teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108974.75 km z czego 15591.05 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 59.06 km
  • 15.80 km terenu
  • czas 04:16
  • średnio 13.84 km/h
  • rekord 35.40 km/h
  • temperatura 13.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Wycieczka Śladami... Kościuszki (dzień 3)

Wtorek, 2 maja 2017 · dodano: 08.05.2017 | Komentarze 17

dzień 1: śladami Kleeberga
dzień 2: śladami Sienkiewicza
dzień 3: śladami Kościuszki
dzień 4: śladami... resztek

Wszystkie zdjęcia w albumie Z Kleebergiem przez świat.

las - Kozice - Życzyn - Wola Życka - Jabłonowiec - Malamówka - Podzamcze - Oronne - Sobolew - Krępa - Pogorzelec - Polik - Podzamcze - Maciejowice - Podoblin - Domaszew - Podłęż - Samogoszcz - Ruda Tarnowska - Tarnów - las [MAPA]

Gminy zaliczane (mazowieckie)
- Maciejowice, Sobolew, Wilga

Aura: najcieplejszy dzień, chociaż nadal w miarę chłodno, nawet sandałki w pewnym momencie założyłem (ale nie zdejmując skarpetek). W zasadzie pogoda z gatunku idiotycznych - jak wyszło słońce, to się robiło za ciepło, jak zaszło to dla odmiany za zimno. Można było się przebierać co chwilę, albo pogodzić z tym  że raz człowiekowi za zimno, a raz za ciepło. Silny wiatr wschodni, generalnie mieliśmy z wiatrem (a pod wieczór trochę bocznym), ale jak robiliśmy pętelkę od Podzamcza to mieliśmy przez jakiś czas w pysk.

Po porannej kawie, pierwszym śniadaniu i spakowaniu się, wyruszamy z lasu na szosę.



Trochę asfaltów, ale potem musimy się przebić gruntówą z jednej wsi do drugiej. Jedna opcja jest taka, że odcinek gruntowy był krótszy, niestety okazało się że jest fatalnej jakości... mina lavinki, jak zobaczyła tę drogę, sprawiła że wybraliśmy drogę porównywalną kilometrowo, ale z dwa razy dłuższym odcinkiem gruntowym mając nadzieję że będzie lepszy. Nie był... końcówka i fragmenty były nawet niezłe, ale odcinki piaszczyste były chyba tej długości co cały pierwszy skrót.

To był skrót lavinki - droga równie beznadziejna, ale dwa razy dłużsa.



Pod samym Podzamczem malowniczy bruk... w ogóle w bliższych i dalszych rejonach Podzamcza trafiliśmy na co najmniej trzy odcinki brukowe.



Pałac Zamoyskich w Podzamczu. Miejsce bitwy pod Maciejowicami, bo właśnie w rejonie pałacu (wtedy stał tam zamek) i sąsiedniej wsi Oronne broniły się wojska kościuszkowskie. Mapa bitwy (uwaga - odwrócona południe jest na górze)



W czasie walk zamek został zniszczony, a w ściany zbudowanego w jego miejscu pałacu wmurowano kule armatnie z pola bitwy. Jedna większa, druga mniejsza, oraz dziura w ścianie, w której być może była jeszcze jedna.



 
Przy pałacu są też dwa pomniki upamiętniające Kościuszkę



To opatrywanie, to chyba już po wzięciu do niewoli. My nawet tego pniaka lipy nie widzieliśmy.




Ponoć po tym jak go wzięli do niewoli, Kościuszko i oficerowie spędzili noc w piwnicach zamku... a więc m też zajrzeliśmy do piwnic, bo tamtędy mogliśmy się dostać do wnętrza pałacu by pozwiedzać.





O ile o kulach w pałacu czytałem, o tyle pociski które wypatrzyłem w oficynie były dla mnie zaskoczeniem. W okolicach jest kilka cmentarzy z I wojny żołnierzy poległych VII-VIII.1915, więc ostawiam że to z tego okresu. Pięć jest tak na oko kalibru ok. 76mm i jeden większego.





Aha, znalazłem rysunek rosyjskiego punktu obserwacyjnego w czasie I wojny przy pałacu.



A w parku ruiny neogotyckiej baszy z XIX wieku i stajni. Tutaj robimy sobie postój na drugie śniadanie.






Jeszcze domek ogrodnika




Jedziemy na Oronne, jeszcze w Podzamczu na krzyżówce z brukówą mijamy piękną kapliczkę.





Łąki nad Okrzejką



Sosna pod którą odpoczywał Kościuszko przed bitwą... a raczej jej pień... a właściwie resztki pnia.





