teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 77.58 km
  • 18.00 km terenu
  • czas 05:07
  • średnio 15.16 km/h
  • rekord 30.30 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Wisła rzeką strategiczną, dzień 2 - Przyczółek Magnuszewski

Niedziela, 13 września 2015 · dodano: 19.09.2015 | Komentarze 9

Puszcza Kozienicka - Chodków - Studzianki Pancerne - Trzebień - Magnuszew - Kępa Skórecka - Mniszew - Rozniszew - Anielin-Kępa - Zakrzew - Warka - Budy Opożdżewskie - krzaki na skraju lasu i sadów
MAPA TRASY

Poranek na biwaku - śniadanie, kawa, pakowanie i w drogę. Kawa przy ognisku, żeby nie wystygła, a w popiele grzeje się woda do mycia ząbków.



Rypiemy szlakiem niebieskim po żwirkowanej drodze, po czym skręcamy w szlak niebieski i drogę leśną... nie utwardzoną żwirkiem, więc chwila ulgi, ale ogólnie komfort jazdy jest zbliżony, bo droga nieco piaszczysta i korzenna.




Gdy jednak wyjeżdżamy z lasu promocyjnego, zaczynają się piochy




Takim oto mostkiem przekraczamy kolejną strategiczną rzekę - Radomke i wjeżdżamy na przyczółek warecko-magnuszewski.




Najpierw jednak mały skok w bok do pomnika oddziału majora Dobrzańskiego... bo pseudonim Hubal przybrał dopiero kilka dni później po przerwaniu marszu na południe (kierunek Węgry lub Rumunia) i podjęciu decyzji o przejściu do działań partyzanckich. Swoją drogą data 1.10.1939... pytanie czy data jest poprawna, bo gdzie indziej (kalendarium) można spotkać informację, że było to 2 października. Natomiast na południe, w lesie koło wsi Łaszówka jest mogiła ułanów poległych w tej potyczce (ale nie mieliśmy tyle czasu na tak dokładny cyklogrobbing).

Aha, na stronie o oddziale Hubala jest też katalog pomników i mogił.




Jest tu też tabliczka "Szlak Bojowy 31 Pułku Strzelców Kaniowskich", który operował tu dwa tygodnie wcześniej, a jeszcze wcześniej walczył np. we Mszczonowie (tam jest pomnik, 31 pSK, przy okazji sprawdzę czy wzbogacili go o taką tabliczkę).



Gruntóeami przez las docieramy do mauzoleum w Studziankach Pancernych. Od tego miejsca powtarzamy częściowo moją trasę sprzed roku. Tutaj pierwsza większa rozwałka tego dnia. (O walkach na przyczółku i pod Studziankami - tablica 1, tablica 2, tablica 3)




Saperka lavinka melduje gotowość do budowy przeprawy pontonowej! Co? Nośność stado słoni lub pół tuzina czołgów.



Tysiąclatka pancerna w Studziankach... o widzę, że maskowanie się rozpełzło nad drzwi, a także na schody. Rok temu było go mniej.






W sklepiku pod szkołą dokonaliśmy uzupełnienia prowiantu i w drogę. Stopik na cmentarzu z I wojny światowej pod Trzebieniem, przy okazji pozbieraliśmy flaszki z terenu cmentarza i złożyliśmy w jedną kupkę przed płotkiem (jedną plastikową zabraliśmy symbolicznie ze sobą, żeby umieścić w najbliższym koszu na śmieci).



Magnuszew wita - haubica i pomnik braterstwa broni





Akurat do Magnuszewa zajechały stare traktory - nahałasowałyi nasmrodziły przy okazji



Myk na cmentarz, gdzie jest kwatera wojenna żołnierzy polskich poległych w 1939 i 1944. Przy bramie cmentarza stoją trzy tablice informacyjne o historii okolicy - o wojnie, o miejscowości, o cmentarzu itp.






