teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 109102.90 km z czego 15619.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:1120.09 km (w terenie 100.00 km; 8.93%)
Czas w ruchu:68:32
Średnia prędkość:16.28 km/h
Maksymalna prędkość:36.10 km/h
Liczba aktywności:41
Średnio na aktywność:27.32 km i 1h 42m
Więcej statystyk
  • dystans 9.68 km
  • czas 00:33
  • średnio 17.60 km/h
  • rekord 28.40 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Pod kasztanami... 110 lat temu

Środa, 9 marca 2016 · dodano: 10.03.2016 | Komentarze 17

Pod kasztanami... czyli na cmentarzu. Co prawda ulica Kasztanowa już bez kasztanów, w ich miejscach są miejsca parkingowe, ale na cmentarzu jeszcze trochę kasztanowców jest i biegnącej do cmentarza ul. Limanowskiego.

Wizyta na dawnym cmentarzu prawosławny i ewangelickim, który jest obecnie wchłaniany przez katolicki. Oto kwatera z I wojny światowej, a właściwie to co z niej zostało.



Maciej Twardowski w Życiu Żyrardowa pisał tak (link):
Wzgórki porosłe murawą oraz zmurszały, drewniany krzyż na kurhanie z kamieni – stanowią ostatni ślad po jednej z najbardziej dramatycznych bitew pierwszej wojny światowej. Za parę lat i te smutne pamiątki znikną, pochłonięte przez sąsiedni cmentarz katolicki, które coraz głębiej wgryza się w stare żołnierskie mogiły…
Wśród nielicznych pamiątek jakie przetrwały do dzisiejszych czasów zwraca uwagę kamienny nagrobek poświęcony ofiarom bombardowania dworca kolejowego oraz kuty w żelazie, fantazyjny krzyż z blaszaną tabliczką, na której spod nalotu rdzy można jeszcze odczytać polski napis „Śp. Józef Czajkowski… 1915 r.”, reszta wyblakła na słońcu i wietrze.

A to ocalały rząd prawosłanych grobów zaraz obok



To jeden z ciekawszych - napis cyrylicą po rosyjsku z datą w starym stylu (czyli wg kalendarza juliańskiego), oraz łacinką po polsku z datą wg. kalendarza gregoriańskiego. Po rosyjsku wpisana funkcja to starszy strażnik, a po polsku wachmistrz wiskicki, czyli zapewne żandarm. Data śmierci - 28 grudnia 1905 w wieku 36 lat sugeruje, że zginął w wyniku wydarzeń związanych z rewolucją 1905 roku, zwłaszcza że jest napisane "padł ofiarą" (foto - powiększenie),



Kolejny grób z czasów rewolucji 1905, data śmierci 9 maja 1906 (pewnie w starym stylu) w wieku 45 lat. Tu spoczywają prochy Ź. U. Oficera... ciekawe czy Ź.U. oznacza jakiś typ oficera, czy raczej jest jakąś zwyczajowym zwrotem z inskrypcji. (powiększenie 1, pow. 2, pow. 3)

(Edit, info od wariaga:  ŻU - Żandarmskoje Uprawlienije - Dowództwo Żandarmerii)



W sąsiednich grobach spoczywają jeszcze jeden strażnik (powiększenie) i ober oficer (powiększenie), ale już z porewolucyjnych lat.




I jeszcze jeden nagrobek (powiększenie)

wariag: Ostatni nagrobek to cała historia. Ten człowiek padł ofiara zamachu bombowego. Dzięki operacji podczas której wyjęto z niego kule z tej bomby przeżył. Założywszy że stało się to podczas "biezporiadkow" 1905-06, żył jeszcze kilka lat. Z inskrypcji niestety nie można wywnioskować czy był wojskowym, żandarmem czy np strażnikiem.

meteor2017: Ha! To był jeden z żandarmów na których dokonano tego ataku bombowego 10 września 1906 "starszy strażnik żyrardowskiego cyrkułu Denis Cybulski" (o zamachu piszę niżej)



Jeśli chodzi o oficerów, to ciekawe co to za jedni, czy oficerowie żandarmerii, a może kozaków,których sotnia tu stacjonowała (info stąd), ich koszary były przy ul. Wiskickiej (ob. 1 Maja) od strony Wiskitek.

