotki z miasta, w szczególności fragment zieleni na skraju osiedla, do którego jeszcze nie dotarły kosiary i nie został wygolony, toteż jest bogato ukwiecony.
Cykoria podróżnik
Ten gatunek ma takie skrzydła, czy może jakaś choroba, na którą cierpi ten osobnik?
Dziewanna pospolita
Z dziewannami mylił mi się wiesiołek... ale w końcu ogarnąłem temat. Oto wiesiołek dwuletni (vel pachnący, vel późnokwitnący, vel czerwonołodygowy)
Jakiś masywny oset, ostrożeń, czy coś w tym stylu.
Największy dmuchawiec w Polsce (chyba) - kozibród. Bardzo długo nie mogłem zapamiętać nazwy tego kwiatka, bo mi się ciągle myliła z wężymordem, ale w końcu się udało.
Lipa
Bodziszek vs kostka
1 : 0
Atmosfera napięta, burzowa.
- dystans 43.95 km
- 9.40 km terenu
- czas 02:24
- średnio 18.31 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Robaczywy żółciak
Sobota, 18 maja 2024 · dodano: 09.06.2024 | Komentarze 6
Podskoczyłem do lasu, by zebrać żółciaka, którego kilka dni wcześniej uznałem za zbyt młodego i zostawiłem by podrósł. Niestety pokilku gorących dniach co prawda podrósł, ale też zarobaczywiał... pierwszy raz widziałem robaczywego żółciaka. Poza tym znalazłem jeszcze jednego, ale dosyć małego i nie opłacało się zbierać skoro więcej nie znalazłem.Jakiś jaskier
I jakiś motylek
Skwar filtrowany przez liście.
A skoro mowa o żółciaku siarkowym, to dodam że te z poprzedniego zbioru przerobiłem na sznycle, ale że miałem ich sporo, to przy wykrawaniu płatów do smażenia dosyć grubo ścinałem skraje i nie kombinowałem z mniejszymi kawałkami. Zostało się dużo okrawków, które postanowiłem przerobić na kotlety mielone. Zdecydowałem się postawić na przyprawy leśne i nazbierałem czosnku niedźwiedziego, bluszczyka kurdybanka, szczawiku zajęczego, oraz pokrzywy zwyczajnej, kóre posiekałem i dodałem do masy kotletowej.
Gotowe kotlety mielone z żółciaka - chyba były dobre, bo sporo zniknęło od razu. Dobrze, że wyszło znacznie więcej niż na zdjęciu, bo by nic na następne dni nie zostało.
- dystans 37.90 km
- 6.50 km terenu
- czas 02:04
- średnio 18.34 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Kukułkowycieczka
Czwartek, 16 maja 2024 · dodano: 08.06.2024 | Komentarze 4
Pojechałem na kukułki... znaczy nie chodzi o ptaki, choć te rzeczywiście kukały tu i ówdzie, lecz o nasze rodzime storczyki (inna nazwa - stoplamek). Rośnie u nas kilka gatunków, ale są one bardzo podobne, więc nie wnikam który to. Zazwyczaj jeżdżę szukać kukułek na początku kwitnienia, ale latanie po łące w upały nie należy do przyjemności. W końcu w jakiś nieco chłodniejszy poranek udało mi się wybrać na tyle rano, by się przy okazji nie usmażyć. Na początek kwitnienia nie dotarłem, ale kukułkowa łąka w pełni kwitnienia też ma swój urok.Uroku dodawały też kwitnące firletki poszarpane.
Jakiś robal ją trochę obślinił
Jaskry też
Z innych roślin łąkowych -
Ciekawe co tu się wylęgło. Od czasu, do czasu spotykam takie konstrukcje (edit: to gniazdo klecanki, prawdopodobnie klecanki polnej)
Z łąkowych motylków - czerwończyk uroczek
A potem nad Pisię, schować się w cieniu drzew.
Tam - oko w oko ze świteziankami.
Znów spotkałem tam fałdówkę siostrzyczkę, tym razem dwie, w różnych odcieniach.
