teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 90.52 km
  • 7.00 km terenu
  • czas 05:06
  • średnio 17.75 km/h
  • rekord 38.80 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Weekend 13ego (1): Z Soboty na Piątek

Sobota, 13 maja 2017 · dodano: 16.05.2017 | Komentarze 17

Żyrardów >>> Skierniewice - Maków - Pszczonów - Łyszkowice - Domaniewice - Chruślin - Sobocka Wieś - Sobota, -Walewice - Bielawy - Stary Waliszew - Piaski Bankowe - Oszkowice - Piątek - Pokrzywnica - Czerników - Łyse Góry

Wszystkie zdjęcia w albumie Weekend 13-ego

Wyjazd prawie zaczyna się feralnie (potem orientujemy się, że jest sobota 13-ego), ja wychodzę trochę wcześniej żeby podjechać na rynek po chleb (bilety już wczoraj kupiliśmy) i potem na dworzec. Zbliża się godzina odjazdu, już widać światełka pociągu, a lavinki jeszcze nie ma... w końcu widzę że jedzie! Dobra, łapię za rower... a lavinka gdzieś mi zniknęła. No zbiegam z peronu, patrzę, a ona zamiast wchodzić na peron 1, znosi rower do tunelu prowadzącego na peron 2. No to krzyczę i biegnę wnieść rower z powrotem na górę... wpadamy na peron 1, gdy pociąg już stoi - tylko  jedna jednostka. Na szczęście nie musimy do niego dobiec, bo końcówka składu jest obok nas, nie szukamy rowerowego tylko wpadamy w pierwsze lepsze drzwi, ufff.

Zresztą jak rano w ciepły weekend jest jedna jednostka, to 6 stojaków na rowery to i tak za mało... praktycznie na każdym pomoście są upakowane jakieś rowery, na poniższym zdjęciu widoczne są cztery.



Po nieco nerwowym starcie, spokojnie wysiadamy w Skierniewicach. Na sąsiednim peronie stoi pociąg do Kutna, może tym składem będziemy jutro wracać z Kutna?



Jedziemy na Maków, a po drodze zauważamy takie coś... to jest przemalowany wagon WuKaDki, która przeszłą na nowe składy, a stare zostały wyprzedane, albo zezłomowane.  Ale w oryginalnych barwach było mu ładniej.



To chyba stacja przesiadkowa z kolei normalnotorowej na bardzo-wąsko-torową... WuKaDka, żurawie wodne i ławki są normalnych rozmiarów, zaś  parowozik i latarnia są bardzo wąskie... znaczy małe.




Jak robiliśmy zdjęcia, zatrzymał się jakiś rowerzysta... jak się okazało, jedziemy w to samo miejsce, znaczy do Kutna na pociąg, tylko że my nieco naobkoło w dwa dni, a on dzisiaj. Ale początek trasy ten sam, tak poznaliśmy Krzyśka z Grodziska (który zresztą chyba jechał tym samym pociągiem co my)... w sumie dalej do Pszczonowa pojechaliśmy dalej. Okazało się, że Krzysiek zbiera pieczątki na... plebaniach. Nie wiedziałem, że plebanie mają swoje pieczątki, to znaczy można było przypuszczać że jakieś mają, ale nie wiedziałem że ozdobne (trochę na wzór schroniskowych, czy muzealnych).



Pszczonów - pierwszy z gotyckich kościółków na trasie (z neogotycką dzwonnicą)... ostatnio jak tu byłem, to kościół był w rusztowaniach i remoncie. Tu robimy sobie pierwszą rozwałkę i dopada nas sobota 13-ego, bowiem lavinka orientuje się że zgubiła kurtkę, którą wiozła na sakwach i karimacie. Nim się zastanowiłem, złapała rower i pojechała z powrotem jej szukać... gdyby nie to, może bym zdążył zaproponował, że to ja podjadę poszukać. W międzyczasie Krzysiek zdecydował że jedzie dalej, a lavinka nic nie znalazła.





