teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2022

Dystans całkowity:816.91 km (w terenie 101.30 km; 12.40%)
Czas w ruchu:49:08
Średnia prędkość:16.63 km/h
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:32.68 km i 1h 57m
Więcej statystyk
  • dystans 72.86 km
  • 20.60 km terenu
  • czas 04:12
  • średnio 17.35 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing nad Rawką

Sobota, 5 marca 2022 · dodano: 10.03.2022 | Komentarze 5

W zasadzie to nie planowałem cyklogrobbingu, ot stwierdziłem że podjadę do jednej skrzynki cmentarnej, której parę osób nie znalazło, a potem pomyślałem że wracając odwiedzę jeszcze jedną skrzynkę cmentarną, bo jest po drodze... ale jak ruszyłem, to co chwila przejeżdżałem w pobliżu cmentarzy wojennych, czy innych śladów wojny, czasem były dokładnie na trasie, a czasem trzeba było lekko zboczyć.

Cmentarzy mógłbym odwiedzić ze dwa-trzy razy tyle, gdybym co i raz odbijał ze 2-3km w bok, bo wjechałem na teren gdzie w czasie I wojny przebiegała przez ponad pół roku linia frontu i toczyły się walki o charakterze pozycyjnym. Generalnie front przebiegał na linii rzek Rawka i Bzura, ale tutaj pod Bolimowem armii niemieckiej udało się zająć przyczółek na prawym brzegu rzek, toteż tutaj toczyły się najintensywniejsze walki, tutaj były próby przełamania frontu, czy ataki gazowe.


Ale może po kolei - docieram nad Rawkę i tutaj stopik, akurat w miejscu gdzie jest mogiła z 1939.  Między kampanią wrześniową, a obecną wojną na Ukrainie można znaleźć sporo podobieństw, ale też (na szczęście) sporo różnic.




Widok na Rawkę



I starorzecze



Schody sprowadzające ze skarpy, które prowadziły kiedyś z ośrodka wypoczynkowego... ten ośrodek nadal jest, ale zajmuje mniejszy obszar i te schody znajdują się już poza jego obszarem.



Drzewa na skarpie.





A ta rzeczka w jarze, to Rokita, dopływ Rawki.






Cmentarz z I wojny nad tą rzeczką.





A to świeży pochówek, pochowano tutaj żołnierzy armii rosyjskiej, których szczątki odkryto podczas budowy drogi pod Bolimowem.



A to krzyż w Budach Grabskich, wykonany z lufy działa przeciwpancernego, drugi podobny jest w jednej z pobliskich wsi. Jest to sprzęt pozostały po niemieckim oddziale, który został rozbity podczas radzieckiej ofensywy w styczniu 1945.





Kumulacja szlaków.



Jeziorko Balaton, które pełni funkcję zbiornika pożarowego.



Budka dla nietoperzy (pierwszy plan), a z tyłu jakaś gigantyczna buda dla... no właśnie dla czego? Dla sów? Na zdjęciu tego nie widać, ale jest naprawdę duża i otwór też spory (po prostu to drugie drzewo jest kilka- kilkanaście metrów dalej).

I tak, o ile montaż budek jest godny pochwały, to po drugiej stronie drogi las został wycięty w pień, ściółka zaorana, więc pewnie sporo siedlisk zostało zniszczonych.



W ogóle jadąc przez Bolimowski Park Krajobrazowy takie żółte tabliczki widziałem co i rusz. Tutaj zakaz wstępu na drodze, którą biegnie kilka szlaków turystycznych. Zrobiłem to co wszyscy - olałem. Jak niedawno objeżdżałem Skierniewice, to od strony miasta na wszystkich, albo na większości dróg wjazdowych do lasu widziałem takie tabliczki.



Od dawna uważam, że Lasy Państwowe traktują lasy jak plantacje drewna. A tutaj mam dowód, że jest jeszcze gorzej, bowiem leśnicy uważają, że  - uwaga cytuję: "las to wielka fabryka surowca drzewnego". A więc nawet nie plantacja, która jest przynajmniej częścią przyrody (choć nie dziką), tylko fabryka... no tak, to widać.



Karmniki dla zwierząt, niby słuszna sprawa, ale mam mieszane uczucia, bo stawiają je ci sami ludzie, którzy potem do nich strzelają.




