teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108725.85 km z czego 15556.55 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2023

Dystans całkowity:491.09 km (w terenie 65.30 km; 13.30%)
Czas w ruchu:26:47
Średnia prędkość:18.34 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:28.89 km i 1h 34m
Więcej statystyk
  • dystans 14.60 km
  • 4.90 km terenu
  • czas 00:57
  • średnio 15.37 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Akcja Motylek

Wtorek, 10 stycznia 2023 · dodano: 10.01.2023 | Komentarze 4

Dziś mokro po deszczach, do tego pochmurno, a krajobraz przymglony. Nie nastrajało to na dłuższe wypady, toteż tylko wyskoczyłem na motylki. z tym że w lesie musiałem wybierać ścieżki i dróżki po których nic, albo prawie nic nie jeździ, bo było błotniście, zwłaszcza tam gdzie jeździ ciężki sprzęt od ścinek.

Przy ujściu jednego z przepustów natknąłem się na wybudzoną rusałkę pawik. Nic dziwnego, od świąt Bożego Narodzenia w większość dni jest powyżej 4  stopni, a kilka na przełomie lat miało nawet powyżej 10... i zapowiada się, że będzie nadal podobnie. Jednak to nie jego czas, zaniosłem go wgłąb przepustu, może zapadnie z powrotem w diapauzę, Aczkolwiek pytanie czy jest w stanie przeżyć po tym wybudzeniu.



To był ten przepust, który odwiedziłem wcześniej i naliczyłem 13 rusałek pawik, oraz 3 szczerbówki ksieni. Teraz, nie licząc tego wybudzonego motyla naliczyłem tyle samo... przyleciał z innej miejscówki, czy może się rąbnąłem w liczeniu? Mogłem też nie sprawdzić dokłądniekońcówki przepustu, nie dochodząc do drugiego wyjścia, gdzie teraz znalazłem motyla - jeśli był bliżej otworu, to może dlatego się wybudził?

Potem sprawdziłem jeszcze dwa przepusty:
- w drugim znalazłem 9 rusałek pawik i 7 szczerbówek ksieni
- w trzecim tylko jedną rusałkę pawik

Oto rusałka z leciutko uszkodzonym skrzydełkiem



Rusałka, która ma wystrzępione dolne skrzydełka



Oraz dwie szczerbówki, one potrafią się tak grupować, ale musi ich być więcej. Tutaj i tak 6 było mniej więcej w jednym miejscu,




I jeszcze ślimaczek



W ogóle ciekawe skąd wynikają te różnice w ilości zimujących motyli (a także dużo komarów), generalnie najwięcej było w dwóch podobnych do siebie przepustach, o mniejszych ottworach dodatkowo pomniejszonych przez wymytą i naniesioną ziemię, otoczenie też podobne bo w lesie. Inne zaś przynajmniej z jednej strony miały więcej otwartej przestrzeni i/lub większe otwory.

Być może w części z nich mniej chętnie zimują motyle, aczkolwiek w jednym znalazłem rok temu dużo motyli, a w tym roku tylko trzy... może i motyle je wybierają, ale nie zapewniają takiej ochrony przed wahaniami temperatury i potem motyle wymarzają jak są duże mrozy, albo przedwcześnie przerywają hibernację, gdy się robi ciepło. Teraz tego nie stwierdzę, ale mogę posprawdzać przepusty następnej zimy - na początku, po mrozach i po bombach ciepła jeśli takie wystąpią. Będzie przynajmniej jakiś cel, by pojeździć na rowerze w tej trudnej porze roku.

Jeszcze borówkę tu wrzuce, a co



I grzybki... chyba





  • dystans 32.80 km
  • 1.45 km terenu
  • czas 01:41
  • średnio 19.49 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka przepustowa

Niedziela, 8 stycznia 2023 · dodano: 09.01.2023 | Komentarze 8

Postanowiłem jeszcze pomyszkować w poszukiwaniu motylków. Raz, że dzięki temu lepiej poznam gdzie w okolicy zimują motyle, a dwa że może coś uda mi się znaleźć poza tymi dwoma standardowymi.