Jedziemy dalej - Łyszkowice i pomnik z tablicami upamiętniających mieszkańców poległych w wojnie polsko-bolszewickiej. 2,5 roku temu pomnik na nowo został odsłonięty, po tym jak po wielu latach tablice wróciły do Łyszkowic (o ich losach pisałem kiedyś na blogu pocztówkowym).



Rzut okiem na kościół, również z międzywojnia... co ciekawe, kilkanaście lat temu (a może więcej) kościół wyglądał zupełnie inaczej - foto na wiki. Przez dłuższą chwilę, nawet sprawdzałem, czy to na pewno ten sam kościół... można dać zadanie "znajdź 10 różnic". Tu trzeba przyznać, że remont wyszedł kościołowi na dobre.



W temacie gmin... aha, po drodze dogonił nas Krzysiek, który się zasiedział na plebanii w Łyszkowicach, bo go ksiądz poczęstował ciasteczkami.



W Domaniewicach jest sanktuarium, którym jest... kaplica. Tutaj też ostatni remont zrobił jej dobrze (foto wiki sprzed kilkunastu lat), wcześniej była pomarańczowa w takim kolorze jak murek, a prezbiterium było otynkowane - teraz po usunięciu tynku odsłonięty został mur, który został wykonany z rudy darniowej i cegły





By powiększyć epitafium - kliknij w zdjęcie.



Kawałek dalej jest właściwy kościół.



Mały fotostop przy ruderce po drodze.




Kościół w Chruślinie




Tutaj mogliśmy pokazać Krzyśkowi dlaczego tak dokładnie oglądamy mury kościołów - jak to w gotyckim kościele były tzw. dołki pokutne (o nich będzie później) choć niezbyt dużo i niezbyt okazałe, były napisy na cegłach, a nawet trzy rozety.




Znalazły się nawet dwa pociski artyleryjskie (średnica 7cm z hakiem, więc kaliber pewnie 75-77mm). No i pytanie z której wojny, bo tutaj toczyły się walki w 1914 i 1939, a wzmianek o zniszczeniu/uszkodzeniu kościoła nie znalazłem. Oglądając mur, widać ze w tych miejscach były wybite mniejsze lub większe dziury, więc pewnie uzupełniając te luki wmurowano pociski. Znalazłem zdjęcie kościoła z międzywojnia (na fotopolska), niestety niewiele tam widać, poza tym że w kilku miejscach są wyraźne płaty naprawionego muru (wale nie jest wykluczone że w 1939 kościół nie oberwał znowu)




My dalej jedziemy na Sobotę i Bielawy... a Krzysiek na Bielawy i Sobotę. Niby to samo, ale dalej ruszamy w innym kierunku i lepie pasuje tak lub tak, dlatego teraz się rozdzielamy i jedziemy dalej.

Fotka z cyklu "policz bociany".



Przekraczamy Bzurę



No i jesteśmy w Sobocie - instalujemy się w parku, na ławeczce pod pałacem.




Po odpoczynku jeszcze trochę kręcimy się po okolicach parkowych



Sobota, Gorzelnia, Fajrant!



Tutaj można było się chyba upić oddychając samym powietrzem... a jak ktoś miał pecha, to od razu dostać kaca. Napotkaliśmy mobilny ul i niewątpliwie odkryliśmy tajemnicę robienia miodu pitnego... to co można przeczytać o wytwarzaniu miodów, to oczywiście pic na wodę fotomontaż i ma na celu zmylenie konkurencji. Tak naprawdę stawia się ule pod działającą gorzelnią, a pszczółki same sycą miód dosłownie z powietrza, potem wystarczy wybrany miód rozcieńczyć i gotowe.



Stadnina koni... mechanicznych. Myśmy nawet takiego konia ujeżdżali - stary, spokojny i nienarowisty.





W parku jeszcze kwitną mlecze, ale podczas weekendu większość zmieni się w dmuchawce.



Pora przemieścić się pod kościół w Sobocie.




Na tym głazie z lewej ud  góry też są wykute jakieś napisy.



A by powiększyć epitafium - kliknij w zdjęcie.




Jeszcze drewniana kaplica cmentarna i ruszamy na Piątek



Ale po drodze mały stopik pod pałacem w Walewicach. Niby statnina, a koni ni ma... w całej okolicy udało się ledwie jednego konia na wybiegu wypatrzeć.