A potem myk w bok, żeby nie jechać szosą główną i wzdłuż wału nad Wisłą jedziemy w kierunku Mniszewa (z w yjątkiem krótkiego odcinka udało się asfaltem), w ten sposób wjeżdżamy do jabolowej krainy warecko-grójeckiego zagłębia sadowniczego.



Wisienka na torcie, czy raczej granat w chlebaku, czyli skansen w Mniszewie. Tutaj kolejny dłuższy postój z rozwałką, zwiedzaniem, rozkładaniem namiotu (lavinka zostawiła w nim lampkę rowerową, a przy okazji podsuszyliśmy), oraz centrowaniem koła.

Skansen otwarty 10-18, wstęp 5zł (ulgowy 3zł). Rok temu ten nowy budynek był w budowie, teraz jest już ukończony, ale jeszcze nieczynny. Pani z kasy powiedziała że aktualnie zbierają eksponaty do sali muzealnej i jeśli się uda to do przyszłych wakacji otworzą.

Mapy: skansenu, walk na przyczółku, obrony na przyczółku. Tablica: walki na przyczółku




Eee... ale te transzeje to ciut za płytkie zbudowali (za to do biegania dla dzieci w sam raz). Szkoda tylko że robota wykonana byle jak, rok temu myślałem że ta folia wystaje, bo nie zdążyli uporządkować... ale teraz dalej wystaje.




W ogóle miejscówka fajna, bo nie ma zakazu włażenia na eksponaty... trzeba przyjechać tu z Kluską, zwłaszcza że jest sporo różnych wajch i pokręteł którymi można ruszać i kręcić. Do Warki można pociągiem, a stamtąd jest ok. 20km.




Kolejna miejscowość na trasie to Rozniszew. Te wyrwy w ścianie kościoła, to chyba ślady walk na przyczółku.




Po drodze na cmentarz jest Kopiec Kościuszki... tylko tablicę informacyjną niefortunnie postawili za krzakami głogu, bo krzaczki podrosły i ją zasłoniły.





A oto cmentarz i dwie mogiłyzbiorowe - jedna powstańców styczniowych i druga z I wojny.






Jeszcze jeden pomnik wojenny na wyjeździe ze wsi.




A potem myk z drogi wojewódzkiej za tabliczkami do wsi Anielin-Kępy i tam w las do miecza.



Ostatni pomnik walk na przyczółku magnuszewkim, bo za chwilę przekraczamy Pilicę i opuszczamy przyczółek.



A oto i Warka, dla odmiany mogiła powstańców styczniowych.



Rzut okiem na most kolejowy na Pilicy.



Ohel jako ostatni relikt kirkutu



Znaną postacią historyczną związaną z Warką był Piotr Wysocki. Urodził się w Winiarach (obecnie część Warki), a po powrocie z zesłania mieszkał w samej Warce.




Dom z XIX wieku, tzw. Dworek na Długiej (info i mapa trasy turystycznej)



Plac z ratuszem za Czarnieckim (postawili go tu z okazji bitwy pod Warką) i studnią przykrytą taflą szkła tak popękaną, że nie da się zajrzeć do środka.



Kościół farny, chociaż już opuściliśmy przyczółek magnuszewski, to kościół oberwał w czasie walk (info)




Kościół Mariacki (info)



Obok kapliczka słupowa




i urbexik




śmieszka rowerowa nieosłupkowana, przez co kierowcy zwężają ją przy parkingu.



Jesteśmy w Winiarach, a tu... Warwin! Normalnie symfonia zapachów! Gdy jechaliśmy obok do dworku, kolejno dolatywały nas zapachy:
1. taniego wina (aż strach było się zaciągać, żeby nie zacząć jeździć wężykiem ;-)
2. soku jabłkowego
3. drożdży
4. słodu... tak mi się wydaje

A potem wracamy i mijamy zapachy w odwrotnej kolejności, zjeżdżamy wzdłuż kanałku w kierunku skrzynki i niestety zapach zmienia się na ściekowy, to pewnie od tego co płynęło obok kanałkiem. No to szybki wpis i chodu. W sumie dziwne, bo kiedyś już tędy przejeżdżałem i nic chyba nie czułem... a dziś ten słód i drożdże czuć było jeszcze za cmentarzem.

