teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 114878.10 km z czego 16730.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.99 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 21.80 km
  • czas 01:23
  • średnio 15.76 km/h
  • temperatura -5.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Poniedziałek, 13 grudnia 2021 · dodano: 13.12.2021 | Komentarze 6

Ponieważ jakiś czas temu była świeża dostawa śniegu, to wydeptaliśmy kolejny snowart (wcześniejsze w tym wpisie). Jak myślicie, co to jest?

snowart

A to jest... błądzenie losowe (no, pseudolosowe) z kulami śniegowymi na bałwanka.



O takimi.



Bałwanek z liściem na głowie.







  • dystans 21.80 km
  • 10.40 km terenu
  • czas 01:48
  • średnio 12.11 km/h
  • temperatura -3.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Na biało

Niedziela, 12 grudnia 2021 · dodano: 12.12.2021 | Komentarze 5

Wieczorem przyszła gęsta mgła, co w połączeniu z mrozem gwarantowało poranną szadź... i tak właśnie było, więc warto było skorzystać i przejechać się w pięknych okolicznościach przyrody. A jako że warstwa śniegu była raczej cienka, do tego i śnieg i grunt zmrożone dzięki utrzymującym się ujemnym temperaturom, to zdecydowałem się na trasę w dużym stopniu terenową. No, lekko nie było, ale za to ładnie.

Najpierw na łąki i pola.






Szadź z bliska




Oprócz gałązek, drobinkami lodu zostały przyozdobione: owoce...



liście...



olchowe szyszeczki...




olchowe kotki...




sosnowe igiełki...




kwiaty.... no, badyle które pozostały po kwiatach i teraz zostały przemienione w lodowe kwiatostany






Dalej przez łąki




Pisia Gągolina



To był plan minimum i tu zdecydowałem, że jadę dalej i wbijam się w las






Ślady niedużych parzystokopytnych.



A tu parzysto-kicaste.



Trochę zieleniny





Niektóre rośliny dla ochrony przed obgryzaniem wykształciły kolce na łodygach i liściach.





Ostatecznie zdecydowałem, że nie chce mi się przebijać z powrotem przez las i wrócę objeżdżając asfaltem. Poza tym na łąkach było malowniczej niż w samym lesie.









  • dystans 23.31 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 01:24
  • średnio 16.65 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Mrozo-foto-grzybkobranie

Sobota, 4 grudnia 2021 · dodano: 09.12.2021 | Komentarze 6

W dzień temperatura na plusie, ale w nocy dwustopniowy przymrozek, więc liczyłem na jakieś lodowe kadry. Rzeczywiście coś tam było, ale początkowo głównie kałuże...

W lesie foto-grzybkobranie, oto kubek prążkowany.








A tak się ten gatunek prezentował w lipcu.




Przy okazji trafiła się jakaś fauna, znaczy nieco niemrawy w tych temperaturach pajączek.



Trafiła się też flora w rozkwicie



Ale wracając do fungi - trzęsak pomarańczowy lub pomarańczowożółty.



i inne grzybki




A tu z pokrywą lodową




Na koniec hubka znad Pisi.



A właśnie - wizyta nad Pisią, do tipi da się już dostać suchą stopą (trzeba tylko uważać, by nie zapaść się w błocie).



Tu spędziłem sporo czasu na oglądaniu i foceniu mrozowych różności... oczywiście nie na rzece, taki mrozek nie wystarczy by skuć rzekę, a nawet coś wykrystalizować przy brzegu, za to rozlewiska pokryły się prawie w całości lekkim lodem.




















Zobaczyłem co tam u znajomego wątrobowca (prawdopodobnie jest to porostnica wielokształtna), ano rośnie. Tak się zastanawiam, czy to mech się wpycha i ją przerasta, czy to ona pokrywa mech. W każdym razie wolałbym, żeby te zmagania o powierzchnię życiową wygrała porostnica, mchów jest tu bowiem dużo, a z wątrobowców, to jeden jedyny jakiego tu wypatrzyłem.




