teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2022

Dystans całkowity:632.58 km (w terenie 35.80 km; 5.66%)
Czas w ruchu:38:20
Średnia prędkość:16.50 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:28.75 km i 1h 44m
Więcej statystyk
  • dystans 10.75 km
  • 5.30 km terenu
  • czas 00:44
  • średnio 14.66 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Mini pętelka

Niedziela, 17 kwietnia 2022 · dodano: 25.04.2022 | Komentarze 4

Mirabelki w pełni  rozkwitu, to i ściągają różne owady.





A las zaczyna się stopniowo zielenić








  • dystans 23.99 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 01:25
  • średnio 16.93 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Czwartek, 14 kwietnia 2022 · dodano: 24.04.2022 | Komentarze 2

Kwitnący grab





Wierzba płacząca



Klon



  • dystans 39.19 km
  • 1.70 km terenu
  • czas 02:09
  • średnio 18.23 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Myk do Radziejowic

Środa, 13 kwietnia 2022 · dodano: 18.04.2022 | Komentarze 3

W lesie zawilce razem z przylaszczkami




Na nasłonecznionych stanowiskach podbiały zaczynały kwitnąć już w lutym i teraz poprzekwitały, ale w lesie w miejscach bardziej zacienionych, są dopiero teraz w pełni rozkwitu.



A daniele dorobiły się własnych tabliczek.



W Radziejowicach zajrzałem do parku, gdzie odwiedziłem "Arkę" - instalację autorstwa Józefa Wilkonia. Jeszcze z zimowym daszkiem, który chroni rzeźby zwierząt przed opadami.



Przytargałem książkę "Arka Noego" autorstwa... Józefa Wilkonia (ilustrator) i Piotra Wilkonia (syn jego, autor tekstu) Żeby było zabawniej, jest to tłumaczenie z niemieckiego.









  • dystans 53.93 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:48
  • średnio 19.26 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Słoneczny kurs do biblioteki

Wtorek, 12 kwietnia 2022 · dodano: 16.04.2022 | Komentarze 4

Klon jesionolistny zaczął kwitnąć - można znaleźć kwiatostany w róznym stadium kwitnienia.






Pajączki na kładce nad Pisią Tuczną




Rusałki pawik widywałem już w tym roku, ale żadnej nie zdążyłem uchwycić w obiektyw... teraz się udało, chociaż w mieście i na donicy z kwiatami, ale jest.








  • dystans 47.23 km
  • czas 02:43
  • średnio 17.39 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Kurs na próbę

Poniedziałek, 11 kwietnia 2022 · dodano: 15.04.2022 | Komentarze 6

Z Kluską na próbę zespołu. Ponieważ o tej porze roku dojeżdżamy za dnia i jeszcze byliśmy ciut wcześniej, to porobiliśmy zdjęcia kwiatków przed harcówką (w budynku dawnej wiejskiej szkoły).

To zdaje się jakiś gatunek cebulicy





Żonkil



Fijoł




Poza tym była skorupka zeżartego jajka i w pobliżu zdechły szpak... początkowo zastanawiałem się, czy jedno z drugim nie ma czegoś wspólnego, ale chyba nie bo szpacze jaja są niebieskie. Tak czy inaczej zdechły szpak stał atrakcją dla dzieciaków, gdy na miejsce dotarły kolejne dziewczyny.



A poza tym na totemie pod harcówką przybyła tabliczka kolejnej drużyny.



I jeszcze wspomnienia z festiwalu i filmik z wykonaniem piosenki "Przygoda" na przesłuchaniu konkursowym. Fotorelacja z festiwalu była już tutaj - X Harcogranie (2022),



A dla porównania wykonanie tej samej piosenki na koncercie galowym (które już tu umieszczałem):


.


  • dystans 26.55 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 01:29
  • średnio 17.90 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kolejna pętelka

Niedziela, 10 kwietnia 2022 · dodano: 12.04.2022 | Komentarze 2

Wpadłem na chwilę nad Pisię napić się kawki z termosu. Kolejnego przeglądu kwiatków nie będę robić, bo nic nowego, ale nie wyjadę przecież znad Pisi bez zdjęć. Tak więc kwiatek dnia to łuskiewnik różowy, jak pierwszy raz udało mi się znaleźć tego pasożyta korzeni drzew, to było wielkie "wow".










  • dystans 36.18 km
  • 3.60 km terenu
  • czas 02:06
  • średnio 17.23 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka po okolicy

Sobota, 9 kwietnia 2022 · dodano: 11.04.2022 | Komentarze 2

Symboliczna fotka z lasu - kępka przylaszczek.



A w mieście zaczynają kwitnąć mirabelki.





  • dystans 32.92 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 01:53
  • średnio 17.48 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Krótka kwiatkowycieczka nad Pisią

Czwartek, 7 kwietnia 2022 · dodano: 10.04.2022 | Komentarze 3

Trzeba korzystać z pogody, gdy jest. Tak więc szybki wypad nad Pisię, zobaczyć co w lesie kwitnie.



Ale po drodze trzeba było pokonać na wpół zalany mostek, bo Pisia wezbrała po roztopach.




Głębocznica... może ten wąwozik nie jest na miarę kazimierskich, czy sandomierskich, ale jest. Mały, ciasny, ale własny, toteż nad Pisią można się uczyć nie tylko botaniki, zoologii, ale też geologii (bo to pod ten dział nauki chyba najbardziej podchodzi) - znaczy mamy dolinę rzeczną z meandrującą rzeką i jeszcze głębocznicę z erozją antropogeniczną.



Nasz szałas znów odcięty od świata... ponownie znalazł się na wyspie.




