teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 111155.45 km z czego 15965.55 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.94 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:1120.09 km (w terenie 100.00 km; 8.93%)
Czas w ruchu:68:32
Średnia prędkość:16.28 km/h
Maksymalna prędkość:36.10 km/h
Liczba aktywności:41
Średnio na aktywność:27.32 km i 1h 42m
Więcej statystyk
  • dystans 10.26 km
  • czas 00:36
  • średnio 17.10 km/h
  • temperatura 5.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Precz z wiosną!

Czwartek, 3 marca 2016 · dodano: 04.03.2016 | Komentarze 1

Dwa dni temu spadł śnieg, ale do dnia dzisiejszego w większość już stopniał, ostały się tylko nieliczne kupki lub płaty tu i ówdzie... nad tzw. Starą Pisią nie ma, ale za to już obok nad głównym korytem Pisi Gągoliny znajdziemy jeszcze jakiś płat śniegu.




No to zapodam humoreskę Jacka Sawaszkiewicza (ze zbiorku "Tatko i ja") pasującą do powyższego tematu.

Hasełko

W piątek, przed wolną sobotą, tato zredagował następujące ogłoszenie:
„W związku z roztopami i zalaniem piwnic zachęca się wszystkich lokatorów budynku do walki ze skutkami ataku wiosny. Zbiórka jutro o godzinie 10-tej na podwórzu, z własnym sprzętem przeciwpowodziowym".
Potem kazał mi przepisać to na czysto i poszliśmy z kartką do pana gospodarza domu, żeby uzyskać zgodę na przyklejenie jej do bramy.
Pan gospodarz przeczytał tekst kilkakrotnie. Następnie rozparł się w fotelu i zabębnił palcami po blacie biurka.
— Treść niby słuszna — powiedział. — Ale za bardzo rozwlekła. Chcecie ludzi zmobilizować czy uśpić?
Tato przeniósł ciężar ciała z nogi na nogę.
— No, tego... — rzekł. — Oczywiście zmolibi... zmobizi...
— Chcemy osuszyć piwnice — wtrąciłem.
Gospodarz domu kiwnął głową z godnością.
— Pochwalam — powiedział. — Ale nie formę. To zdanie o zbiórce tylko ludzi zniechęci.
— Jestem gotów z tego zdania zrezygnować — przystał z ochotą ojciec.
Pan gospodarz ponownie przeczytał treść kartki.
— Jeżeli zachęcacie do walki ze skutkami wiosny — zauważył — to wiadomo, że chodzi o roztopy, a nie o pączki na drzewach. Ten wstęp jest zbyteczny.
— Ze wstępu też jestem gotów zrezygnować — zgodził się tato skwapliwie. — Niech zostanie tylko: „Zachęca się lokatorów do walki ze skutkami ataku wiosny".
Gospodarz domu zmarszczył czoło od myślenia.
— Hasło powinno być zwięzłe — oświadczył po długiej chwili. — Powinno działać jak smagnięcie batem. A co byście powiedzieli na takie hasełko: „Precz z wiosną!"?
Ojciec aż zatarł ręce.
— Doskonałe! — zawołał. — Naprawdę pierwszorzędne. I zwięzłe i jednoznaczne, i wiadomo, czego się trzymać...
Pan gospodarz uciszył tatę gestem.
— No więc bierzcie się do dzieła — zarządził. — Napiszcie to na jakimś transparenciku, a transparencik przymocujcie do drzewek na podwórzu. Powodzenia.
Niezwłocznie wróciliśmy do mieszkania, Żeby jak najszybciej wykonać robotę. Ojciec z rozpędu przygotował identyczne napisy na okoliczność ataku zimy, jesieni i lata.
Teraz żadna pora roku nas nie zaskoczy.