Te jasnozielone to nowe, tegoroczne przyrosty i chyba właśnie pokrywają mech.



A to odchody (albo wyplówka) jakiegoś drapieżnika. W każdym razie wyraźnie tu widać pióra, kości, a może i jakieś zęby, czy pazury, a może i dziób.






  • dystans 13.45 km
  • 0.40 km terenu
  • czas 00:55
  • średnio 14.67 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Festiwal OPAL 2021

Piątek, 3 grudnia 2021 · dodano: 06.12.2021 | Komentarze 10

Zawieźć Kluskę na Festiwal Opal w Radomsku... no, może nie do samego Radomska, bo to ze 150km, tylko na miejsce zbiórki. Ale może po kolei, bo weekend (ba, cały tydzień) był pełen emocji.

Kluska występowała już na festiwalu harcerskim, ale było to już dwa lata temu i był to lokalny, hufcowy festiwal. A potem... rok później festiwal odbył się jedynie w formie zdalnej, a po kolejnych lockdownach już nie wznowiła działalności gromada zuchowa, w której była Klu. Toteż na wiosnę tego roku zdecydowaliśmy się ją zapisać do zaprzyjaźnionej drużyny harcerskiej, która jakoś tam jeszcze funkcjonowała między lockdownami. A że drużyna jest raczej rozśpiewana...

Od października jedna z harcerek drużyny (z pomocą drużynowego) rozpoczęła organizację Klubu Piosenki Harcerskiej "The Tonacja", toteż od jakiegoś czasu jeździ na warsztaty. Starsze dziewczyny tworzą zespół "The Tonacja", a młodsze w tym Kluska zuchowy "The Tonacja Junior" (Klu jest jeszcze w wieku zuchowym, choć już harcerka). Pierwszy festiwal, na który miały jechać zespoły to XXXVI Ogólnopolski Harcerski Festiwal Artystyczny OPAL 2021 w Radomsku.

Niecałe dwa tygodnie przed festiwalem pojawiły się problemy - kwarantanny, przeziębienia itp. najpierw jedna dziewczyna odpadła, potem druga... w tej sytuacji na ostatniej próbie dostały wsparcie, w roli dublerki miała wystąpić najmłodsza ze starszych dziewczyn. Gdy okazało się, ze i ona nie jedzie to zrobiło się srogo, bo w tym momencie oba zespoły miałyby niepełny skład (po dwie osoby). Na szczęście w ostatnich momencie okazało się, że dublerka może jechać za to odpadła trzecia z oryginalnego składu... jednak na koniec okazało się że jednak dojedzie, ale dopiero w sobotę rano na koncert zuchowy, uff napięcie jak u Hitchcocka.

Ostatecznie zespół "The Tonacja Junior" wyszedł na scenę w takim składzie - każda dziewczyna z innej drużyny/gromady Hufca Jaktorów (od lewej reprezentują: Żyrardów, Jaktorów, Międzyborów):



Harmonogram koncertu zuchowego.




Tak jak Kluska zapowiedziała ze sceny, dziewczyny dały z siebie wszystko i swoim przebojowym występem rozbudziły publiczność (która trochę już przysypiała po wstępie i pierwszych wykonawcach, którzy śpiewali dosyć spokojne piosenki). A zuchy to dobra publiczność, zawsze można na nich liczyć.

"Ja się nie boję sama na warcie stać, sama na warcie stać, sama na warcie stać!"



"Na raz, na dwa! Świat za uszy dziś złap!"



"Nie przejdzie zło przez pięciolinię rąąąk!"



Tutaj nagranie występu z relacji live (wizja jest słabej jakości, w drugiej połowie  występu ciut lepiej).

The Tonacja Junior na Opalu (Vimeo link)

Dziewczyny wyśpiewały sobie III miejsce... tylko że gdzieś się zapodziały w czasie ogłoszenia wyników, toteż próbowaliśmy je złapać przez messengery i telefonicznie:
- Trzecie miejsce! Gdzie jesteście?
- Co??
- Raz, raz na scenę, po odbiór nagrody!

