teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 120298.80 km z czego 17880.05 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 17.08 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 35.50 km
  • 5.60 km terenu
  • czas 01:49
  • średnio 19.54 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Znów rundka przedupalna

Poniedziałek, 23 czerwca 2025 · dodano: 11.07.2025 | Komentarze 2

Cały sens rundki przedupalnej polega na tym, by wrócić nim rześki poranek przejdzie w upalne przedpołudnie, toteż nie ma za dużo fotek, bo nie łaziłem za bardzo po krzakach (zresztą latem łażenie po krzakach w krótkich spodenkach nie jest jakoś pociągające). No, ale zawsze coś tam się trafiło.

Centuria pospolita na przykład



Albo bapójka łąkowa vel barczatka napójka



No i gdzie toto ma przód? Tutaj?



Trzeba poczekać aż zechce się ruszyć i można poznać po kierunku wędrówki. Tutaj! Zresztą można poznać po grzywce.



No jeszcze pałka wodna, a właściwie pałka szerokolistna lub wąskolistna lub szerokolistna... nie mierzyłem szerokości liści, ale na oko mają chyba powyżej 1cm, więc pewnie ta druga.





  • dystans 43.70 km
  • 14.80 km terenu
  • czas 02:17
  • średnio 19.14 km/h
  • temperatura 32.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Na jagody mimo upału

Niedziela, 22 czerwca 2025 · dodano: 10.07.2025 | Komentarze 1

Było goręcej niż dzień wcześniej, już noc była o 5 stopni cieplejsza, ale ranek był jeszcze przyjemny, zwłaszcza że były chmury, dopiero później zrobił się skwar i tym razem nawet w lesie zrobiło się za gorąco. Ale trzeba korzystać z tego, że w ogóle da się trochę nazbierać jagód, a bo później będzie za gorąco, albo deszczowo i w ogóle się nie da jeździć. Zwłaszcza, że w tym roku jagody są, nie to co rok temu... wtedy jedna miejscówka tylko uratowała sytuację, że w ogóle można było pojeść, a nawet trochę zamrozić, ale i tak było tego za mało.

Nim zdążyłem cyknąć tego chrząszcza, on wziął i odleciał. Wydaje się, że to któryś ze sprężyków.



Oszynda leszczynowiec na szczęście nie zwiała od razu




A to jest tyłek kreta, zobaczyłem że coś mi spod kół spyla na pobocze, ale się tam zatrzymuje, postanowiłem pogonić to jeszcze dalej od drogi... okazało się, że to kret i właśnie się ładuje do norki. Zwykle widuję niestety martwe krety, raz tylko widziałem żywego w całej okazałości, gdy kręcił się po asfalcie, próbując się tam wkopać.



Kolejny padalec - mówiłem już, że mam do nich szczęście w tym roku?



Nie nasyczał na mnie jak zaskroniec, ale próbował przestraszyć wysuwając język.



Kolejny śluzowiec, nimi też akurat obrodziło.



Prawdziwek, to że popękany to pół biedy, gorzej że kompletnie robaczywy.



Miało być, że na jagody, tak? No to były i jagody.






  • dystans 42.75 km
  • 14.60 km terenu
  • czas 02:13
  • średnio 19.29 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Początek sezonu jagodowego

Sobota, 21 czerwca 2025 · dodano: 09.07.2025 | Komentarze 6

Jagodobranie, a w przerwie niadanie (drugie, trzecie, albo i czwarte), czyli kanapki z serkiem i dżemem posypane jagodami, a do tego Bubble Berry Coffee (tutaj opis napoju). W zasadzie jagody były już wcześnie, zbierałem ich trochę i jadłem, ale to było pierwsze solidne jagodobranie i wreszcie większa ilość, z którą można coś zrobić, a nie tylko spróbować, stąd tytułowy początek sezonu.



Nie ma to jak się powylegiwać na materacu z jagód. Krótkowąs paprotnik prowadzi chyba nocny tryb życia, bo jak go spotykam, to jest taki niemrawy, jak pierwszy raz go spotkałem, to myślałem że jest martwy, a on tylko spał. Więc z niego bardziej sowa niż skowronek, dlatego też początkowo go nie mogłem zidentyfikować, bo szukałem wśród sówkowatych, a on jest z rodziny niesobkowatych.



A to chyba Pharmacis fusconebulosa  z tej samej rodziny.




Kuprówka złotnica, jakoś często spotykam w tym roku tę gąsienicę.



O, kolejna



Larwy jakiejś tarczówki (prawdopodobnie odorka) zaraz po wylęgu, niedługo zrobią się zielone.