Ponieważ jesteśmy już na polu bitwy nad Bzurą, jedziemy na cmentarz z 1939... tak nam się wydawało z wyglądu, ze to cmentarz i bywa tak określany tu i ówdzie, ale z innych źródeł wynika że to tylko pomnik i miejsce pamięci... i chyba tak właśnie jest. Za to przegapiliśmy cmentarz na którym ponoć są pochowani powstańcy styczniowi i żołnierze napoleońscy. No tak to jest, że dopiero szukając informacji po wyjeździe człowiek dowiaduje się co przegapił... no cóż, jest czego szukać następnym razem.

Patrząc na mapę topograficzną - pomnik 1939 jest zaznaczony bardziej na południe, cmentarz zaznaczony jest na skraju lasu przy drodze i jeszcze jakiś kopiec (?) z krzyżem w głębi lasu. Może są tam dwa cmentarze - eden na rogu lasu (faktycznie tam jest jakby polanka, ale niczym chyba nie oznaczona), a drugi w głębi?



My widzieliśmy tylko ten drugi krzyż przy samej drodze, może też ma jakiś związek z mogiłami.



No i postój przy pomniku z 1939... te rzeźby sprawiły że poczuliśmy się jak dwa tygodnie temu na majówce pod Łukowem. Trochę one tu już stoją, na pewno były w 2008.





Nim opuściliśmy Walewice, zauważyliśmy... rakiety na końskim torze przeszkód (edit: jak podpowiedział jeden z czytelników, są to zewnętrzne zbiorniki paliwa, prawdopodobnie do MiGa-21)




Jaki koniec? A był w ogóle początek?



Bielawy cmentarz... kaplica grobowiec.



I kwatera z 1939 (tym razem na pewno, a nie żaden pomnik). Akurat tutaj byliśmy 3 lata temu (relacja na bikestatsie)



Kolejny gotycki kościółek... trzy lata temu nie dostaliśmy się na teren, uznaliśmy że furtki są zamknięte (po tym jak się odbiliśmy w Tumie, było to uzasadnione podejrzenie), a poza tym byliśmy już zmęczenie sporym dystansem tego dnia i w ogóle trzydniówką, spory dystans jeszcze nas czekał, a jak się szarpałem z furtką jakiś pies ujadał mi za plecami...

Teraz myślę, że może był zamknięty, ale polegliśmy na furtce bo ma dosyć skomplikowany system zamykania i trzeba na spokojnie odciągną to, tamto, pociągną to tam... i otwarte ;-) Dziś też początkowo myśleliśmy że zamknięte, ale po dokładnym obejrzeniu, analizie i kilku próbach udało się wejść.




W kościele sporo tzw. dołków pokutnych - choć teorii na temat ich powstania jest w zasadzie kilka i do końca nic nie jest pewne... ale o tym jeszcze będę pisał następnego dnia. Zwłaszcza w murach prezbiterium jest ich dużo i to skupionych na pojedynczej cegle i jej okolicach. Oprócz wschodniej części, jeszcze trochę jest w południowych murach kościoła.




Poza tym wmurowanych jest kilka brył rudy darniowej.




Rzut okiem za mur kościoła



Kolejny fotostop w Starym Waliszewie  i cmentarz wojenny z 1939





Oraz kolejny pod kościołem, tym razem drewnianym



Obok kaplica grobowa Wilxyckich (powiększenie epitafium po kliknięciu w zdjęcie).




Obok jeszcze pomnik mieszkańców poległych w latach 1918-20 (też klik powiększający)



lavinka w rzepaku



Kawałek jedziemy szlakiem rowerowym... co prawda prowadzi gruntówami, ale tutaj żeby objechać asfaltem, to chyba musielibyśmy się cofnąć, albo sporo nadrabiać i to często z bocznym lub paszczowym wiatrem. Po drodze takie coś:



Gruntówa utwardzona tłuczniem jest dosyć wertepiasta z mnóstwem dziur... ciekawe jest to że jest to dla okolicy droga główna, ale dróżki boczne odchodzące od niej mają asfalt, a ta nie. Toteż telepiemy się dziurawą, rozjeżdżoną gruntówą.