Okazało się, że myślały że to już koniec, a wyniki będą dopiero na wieczornym koncercie finałowym, toteż poszły się przebrać i coś zjeść (one tu były nie tylko na koncert zuchów).




Poza tym Kluska występowała solo, tutaj nic nie udało się zdobyć, ale też kategoria dużo trudniejsza (jeśli nie najtrudniejsza ze wszystkich) - tu było najwięcej wykonawców i większość sporo starsza. Za to Kluska miała okazję zdobyć doświadczenie sceniczne, to w końcu dopiero jej drugi festiwal, a pierwszy ogólnopolski.

Występ solo na Vimeo.



Ogólnie z Hufca Jaktorów pojechała mocna ekipa, bo oprócz obu "The Tonacji"", jeszcze dziewczyny z drużyny Kluski albo solo, albo jako zespół "Lisia Sfora" (też w niepełnym składzie, bo zastępowa odpadła). Tutaj relacja live z przesłuchań (poniżej podaję kto w której minucie), a oto nasi soliści i zespoły):

Kategoria:
- zuchy (6-10 lat) - "The Tonacja Junior" (III miejsce),
- harcerze (11 - 15 lat) - "Lisia Sfora" (wyróżnienie) 0:00, "The Tonacja" 0:10
- soliści - Wichura 0:56, Czkawka (wyróżnienie) 1:11, Kluska 1:27





  • dystans 30.00 km
  • 2.10 km terenu
  • czas 01:49
  • średnio 16.51 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na pierwszą zimową zbiórkę

Niedziela, 28 listopada 2021 · dodano: 30.11.2021 | Komentarze 8

Wyjątkowo wrzucę coś świeżego, czyli wpis z niedzieli kiedy było trochę śniegu, toteż była pierwsza zimowa zbiórka. Podrzuciliśmy Klu na zbiórkę, a sami wróciliśmy o domu na drugą kawę i drugie śniadanie, bo stwierdziliśmy że ciut za zimno i za mokro żeby czekać w lesie. Potem jednak z pół godzinki spędziliśmy w lesie, bo podjechaliśmy w rejon zbiórki z lekkim zapasem.

Morsujące grzybki, małe ale zimy się nie boją.





Śniegu jakoś dużo nie było, bo i dużo go w nocy z piątku na sobotę nie spadło, zwłaszcza w lesie, czy też ogólniej pod drzewami pokrywa była mizerna, albo i wcale. Do tego sobota była na plusie, więc dodatkowo stopniało... ale w niedzielę jeszcze był (spłynął z deszczem w nocy z niedzieli na poniedziałek).






Rano było około zera stopni, ale jak popołudniu podjechaliśmy to było już wyraźnie na plusie... tak 2-3 stopnie, toteż kapało z drzew, lub spadały kupki śniegu.



Ale w terenie otwartym i niezabetonowanym było biało, zimowo.



W mocy był lekki przymrozek, toteż na stawach można było znaleźć trochę lodu. Tak więc zaczynam sezon na mrozowe różności.








- Ej, ty! Nie wślipiaj się w wode, tylko kopsnij okruszka!



A co tymczasem u Kluski? Relację ze zbiórki drużyna wrzuciła w postaci filmiku, do którego podkładem muzycznym jest piosenka śpiewana przez Kluskę, obejrzeć go można tu: filmik na fb.



  • dystans 19.70 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 01:03
  • średnio 18.76 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Mała rundka biblioteczna

Piątek, 26 listopada 2021 · dodano: 04.12.2021 | Komentarze 12

Korzystając z tego, że dopiero pod wieczór miało zacząć śnieżyć, wyskoczyłem jeszcze popołudniu zrobić rundkę i zapas książek z bliższych bibliotek (Żyrardów i Międzyborów). Wracając z krótkim postojem w lesie.



