teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 146.31 km
  • 2.70 km terenu
  • czas 07:07
  • średnio 20.56 km/h
  • rekord 38.00 km/h
  • temperatura 30.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Szukając pocisków w oparach bzu

Sobota, 20 maja 2017 · dodano: 23.05.2017 | Komentarze 9

Dzień zapowiadał się upalny... postanowiłem więc rypnąć z wiatrem, który rano był średnio silny, południowo-wschodni. Potem wiatr miał słabnąć, kręcić, ale prognozy tuż przed wyjściem z domu sugerowały że w trakcie kręcenia będzie w miarę korzystny. Ostatecznie po kręceniu i pewnym przeszkadzaniu, ustalił się północno-zachodni (czyli korzystny na powrót) i dosyć silny.

Trasa wybrana tak, by zahaczyć o kilka kościołów, z czego w dwóch miałem namierzone pociski (po przeglądzie zdjęć własnych i dostępnych w internecie), ale liczyłem na to że w pozostałych może też coś się znajdzie, tylko jest w miejscu nie objętym zdjęciami.

Chłodzenie:
- termos kawy mrożonej (1l)
- butelka zamrożonej wody (1,5l)
- butelka zimnej wody z lodówki (1,5l)*
- bidon z wodą z lodówki (0,7l)

*) - Ponieważ czasem woda z zamrażalnika za wolno się topi i może zabraknąć jej w stanie płynnym, to zabrałem drugą butelkę niezamrożoną do dolewania... trzeba było jednak dwie zamrożone, bo lód dosyć szybko się stopił, albo za krótko była w zamrażalniku i za słabo zmrożona, albo było tak gorąco (albo jedno i drugie).

Kościół Szlachecki (na pierwszym planie Bzura), kościół oglądany nie raz, więc mała szansa że tam coś jest, ale w jakimś zakamarku mogło się coś schować przed ciekawskim wzrokiem. Ale sprawdziłem że nic nie ma.



W zasadzie miałem zrobić pierwszy postój pod kościołem, ale że był sprzątany i ludzie się kręcili po dziedzińcu, to pojechałem kilka kilometrów dalej by odsapnąć przy cmentarzu z I wojny w Złotej.



A ta kapliczka już co najmniej dwa razy była na blogu.



Jeziorko - a ta kapliczka raz.





Kocierzew Południowy i kolejny kościół. Oczywiście nie zatrzymywałem się przy każdym ciekawym miejscu na trasie, na przykład tutaj nie odwiedzałem kwatery z 1939, którą kilka razy już oglądałem.




I jeszcze pomnik przed szkołą.




Kolejny kościół - Kiernozia.




Tradycyjnie odwiedziłem Panią Walewską, obecnie są nowe tabliczki, mniej klimatyczne w porównaniu z poprzednimi (można je obejrzeć we wpisie na blogu pocztówkowym), nie ma też portretó Marii Walewskiej i Napoleona Bonaparte, które tu wisiały.




W Kiernozi podjechałem jeszcze na kirkut, z którego w zasadzie nic nie zostało, jest tu tylko pomnik Żydów pomordowanych w czasie Ii wojny. Tutaj kolejny postój, korzystam z cienia.




Dzik na rynku w Kiernozi - dzik jest też w herbie Kiernozi.



Zajrzałem na cmentarz z I wojny




A na cmentarzu parafialnym trafiłem na mogiłę, czy też pomnik powstańców styczniowych.




Jeden z grobów na cmentarzu (epitafium - powiększenie)




Osmolin i kolejny kościół



Epitafia obok wejścia (powiększenie - epitafium 1, epitafium 2)



Po drodze ominąłem kilka kwater/cmentarzy z 1939, raz że już je wcześniej co najmniej raz odwiedzałem, a dwa że och zdjęcia już są w bazie cmentarzy na Olsztyńskiej Stronie Rowerowej. Jednak jak niecałe trzy lata temu przejeżdżaliśmy przez Osmolin, Sanniki, Słubice (śladem serii skrzynek poświęconych bitwie nad Bzurą - link do relacji), to w te miejscowości odwiedziliśmy szarówką, albo wręcz nocą... a pech chciał, że prawie wszystkie odwiedzone przez nas wtedy cmentarze były już na OSR, brakowało właśnie z tych miejscowości, gdzie było już zbyt ciemno na robienie zdjęć. No to dziś uzupełniałem, choć warunki też nie były idealne (ostre słońce i silny światłocień).

