teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 109683.10 km z czego 15689.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.92 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 50.50 km
  • 16.80 km terenu
  • czas 02:44
  • średnio 18.48 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rekonesans grzybno-jagodowy

Sobota, 8 czerwca 2024 · dodano: 16.06.2024 | Komentarze 6

Podjechałem zobaczyć, czy nie pojawiły się jakieś prawdziwki, albo co... no i nie pojawiły się. No cóż, pierwsze deszcze po fali upałów i suszy nas niestety ominęły, a jak dotarły to niezbyt intensywne, dopiero kilka dni wcześniej dotarły do nas solidne ulewy i las został porządnie zlany. Oceniam, że jeśli w ogóle coś się ruszy w grzybni, to jeszcze kwestia tygodnia, albo dwóch.

Aha, wpis przedstawia sytuację sprzed tygodnia.

Bezwstydny ten sromotnik. Nie dosyć, że bezwstydny, to jeszcze smrodliwy. Zlokalizować go można po zapachu, poczuwszy lekki zapach padliny obszukałem krzaki przy dróżce i go namierzyłem... lecz nie zawsze ta sztuka się udaje, po pierwszych niuchach węch traci swą wrażliwość i jest mało przydatny w poszukiwaniach.



Galaretowata masa z zarodnikami, którą odżywiają się uchy.




Ten już trochę opada z sił, no i



Było kilka kurek, dokładnie sześć



Muchomor czerwieniejący, ale głowy nie dam



Jakieś maluchy



Z grzybów była jeszcze koralówka



Jeszcze w temacie grzybowym - korzeniówka pospolita. Co prawda to nie grzyb, ale roślina ta nie prowadzi fotosyntezy (jest to tzw. roślina bezzieleniowa), tylko pasożytuje na grzybach, natomiast z podziemi wyłania się właśnie teraz na czas kwitnienia i owocowania. Podłącza się pod grzybnie min. gąsek, znalazłem też wzmiankę o borowikach... a właśnie grzyby można spotkać w tym miejscu.



Jak widać na razie z grzybami nyndza, ale przynajmniej zebrałem parę śmieci, które tam zalegały od jakiegoś czasu, a ja zawsze miałem zajęte ręce. Generalnie staram się zawsze parę śmieci wywieźć z lasu, zwłaszcza staram się wysprzątać ulubione miejscówki, bo gdybym zbierał wszystkie, to raz że bym się nie zabrał, a dwa że nie miałbym czasu na nic innego.

Po przespacerowaniu się po grzybowych miejscówkach, ruszyłem na pola jagodowe, zobaczyć co w jagodzinach piszczy. Jak opisać to jednym słowem? - słabizna.



W pierwszej miejscówce znalazłem grupę krzaczków, na których była sensowna ilość jagód, po ich wyzbieraniu miałem pół kubeczka, ale był problem z dozbieraniem  do pełna, bo na większości krzaczków w ogóle nie było jagód, albo pojedyncze i małe, zbieranie polegało głównie na szukaniu krzaczka z jagodami.Potem pojechałem na jedną z moich ulubionych miejscówek, skąd pochodziło większość zbiorów w poprzednich latach i tam dałem sobie spokój wymęczywszy pół kubeczka... zdaje się, że to będzie słaby sezon jagodowy.

Wymęczony, pierwszy kubek jagód w tym roku.




Wcześniej sprawdzałem w tym rejonie drzewka świdośliwy i nie miaały one owoców. Teraz, gdy owoce dojrzewają i są lepiej widoczne, udało mi się namierzyć kilka drzewek z owocami, aczkolwiek kiście były mniej obfite niż zazwyczaj.



Poziomki też można było znaleźć



W poszukiwaniu jagód trafiłem na jakiegoś owada. Z ogólnej sylwetki, w tym skrzydeł i odwłoka wyglądał na ważkę.
 



Jednak "z twarzy" wyglądał na nieważkę.



Po sprawdzeniu okazało się, że to mrówkolew. Zapewne mrówkolew pospolity.




Motylki też były, kolejna miejscówka ze strzępotkiem perełkowcem. Trafił się jeden z dodatkowym oczkiem na górnym skrzydełku, oraz kolejny bez jednego oczka na dolnym skrzydełku.




Przeplatka atalia



Poproch pylinkowiak



A to jest motyl z rodziny koszówkowatych... znaczy larwa lub samica w koszyczku. Otóż larwy tych motylki przygotowują sobie takie mieszkanko, tzw. koszyczek. Po wykluciu przędą worek, który oblepiają różnym badziewiem, następnie się do niego wprowadzają, a w miarę wzrostu powiększają. Samice zwykle są bezskrzydłe, a czasem nawet beznogie i po przeobrażeniu w owada dorosłego nadal mieszkają w koszyczku. Motyle te można zazwyczaj zidentyfikować po budowie koszyczka, które są różnej wielkości i z różncyh materiałów.

No to spróbuję... to jest chyba koszówka czysta.



Jakiś skakun się trafił




Jeśli zaś chodzi o kwiatki, to na dzisiejszy wpis, oprócz korzeniówki załapały się - szczawik żółty. A wiecie, że jednym z gatunków szczawiku jest szczawik czterolistny? Posadzić taką czterolistną koniczynkę w ogródku lub doniczce i człowiek ma ogromne zapasy szczęścia.



Sałatnik leśny



Janowiec, szczodrzeniec... albo i to i to.







Komentarze
meteor2017
| 20:39 środa, 3 lipca 2024 | linkuj @huann - jak duży, to może byc równowartości dwóch małych ;-) Po tym wpisie też spotkałem gromadę maślaków, choć z połowa była kompletnie robaczywa.
meteor2017
| 20:38 środa, 3 lipca 2024 | linkuj @Trollking - u mnie to też pierwsze spotkanie z mrówkolwem oko w oko.Sromotniki rzeczywiście zapachowo raczej nie zachęcają do bliskiego spotkania ;-)
huann
| 00:47 wtorek, 2 lipca 2024 | linkuj Wczoraj znalazłem dużego maślaka. Nie zabierałem, bo za mało nawet na dwa grzyby w barszczu!
Kolzwer205
| 12:59 poniedziałek, 24 czerwca 2024 | linkuj Oczy skakunów zawsze fajnie wyglądają na zdjęciach ;)
Trollking
| 23:16 niedziela, 16 czerwca 2024 | linkuj Wow, mrówkolewa to ja widziałem u Tove Jansson na rysunkach, nigdy na focie. Brawo :)

Od sromotników to zawsze uciekałem, a nie ich szukałem. Ciekawy pomysł :)
Marecki
| 17:58 niedziela, 16 czerwca 2024 | linkuj Skakuny są świetne i lubią być fotografowane, graty za Mrówkolewa.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zawsz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]