A jeśli chodzi o ciekawostki, to w październiku miała miejsce premiera edukacyjnego serialu dla dzieci "Mała Urania". Serial jest o tematyce astronomicznej i nawiązuje do komiksu "Mała Urania" (takiego sobie), który był publikowany w odcinkach w piśmie astronomicznym "Urania".

Bohaterowie podróżują po kosmosie, a załogę statku stanowią:
- Urania - mała dzieczynką, która jest główną bohaterką i nosi imię muzy astronomii,
- Robbi - komputer pokładowy, który połknął Wikipedię, czasem się zacina i trzeba mu przywalić z piąchy w obudowę,
- Drona - czyli drono-wrona
- Łajzik - stary łazik marsjański, którego Urania uratowała podczas wizyty na Marsie

Każdy odcinek jest o innym obiekcie Układu Słonecznego, na razie było o Marsie, Słońcu, Głównym Pasie Planetoid i Księżycu. Kluska większość zagadnień poruszanych w filmie oczywiście wie, ale czasami tematyka jest dosyć ambitna - na przykład w odcinku o Księżycu było o punktach Punktach Lagrange’a (Klusce już o nich mówiłem, ale to trudny temat), czy o Księżycach Kordylewskigo - pyłowych (nie pamiętam, czy już o tym Klu wspominałem - głośno o nich się zrobiło ze trzy lata temu, gdy węgierscy astronomowie potwierdzili ich istnienie). Ma być 15 odcinków.

No cóż, my się wychowywaliśmy na "Przybyszach z Matplanety" i wygląda na to, że dla Klu takim serialem edukacyjnym dzieciństwa będzie "Mała Urania", bo bardzo jej się podoba... no cóż, astronomia to jedna z jej ulubionych dziedzin. A jeśli macie jakieś znajome dzieci w wieku wczesnopodstawówkowym, to możecie im polecić "Małą Uranię", ma swój kanał na jutubie, ale tam na razie jest tylko pierwszy odcinek (kolejne mają być emitowane na kanale i w stacjach ogólnopolskich dopiero w przyszłym roku), natomiast co dwa tygodnia jest emisja w TVP3 Bydgoszcz i na jest stronie znaleźliśmy dostępne online kolejne odcinki - "Mała Urania" na TVP3 Bydgoszcz.



A wracając do tematyki bibliotecznej, ale nie opuszczając tematyki astronomicznej, to właśnie przeczytaliśmy takie oto książki:



- Jeśtem Ziemia i jeśtem bajdzo duzia!





  • dystans 23.10 km
  • czas 01:26
  • średnio 16.12 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

po mieście (snowart)

Piątek, 26 listopada 2021 · dodano: 27.11.2021 | Komentarze 6

Z wpisami mam jak zwykle jakieś ponadpółmiesięczne opóźnienie, ale wrzucę przynajmniej świeże zdjęcia, z okazji tego że spadł śnieg i wykonaliśmy pierwszy snowart w tym roku. Wyskoczyliśmy na dwór zaraz pod tym jak warstwa śniegu pozwoliła na narysowanie czegoś, bo nie wiadomo jak będzie rano (znaczy w południe), zwłaszcza że padał deszcz ze śniegiem. Ostatecznie okazało się, że jeszcze śniegu dosypało i trzeba będzie poprawić, ale fotki dokumentujące są.

Lisek



Żyrafka



Zeszłej zimy wyżywaliśmy się na snowartach - oto nasz pierwszy snow-art.



Potem powoooli się rozkręcaliśmy i projekty były coraz bardziej ambitne.




Z okazji Walentynek walnęliśmy serduszko.



Przez żołądek do serca.



Coraz lepiej nam to idzie



Z okazji Dnia Kota poprawiliśmy zasypanego kotka i opatrzyliśmy okolicznościowymi napisami.



A z okazji lądowania łazika na Marsie zrobiliśmy portret łazika Perseverance i helikopterka Ingenuity.