Kolejny już w tym roku świerzbik
A to rozszczepka śnicianka, pierwszy raz widzę tego motyla i początkowo myślałem, że to jakiś gatunek szczękalicy, ale okazało msię że nie. Motyle są bardzo podobne, tylko różnią nieco wzorkiem na skrzydłach, zresztą należą do tej samej rodziny motyli.
Strzępotek ruczajnik, napotkany w części bardziej łąkowej.
A to... możliwe, że to już nie gąsienica, a poczwarka.
Takie cuś
Jakiś wójek
I jeszcze owad, którego regularnie spotykam nad Pisią. (edit: w końcu ponownie wziąłem się za jego identyfikację, okazuje się że są tu wojsiłki, tuta - wojsiłka pospolita)
Na kozłku lekarskim.
Ten drugi bzykacz miał spore szczęście, po pod kwiatami ukrył się pająk kwietnik, ale już coś złowił, więc akurat nie czyhał na kolejne ofiary. Kilka dni wcześniej na tym kwiatku widziałem tego kwietnika, więc obejrzałem dokładnie kwiatostany i tylko dlatego udało mi się go znaleźć.
Chrząszcz na kwiatach kaliny
Kuklik zwisły
- dystans 43.10 km
- 1.70 km terenu
- czas 02:15
- średnio 19.16 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Rundka nadpisiowa
Wtorek, 14 maja 2024 · dodano: 07.06.2024 | Komentarze 4
Tradycyjna wizyta w jednym z ulubionych miejsc nad Pisią Gągoliną. W miejscu tym jest najwięcej kwiatków wiosennych, teraz już mało co tu kwitnie, ale za to można liczyć na różne robale.Coraz więcej świtezianek, pewnie dlatego że do świtezianek błyszczących dołączyły świtezianki modre (które są na zdjęciach.)
Oko w oko z samicą świtezianki modrej.
A tak z boku lata samiec.
Z motylków - fałdówka siostrzyczka. Kiedyś już takiego spotkałem, ale teraz wreszcie udało mi się do zidentyfikować.
A tu taki niepozorny motylek. Najbardziej przypomina mi owocówki z rodziny zawójkowatych, tylko że one mają białe przepaski, a nie szare.
Kolejny maluch - wąsateczka zawilczaneczka z rodziny wąsikowatych. Samiec, co poznajemy po długaśnych wąsikach... znaczy czułkach.
Jakie paniki, czy inne kroczniki... raz na liściu, raz pod liściem.
Przezierka pokrzywianka, to kolejny motyl, który przesiaduje pod liściami, zazwyczaj pokrzywy. Żeby go zlokalizowac, trzeba przejść przez pokrzywy (dlatego, nawet gdy jest gorąco, to zabieram ze sobą długie spodnie na zmianę... i skarpetki), albo je przeczesać patykiem. Gdy wyleci, to trzeba śledzić jego lot i patrzeć gdzie się schowa.
Żeby jednak zrobić przyzwoite zdjęcie, trzeba delikatnie odwrócić liść, którym siedzi... zwykle motyl odlatuje, ale nie jest on jakoś bardzo płochliwy, więc czasem ta sztuka się udaje.
Jakaś gąsieniczka, podobne ma szczerbówka ksieni, ale trudno mi to stwierdzić.
Hmmm... kokono-poczwarka jakiejś owłosionej gąsienicy?
Hmmm, tego owada chyba kiedyś identyfikowałem... muszę spróbować ponownie, lub poszukać.
Tego typu robalki można spotkać, na przykład na pniach powalonych drzew.
Ten na przykład oglądał dziurki w pniu (wygryzione przez inne robale), po czym składał w nich jaja, do czego przydaje się to długaśne pokładełko.
O, jeszcze jeden.
Biegowiec osowaty, chrząszcz z rodziny kózkowatych. Cztery dni wcześniej spotkałem go dokładnie na tym samym, lyb sąsiednim liściu, więc to pewnie ten sam.
Mrówcza farma mszyc.
