teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 109102.90 km z czego 15619.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2023

Dystans całkowity:722.20 km (w terenie 188.40 km; 26.09%)
Czas w ruchu:40:10
Średnia prędkość:17.98 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:31.40 km i 1h 44m
Więcej statystyk
  • dystans 26.90 km
  • 8.30 km terenu
  • czas 01:27
  • średnio 18.55 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Świąteczny raport kwiatuszkowy znad Pisi Gągoliny

Sobota, 8 kwietnia 2023 · dodano: 09.04.2023 | Komentarze 6

... po małej przymrozkowo-deszczowej przerwie z małą domieszką śniegu. W ogóle pogoda wariacka - rano niewiele ponad zero stopni, toteż ubrałem się jak na bezmrozową zimę z opcją na zdejmowanie wierzchnich warstw. Generalnie zdało to egzamin, z wyjątkiem zbyt grubych skarpetek, czy braku lekkiego obuwia na zmianę, bo popołudniu na słońcu można się było ugotwać inawet w krótkim rękawku dobrze było poszukać zienia na postoju (a te były długie, ba! wyjazd składał się głównie z postojów i łażenia z nosem w ściółce). Jednak później przyszły chmury i zrobiło się rześkawo.

Kwiatki początkowo miały złożone płatki, a niektóre były klapnięte jak ta kokorycz pełna.



Jednak w ciągu dnia podnosiły się i rozwijały.




Skorzystałem że jakiś łoś, czy dzik ryjąc wykopał kokorycz i zrobiłem zdjęcie z bulwą korzeniową. Gdyby ją rozciąć to byłaby w środku pełna, zaś kokorycz pusta ma bulwę pustą... nie rozcinałem, bo rozpoznałem gatunek po innych cechach, a po sesji foto roslinkę posadziłem, niech sobie ładnie rośnie.



Pisia po silnych opadach była lekko wezbrana... może nie na tyle by wylać, ale wypełniła całkowicie koryto.



Parka nartników spędza święta na nartach wodnych



Za to wlało się trochę wody do starorzecza, czasem jak nie ma wezbrań Pisi i jest bardziej sucho, to wysycha ono zupełnie.



To jeziorko jest bardzo ciekawe, bo od rzeki oddziela je pas ziemi szerokości1-2 metry w najwęższym miejscu. Zasadniczo ono nie wysycha, mimo że Pisia musi wystąpić z brzegów i dokonać wlewki zasilając to bajorko. Iryski jeszcze nie kwitną.



Niektóre roślinki rosnące nisko na samym brzegu zalało - podwodna plantacja ziarnopłonu wiosennego



A tu ziarnopłon rosnie na zwalonym, próchniejących drzewie (drzewa nie widać, bo jest porośnięte mchem). Zresztą nie on jeden rośnie w takiej lokalizacji



A tu kwitnący ziarnopłon z typową liczbą płatków



Mój rekordzista - 15 płatków, to nie tylko mój ziarnopłonowy rekord na dziś, ale też kiedykolwiek... znaczy w tym roku, bo wcześniej sporadycznie liczyłem płatki.



Żaba w ziarnopłonach - komisyjnie ustaliliśmy, że na co najmniej 90% jest to żaba trawna. Komisja byłła dwuosobowa - ja i Trollking.

No więc tak ja dokonałem klasyfikacji metoda wykluczeń:
- na pierwszy rzut oka widać, że należy do żab brunatnych, więc żaby zielone możemy wykreślić
- jesteśmy poza zasięgiem występowania żaby dalmatyńskiej, więc ją też można wykluczyć
- nie spotkałem żadnej niebieskiej, więc to raczej nie żaba moczarowa (teoretycznie mogłem nie spotkać żadnego samca, albo jeszcze się nie zaczął u nas sezon godowy, ale przy tej ilości żab powinien się trafić jakiś samiec, a z różnych regionów dochodzą informacje o tym że zniebieszczały, więc...)
- na placu boju pozostaje żaba trawna



A skoro jestem przy kręgowcach, to spotkałem sarenkę przeprawiającą się przez Pisię, płynącego bobra, który jednak zaraz dał nurka, oraz wiewiórkę biegającą po zwalonych drzewach, a potem siedzącą na gałęzi, cmokającą i machającą ogonkiem... myślałem, że to jakieś zachowania godowe, ale nigdzie nie było drugiej wiewiórki, więc może po prostu było jej wesoło.