A teraz z drugiej strony barykady i prawie na przeciwległym końcu żyrardowskiego cmentarza - grób Nieznanego Bojownika (tutaj relacja z odsłonięcia pomnika w 1925 roku). Otóż okazuje się, że nie jest on do końca nieznany - był to Stanisław Sławiński, 23-letni murarz z Pruszkowa, który zginął 10 września 1906 po dokonaniu ataku bombowego na posterunek żandarmerii (tu opis akcji).





  • dystans 4.57 km
  • czas 00:18
  • średnio 15.23 km/h
  • rekord 24.90 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Żwirek mnie napadł!

Środa, 9 marca 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 4

Kiedyś była taka ankieta, odnośnie tego co u nas w mieście jest najbardziej potrzebne... w wynikach na pierwszym miejscu była siłownia plenerowa, a tuż za nią plac zabaw. Plac zabaw Nivea został wyklikany, a tuż obok miasto postawiło siłownię plenerową w postaci zestawów drążków. I tu ciekawostka, o ile na placu zabaw prawie zawsze są jakieś dzieciaki (z wyjątkiem dni gdy jest śnieg, deszcz, lub ujemna temperatura), a jak jest w miarę ładna pogoda to nawet całkiem sporo. Natomiast chyba jeszcze nie widziałem żeby na drążkach kiedykolwiek ktoś ćwiczył... raz tylko widziałem dwóch gostków, jeden przymierzał się do ćwiczenia, a drugi robił mu fotki, popstrykali i tyle było ćwiczenia. Czasem tylko jakieś dzieciaki w drodze na plac zabaw tu pobiegają lub pogrzebią w żwirku tak jak Kluska.

Bo żwirek jest tu całkiem fajny, bardzo drobny, nieco tylko grubszy od piachu.





No dobra, ale chodźmy na prawdziwy plac zabaw.




  • dystans 3.53 km
  • czas 00:16
  • średnio 13.24 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Mini Sisio, Sioł

Wtorek, 8 marca 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 3

Czyli z kluskowego na nasze to będzie Mini Disco, Show

Drzewo o które opieramy rower przy placu zabaw w parku dostało buziaka.



Trzeba wykorzystywać ukształtowanie terenu, czyli jak jest lekko z górki, to wygodnie się zbiega.



Co się robi z olchowymi szyszeczkami? Otóż tak jak kwiatki się wącha i kicha... A'Psik!



Przenosimy się na scenę pod pałacykiem i zaczynami śpiewy i tańce. Przed państwem światowej sławy Kluska!









  • dystans 13.24 km
  • czas 00:44
  • średnio 18.05 km/h
  • temperatura 9.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Przejedźmy w Dniu Kobiet jakąś kobietę...

Wtorek, 8 marca 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 4

Dzisiaj był jakiś koszmarny ruch samochodowy na mieście... wszyscy pojechali po kwiatki, czy co?

A ktoś się nie wyrobił na zakręcie, albo ktoś wymusił pierwszeństwo. Mam nadzieję że wbrew temu co sugeruje tytuł, żadna piesza (ani pieszy) nie została rozjechana... a nawet jeśli, to pewnie sama sobie winna, bo wtargnęła na chodnik prosto przed maskę samochodu :-/




  • dystans 4.20 km
  • czas 00:20
  • średnio 12.60 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na dworzec po Klu

Poniedziałek, 7 marca 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 0



  • dystans 71.60 km
  • 1.50 km terenu
  • czas 04:02
  • średnio 17.75 km/h
  • rekord 33.00 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Winko Dnia

Poniedziałek, 7 marca 2016 · dodano: 08.03.2016 | Komentarze 2

Jako że jestem miłośnikiem tanich win (jeśli chodzi o radosną tfurczość przez duże TFU na etykietkach, a nie w kontekście konsumpci), to dzień mi zrobiła znaleziona po drodze flaszka po winku Pierun. Grzmoci błyskawicznie! Mnie też dosłownie zwaliło z nóg... ze śmiechu.



