teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2020

Dystans całkowity:457.45 km (w terenie 14.10 km; 3.08%)
Czas w ruchu:10:17
Średnia prędkość:19.30 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:30.50 km i 1h 42m
Więcej statystyk
  • dystans 24.30 km
  • 0.50 km terenu
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Wtorek, 8 grudnia 2020 · dodano: 19.07.2022 | Komentarze 0

Bielinek kapustnik (Pieris brassicae)

przeczytaj o motylu na stronach:
- Insektarium
- Wikipedia
- Medianauka
- Przyroda świętokrzyska
- Lepidoptera.eu
- LepiWiki

samiec - brak plamek na wierzchu skrzydełek
















samiczka - po dwie plamki i maźnięcie pod nimi na wierzchu skrzydełek












  • dystans 15.67 km
  • czas 00:55
  • średnio 17.09 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Michałowice

Niedziela, 6 grudnia 2020 · dodano: 16.10.2022 | Komentarze 0



  • dystans 4.98 km
  • czas 00:25
  • średnio 11.95 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Do Parku Procnera

Sobota, 5 grudnia 2020 · dodano: 16.10.2022 | Komentarze 0



  • dystans 51.00 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:38
  • średnio 19.37 km/h
  • temperatura -1.5°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Znów po bibliotekach

Czwartek, 3 grudnia 2020 · dodano: 08.12.2020 | Komentarze 7

Ufff, biblioteki otwarte, a juz się szykowało że będą zamknięte do końca grudnia... ale może po kolei.

Ponad tydzień przed terminem do którego miały być zamknięte biblioteki, rząd ogłosił że kultura będzie zamknięta do końca grudnia. Tak po prostu - cała. Oczywiście mowa była o kinach, teatrach, ale o bibliotekach ani słowa... nie liczyłem za bardzo na wyjątek, ale monitorowałem informacje na stronach rządowych i w pewnym momencie trafiłem na projekt rozporządzenia z grudniowymi obostrzeniami i fragment o bibliotekach był przepisany bez zmian. No to po ptokach...

Dlatego nie czekałem już dłużej i 24 listopada pojechałem do biblioteki... otóż niektóre biblioteki umożliwiły wypożyczenie po uprzednim zamówieniu książek i telefonicznym umówieniu się na odebranie przed biblioteką. W mojej okolicy w dwóch bibliotekach była taka procedura, toteż z nich w pierwszym rzędzie czytaliśmy książek, żeby móc je wymienić i nie zużywać zapasu (nie wiedzieliśmy ile miesięcy to będzie trwało).

Pojechałem więc do Grodziska do biblioteki głównej, wcześniej zamówiłem książki, dowiedziałem się jak to będzie wyglądało w praktyce. Gdy dojechałem na miejsce, to spod biblioteki zadzwoniłem i poczekałem aż bibliotekarka wciągnie mi zamówione książki na konto i zejdzie z nimi na dół, po czym wymieniliśmy się stosikami książek i chodu... rany, normalnie wyglądało to jak jakaś konspiracja, jakbyśmy przekazywali sobie nielegalne ulotki, albo byli bohaterami książki "451° Fahrenheita". Do filii nr 2 już nie jechałem, bo nie mogłem się dodzwonić, miałem nadzieję że następnym razem mi się uda, ale nie musiałem dzwonić bo w międzyczasie otworzyli biblioteki.


Otóż nagle 26 listopada (czwartek) pojawiła się informacja, że biblioteki będą mogły być otwarte od soboty (28.11) - chyba znalazł się ktoś rozsądny, kto podpowiedział taki krok. Terminy trochę dziwne, bo zamknięte miały być do 29.11... toteż 28-ego i tak żadna z okolicznych bibliotek się nie otworzyła, ale 30-ego w poniedziałek wszystkie się otworzyły.