W końcu docieram do celu - głaz z tajemniczym napisem M.W.A. 159 (tajemniczym, bo nie bardzo wiadomo co ten skrót miałby oznaczać i czy 159 to numer jednostki, czy też liczba zabitych.pochowanych). Nie za bardzo wiadomo, czy ten głaz miałby być jakimś pomnikiem, czy kamieniem nagrobnym.

Natomiast z tym miejscem można prawdopodobnie wiązać informacje o wielkim wybuchu polowego magazynu amunicji, który nastąpił po ostrzelaniu przez rosyjską artylerię.




Kurjer Warszawski 26 kwietnia 1915



W pobliżu ruiny pomnika, który prawdopodobnie stoi na cmentarzu.



Leśne klimaty




Jadę na kolejny cmentarz z I wojny, tym razem w Wólce Łasieckiej.













W 2016 roku przez prawie pół roku niemal co weekend tu bywaliśmy pomagając Łukaszowi przy pracach porządkowych na cmentarzu i w odbudowie pomnika. Szczegółowa fotorelacja w tym wpisie (link).



Tak wyglądał pomnik po odbudowie, a tak wyglądał przed:



A tak wyglądał oryginalnie



Dolny głaz z krzyżem się zachował, ale górna tablica nie, toteż musiała zostać zrekonstruowana. Już trochę ściemniała i nie odcina się od reszcty tak jak na początku.



A na szczycie wmurowane skorupy pocisków, bo na jednym z archiwalnym zdjęć udało się je wypatrzeć.



Przejazd przez Bolimów i jeden z kościołów. Renesansowy,choć trafniej byłoby chyba powiedzieć gotycko-renesansowy, bo architektonicznie (zwłaszcza zewnętrznie) mocno jeszcze czuć gotykiem, dopiero rzut okiem do środka na sklepienie rozwiewa wątpliwości.



Tu też są wmurowane pociski - od frontu w podstawie wieży, oraz w południowej ścianie.




Gong pożarowy w Bolimowie, z tym jest ciekawa historia, bo przez wiele lat uważano że został wykonany z połówki butli po chlorze użytym przez Niemców podczas ataku gazowego pod Bolimowem. Dopiero historyk Stanisław Kaliński (zajmujący się tematem I wojny w okolicy) pochylił się nad tematem i zajął się sygnaturami widocznymi na butli, skontaktował się też z niemiecką firmą która butlę wyprodukowała (nadal istnieje) i okazało się że to butla do przechowywania tlenu (niestety artykuł na ten temat już nie jest dostępny online). A skąd się wzięło przekonanie, że po chlorze? Otóż butla została wykopana w okresie międzywojennym, a że mieszkańcy pamiętali użycie broni chemicznej w tej okolicy, to powiązano ze sobą fakty. Oto przykład jak powstają miejskie legendy.

Przy rynku jest jedna połówka butli



A druga połówka jest przy ulicy Koziej albo Dworskiej (nigdy nie pamiętam, która to).




A to plakat Filmu "Obłoki śmierci - Bolimów 1915" (z 2020), tytuł i plakat chyba mówią same za siebie, więc nie muszę pisać o czym jest ten film.



Tuż pod Bolimowem w miejscowości Kolonia Bolimowska Wieś przejeżdżam obok kolejnego cmentarza z I wojny.







Sanktuarium w Miedniewicach, to stąd skradziono obraz, którego odnalezienie upamiętniono kapliczką, którą ostatnio odwiedziłem (w tym wpisie)



Tędy dosyć często przejeżdżam i czasem sobie robię tu ostatnio postój (stąd do domu mam 14km), no chyba że akurat trwają jakieś msze.



Tutaj w murze też można znaleźć tablice nagrobne żołnierzy poległych w I wojnie.



A także tablicę upamiętniającą ofiary cywilne. Bo o ile cmentarze żołnierskie to jeszcze można często spotkać (choć nierzadko zostały zapomniano i dopiero w ostatnich czasach zostały odkrzaczone, uporządkowane, oznaczone - choć wielu nie da się już odnaleźć), to groby zwykłych ludzi trudniej odnaleźć, wiele też jest już bezimiennych, a inne nie rzucają się tak w oczy jak cmentarze i kwatery wojenne.



Na koniec pociąg - nieco się zdziwiłem, bo to InterRegio, a te jeżdżą na trasie Łódź - Warszawa w tygoniu, zaś w weekend kursy na tej trasie uruchamia ŁKA. Drugim zdziwieniem byłoby to, że jest Impuls, a nie jakiś zmodernizowany kibel, które jeżdżą na tej trasie... tyle że kilka dni temu już go tu widziałem.