Pierwszy przepust pod torami kolejowymi i nic... może za szeroki i nie zapewnia stabilnych warunków do zimowania?



Sprawdziłem też ten drugi w głębi kadru, choć uznałem że jest za krótki by zapewnić odpowiedni mikroklimat. Motyli rzeczywiście tam nie było, ale powód był jeszcze inny - pająki. Pełno tam było pajęczyn i zrzuconych skórek, nawet jakby jakiś motylek próbował tu przezimowac, pewnie zostałby zaraz pożarty.



Jakiś kokon



Przerywnik kropelkowy.



Udałem się dalej, oto identyczny przepust, ale w miejscu gdzie zarzucono budowę odnogi kolejowej. Zajrzałem tu, bo i tak byłem obok, a lubie to miejsce. Na motylki się nie nastawiałem, bo myślałem że przepust i tak będzie zalany (po drodze podobny rzeczywiście był), a poza tym spodziewałem się że podobnie jak w poprzednim, nie uświadczę ich




I rzeczywiście, początkowo nie mogłem ich znaleźć, ale potem zacząłem zaglądać w szczeliny między segmentami i znalazłem jedną szczerbówkę ksieni. To był jedyny znaleziony dziś motyl, ale dzięki niemu nie wracałem z niczym.




Poza tym parę fotek z przepustu - a to z prętem zbrojeniowym



A to z plantacją mchów





Potem motylków już nie znalazłem, w jednym było tylko kilka ślimaków.



Za to zaobserwowałem pewną osobliwość, wcześniej jakoś nie zwróciłem na to uwagi. Otóż pod autostradą są przepusty, które miały być przejściami dla zwierzątek, tylko że... jakiś mocarz intelektu je zadrutował. Tak, wejścia zostały zamknięte przy pomocy siatki ogrodzeniowej. No cóż, ja jestem pełen wiary w naszych drogowców i po tym jakie cuda potrafią wymyślić choćby na śmieszkach rowerowych, to wierzę że mają nieograniczoną moc generowania absurdów. No, po raz kolejny nie zawiodłem się!



Tu zbliżenie, widać że zwierzątka sobie radzą - jest wyraźna ścieżynka i odgięta przy ziemi siatka. Podgiąłem ją jeszcze trochę do góry i tak poodginałem zakończenia, żeby się nie pokaleczyły.



Tam dadzą radę przejść średnie zwierzątka, takie jak lis. A tutaj już nie, tu zastosowano gęstszą siatkę, przez której oczka nawet dosyć małe zwierzaki by nie przeszły, ale maluchy też sobie poradziły robiąc pod nią podkop.



Generalnie z tego co widziałem, to z tym zadrutowaniem to nie były jakieś wyjątki, tylko reguła na dłuższym odcinku - oto kolejny przykład. Tutaj już jest przepust z ciekiem wodnym, ale do tej funkcji wystarczyłaby 1/3 tej szerokości, widać że po bokach jest sporo miejsca chyba właśnie dla zwierzątek... przynajmniej według projektu, bo znów wejście zostało osiatkowane (podejrzewam radosną twórczość wykonawcy).






  • dystans 32.25 km
  • 3.00 km terenu
  • czas 01:44
  • średnio 18.61 km/h
  • temperatura 1.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka jakaś taka

Piątek, 6 stycznia 2023 · dodano: 06.01.2023 | Komentarze 5

Zapowiadali paskudną pogodę przez kilka dni, a wcale tak źle nie było, przerwa w rowerowaniu wyniosła tylko jeden dzień. A miał być wiatr, deszcz, może nawet śnieg... no owszem, wczoraj cały dzień lało, ale dziś było w porządku, dopiero teraz coś przechodzi na północ od nas (dostajemy tylko mżawką), choć następne dwie fale deszczu chyba już nas nie oszczędzą. Ale następne dni znów mają być... no może nie pogodne, ale bezopadowe.