Dalej zaczynają się nawet prehistoryczne relikty asfaltu (fotka w miejscu lepiej zachowanego), ale często mniej wertepiasta jest gruntówa obok.



Kościół w Oszkowicach i dwie dzwonnice




Oraz mogiła zbiorowa z 1939 na pobliskim cmentarzu.



A stąd już szosą główną na Piątek.



Fotka w pomniku geometrycznego środka Polski (choć ponoć wypada gdzieś pod Piątkiem, a nie na tym placu) z mapą od huanna... To w ramach popularnonaukowego sformułowania matematycznego twierdzenia o punkcie stałym:

"Jeśli lecisz samolotem/helikopterem/balonem/itp. nad jakimś obszarem i dysponujesz mapą tego terenu, to jeśli zrzucisz tę mapę to upadnie ona tak, że dokładnie jeden punkt z mapy spadnie na odpowiadający jej punkt w terenie".



Punkt skrajne służące do wyznaczenia środka... które są położone tak, że środek Polski wypada w miarę sensownie i to nawet w Polsce ;-)



Rzut okiem na kościół... też gotyck, ale otynkowany. Lepszego zdjęcia nie dało się zrobić, bo była msza i uliczka zastawiona samochodami.




Rowerowy środek Polski



I jeszcze kościół mariawicki



"Pomnik Chwały 14 Wielkopolskiej Dywizji Piechoty Armii Poznań".





Ziemia z pola bitwy (a dokładnie z Piątku, Mąkolic, Bielaw, Łęczycy, Koźla) jest umieszczona w gablotce w łuskach artyleryjskich, zaczopowanych kawałkami drewna udającymi pociski.

I teraz pytanie, czy takie łuski dopisywać do mojej listy pocisków? Zasadniczo większość z listy jest wmurowana, ale jeden czy dwa są zawieszone na ścianie na łańcuszku... z drugiej strony te łuski są w miarę nowe, bo pomnik odsłonięty w 1989. Sam nie wiem, na razie dopisuję do listy, ale jeszcze się zastanowię.




Kościół cmentarny w Piątku




No i dziś to już tyle, jeszcze tylko dojechać do lasu na nocleg i obiadokolację.



Komentarze
meteor2017
| 19:29 sobota, 12 września 2020 | linkuj Niezła ciekawostka... ogólnie sporo ciekawych artefaktów można znaleźć w postaci nietypowego zastosowania, tylko trzeba się na tym znać i je rozpoznać :-)
Pim | 14:01 środa, 9 września 2020 | linkuj Będąc na "wywczasach w Wyszogrodzie" spotkaliśmy panów spływających Wisłą na tratwie, gdzie podstawą były zbiorniki z SU-22:
https://tinyurl.com/y25gbxwe
meteor2017
| 07:49 piątek, 2 czerwca 2017 | linkuj @Pim - faktycznie, na to wygląda, dzięki za identyfikację obiektu :-) Z tego co widzę to można je sobie kupić na różnych aukcjach np:
https://www.olx.pl/oferta/aluminiowy-zbiornik-paliwa-rakieta-mig-21-480-l-CID628-IDm0Vhq.html

Ciekawy jest opis z możliwym przeczaczeniem ;-) "Montowany w samolotach MiG-21 jako dodatkowy zapas paliwa, może posłużyć do konstrukcji rowerów wodnych, pomostów, jako imitacja rakiety lub zbiornik na wodę w ogrodzie."
Pim | 05:43 piątek, 2 czerwca 2017 | linkuj Rakiety widoczne na fotografii, wyglądają mi na zewnętrzne zbiorniki paliwa. Kształt wygląda mi na Mig-a 21
huann
| 12:16 środa, 17 maja 2017 | linkuj Może jeszcze jakieś resztki będą... przy okazji przepilotuję po innych okolicznych atrakcjach (polecam Silne Błota i wielopniowe drzewo w Giecznie oraz mogiłę żołnierza w lesie koło Rogóźna, ruinę pałacu w Skotnikach koło Ozorkowa etc.)
meteor2017
| 20:04 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj Tak, tak, mam w planach... ale tym razem w drugim kierunku nas rzuciło :-)
huann
| 20:02 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj No to będąc obok Piątku było wstąpić do Besiekierza Rudnego, gdzie domy z żelaza...
meteor2017
| 19:56 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj @malarz - prawda? Gdyby nie podpis, to bym nie poznał że to ten sam.