A taki fajny mural znalazłem w Sochaczewie (jeszcze kilka fotek na blogu pocztówkowym)




O, zainstalowali światła z sekundnikiem



Muzeum już kiedyś zwiedzałem, więc dziś tylko rzut okiem zza płotu




Bzura river



Nad rzeką za kościołem wyrosło coś, co chyba jest drogą krzyżową, itp.



Natomiast z drugiej strony mostu, poniżej zamku nad Bzurą jest tor dla motorów... niezbyt przyjemne sąsiedztwo. W tym miejscu lepiej nie schodzić nad rzekę, bo można się utopić w błocie. A jak się trafi, że coś po nim jeździ, to jazgot motoru jest mocno uciążliwy nawet na zamku... my tak trafiliśmy, gdy podjechaliśmy zobaczyć zamek po rewitalizacji i po obfoceniu szybko się zmyliśmy, bo to żadna przyjemność siedzieć w takim hałasie.



A oto i zamek




Mapka w nieco większym rozmiarze tutaj



Patrzyłem czy nie będzie jakiegoś napisu w stylu Zbyszko z Gągoliny, Zima 1576, 2543 dni do cywila... ale nic nie znalazłem, tylko jeden wpół zatarty podpis z nieokreślonego okresu.



Jeśli chodzi o tablice informacyjno-edukacyjne, to oprócz tych o zamku, jest też o I wojnie i wojnie pozycyjnej nad Bzurą. Są zdjęcia archiwalnie i mapa ataku gazowego nałożona na współczesną mapę topograficzną.





Jest też o II wojnie, a dokładniej o  kampanii wrześniowej.



Najrdzewiej jest pod latarnią... czy jakoś tak



W parku naokoło zamku znajdziemy taką oto mogiłę z czasów rewolucji 1905 roku



A tuż obok pomnik Chopina (w końcu do Żelazowej Woli jest stąd rzut beretem)




Wąskotorowy przystanek



Ciuchcia przed muzeum sochaczewskiej wąskotorówki



I przy sochaczewskim dworku



Budynek dworca typowy dla Kolei Kaliskiej, jeszcze kilka takich jest między Warszawą a Kaliszem.





Ruiny cegielni w Boryszewei




A na koniec klimatyczny mostek na Pisi




Tu był chyba kiedyś wodowskaz, ale podziałki już niestety nie ma :-(





  • dystans 53.93 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 03:04
  • średnio 17.59 km/h
  • rekord 36.10 km/h
  • temperatura 10.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Podeszczowo mokro i wilgotno

Niedziela, 6 marca 2016 · dodano: 07.03.2016 | Komentarze 3

Z rana padało, potem siąpiło... jak już wreszcie przeszło i nawet wyszło słońca, to wyszedłem i ja na rower.

Mały Kanion Pisi Tucznej



Jakoś wody jakby więcej niż tydzień temu - porównaj z foto



Klucz dzikich gęsi



Ruderka






Maryjka między Dąbrówką a Chlebnią




Kontynuując tematy ruderalne



... i maryjne, tu przed kościołem w Żukowie



Cmentarz tamże, min. kolejne Maryjki





  • dystans 92.25 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 05:19
  • średnio 17.35 km/h
  • rekord 31.30 km/h
  • temperatura 4.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Na Rokitno

Sobota, 5 marca 2016 · dodano: 06.03.2016 | Komentarze 22

Wyruszyłem z rana na Rokitno mając wiatr boczny lub boczno-paszczowy, by tam wykręcić na zachód przez Błonie i złapać wiatr w plecy zanim osiągnie popołudniowe maksimum, aby potem gdy zacznie pod wieczór słabnąć, wykręcić za Pawłowicami na południe i przez Teresin pojechać z wiatrem bocznym,

Pomnik w Czubinie... od czasu odbudowy i przesunięcia dalej od drogi, żaden wypadający z zakrętu samochód jeszcze go nie skosił (patrz: pomnik przed i po wypadku, oraz pomnik po odbudowie).



Przy okazji możemy obejrzeć jak się buduje drogi rowerowe w małych miejscowościach... wygoda rowerzystów jest tu zwykle na ostatnim miejscu.