Tyle że było buro i ponuro. Tylko te dwa drapieżniki, które nagle nade mną przeleciały, wpadły mi w obiektyw.



Gdyby nie ich sylwetki, to nie bardzo miałbym co wrzucić na bikestatsa. Nawet motylków nie było, bo do tego przepustu jednak się nie władowałem.



A tymczasem na mieście - no tak, dzień świąteczny... wczoraj chyba niezła imprezka była, to teraz trzeba odespać na łace.



Eee, tu też ale chyba jakiś czas temu.






  • dystans 28.50 km
  • 3.45 km terenu
  • czas 01:34
  • średnio 18.19 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka z powrotem przez Wiskitki

Środa, 4 stycznia 2023 · dodano: 04.01.2023 | Komentarze 8

Jak byłem dzieciakiem i bardzo długo wracałem ze szkoły, albo w ogóle skądś, to padało pytanie "Co tak długo? Wracałeś przez Wiskitki?". Co ciekawe, od kogoś ze znajomych dowiedziałem się, że u nich w mieście było podobne powiedzonko, tylko zamiast Wiskitek była jakaś miejscowość obok. Dzisiejszy przejazd to tak naprawdę właśnie głównie powrót z Wiskitek, choć zdjęcia w większości z Wiskitek i ich bliskiego sąsiedztwa.

Zajrzałem na glinianki, pozostałość po cegielni Wiskitki.






Droga na mój ulubiony cypelek



Na ścieżce widziałem pozostałości po rybach - głównie łuski, czasem ciut więcej szczątków. Coś tu grasuje.



A raz nawet pół ryby - znaczy z jednej strony zjedzona, a z drugiej nie, dzięki czemu udało mi się stwierdzić, że to prawdopodobnie karaś.



Kalina



Podczas przejazdu opłotkami Wiskitek mogłem zaobserwować klucz gęsi w odległości umożliwiającej sfocenie. Wczoraj też widziałem, ale już po zachodzie słońca i za daleko.



Początkowo było słonecznie, potem już nie bardzo, ale ulica Słoneczna nieustająco jest słoneczna.







O, a ten głaz to chyba nowość




A kotek przy sąsiedniej ulicy już był, gdy ostatnio tędy jechałem.



Spenetrowałem też jeden przepust. Pustawo, tylko jedna szczerbówka ksieni. No i nowu pytanie, czy od początku był tej zimy tak słabo zasiedlony, czy pozostałe motyle ostatnio się wybudziły?





  • dystans 60.15 km
  • 5.00 km terenu
  • czas 03:13
  • średnio 18.70 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka biblioteczno-motylkowa

Wtorek, 3 stycznia 2023 · dodano: 03.01.2023 | Komentarze 4

Oprócz biblioteki odwiedziłem kolejny przepust, ten w którym rok temu natrafiłem na zimujące motylki. Po cichu liczyłem, że jeszcze na jakieś inne motyle tam natrafię - ale był standarcik, czyli 2  szczerbówki ksieni i 1 rusałka pawik.





Trochę mało, rok temu zasiedlenie motylami było podobne jak we wczorajszym przepuście. Czy w tym roku mniej motyli tu zimuje, czy też jest ich mniej z innego powodu? Ten przepust ma mniej ukryte w skarpie wejście i jeszcze słońce tam zagląda, więc może część motyli się wybudziła przy ostatnich wysokich temperaturach? Te które zostały były w samym środku tuneliku.



Trochę porostów na dziś, a konkretnie złotorost ścienny







Na koniec trochę nieba







  • dystans 45.80 km
  • 9.30 km terenu
  • czas 02:27
  • średnio 18.69 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu motylkowego

Poniedziałek, 2 stycznia 2023 · dodano: 02.01.2023 | Komentarze 10

A tak w ogóle, to żeby nie identyfikować dziesięć razy jednego motyla, ze zdjęć motyli które spotkałem, składałem sobie podręczny atlasik, który nazwałem - Absolutnie Amatorski Meteorowy Mini Atlas Motyli w skrócie AAMM AM.