O, te już trochę zielenieją



Jaja, być może tej samej tarczówki



A ta muchówka, to chyba jakaś nasionnica



Śluzowiec, który wyrósł na mrowisku




Poranne wyprowadzanie krów, widoczek jak z Podlasia, albo Regetowa, dobrze że miałem tam już z tym do czynienia, to przejechanie przez stado krów nie przyprawiło mnie o palpitację serca... choć przejeżdżanie obok takiego dużego zwierzęcia zawsze przyprawia o dreszczyk emocji, no i trzeba powoli i ostrożnie jechać, by ich nie przestraszyć.



A skoro już nazbierałem jagody, to pora na naleśniki z jagodami (jedna wersji - z twarogiem i jagodami), a poza tym, ale już bez fotek - placki, racuchy, kluski, ryż, jogurt, znów twaróg ale na kanapkę lub do jedzenia łyżeczką, a wszystko z jagodami. I jeszcze jagody z jagodami. Pierogów nam się nie chciało robić, ani jagodzianek... przynajmniej na razie. A na zimę dżem i jagody mrożone.






  • dystans 49.40 km
  • 21.10 km terenu
  • czas 02:35
  • średnio 19.12 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kurko-jagodo-siarkowo

Piątek, 20 czerwca 2025 · dodano: 08.07.2025 | Komentarze 1

Grzybstats:
- 121 kurek
- 1 pieniek żółciaka

Pojechałem poszukać grzybów i coś tam w sumie znalazłem, na przykład kurki. Objeżdżając i obchodząc kilka miejscówek kurkowych, zebrałem po kilka to tu, to tam i w sumie uzbierało się ok. 40. Mało. Ale już prawie wyjeżdżając z lasu zerknąłem na ostatnią miejscówkę i tam wpadło dwa razy tyle.



Prawdziwki były, znalazłem kilkanaście, wszyściutkie robaczywe.



I jeszcze ze trzy koźlarze, nawet taki łepek był już robaczywy.



Było też parę maślaków ziarnistych... oczywiście robaczywych.



Tak więc, poza kurkami udało się zebrać tylko jeden nieduży pieniek żółciaka siarkowego. Był jeszcze drugi, ale po dokładnym zbadaniu grzyba, stwierdziłem, że jest już nieco za stary.




A to prawdopodobnie jajo sromotnika bezwstydnego.



Śluzowiec



Zajrzałem na jedną z miejscówek jagodowych, gdzie uzbierałem kubek czy dwa, chyba pora zaczynać sezon jagodowy.




Z owoców leśnych była jeszcze świdośliwa



I poziomki



Maliny i jeżyny jeszcze nie owocowały. Jak odróżnić liście jeżyny od liści maliny? Po biedronce. Ta na jeżynie ma czarne kropki, a ta na malinie białe.

A jak akurat nie ma biedronki? No to szukamy tych pięciolistkowych (sporo jest 3-listkowych) i na jeżynie 2, 3, 4 i 5 listek wyrastają mniej więcej z jednego miejsca na łodydze.



A na malinie 2 i 3 wyrastają osobno, a 4 i 5 osobno nieco niżej na łdydze.



Ta biedronka z maliny, to gielas czternastokropek, czyli równowartość dwóch biedronek siedmiokropek.



Ostatnio mam szczęście do padalców (a to nie koniec... ale nie uprzedzajmy faktów).




Jakiś skakun się trafił




Oraz samica wałęsaka z podczenionym kokonem z jajami.



Poczwarka w liściu jagody.



W drodze powrotnej trafiła mi się taka oto gąsienica. Nie musiałem jej pomagać pokonać asfaltową drogę, bo tak zasuwała, że zaraz sama zeszła. Zresztą dalej zapinkrztalała w roślinności, że ciężko było ją cyknąć.

Wnioskowałem po tych kolcach, że pewnie jakaś rusałka i rzeczywiście, udało mi się ją zidentyfikować jako rusałkę żałobnik.





Jeszcze zebry spotkałem... serio!




Dziewanna kutnerowata (ew. wielkokwiatowa)




Oraz dziewanna pospolita, na drugiej fotce jakiś bzyg w bonusie






  • dystans 6.30 km
  • 2.10 km terenu
  • czas 00:20
  • średnio 18.90 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Bardzo krótka rundka przeddeszczowa

Czwartek, 19 czerwca 2025 · dodano: 07.07.2025 | Komentarze 1

Podjechałem tylko do kań, które widziałem dwa dni wcześniej w postaci łepków. Ładnie się rozwinęły, także te, których nie zauważyłem w trawie, a jednocześnie zarobaczywiały.




Na kilkanaście kań, do zbioru nadawała się tylko ta;



Trochę mnie pokropiło i obawiałem się, że się rozpada na dobre, ale jakoś rozeszło się po kościach. Dlatego w drodze powrotnej jeszcze pofociłem trochę kwiatków na łące, a w razie czego to bym szybko uciekał do domu.



Wiesiołek dwuletni




Jasieniec piaskowy



Żmijowiec zwyczajny



Lepnica biała vel Bniec biały.