Kuleczka pajączków. Jakbym je pzaalarmował, to by eksplodowała na wszystkie strony uciekającymi pajączkami... ale skoro udało mi się je niepostrzeżenie podejść, to tak samo cichcem się wycofałem, by ich nie straszyś.
Z pająków - kwadratnik.
I jeszcze taki
Jeszcze takie turkusowo-różowo-błyszczące cuś... już kiedyś coś takiego widziałem, ale nawet fotki nie udało mi strzelić, teraz też tylko jedną słabą, bo toto jest ruchliwe i płochliwe.
Ślimaczek
Kozłek lekarski, kwiat po kilku dniach kwitnienia wyblakł i zrobił się zupełnie biały.
Jak zlokalizować gniazdo dzięcioła? Po tym, że dziupla drze ryja.
Śluzowiec samotek zmienny, zobaczyłem go dokładnie tydzień wcześniej, wtedy był jeszcze biały, miękki. Ten pierwszy gładki, a ten z dolnego zdjęcia jeszcze grudkowaty.
A z dojazdu - margerytki z przydrożnych łąk.
Świerszcz na śmieszce.
- dystans 25.30 km
- 5.50 km terenu
- czas 01:23
- średnio 18.29 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Pętelka niecenzuralna
Niedziela, 12 maja 2024 · dodano: 05.06.2024 | Komentarze 4
...znaczy przedupalna. Trzeba skorzystać z chłodnego poranka, myk do lasu i powrót w narastającym skwarze.Wpis sprzed trzech tygodni, bo jak zwykle mam pewne opóźnienie. Kolejna fala upałów pozbawiła mnie zupełnie energii i zazwyczaj nie chciało mi się koła z domu wyściubić (poza krótkimi rundkami po mieści, a i tak w miarę możliwości rano), a jak już był jakiś chłodniejszy dzień, to deszczowy. Nawet na przygotowanie relacji na bikestatsie nie miałem energii. Teraz zaczynam nadrabiać zaległości, ale powinno pójść szybko, bo w maju za dużo jazd nie było.
Paprotki
Ostatnie wspomnienie deszczu
Celem była dolinka Suchszego Dopływu Suchej, te łąki normalnie są podmokłe i bez woderów nie ma co wchodzić, bo nawet kalosze nie wystarczają. Teraz z lasu (drzewa z prawej) do rzeczki (drzewa z lewej) dało się dojść suchą stopą, tylko miejscami było nieco błotniście.
Rzeczka też już stojąca, bez nurtu. Gdyby nie bobrze tamy, to możliwe że już byłaby sucha, kiedyś zanim się wprowadziły, przez większość roku była sucha. Zresztą, może do końca maja już wyschła.
No to parę fotek znalezisk z aktualnie nie-podmokłych łąk.
Żywokost lekarski
Na powyższym zdjęciu widać białą plamkę, to pająk kwietni czatujący na przylatujące owady. Jak widać na tym przykładzie, na fioletowych kwiatkach przyjmuje on barwę białą, gdyż w repertuarze ubarwień ma tylko żółć i biel.
To jakiś gatunek rzepichy. W grę wchodzą min. takie gatunki jak rzepicha leśna, błotna, ziemnowodna, austriacka, które zresztą tworzą między sobą mieszańce.
Coś tu chyba się wylęga/wylęgło.
A po drodze - kwitnąca czeremcha amerykańska, która kwitnie z miesiąc później niż zwyczajna. .. to było w połowie maja, bo teraz już są zielone owoce.
Na jednym drzewku zauważyłem dziwnie zniekształcone kwiatostany, było takich kilka lub kilkanaście. Na sąsiednich drzewkach nie zauważyłem takich, ale wszystkich dokładnie nie przejrzałem, więc łatwo mogłem gdzieś przegapić, jednak jakby wszystkie były w takim stopniu przez coś zaatakowane, to bym raczej wypatrzył.
Czarny bez, który kwitnie dosyć nierównomiernie, bo jeszcze do tej pory można znaleźć kolejne kwitnące krzaczki.