Normalnie można by dojechać do skrzyżowania i bez kombinacji skręcić w prawo (albo w lewo) i już.

A tera żeby jechać zgodnie z przepisami, musimy zjechać na lewo na kostkowy cpr (ciąg pieszo -rowerowy, czyli drogę dla pieszych i rowerów), przejechać 100m, zejść z roweru i przeprowadzić przez przejście dla pieszych (przejazdu dla rowerów nie ma i w głębi widać znak końca cpr), by wsiąść na rower i przejechać kolejne 550m cpr-em (początkowo kostkowym, potem asfaltowym) by zjechać na drogę i pojechać już dalej normalnie. Jeśli skręcamy w lewo, to po tych pierwszych 100m musimy zejść lub zjechać na drugą stronę jezdni i włączyć się do ruchu.

Prawda że teraz jest prościej i wygodniej? Aha, gdyby nie znak zakazu, to według niektórych interpretacji kodeksu drogowego, nie byłoby  obowiązku jechać cpr-em (tutaj opis)



Sam cpr jak już zrobi się asfaltowy (nie można było walnąć asfaltu po całości? po co tam w ogóle ta nieszczęsna kostka?), to już jest ładny i szeroki.

Natomiast dochodzimy do następnej kwestii - utrzymanie drogi dla rowerów, często jest tak że po wybudowaniu wszyscy o niej zapominają. Co z tego że asfalt, skoro zalega na nim pioch? Swoją drogą czy było to odśnieżane, czy tylko posypywane piachem, bo jeśli tylko posypywane, to i tak tym nie da się jeździć. No dobra, jest jeszcze zima (astronomiczna), dajmy miesiąc czy dwa na sprzątnięcie i wtedy oceńmy... aczkolwiek widziałem kiedyś tak zapiaszczoną ddr-kę już we wrześniu :-/



Jedziemy, jedziemy, aż tu nagle! Koniec gminy, powiatu (niebieska tabliczka z lewej) i cpr-u. To jest kolejny problem budowania infrastruktury rowerowej w Polsce, jest budowana od przypadku do przypadku, przy okazji budowy/remontu dróg, fragmentami które z niczym się nie łączą... żeby tutaj dociągnęli cpr chociaż do kościoła (czyli jeszcze ze 250m), nie mówiąc już o tym że logiczna byłaby ciągłość aż do błonia i/lub Józefowa/Płochocina z drugiej strony. A tak jest to droga znikąd donikąd... no dobra, z Domu Pomocy Społecznej donikąd.

Aha, w jadąc w drugą stronę nie natrafiamy na żaden znak zakazu, a znak cpr-u łatwo przegapić i zanim człowiek się zorientuje że coś jest z lewej, to i tak nie wjedzie nim się to nie skończy, bo pomiędzy jest rów. Przynajmniej można z czystym sumieniem zignorować.



Kościół w Rokitnie, okazało się że na dziedzińcu kościoła nie ma już starego sprzętu rolniczego, który oglądaliśmy kilka lat temu.



Przy wejściu kilka tabliczek - fundacyjna nad wejściem, dwie tablice grobowe fundatorów spoczywających w kryptach i dwie gablotki ze statutem i historią kościoła (tak ładnie wykaligrafowane, że aż ciężko się czyta).





Powiększenie statutu i historii



Kraty bram





Dzwonnica zbudowana w latach 1911-13... ostatnio podczas prac konserwacyjnych, w kuli tuż pod krzyżem znaleziono dokumenty z 1911 napisane przez ks. Sędziakowskiego (info - link1, link2)






I jeszcze rzut okiem na kościół z boku... może mur nie jest tak obronny jak w Brochowie, ale idealnie nadawał się do obsadzenia żołnierzami, co Niemcy wykorzystali w 1914, ale o tym zaraz.




Jak widać na zdjęciach powyżej, kościół obecnie nie posiada wież, a w każdym razie nie są one wyższe niż reszta fasady... ale kiedyś wyglądały inaczej, na poniższym zdjęciu nie ma jeszcze murowanej dzwonnicy przy kościele, tylko drewniana (foto z tej podstrony strony parafii, tam też więcej informacji o kościele).