Oto mogiła zbiorowa na cmentarzu w Osmolinie



No, zaczyna się sezon wielkich wałków



Krzyż choleryczny po drodze



Kościół w Sannikach






Kaplica pogrzebowa za kościołem, a ze dwa metry muru obok niej zabezpieczone przed przechodzeniem tłuczonym szkłem... żeby nieboszczycy nie zwiali?




Miejscowa śmieszka rowerowa



Mogiła z 1939 na miejscowym cmentarzu



I jeszcze taki nagrobek mi wpadł w oko




Na koniec udałem się parku pałacowego (plan parku). W pałacu bawił swego czasu niejaki Fryderyk Chopin, co upamiętnia tablica i dwa pomniki... ten drugi upamiętnia znajomość z pewną guwernantką, według plotek Fryderyk ją uwiódł i nawet miał z nią dziecko.







W miejscu gdzie stał dwór, prowadzone były akurat wykopaliska.




Kamień na którym według legendy miał odpoczywać Jagiełło w drodze na Grunwald.  O ile jest to podawane w wątpliwość, o tyle nie ma wątpliwości, że ja tu dzisiaj odpoczywałem, choć nie na kamieniu, a na jednej z ustronnych ławek. Jako że były to najgorętsze godziny dnia, a miejsce ku temu nastrajało, postój był dosyć długi i z kawą mrożoną z termosu.



Pałac w Słubicach



I kościół tamże




Zniczomat na cmentarzu



Dwie mogiły z 1939





I jeszcze kilka innych grobów (2 i 3 zdjęcie - powiększenie po kliknięciu w fotkę).







Ktoś może potrzebuje krzyża z second handu?



Kościół w Iłowie i wreszcie jakieś pociski - miałem namierzony jeden praktycznie pewny ( w ścianie bocznej) i dwa podejrzane obiekty w fasadzie do sprawdzenia, które na miejscu też się okazały pociskami. Te dwa były mniejszego kalibru, a ten w ścianie bocznej większego.





Na dziedzińcu kościoła pomnik upamiętniający generała Franciszka Włada i pierwotne miejsce jego pochówku. W kjościele jest też jego portret i jeszcze jedna tablica.





Obok tablica upamiętniająca oficera wojsk węgierskich i powstańca



Brzozów Stary - cechą charakterystyczną tego kościoła są wielkie, kamienne przypory na rogach kościoła. Hmm, jeszcze gdzieś podobnie widziałem.




Wyjeżdżając trafiam jeszcze na pomnik upamiętniający niezbyt fortunny zrzut Cichociemnych (tablica informacyjna 1, tablica 2) - zrzut nastąpił pomyłkowo poza Generalną Gubernią i niedługo po zrzucie dwóch z nich zginęło w Brzozowie podczas strzelaniny z Niemcami z posterunku straży granicznej.



Giżyce





Już myślałem, że poza dwoma namierzonymi kościołami nie znajdę dodatkowych pocisków - bo zostało mi na trasie Rybno (namierzone pociski), Kozłów Biskupi (wielokrotnie oglądany i prawie na pewno bez pocisków), oraz właśnie Giżyce... gdzie z tyłu, wysoko wypatrzyłem jeden pocisk.




Pałac w Giżycach



Plantacja dmuchawców



No i wspomniane Rybno - miałem namierzony ten w tympanonie nad wejściem, dowcip polega na tym że  z dziedzińca kościoła jest niewidoczny, zasłonięty przez gzyms, da się go zauważyć dopiero oglądając lub robiąc zdjęcia zza muru kościelnego. Na miejscu wypatrzyłem jeszcze jeden w dzwonnicy (ten był większego kalibru) - obecność tego drugiego potwierdza że ten pierwszy to rzeczywiście pocisk (bo jest tak wmurowany, że można mieć wątpliwości)





A z tyłu przypory podobne do tych z Brzozowa



Pomnik  - o takich tablicach jak ta na pomniku, robiłem kiedyś wpis na blogu pocztówkowym.