Kościół w Sobolewie, niestety furtka i brama zamknięte i nie da się podejść pod sam kościół.




Jeszcze w Sobolewie odwiedzamy cmentarz i mogiłę Batalionów Chłopskich z 1944, oraz drugą żołnierzy z 1939.





Po drodze krzyż osadzony na... no właśnie :-)



W zasadzie takie znaki można by postawić na wjeździe do Polski.



Drogowskaz z recyklingu... Jak się dokładnie przyjrzeć, to widać że pod farbą jest Tarnów 10 (przez Tarnów jeszcze dziś przejedziemy), a teraz wykorzystany w ten sposób... można tanim kosztem zrobić drogowskaz? Można.



Kopiec Kościuszki upamiętnia miejsce, gdzie podczas bitwy maciejowickiej miała miejsce potyczka z kozakami, a Kościuszko został ranny i wzięty do niewoli. Kopiec został usypany przez uczestników manifestacji patriotycznej 8 kwietnia 1861 roku. Miejsce bardzo malownicze (zwłaszcza o tej porze roku) i zaciszne, toteż na schodkach zjadamy trzecie śniadanie.






Uszak bzowy, znany też jako grzybki mun, albo judaszowe uszy (tak się nazywają chyba nawet po łacinie). Zastanawiam się, czy aby nie zebrać do kolacji, ale że to rezerwat, to rezygnuję.



A ten znicz skojarzył nam się z globusem w programie Kabaretu Potem Z Kolbergiem przez świat (finałowy skecz tutaj), przez co nazwaliśmy wycieczkę Z Kleebergiem przez świat (lavinka pierwszy dzień, a ja album zdjęć). Zwłaszcza że nawiązań do tego programu było w trakcie wycieczki więcej.


 
Wracając do Podzamcza zahaczamy jeszcze o dwa cmentarze z I wojny światowej. Tutaj w miarę nowe krzyże, na zdjęciach które widziałem, były tylko dwa kamienne/betonowe krzyże i jeden drewniany (zresztą są tam do dziś), a na zdjęciach z 2011 krzyże z brzozowych drągów (zdjęcia tutaj - Pogorzelec)




I drugi, tutaj bez zmian. Zachowany nagrobek, żołnierz pułku piechoty landwehry  - w tym rejonie Wisłę forsowała i toczyła walki grupa armii Woyrscha (Armeeabteilung Woyrsch), w której skład wchodziła właśnie landwehra.






Po drodze do Maciejowic moglibyśmy sobie skrócić drogę, nie jechać brukiem do Podzamcza i ominąć same Podzamcze... ale wtedy ominęlibyśmy ten pomnik bitwy pod Maciejowicami. A chcieliśmy się przymierzyć do kos... nigdy nie wiadomo, czy taka umiejętność się kiedy nie przyda.

Po drodze do pomnika ułożył mi się alternatywny tekst refrenu żurawiejki (a bo kawalerii trochę było na trasie, a to Kleeberczycy, a to kawaleria Berka Joselewicza itp. itd.):

Kosy do boju, flaszki w dłoń,
Bolszewika, hitlerowca, banderowca, moskala, prusaka, Austryjaka, Szweda, Tatara, Turka, Krzyżaka* goń goń goń

*) - brakujące dopisać, chwilowo niewystępujące zostawić






Kościuszko przed szkołą w Maciejowicach... jako że długi weekend, to możemy sfocić tylko zza płotu. Parafrazując Smolenia: Jakbyśmy dwie takie armaty mieli, to byśmy se tę insurekcję wygrali.



Chcieliśmy zwiedzić muzeum im. Tadeusza Kościuszki w Maciejowicach, ale okazało się że jest zamknięte... choć teoretycznie powinno być do 16-ej (byliśmy tuż po 15-ej), bo dziś wtorek. Nie jest napisane czy w święta inaczej muzeum jest czynne, a zresztą i tak 2 maja to dzień nieświąteczny. Albo dużo wcześniej zamknęli, albo w ogóle dziś nie otworzyli. No tak, w długi weekend majowy, to z muzeami niestety różnie bywa.



Poza tym okazuje się że 2017 to rok Kościuszki. No cóż, Muzeum Sienkiewicza chwali się że w 2016, czyli Roku Sienkiewicza muzeum odwiedziło 4 razy więcej osób (40 000) niż zwykle. Tutaj będą się mogli chwalić, że z okazji Roku Kościuszki cztery razy więcej osób odbiło się od zamkniętych drzwi.



W Maciejowicach na rynku, pod kolejnym pomnikiem kościuszkowskim,  zrobiliśmy sobie przerwę na czwarte śniadanie. Przy okazji nabyłem pieczywo na jutro i wodę do gotowania, a także deser. Stojąc w kolejce słyszałem jak się kupuje tutaj kiełbasę (albo kaszankę). U nas się kupuje na pęta, a tutaj na... laski.