Podrzucam tego linka, może komuś też się przyda, tylko zastrzegam, że mogą się zdarzyć błędy przy trudniejszych do identyfikacji motylach. Generalnie miałem zamiar to zrobić porządniej, bo przy każdym motylku miały być linki do wpisów na blogu pocztówkowym, gdzie wstawię więcej zdjęć i zrobię porządny opis motyla... ale na to nie miałem czasu, może kiedyś porobię takie opisy przy niektórych motylach. Póki co wykorzystałem stare, puste wpisy na bikestatsie by wrzucać tam na bieżąco zdjęcia danego gatunku (taki trochę śmietnik tam jest).



A dziś wybrałem się na motylki, co z tego że styczeń.... właściwie przy takich temperaturach można się spodziewać jakiegoś wybudzone cytrynka, ale żadnego nie spotkałem, więc postanowiłem poczołgać się w przepuście. W takim przepuście rok temu znalazłem zimujące rusałki pawik i szczerbówki ksieni. To był inny przepust, ale podobny i liczyłem,  że w tym też znajdę i bingo! Liczyłem na to, że znajdę tam jeszcze jakieś inne gatunki, ale były te same -  3 szczerbówki ksieni i ok.  13 rusałek pawik. Takie zimujące jako imago motyle są pierwszymi, które pojawią się na wiosnę.

Oto rusałki -  niby takie same, ale jak się przyjrzeć, to można je odróżnić po drobnych różnicach wzorków na odwrocie skrzydełek.







Rusałka pawik i szczerbówka ksieni jako sąsiedzi



Szczerbówka ksieni to ćma prowadząca nocny tryb życia (nie, to nie masło maślane, są bowiem ćmy prowadzące dzienny tryb życia), dlatego spotykałem ją właśnie albo zimującą, albo nocującą (a właściwie dziennującą) w jakimś przepuście, tunelu itp.








  • dystans 72.11 km
  • 1.15 km terenu
  • czas 03:40
  • średnio 19.67 km/h
  • temperatura 17.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Początek sezonu rowerowego 2023

Niedziela, 1 stycznia 2023 · dodano: 01.01.2023 | Komentarze 14

Pora zacząć nowy rok, nadal wieje więc postanowiłem pojechać najpierw trochę wojewódzką przez las. W noworoczny poranek ruch drogowy znikomy, normalnie to tę drogę omijam szerokim łukiem, bo ruch koszmarny, a wyprzedzanie na gazetę, na czołówkę, na podwójnej ciągłej, czy na zakręcie z ograniczoną widocznością jest normą... zresztą, po co to pisze, każdy wie jak wyglądają polskie drogi. Korzystam z niej tylko gdy nie mam czasu objeżdżać lasu, czy pchać się gruntówami. Powrót bardziej z wiatrem, za to bocznymi drogami.

To poranna pętelka, ale może jeszcze coś dokręcę.


Na dobry początek parę grzybków

Ten już był tu parę razy, wydaje mi się, że to może być galaretnica purchawkowata, ale głowy nie dam (podobnie jak przy innych w tym wpisie)




To zaś chyba kisielnica kędzierzawa





To zaś może być galaretnicą mięsitą




Zakład poprawczy w Studzieńcu, najstarszy poprawczak w Polsce - z 1876.




Cmentarzyk w Studzieńcu






Grabowy (w większości) zagajnik obok cmentarza




Edit: No i dokręciłem... tylko musiałem się lżej ubrać i przygotować termos z kawą.

Flirt w barwach ŁKA wraca do Łodzi



Porost w barwach jesieni (zdaje się, że złotorost ścienny) spadł z drzewa - to przez ten wiatr




Widoczek na dziś



Jeszcze z Kluską i lavinką dwie pętelki dookoła osiedla, a przy okazji testowanie nowej ddr-ki... to znaczy Kluska testowała, bo my już znaliśmy.  Po drodze dwie przenoski rowerów przez szkło na śmieszce.

Czekając na lavinkę, która została gdzieś z tyłu robiąc zdjęcia