Aż mi się przypomniały czasy młodości, gdy przyjeżdżając pociągiem, moje rodzinne miasto poznawałem po smrodzie drożdży z Polmosu....człowiek się zaciągnął i od razu wiedział że już trzeba wysiadać. lavinka też sobie przypomina, że jak jechała pociągiem do Katowic, to na którejś stacji musieli zamykać okna, niewątpliwie był to Żyrardów ;-) W ogóle waliło tutaj wtedy z jednego zakładu bardziej niż z drugiego. Śmierdziało z Polmosu, Roszarni, Zakładów Lniarskich, Bielnika, Garbarni... 

A wracając do Warwinu, produkuje on tanie wina, cydr, soki, koncentraty, aromaty... na stronie zakładu można zobaczyć jakie aktualnie produkuje wina i cydry, a na stronie winka.net także etykietki archiwalne.






A oto i dworek w Winiarach. Tu się urodził Piotr Wysocki, tu spędził dzieciństwo Kazimerz Pułaski (choć niektóre źródła błędnie podają że też się tu urodził), toteż jest tu teraz Muzeum Pułaskiego, a w parku są dwa pomniki Pułaskiego. Park i dworek niedawno przeszły rewitalizację. (info)






Jedziemy dalej i mijamy kolejną kapliczkę słupową.



Cmentarz (nadal czuć Warwin) - grób Piotra Wysockiego...



... oraz weterana Powstania Styczniowego .



Mijamy pomnik września 1939... to może nie będę się produkował, tylko zacytuję z tej strony o nim:

Rezerwiści wareccy zobowiązani moralnie do upamięt­nienia wojny obronnej Polaków w 1939 r„ sponta­nicznie, całkowicie społecznie, w ramach swoich możliwości, bez powoływania specjalnych komitetów, w kilka­naście dni postawili w 1989 r. przy ul. Polnej obelisk „1939– WRZESIEŃ-1989″! Podstawa, symbo­liczny fragment bunkrów kpt. Raginisa spod Wizny, głaz w kształcie kropli krwi, orzeł w koronie –z czapki obrońcy Polski i krzyż, który symbo­lizuje modlitwę, ostatnią nadzieję umiera­jącego na polu bitwy żołnierza polskiego.



Pomnik Lotników... pomnik już wcześniej obfociłem, więc zalinkuję tylko do wpisu na blogu pocztówkowym.



Zanim wyjedziemy z Warki mijamy jeszcze jeden pomnik




Rondko i śmieszka rowerowa... hmmm, jak to przepisowo przejechać? Chyba trzeba by wjechać na rondko, objechać je dookoła i wjechać na śmieszkę po drugiej stronie. Ewentualnie zejść z roweru i przeprowadzić po pasach.



Jedziemy za Warkę, chcemy zanocować w lesie między Warką a Grójcem. Możemy objechać od północy i stamtąd wbić się w las, ewentualnie z kierunku Warki wjechać do lasu i spróbować się przebić trochę na północ. Ponieważ jest już dosyć późno, próbujemy tego drugiego, a nie jest to proste gdy wieś jest otoczona sadami.