A to szczyt naszych możliwości - bohater jednej z ulubionych książeczek Kluski - Kostek i jesgo przyjaciel Pan Piętka z filiżanką kawusi.







  • dystans 49.18 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:30
  • średnio 19.67 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka biblioteczna

Czwartek, 25 listopada 2021 · dodano: 03.12.2021 | Komentarze 7

Korzystając ze słonecznej pogody myk do Grodziska i Jaktorowa uzupełnić zapasy książek. Raz, że wcześniejsze już w większości przeczytane, dwa że trzeba było się przygotować na niepewną pogodę - deszcz, śnieg, wiatr i diabli wiedzą co jeszcze.



Krzyżówka: co to jest - jest białe, pływa, lata i mówi "hi, hi"?



Skrzynka elekstryczna pod biblioteką.





  • dystans 35.82 km
  • 6.60 km terenu
  • czas 02:22
  • średnio 15.14 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na zbiórkę i do lasu

Niedziela, 21 listopada 2021 · dodano: 02.12.2021 | Komentarze 2

Trochę nie po kolei te wpisy, bo najpierw był ze zbiórką z ostatniego tygodnia, a teraz wrzucam ze zbiórki tydzień wcześniej. A więc  - najpierw myk podrzucić Kluskę na zbiórkę i potem gdy harcerzowała, to my sobie jeździliśmy i spacerowaliśmy po lesie (siedzieć się nie dało zbyt długo, bo za zimno), stosowaliśmy też ogrzewanie wewnętrzne w postaci termosów z kawą i herbatką.


Grzybki... ale zlichenizowane, czyli w symbiozie z glonami (sinicami lub zielenicami). popularnie nazywane porostami. Ciekawostką jest, że w miarę niedawno odkryto, iż często taki organizm tworzą nie dwa, a nawet trzy gatunki - może to być dodatkowy gatunek grzyba, albo dodatkowy gatunek glonu. Długo te dodatkowe organizmy pozostały nieodkryte, gdyż ich po prostu nie szukano - ugruntował się pogląd że porost to 1 grzyb + 1 glon i nikomu nie przychodziło do głowy, by szukać tam większej liczby gatunków.

Tutaj chyba jakiś chrobotek (np. być może strzępiasty).




Owocniki klasycznych grzybów.




Mokradełko, w które się nie wbijaliśmy, bo nie mieliśmy woderów... wody nie widać na zdjęciu, ale tam jest pod dywanem turzyc.



A tymczasem na zbiórce ćwiczyli tzw. samarytankę, jak po harcersku nazywana jest pierwsza pomoc.

Zastępowa bandażuje Kluskę



Kluska w lektyce... eee, znaczy w noszach. Poszli trochę na łatwiznę, bo wybrali najmniejszą dziewczynę.





  • dystans 34.59 km
  • 3.50 km terenu
  • czas 01:57
  • średnio 17.74 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

W lesie liściopadowym

Czwartek, 11 listopada 2021 · dodano: 28.11.2021 | Komentarze 3

Wracamy do pierwszej połowy liściopada i wizyta w jeszcze bezśnieżnym lesie.

Grzybki są. A przynajmniej mikrogrzybki.





Są też różne drzewne




A tutaj Willa Po Grzybami, które robią za okap nad wejściem. Ciekawe, czy celowo pod tymi hubkami otwór wejściowy został wykuty.




Z jadalnych był na wpół zeżarty zajączek... znaczy jakiś suchogrzybek.



A to już nie grzybki, tylko klasyczny jesienny kadr z kropelkami.




Pisia Gągolina wezbrała, mostek na wpół zalany.



Woda z rzeki uzupełniła bajorko w pozostałościach starorzecza, które tworzy fosę przy tipi. Tak więc główne dojście odcięte, może da się dotrzeć bokiem, jeśli powyżej nie wylało. Ale nie sprawdzałem, bo tylko na chwilę tu wpadłem.





O, nowa bobrza tama na Okrzeszy.



Tu była kiedyś żwirownia.