Co się okazało? Otóż nie jest to IR Łódź - Warszawa, tylko IR Poznań - Łódź - Warszawa, bo od jakiegoś czasu Polregio uruchamia pociągi międzywojewódzkie InterRegio także na innych trasach, przez długi czas IR Łódź - Warszawa były jedynymi pociągami InterRegio.








  • dystans 24.10 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 01:24
  • średnio 17.21 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Piątek, 4 marca 2022 · dodano: 12.03.2022 | Komentarze 0



  • dystans 35.83 km
  • 6.80 km terenu
  • czas 02:04
  • średnio 17.34 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Oko w oko z biedronką

Czwartek, 3 marca 2022 · dodano: 08.03.2022 | Komentarze 3

Spotkanie z biedronką... i to naszą siedmiokropką, a nie jakimś azjatyckim arlekinem.





Kwiatków wiosennych nie było, ale za to był "kwitnący" chrobotek



Inne porosty




Uuu, jestem zły, straszny porost!



A to są odchody... skoro w sąsiedztwie chrobotka, to pewnie renifera? Zwłaszcza, że spore te bobki, średnica do 2cm. A tak na serio, to najbardziej podejrzewam zająca, że tu narobił, też ma okrągłe bobki i mogą dochodzić do tej wielkości.




No i trochę lodu, bo w nocy cały czas przymrozki








  • dystans 38.90 km
  • 3.50 km terenu
  • czas 02:14
  • średnio 17.42 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kurs biblioteczny

Środa, 2 marca 2022 · dodano: 06.03.2022 | Komentarze 8

Zwierzak dnia to ten oto daniel w peruce (to chyba jakieś sznurki, widocznie się w nie jakoś zaplątał), a ten z tyłu to młody samczyk, któremu dopiero zaczynają wyrastać różki. Spotkanie bardzo bliskiego stopnia.



O, tak to mniej więcej wyglądało, o ile wcześniej spotykałem je dosyć blisko drogi, to teraz już przy samym chodniku. Zwierzaki coraz bardziej przyzwyczajone do ludzi, ostatnio większość nawet nie podnosiła głowy, gdy robiłem im zdjęcia (za pierwszym razem wszystkie mnie obserwowały). Teraz ze względu na jeszcze większe zbliżenie część z nich zaczęła odchodzić wgłąb zagajnika (dlatego też strzeliłem tylko kilka szybkich fotek, by ich za bardzo nie płoszyć), ale już samiec alfa się krokiem nie ruszył, tylko mnie obserwował... a samiczka skubiąca trawę bliżej chodnika nawet nie podniosła głowy.



Jeszcze parę fotek danieli z brzeziniaka.






A z robali spotkałem jakiegoś chrząszcza z rodziny biegaczowatych.




Oraz taką gąsienica, która wlazła mi na obrusik, gdy w lesie zrobiłem sobie kanapki.



Świetnie się maskuje w suchych liściach




A to dowód, że baobaby rosną nie tylko w Afryce, czy Australii.



Trochę lodu było, bo nocami cały czas nieliche przymrozki.




Pakiet krajorazowy






Opuszczone i coraz bardziej popadające w ruinę kąpielisko



Odblaski na falującej wodzie... oczywiście na fotce za specjalnie to nie wygląda, ale na żywo było przepięknie. Potem wiatr się zmienił, woda w tym miejscu się uspokoiła i blaski zanikły.



O ile pojemniki na koreczki w kształcie serca są wszędzie, w każdym mieście, miasteczku, jak też w wielu większych wsiach, to we Mszczonowie trafiłem na nietypową konstrukcję. Oto korkowóz spod remizy strażackiej.





  • dystans 16.36 km
  • 0.60 km terenu
  • czas 01:30
  • średnio 10.91 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na wydmy

Wtorek, 1 marca 2022 · dodano: 05.03.2022 | Komentarze 3

Korzystamy z pięknej pogody i jedziemy zażyć kąpieli słonecznych na wydmach w Międzyborowie.



To jest dowód, że kiedyś tu było morze... a nie, czekaj przecież to ślimak lądowy!



Pora się zbierać, bo choć na słońcu cieplutko, to w cieniu dosyć chłodno, a że cienie robiły się coraz dłuższe to powiększała się strefa chłodu.