Potem podjechaliśmy pod kościół




Tutaj zbiorczy pomnik powstańczo-niepodległościowy.



Mogiła z 1920 (ta i dwie inne na cmentarze z 1939 i 1944 zrobione współcześnie na jedno kopyto).




I grobowiec Zamoyskich






A potem na cmentarz - mogiła z 1939




Grobowiec Pleszczyńskich




A propos rzeźb drewnianych, których sporo było na trasie - grób rzeźbiarza ludowego



I na końcu kwatera z 1915.



Kaiserlich Deutsches Militärgouvernement Lukow 1918 (czyli  okręg wojskowy Łuków).



LDW.I.R. (Landwehr Infanterie Regiment - pułk piechoty landwehry), na głazach dookoła pomnika są wyryte numery pułków.



Lance... ale przy cmentarzu jest też witacz z kosami.




Mniej więcej pod Maciejowicami Niemcy wybudowali mosty do przeprawy przez Wisłę (wg opisu zdjęcia - pod Ryczywołem). To jedno z moich ulubionych zdjęć (powiększenie po kliknięciu w obrazek).



Po drugiej stronie Wisły widać elektrownię Kozienice.



Jedziemy szosą na północ - niestety jest bardzo ruchliwa, a kierowcy jeżdżą po wariacku... jak polscy kierowcy :-/  Po drodze skok w bok przy Kościele w Samogoszczy.



Poszukać mogiły w lesie. Napis obecnie częściowo nieczytelny... na stronie  z której mam namiary, jest napisane że z 1939, ale ptanie czy ten wniosek na podstawie IX na tablicy, czy od kogoś kto wie co tam było napisane (już wtedy był nieczytelny). Bo na moje oko tam za wrześniem można się dopatrzyć zarówno 1 jak i 4. A w okolicznych lasach jest więcej takich mogił, właśnie z 1944 (albo nie wiadomo jakich).




W Rudzie Tarnowskiej jeszcze jeden cmentarz z 1915 (szlag, przegapiłem że miałem poszukać cmentarza w Domaszewie).




Potem wbijamy się w las. Po drodze jakieś ziemianki, okopy... można chyba założyć że większość jednak z 1944, bo ten teren stanowił zaplecze dla Przyczółka Magnuszewskiego po drugiej stronie Wisły.




Tym razem nocleg nie w krzakach, ale w miejscu gdzie widać nas na kilometr... ale celowo wybraliśmy boczną, mało uczęszczaną przecinkę, sprawdziłem też że od ostatniego deszczu (prawdopodobnie 3-4 dni temu) przez najbliższe skrzyżowanie nic nie przejeżdżało. Poza tym jesteśmy ukryci między dwiema wydmami.

Gdy już zrobiliśmy sobie obiad i zjedliśmy, zaczęło kropić... szybko zebraliśmy graty do namiotu, na wypadek gdyby się rozpadało, ale przeszło i spokojnie mogliśmy przy herbatce, kisielu i budyńku posiedzieć przy ognisku. Rozpadało się dopiero później w nocy.


Kategoria mazowieckie, wyprawki



Komentarze
kluska
| 12:59 czwartek, 25 października 2018 | linkuj Wielkie dzięki za cenne informacje! :)
Gość | 06:23 czwartek, 25 października 2018 | linkuj Cmentarz w Domaszewie, znajduje się przy samej drodze, ale jest szczelnie zasłonięty krzakami, jeszcze jeden,też przy drodze, jest w Skurczy, drugi,znajdujący się nad Wisłą zabrała rzeka. :( Kamień z krzyżem, przy kościele w Sobolewie, miał być, według tradycji, pogańskim ołtarzem, dawniej, podobne kamienie znajdowały się na przeciwko Sosny Kościuszki i w lesie, pomiędzy kopcem, a dworem w Krępie. Lipy w Podzamczu nie widzieliście, bo od dawna nie ma po niej śladu. Kiedyś, fragment pnia leżał na dwóch betonowych podporach.
meteor2017
| 12:26 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj Ale o co chodzi? ;-? Z teściową to przecież nic nowego, toć i dowcipy o teściowej są liczne mniej więcej w tym klimacie itp.