A to to nie wiem.



No dobra, teraz pora już się zbierać, a nie czekać aż lunie.





  • dystans 49.30 km
  • 9.30 km terenu
  • czas 02:35
  • średnio 19.08 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka przedupalna i dokrętka po mieście...

Środa, 18 czerwca 2025 · dodano: 06.07.2025 | Komentarze 2

... bo zorientowałem się, że następnego dnia jakieś święto jest i musiałem uzupełnić lodówkę.

Trzeba było padalca przegonić z drogi, niby mała szansa, że tu coś przejedzie, ale niezerowa.




A kto tu zagląda do kieliszka?



Okazało się, że bzyg i to taki z dosyć charakterystycznym wzorkiem na odwłoku, więc udało się go zidentyfikować jako bzyg prążkowany.



A to coś, co z daleka wyglądało jak ptasie odchody



Z bliska okazało się motylkiem. Morał taki, że warto się przyglądać kupom.



Ślimak przydrożny, zwykle spotykam puste muszelki w miejscach gdzie jest ich dużo, ale tutaj ewidentnie była to muszelka z zawartością, bo sama by się nie wspięła na roślinkę.



Świerzbnica polna



Łan wodnych kwiatków... może jaskiej (vel włosienicznik) wodny?





Jakieś pojedyncze kurki



Oraz robaczywy prawdziwek





  • dystans 35.10 km
  • 12.00 km terenu
  • czas 01:51
  • średnio 18.97 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Podeszczowe jagódki

Wtorek, 17 czerwca 2025 · dodano: 06.07.2025 | Komentarze 2

Znów wypad po kubeczek jagód, zbiór jeszcze symboliczny, bo czekał aż więcej ich podojrzewa na krzakach, ale też nie mogłem się już ich doczekać.




Ten chrząszcz z rodziny ryjkowcowatych na pierwszy rzut oka wyglądał na martwego, ale po chwili okazało się, że niemrawo próbuje się podnieść. Może spadł z wyższego liścia.



A tu parka tych ryjkowców



Krótkowąs paprotnik obok niedojrzałej jagódki



Szczękalica (prawdopodobnie szczękalica kleszczanka)



Bzyg jakiś



Z grzybków były muchomory rdzawobrązowe, czyli tzw. czubajki.




Czubajki właściwe, a dokładniej kanie też były. Jedną zebrałem, ale jeszcze kilka łepków było na łące, więc stwierdziłem że wrócę po nie w następnych dniach.







  • dystans 19.20 km
  • 3.30 km terenu
  • czas 01:00
  • średnio 19.20 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Krótka pętelka przed... a właściwie już trochę upalna

Poniedziałek, 16 czerwca 2025 · dodano: 05.07.2025 | Komentarze 1

Wiecheć płowy, ewentualnie jakiś zmorsznik lub strangalia



Zgarb rogaty, można się zastanawiać do jakiego rzędu toto należy, więc od razu rozwieję wątpliwości - jest pluskwiakiem.



Muchówka z rodziny bzygowatych.



Eee... zapewne też  jakaś muchówka



Tańczące mszyce - jak wiatr poruszył rośliną, to balansujące mszyce wyglądały jakby tańczyły.




Biała armada na zalewie, w okolicach Żyrka chyba jeszcze nie widziałem łabędzi w tej ilości.





  • dystans 13.75 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 00:46
  • średnio 17.93 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście i opłotkach

Niedziela, 15 czerwca 2025 · dodano: 05.07.2025 | Komentarze 2

Goździki na suchej, bo piaszczystej łące.




  • dystans 20.85 km
  • 12.00 km terenu
  • czas 01:04
  • średnio 19.55 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kubek z jagodami

Piątek, 13 czerwca 2025 · dodano: 04.07.2025 | Komentarze 2

Jagody dopiero się zaczynały, jeszcze sporo było zielonych, dlatego nazbierałem tylko jeden kubek.

Za to spotkałem takiego pajączka - jest to cofnik, samiczka bo samiec nie jest zielony.





Pierwszy raz widziałem tego pajączka, ale zaraz spotkałem drugiego.



Z zielonych pająków był jeszcze spachacz zielonawy, ale to stary znajomy, bo te pająki regularnie spotykam w czasie jagodobrań, łatwiej go zauważyć bo jest sporawy, dużo większy niż cofnik.




I jeszcze taka tajemnicza poczwarka.




Z motylków standard - łada dwukropka, często ją o tej porze roku spotykam, choć pojedyncze sztuki. Za to łatwo ją fotnąć, bo spokojnie sobie siedzi i trzeba się postarać, by ją spłoszyć.



Witalnik rdzawiak



Premotyl - kuprówka złotnica



I takie cuś



Poza tym były śluzowce






A z grzybków - muchomor rdzawobrązowy



No i na koniec - tytułowy kubek z jagodami.