W październiku 1914 roku, pozycje obronne przy kościele zajęli Niemcy i bronili się przed atakującymi od strony Warszawy Rosjanami, Wtedy też kościół uległ znacznemu zniszczeniu. Oto kilka artykułów z ówczesnej prasy w linkach poniżej i jeden fragment na fotce.
- Kurjer Warszawski, 28 października 1914
- Kurjer Warszawski, 29 października 1914
- Kurjer Warszawski, 18 września 1915



Poniżej kilka zdjęć zniszczonego kościoła, ze strony paraii i z tej strony (tam też jeszcze jeden opis walk)





O Rokitnie pisze też amerykański korespondent wojenny londyńskiego Timesa Stanley Washburn w książce Field Notes from the Russian Front (całość dostępna online tutaj lub tutaj).

Co prawda pisze o miejscowości o niewymawialnej nazwie, a Rokitno jest chyba raczej wymawialne nawet dla Amerykanina, ale może trafił na jakiegoś odpowiednika huanna i aarda, który może nie katował go próbując nauczyć wymawiać Dzierżązną koło Zgierza, ale może jakieś pobliskie nazwy jak Żyrardów nad Pisią Gągoliną, Żuków nad Rokitnicą i gdy doszli do Rokitno nad Rokitnicą koło Czubina, to biedaczek się poddał.

W każdym razie reszta się zgadza - broniony kościół pod Błonie, karabin maszynowy na wieży, mogiła pułkownika (zwłaszcza to ostatnie - jak często giną pułkownicy w boju, zwłaszcza gdy inne szczegóły pasują), Więc to musi być Rokitno - poniżej krótki fragment z tej książki, a tutaj całość o Rokitnie.



A oto i wspomniana mogiła z tabliczką upamiętniającą pułkownika Stanisława Różańskiego.




A tu taka notka z Kurjera Warszawskiego



I zdjęcie mogiły ze wspomnianej powyżej książki, fot. George H. Mewes.



Uwaga, za mogiłą grasują kury!



Kolejna śmieszka rowerowa bez sensu jest w Błoniu... jest to droga dla rowerów z przejazdami, ale oczywiście kostkowa. A dlaczego bez sensu? Na takiej uliczce nie ma po prostu żadnego sensu budowanie wydzielonej infrastruktury rowerowej, jest to boczna uliczka, która na obu końcach kończy się ślepo i stanowi niemal wyłącznie dojazd do okolicznych domków, są progi spowalniające, a ruch w zasadzie znikomy. Krótko mówiąc spokojna i bezpieczna uliczka, idealna do jazdy na rowerze.

Natomiast mamy tu przykład, że poprowadzenie z jednej strony chodnika dla pieszych, a z drugiej dla rowerzystów po prostu się nie sprawdza... piesi i tak chodzą raz jedną, raz drugą stroną ;-) Lepiej zostawić ten chodnik pieszym i pojechać asfaltem.



A teraz przyjrzyjmy się znakom... co autor miał na myśli? Z tego można wywnioskować, że zakaz jazdy rowerem dotyczy chodnika i mogę spokojnie jechać asfaltem :-) (no nie do końca, bo istnienie ddr implikuje nakaz jazdy nią). Ja wiem że pewnie chodziło o zakaz zatrzymywania, ale wtedy ten dopisek powinien być pod górnym znakiem



No dobra, to teraz kolejna zagadka.



A wiecie, że Pchła Szachrajka jest z Błonia? Oto ona

Rzecze na to Pchła do słonia:
"A ja jestem rodem z Błonia,
Tam plantację mam wzorową,
Sadzę na niej kość słoniową. ( a tu reszta wiersza)



Przejeżdżając przez Błonie, zatrzymałem się jeszcze obfocić tę oto kamieniczkę i kilka jdetali z jej ściany - tabliczkę informującą że tu był szpital powstańczy, obzdóbkę spod niej i reper.