A co do tej drugiej, to widać na cmentarzu na wsi najlepiej było się uczyć - bo to cisza i spokój, nikt nie przeszkadza, nie dogaduje że kujon, nie goni do roboty w polu itp.
Gość wariag | 12:19 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj No fajnie, zręcznie prześlizgnąłeś się nad rafą waszych miejscowych ludowych piosneczek ;)
meteor2017
| 11:32 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj Dziękuję, bardzo porzundne tłumaczenie :-)

A co do Potema, to nie tyle zerżnęli, co ewidentnie nawiązali... i nie tylko tytułem, w programie są bowiem wstawki z tradycyjnymi melodiami ze świata (o tu na przykład rosyjska: https://youtu.be/Dm0DbwVEjqk?t=11m58s ), zakończone podlinkowanym wyżej skeczem finałowym.
Gość wariag | 07:56 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj "Kaiserlich Deutsches Militärgouvernement Lukow'' - Cesarskie Niemieckie Wojskowe Gubernatorstwo Łuków - takie jest porzundne tłumaczenie :)

Co do "Potema" to ten tytuł zerżnęli z audycji radiowej z lat 60 i 70-tych "Z Kolbergiem po kraju". I tak a propos tej audycji zapamiętałem fragmenty 2-ch zachodnio mazowieckich 2 przyśpiewek ludowych :

1. Teściowo teściowo nie łotwieroj gemby
Bo złapie kamunia wybije ci zemby.

2. Wziun elementarz i poszed na cmentarz.

Nie żebym się czepiał ale tak wyszło ;)
meteor2017
| 07:19 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj W praktyce pewnie na to wychodziło, bo hurtownicy i tak raczej zamawiali wcześniej by przyjechać po przygotowany towar i żeby nie przepłacać.
lavinka
| 07:12 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj Moim zdaniem to była cena dla odbiorców indywidualnych, a te niższe dla hurtowników i sklepów. Chyba w każdej szkółce tak jest teraz, tylko różnica w cenie dotyczy vatu.
meteor2017
| 06:53 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj Oferta bogata, a jaka tabelka dla transportu kolejowego :-) Jednak Żyrardowa nie, najbliżej jest Grodzisk, Pruszków i Skierniewice...

Mi się wydaje, że preferowali zamówienia listowne, by spokojnie przygotować towar (nawet do osobistego odbioru na miejscu)... a jak ktoś przyjechał i na miejscu wybierał, to musiał dopłacić za zawracanie głowy obsłudze ;-)
lavinka
| 06:47 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj Marża dla detalistów.
malarz
| 04:46 wtorek, 9 maja 2017 | linkuj Ciekawy cennik; mieli bogatą ofertę, aż 965 gatunków drzew i krzewów, do tego prawie 350 gatunków bylin oraz wyszczególnienie licznych nagród otrzymanych na wystawach.
Jeszcze to objaśnienie: "Ceny za materiał wybrany przez nabywcę na miejscu są o 20% wyższe"...
meteor2017
| 19:59 poniedziałek, 8 maja 2017 | linkuj Wybrali pewnie najwyższe drzewo w okolicy i do tego na wzniesieniu (jest skarpa w parku między tymi ruinami a pałacem) ;-)
lavinka
| 19:47 poniedziałek, 8 maja 2017 | linkuj O, jeszcze szmit.pl :D
meteor2017
| 19:42 poniedziałek, 8 maja 2017 | linkuj A żeś zapodał ciekawostkę... teraz zamiast robić relację z następnego dnia, guglam za szkółkami ;-) Znalazłem taką wzmiankę:
http://szmit.pl/polskie-historyczne-odmiany/139-szkolki-w-podzamczu

Takie coś mnie zainteresowało: ''Cenniki szkółek drukowano w dwu wersjach językowych. Były to duże, ilustrowane drzeworytami książki, o nakładzie powyżej 10 000 egzemplarzy." Poszukałem w bibliotekach cyfrowych i mają taką z lat 1937-38
http://www.sbc.org.pl/dlibra/doccontent?id=94790
lavinka
| 19:26 poniedziałek, 8 maja 2017 | linkuj Ciekawe ile z tych drzew jeszcze rośnie. Pewnie niewiele.
malarz
| 19:20 poniedziałek, 8 maja 2017 | linkuj Wysokie było to drzewo przy pałacu Zamoyskich, skoro tylu drabin użyli do tego punktu obserwacyjnego...
W Podzamczu, na przełomie XIX i XX wieku była największa w Cesarstwie Rosyjskim szkółka drzew i krzewów, które wysyłano nawet za Bajkał. Od 1907 roku Szkółki Podzameckie nosiły tytuł "Dostawcy Dworu Jego Cesarskiej Mości".
lavinka
| 18:49 poniedziałek, 8 maja 2017 | linkuj Tu trzeba dodać, że na wschód od drogi mniej wiało niż na zachód, dlatego spaliśmy na wschodzie. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa neral
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]