Ale wracając do roślinek - bluszczyk kurdybanek i pączki w kącikach liści



Wcześniej widziałem ze dwie kwitnące roślinki, ale teraz długo nie mogłem żadnej znaleźć, ale w końcu się udało



Grab zaczyna kwitnąć




Lilia złoto... eee, znaczy złoć żółta. Powoli się kończy ich kwitnienie, coraz mniej kwiatków jest w lesie, być może za tydzień już żadnych nie będzie.



Śledziennica skrętolistna podobnie jak złoć była jednym z najpierwszych kwiatków leśnych, ale teraz jest jeszcze w pełni kwitnienia i jeszcze długo będzie nas cieszyć




Zaczynają się pojawiać łany zawilców gajowych



Zawilec żółty



Miodunka ćma



Łuskiewnik różowy



Zdrojówka rutewkowata



Szczyr



A trawy reprezentuje kosmatka



To tyle nad samo Pisią, trzeba się udać nieco w bok od samej doliny, żeby spotkać przylaszczkę pospolitą




Podbiał pospolity też nie rośnie nad samą rzeką, ale zwykle na poboczach i w rowach, ten akurat przy drodze leśnej. Robale gratis




A skoro jestem przy robalach - biedronka siedmiokropka



Żuk leśny




Trzmiel



Po drodze ewakuowałem z asfaltu kilka krocionogów



I taką włochatą gąsieniczkę



A skoro o gąsieniczkach mowa, to motyle też były. Oczywiście cytrynki - tutaj w towarzystwie pajączka



Cytrynki chyba bardzo lubią kokorycze, bo nawet gdy jest łan zawilców, to one wolą poszukać kokoryczy, jesli takie tam rosną




Rusałka żałobnik



Rusałka ceik z dosyć zniszczonymi skrzydełkami. Pierwsze wiosenne motylki to te, które zimują w postaci dorosłej, toteż często mają podniszczone, czy wytarte skrzydełka



Rusałka pawik, ale nie chciała pokazac oczek na tyle długo bym mógł jej cyknąć fotkę



To teraz pora przejść do... nie, nie do kup. Była flora, była fauna, więc teraz kolej na fungę. Tak, to jest grzybek.



I jeszcze taki, prawdopodobnie z tydzień temu wstawiałem zdjęcie dokładnie tego grzybka, ale był mniej rozwinięty.





  • dystans 16.90 km
  • 0.60 km terenu
  • czas 00:54
  • średnio 18.78 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Czwartek, 6 kwietnia 2023 · dodano: 07.04.2023 | Komentarze 7

Mirabelki na mieście zaczynają kwitnąć... to znacz yjuż z tydzień temu można było znaleźć jakieś drzewko, które rozkwitło, ale większość była w pączkach, dopiero w ostatnich dniach niektóre kwiatki zaczynają się rozwijać. Za miastem to chyba nadal tylko pączki.





Poza tym jesiony klonolistne coraz bardziej rozkwitają... chociaż nie przypomina to "kwitnięcia" w takim potocznym rozumieniu. Pierwszaa fotka to kwiaty żeńskie, a druga - męskie.








  • dystans 39.10 km
  • czas 02:08
  • średnio 18.33 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Pogoda ślimaczkowa

Sobota, 1 kwietnia 2023 · dodano: 04.04.2023 | Komentarze 4

Sobota była w sam raz dla ślimaczków, dlatego się pałętały tu i ówdzie jak ten wstężyk ogrodowy.



Gołębie zaś korzystały z ogólnodostępnych kąpieli



Ja byłem mniej zadowolony. Pewnie bym się w ogóle nie ruszył, ale zobaczyłem informację, że biblioteka we Mszczonowie od poniedziałku przechodzi remont i będzie przez miesiąc nieczynna... gdyby ogłosili to ciut wcześniej, to bym w piątek pojechał na sucho.

Rano było mokro po nocnych deszczach, ale nie padało i było znośnie, było tylko ryzyko że wracając właduję się w jakąś ulewę. W połowie drogi powrotnej faktycznie zaczęło podać, ale na szczęście niezbyt mocno i po kilku minutach przestało. Zaś sądząc po kałużach w Żyrku, parę chwil wcześniej nieźle tam padało, ale na szczęście ja się nie załapałem już na prysznic.



Kwitnące wierzby - kwiaty męskie




i kwiaty żeńskie




Klon jesionolistny też stopniowo rozkwita - kwiaty męskie



i żeńskie




I jeszcze takie maleństwo, ale za to w dużej ilości