Kościół w Kozłowie Biskupim, tyle razy go oglądaliśmy, że zdziwiłbym się gdyby był tu jakiś pocisk (i faktycznie nie było).




Za to są napisy na cegłach, dołki... to w tym kościele jako pierwszym oglądałem te tajemnicze dłoki.






ciana nieco postrzelana.



Cmentarz z I wojny pod Kozłowem, który miał być niby ekshumowany, ale podczas badań archeologicznych okazało się że nie (wpis z zeszłorocznego oglądania wykopanych płyt)




Przejeżdżając przez Babskie Budy, zatrzymałem się przy kapliczce z wazonami ze skorup pocisków... ją już mam obejrzaną i obfoconą, ale na zakończenie dzisiejszej wycieczki była w sam raz.




Podsumowując - wyszło 150% normy, miałem namierzone 2 kościoły z pociskami i 4 pociski (dwa prawie pewne i 2 prawdopodobne), a znalazłem 6 pocisków w 3 kościołach.



Komentarze
lavinka
| 07:26 czwartek, 25 maja 2017 | linkuj Jeśli chodzi o Meteora, to bardziej przydatny jest oponomat. Jakaś dętka w sakwie zawsze się znajdzie, gorzej z oponą, która jak wiadomo po przetarciu tnie dętki jak żyletka. :(
malarz
| 04:26 czwartek, 25 maja 2017 | linkuj O ile dętkomaty mnie przekonują, o tyle zniczomaty nie bardzo...
yurek55
| 13:47 środa, 24 maja 2017 | linkuj Myślałem, że to sławojka na tym kirkucie w Kiernozi. Z profilu całkiem tak wygląda. :)
lavinka
| 11:33 środa, 24 maja 2017 | linkuj Zniczomat....
huann
| 11:12 środa, 24 maja 2017 | linkuj W poszukiwaniu kipu narobią kipiszu i będzie miszmasz zwany melanżem.
meteor2017
| 10:58 środa, 24 maja 2017 | linkuj No, mógł być inkaski skarb w Niedzicy, to i mógł być aztecki w (nomen omen) Złotej ;-) Tylko ciii, bo jeszcze jacyś poszukiwacze skarbu rozkują kapliczkę, albo rozkopią cmentarz.
huann
| 09:40 środa, 24 maja 2017 | linkuj O, kapliczka schodkowa z czasów Azteków ;) Co do wieńca z Kiernozi, to obok jest wieś Wieniec zapisana w annałach mej rodziny w 1944 roku po Powstaniu - m.in. tam ewakuowano cywilów. Miałem okazję być w rzeczonym Wieńcu podczas dwusetki parę lat temu. A śmieszkę (a właściwie płaczkę) rowerową zaobserwowałem (rzecz jasna z jezdni;) podczas innej wycieczki - z Włocławka do Socho.
meteor2017
| 08:01 środa, 24 maja 2017 | linkuj Jak to na dłuższych trasach :-) I tak odwiedziłem tylko obiekty których wcześniej nie widziałem, albo zależało mi żeby je znów obejrzeć z powodu pocisków, czy porobienia zdjęć... inaczej by mi czasu nie starczyło.

Tak, skoro wprost piszą o zmianie otworów okiennych, to prawie na pewno wtedy. Mnie właśnie zainteresowały te rozety w ostrołukowej wnęce wyglądającej na zamurowane okno.
malarz
| 04:28 środa, 24 maja 2017 | linkuj Jak zwykle, było co zwiedzać na wycieczce :)
W Giżycach w kościele z 1439 r. rozetę wstawiono najprawdopodobniej podczas remontu w 1849 roku, gdy zmieniano otwory okienne.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa mawid
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]