Jakoś udaje nam się w końcu dotrzeć jakąś dróżką na skraj lasu (zgodnie z mapą) i co dalej? Mapa wskazuje że droga biegnie skrajem lasu, no to przebijamy się skrajem lasu i sadu choć drogą trudno to nazwać. I tak dojeżdżamy do ogrodzenia... jednak odkrywamy że w lesie jest ślad tej drogi której szukaliśmy, ale że jest niejeżdżona zamieniła się w ścieżkę, która jest trochę uczęszczana. Jedziemy nią, aż się kończy i wbijamy się w gąszcz przez który nie ma szans się przebić. Cofamy się i znajdujemy przecinkę w bok... która zaraz się znów kończy... amboną. Ponieważ jest już prawie ciemno, więc decydujemy się rozbić na tej przecince, bo nie ma szans żeby coś tu wjechało (sami ledwie wjechaliśmy), a szansa że któs tutaj się przypałęta też jest mała. Ale niestety jesteśmy trochę za płytko w lesie by nie docierały do nas odgłosy wsi i drogi. Poza tym z rana trzeba będzie się cofnąć i objechać las dookoła, przez co będziemy kilka kilometrów do tyłu. Ale poza tym miejscówka spoko.

Wszystkie zdjęcia w albumie Jabole we mgle na Picasie.

.
Kategoria mazowieckie, wyprawki



Komentarze
meteor2017
| 20:35 niedziela, 20 września 2015 | linkuj @yurek - fakt, ale mapa wstawiona bardziej dłużej się ładuje,co przy dużej ilości zdjęć we wpisie i słabym łączu może być istotne. Owszem roboty z tym sporo, więc nie zawsze mi się chce, albo nie mam czasu

@huann - i mogiły z dosyć różnych okresów... wyjazd był faktycznie mocno cyklogrobbingowy.
yurek55
| 13:47 niedziela, 20 września 2015 | linkuj Rzeczywiście jest link, nie zauważyłem. Bardziej się rzuca w oczy wklejona mapa z trasą. A taki opis jak robisz, wymaga jednak duzo pracy i jest czasochłonny. Gratulacje
huann
| 08:25 niedziela, 20 września 2015 | linkuj Cyklogrobbing pełnym kołem! Znać już znaczy jesień. A promocja na żwirek kończy się zazwyczaj muchomorkiem, to i tak dobrze, że okazała się tylko piaskiem sypanym w tryby!
meteor2017
| 06:47 niedziela, 20 września 2015 | linkuj Link do mapy masz u góry :-) Opis jest istotą częścią wycieczki... jest okazja dokładniej sprawdzić historię miejsc i obiektów które odwiedziliśmy. Czasem też przy okazji odkrywamy co przegapiliśmy na trasie i następnym razem trzeba koniecznie odwiedzić (np. ten pomnik-miecz). A może czasem komuś się przyda to co znalazłem o nich :-)

Dokładniejsze opisanie trasy zajmuje sporo czasu, i nie zawsze mam kiedy to zrobić, ale przynajmniej przy tych dalszych trasach, gdzie sporo ciekawych i nowych dla nas miejsc odwiedziliśmy, staram się zrobić bardziej szczegółową relację.
yurek55
| 21:14 sobota, 19 września 2015 | linkuj Ciekawe rzeczy piszesz, czuć zacięcie przewodnika. Czyta się bardzo fajnie i zdjęcia też są super. Jakbyć jeszcze mógł ślad zapodać. Może kiedyś, kiedyś mi sie przyda. Poprzedni już mam w telefonie z katalogu: Trasy Tomiego
meteor2017
| 20:41 sobota, 19 września 2015 | linkuj Taka trochę piąta woda po wisience, ale darowanemu sikaczowi nie zagląda się pod korek ;-P
Gość wariag | 20:09 sobota, 19 września 2015 | linkuj Ale przy intensywnych opadach może i coś mu skapnie ?
meteor2017
| 20:02 sobota, 19 września 2015 | linkuj Przynajmniej inhalować się może... no i może Kwiat Jabłoni złożą mu na nagrobku:
http://www.winka.net/wino/kwiat-jabloni-2721.html
Gość wariag | 19:12 sobota, 19 września 2015 | linkuj Ech ... Pallas Atena wieszczyła Wysockiemu "będziesz nieśmiertelność mieć" a tu - mocne winko made in Warwin. I to nawet nie w stanie płynnym :(
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acpat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]