Ruda darniowa jest jednym z moich ulubionych surowców, choćby dlatego że Żyrardów powstał na terenach wsi Ruda Guzowska, a rudę można znaleźć w naszym lesie. Nawet założyłem tam skrzynkę, w której certyfikatami są grudki rudy:
https://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=9573

Stąd też szczególnie interesują mnie przykłady wykorzystania jej jako budulca... z ciekawostek w zeszłym roku w Brwinowie trafiliśmy na wykopaliska z dymarkami:
http://meteor2017.bikestats.pl/1528792,Murale-dymarki-wille.html
meteor2017
| 19:48 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj @Gozdzik - to samo dotyczy cmentarza w lesie... musiałbym sprawdzić zdjęcia ;-)

@huann - aha, no to jest jakiś punkt zaczepienia (chyba)
huann
| 19:37 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj Ten przy drodze (chyba) napoleoński.
malarz
| 19:30 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj Zaskakująco udana przemiana kościoła w Łyszkowicach :)
Ruda darniowa ma ciekawą cechę, to kopalina odnawialna.
Duża była ta gorzelnia w Sobocie, miała ponad tysiąc metrów użytkowych...
meteor2017
| 19:25 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj @Gozdzik - nie po raz pierwszy, nie po raz ostatni ;-) W Głownie też raz, a może i dwa razy byłem... Co do dworu, to trudno mi powiedzieć, niewykluczone że tam byłem ale w czasach przedbikestatsowych, albo wczesnobikestatsowych gdy wpisy były bardziej skrótowe. Robienie dokładnej relacji, ma ten plus, że lepiej się zapamiętuje odwiedzone miejsca... z wcześniejszych czasów mam spore luki, zwłaszcza jeśli jechałem tam z kimś kto wybierał trasę (np. z huannem).
meteor2017
| 19:20 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj @huann - no to nieźle się trzymają skoro już ze 20 lat albo lepiej tam stoją. No tak, jeżeli coś nie jest przekręcone, to bym obstawiał że ten krzyż w krzakach i cmentarz to dwa różne cmentarze/mogiły - powstańców i żołnierzy napoleońskich...

@wariag - na północ od poligonu, przy szosie na Maków (ale jeszcze w terenie zabudowanym)
Gość wariag | 13:40 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj Stacja Zwierzyniecka z albumu to gdzieś koło poligonu ?
Gozdzik
| 13:38 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj sorki nie wkleiłem linka http://gozdzik.bikestats.pl/1249838,Listopadowo-na-smutno.html
Gozdzik
| 13:38 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj Hejka.
Widzę ze kręciliście się po prawie moich okolicach :-).
Meteor obserwuje wasze opisy wycieczek bo są bardzo bardzo ciekawe i interesujące. Widzę ze interesujesz się i masz ogromną wiedze na wojenne tematy i miejsca pamięci, cmentarze itp. Zobacz ten wpis może cię zainteresuje to miejsce. A byliście od niego dosłownie 5-6 km podczas tej wycieczki. A może znasz i odwiedzałeś kiedyś to miejsce już.
huann
| 13:18 wtorek, 16 maja 2017 | linkuj Żołnierzyki drewniane z Walewic z tego, co pamiętam stoją tam co najmniej od 1998 r. Co do żołnierzy napoleońskich, to rzeczywiście ponoć była taka mogiła w lasku między stajniami, a cmentarzem z 1939 r., ale zdaje się, że ich gdzieś wywieźli... tak mi się coś kołacze z lokalnych opowieści sprzed lat. Na pewno było to jedno z dwóch miejsc na mapie: albo tam, gdzie krzyż, albo tam gdzie cmentarz przy drodze (nie z 1939 r.)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nekzz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]