Jadąc dalej minąłem drogowców łatających drogę. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to że robili asfaltowe łaty na gruntowej drodze! Widziałem już niedawno coś takiego za Międzyborowem, ale myślałem że z łataniem się tak rozpędzili że nie zauważyli że asfaltowa droga się skończyła, a zaczęła gruntowa... ale tutaj widzę że to nie przypadek, że to nowa, eksperymentalna technologia stosowana ostatnio przez naszych drogowców



Kirkut





Ostatnio jak tu byłem, to macew było więcej... niestety w 2013 jakiś wandal rozbił te stojące, ostały się jedynie leżące w trawie i kilka innych fragmentów grobów (kolumienki, postumenty itp). Na zdjęciach poniżej ocalałe macewy i rozbity postument. Więcej informacji tutaj




A to Utrata - wodowskaz online, według niego w momencie robienia zdjęcia było 147cm i 5,8 m3/s przepływu




To chyba resztki starej łaty wodowskazowej.



W swojej naiwności myślałem, że pasy rowerowe z Paprotni (Teresina) są do samego Kampinosu... oczywiście że nie, kończą się na Utracie, tutaj widać na asfalcie linię zmiany powiatu/gminy, biegną jakieś 3km i urywają się w połowie drogi do Kampinos w środku pola... a właściwie rzeki.



A tutaj drugi koniec pod Paprotnią przechodzi w kostkową śmieszkę, po czym zaczyna się jednostronny cpr (tu rzut oka wstecz na przejazd rowerowy i początek dwustronnej śmieszki, za zakrętem zaczynają się pasy.



A cpr (oczywiście kostkowy), ma co chwila obniżenia na wyjazdy z posesji... i to pochyłe. Można tutaj ćwiczyć jazdę po muldach.



No i koniec. śmieszka się kończy przed ruchliwą Drogą Krajową 2 i dalej już nie ma ułatwień dla rowerzystów (ale utrudnień też), znów brak jakiejś ciągłości, mimo że kawałek dalej po prawej i po drugiej stronie szosy zaczyna się kolejny cpr wzdłuż głównej ulicy Paprotni. Ja i tak ten cpr omijam z daleka i jadę boczną uliczką, tą na wprost.

Aha, ponieważ ruch tu duży, korzystam z przejścia dla pieszych. Jest to jedno z nielicznych sensownie zastosowanych przycisków przy sygnalizacji świetlnej, jakie spotkałem. Na skrzyżowaniu nie ma świateł, tylko tam z lewej za winklem na przejściu, jak się przyciśnie to prawie nigdy się nie czeka, zaraz się zapala zielone... chyba że przed chwilą ktoś inny korzystał z przjeścia, ale to rzadkość.



Cmentarz... prosimy nie straszyć po nocy, bo wtedy i tak tu nikogo nie ma, duchy prosimy o zastosowanie się do regulaminu.



Dwie mogiły wojenne przy wejściu.



A tu pomnik przy stacji związany z mogiłą... obecny stoi tu nieco ponad 4 lata, ale od tej pory otoczenie też się nieco zmieniło. A tak wyglądał stary pomnik , oraz nowy niedługo po postawieniu.



Maryjka przy peronie w 1936 i obecnie




Stacja Teresin-Niepokalanów (dawniej Szymanów) w 1913, 1940. i 2016.





Pod Teresiłem upolowałem jeszcze Flirta, jeden z nowych nabytków PKP Intercity.



Łąki nad Pisią Tuczną (koryto Pisi jest niewidoczne, ale jest tam z prawej strony kadru).



Na koniec dnia wyszło słońce, choć nadal przeświecało przez chmury.




  • dystans 5.42 km
  • czas 00:24
  • średnio 13.55 km/h
  • temperatura 2.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Z Klu na dworzec

Piątek, 4 marca 2016 · dodano: 04.03.2016 | Komentarze 0



  • dystans 9.77 km
  • czas 00:37
  • średnio 15.84 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Chodnik nieczynny

Piątek, 4 marca 2016 · dodano: 04.03.2016 | Komentarze 1

Uwaga, chodnik został zamknięty na tydzień z powodu zaparkowania na nim mobilnej reklamy... Straż Miejska chyba nie zna się na marketingu, bo podjęła czynności w celu jej usunięcia.