Żeby było śmieszniej, niektóre biblioteki już umieściły na stronach informację o przedłużeniu zamknięcia i przedłużyły termin zwrotu książek do stycznia, po czym musiały to odwołać (ale termin zwrotu już pozostał przedłużony w systemie). Większość jednak wstrzymała się z jakimikolwiek nowymi informacjami do opublikowania kolejnego rozporządzenia i jak widać słusznie.



Ponieważ latem i jesienią biblioteki w większości poluzowały zasady korzystania z placówek (większy limit osób, odblokowanie wolnego dostępu i inne drobiazgi), to teraz zasadniczo wróciły do wiosennych zasad funkcjonowania (wolny dostęp znów jest tylko w Grodzisku). Aczkolwiek w Żyrardowie pozostało bez większych zmian, bo cały czas były dosyć restrykcyjne i z okolicznych tylko tu nie było wolnego dostępu do zbiorów.



Co ciekawe w Jaktorowie pierwszy tydzień działalności jest w formie dosyć ograniczonej, ale od 7 grudnia działa już normalnie... o ile można tak nazwać obecną formę działalności bibliotek.



No ale do rzeczy -  w pierwszym tygodniu obskoczyłem żyrardowskie biblioteki oddając książki przeczytane i te które po przejrzeniu stwierdziliśmy, że ee tam...




Następnie ruszyłem do Grodziska - czwartek 3-egogrudnia był z lekkim mrozem i słoneczny. Byłoby bardzo przyjemnie, gdyby nie boczny wiatr, który był dosyć upierdliwy.



Pisia Tuczna (wiadomo, z dedykacją).



Mrozowe różności.






Kaczki na stawie w Jaktorowie... czy tam w innych Chylicach.



W bibliotece głównej znów wszedłem bez kolejki mimo kolejki... a to dlatego że limit wejść był wyczerpany, ale wszyscy byli w bibliotece dla dorosłych, ale naprzeciwko w dziecięcej nikogo nie było. Obskoczyłem też filię nr 2 i tutaj już bez żadnych kolejek. Zdziwiłem się natomiast, że zwrot książek jest w przedsionku do przygotowanego pudełka... zdejmowane z konta są później, na przykład następnego dnia. No cóż, muszę jeszcze bardziej uważać, żeby nie pomylić książek (przy tylu bibliotekach nie jest to trudne), bo nie ma tej kontroli przy zwrocie.



Sprawy biblioteczne załatwione, to jeszcze krótki postój w jednym z parczków i powrót.

Dachowiec na dachu... no na daszku.



Gołąb na... eee... latającym talerzu?



Na stawach taki ptok. Hmmm, jakaś mewa?




Był też drugi troszkę mniejszy - który zidentyfikowałem jako mewę śmieszkę. Już bez szat godowych, toteż łepek nie jest czarny, ma tylko ciemne plamki. No i nieśmiertelne krzyżówki.

- Łaaa, jaka ta woda zimna!
- No co ty stara, spójrz na mewę, siedzi w tej wodzie i nawet okiem nie mrugnie.
- Al te kaczki dziamgają, idę w ustronniejsze miejsce.



- No nie, tu też za mewą przypłyną.



- Rany, więcej ich nie było?



- Cześć biała, co u Ciebie?



- Za duży tłok tutaj, idę sobie gdzie indziej.



- To się nazywa z deszczu pod rynnę... a raczej w przerębel.



- Spływam stąd.



A w kolejnym tomie Żubra Pompika, wariacja na temat nieśmiertelnego dowcipu o ćmach.



Ja go znałem w takiej postaci:
- Zabiłem pięć ćmów.
- Ciem.
- Kapciem.

Długo nie kojarzyłem tego z Antresolką Profesorka Nerwosolka, może dlatego, że tom "Skąd się bierze woda sodowa?" dosyć szybko zgubiłem i dopiero gdy byłem dorosły uzupełniłem braki (albo lavinka go uzupełniła, gdy łączyliśmy nasze biblioteczki).





po mieście

Wtorek, 1 grudnia 2020 · dodano: 19.07.2022 | Komentarze 0

Ogończyk ostrokrzewowiec (Satyrium ilicis)