Tak w ogóle, możliwe że tu powstanie nowe koryto Pisi. bo o ile przy samym szałasie woda wlewa się "od dołu" w obniżenie terenu, to także coraz częściej przelewa się "od góry" tworząc z roku na rok coraz bardziej wartki i coraz większy strumyk.



O, tutaj rzeka rozmyła brzeg i wyrąbała dziurę, przez którą się przelewa przy wyższych stanach. To naprawdę fascynujące obserwować taki proces zmiany koryta... choć to zajęcie na całe lata.



Kiełkujący czosnek niedźwiedzi też znalazł się w wodzie, teraz to raczej czosnek wodny lub bagienny.




To chyba rusałka ceik, ale głowy nie dam.



Na koniec aktualny przegląd kwiatków - w zasadzie nic nowego, bo nagły atak zimy zastopował nieco wegetację, ale jak się ociepli to można oczekiwać nowości.

Tak na marginesie chwalicie moją wiedzę botaniczną - akurat jeśli chodzi o kwiatki wiosenne, to jest to dosyć łatwy temat i jeśli ktoś chce pogłębić swoją wiedzę, to właśnie od nich najlepiej zacząć, bonie ma ich wiele i łatwo opanować temat. Tak naprawdę największą trudnością jest ich znalezienie, warto spenetrować okoliczne lasy liściaste i mieszane (jeszcze niewycięte), ale jak się już znajdzie odpowiednie stanowiska to już potem można jechać na pewniaka. Ja mam to szczęście, że Las Radziejeswki jest dosyć mocno rozkwiecony, zwłaszcza rejony na Pisią... co prawda został mocno przetrzebiony przez ścinki ale nadal jest wiele miejsc gdzie da się znaleźć kwiatki.

Co do identyfikacji, to polecam przygotowany przez przewodników z zaprzyjaźnionego koła Atlas kwiatów w górach. Co prawda jest to atlas roślin górskich, ale obejmuje też większość nizinnych, bo w końcu w dolinach znajdziemy typowe rośliny występujące na niżu. Przyznam się, że brałem udział w betatestowaniu tego atlasu, mój wkład był niewielki, bo tylko wykryłem błąd w nazwie "śledziennica skrętolistna", no można się w niej zakręcić.


A poniżej podam kilka pomocnych uwag o dzisiejszych kwiatkach.

Jednym z najwcześniejszych kwiatków jest przylaszczka pospolita. Bardzo charakterystyczny i łatwy do rozpoznania kwiatek, który na początku nie wypuszcza liści, tylko same łodyżki z kwiatami.

Dopiero rozwinięte kwiaty mają ciemniejszy odcień fioletu, a te już rozkwitnięte są bledsze.




Poza tym jak się robi im zdjęcia w cieniu, to wychodzą bardziej niebieskie.



Zdarzają się rzadko egzemplarze bardziej różowe, a nawet białe (ale to będą pojedyncze egzemplarze pośród fioletowych) - w tym wpisie więcej fotek różowych i jednej białej.



Polecę teraz kolorami - kolejnym fioletkiem jest kokorycz, która ma tak charakterystyczne kwiaty, że nie da się jej z niczym pomylić. Może to być jeden z dwóch gatunków - kokorycz pełna lub pusta i różni się głównie bulwą, która jest pełna lub pusta. Oczywiście nie sprawdzam za każdym razem bulw, żeby nie niszczyć roślinek, kiedyś znalazłem jakąś na terenie zrytym lub wypłukanym i przeciąwszy stwierdziłem że bulwa jest raczej pełna.

Zdarzają się też egzemplarze białe i na pogórzach widziałem biało-fioletowe łany kokoryczy, ale u nas takich nie spotkałem. Podejrzewam że tamte były kokoryczami pustymi (wydaje mi się że u niej występują częściej różne odmiany barwne), a te u nas kokorycze pełne... ale to tylko gdybanie.

W każdym razie, ja zazwyczaj nie wdaję się w szczegóły i nie ustalam nazwy gatunkowej, pozostaję przy nazwie rodzajowej i opisuję ją po prostu jako "kokorycz" (co polecam tu i przy innych roślinkach, gdzie w grę wchodzi kilka podobnych gatunków).




Kolejny fioletek to miodunka ćma - cechą charakterystyczną są dwukolorowe kwiaty, niezapylone są różowe, a zapylone fioletowe.

Jak pierwszy raz ją identyfikowałem, to ustaliłem że jest to miodunka plamista, bo tylko taką miałem w atlasie i przez wiele klat właśnie jako taką ją traktowałem. Ale potem okazało się, że są też inne gatunki miodunek... miodunka plamista ma jasne plamy liściach, a te tutaj nie.





Łuskiewnik różowy trudno pomylić z czymkolwiek, trudnością może być znalezienie stanowiska na którym występuje. Znaleźć go można tylko wiosną, gdy kwitnie, bp poza tym siedzi pod ziemią (jest pasożytem korzeni drzew). U mnie występuje na skarpie Pisi lub bezpośrednio przy niej.



A teraz klasyka wiosny, jeden z bardziej powszechnych kwiatków wiosennych - zawilec gajowy. Szczególnie pięknie wyglądają łany zawilców, gdy las jest wyścielony takim biało-zielonym dywanem. Liście takie jakby palczaste i na jednej roślince jest jeden kwiatek (nie pamiętam czy widziałem z dwoma, a jesli tak to bardzo rzadko).




Kolejny biały kwiatek to zdrojówka rutewkowata, od zawilca różni się liśćmi, które są bardziej zwarte, a na każdej roślince jest po kilka kwiatków i/lub pączków.







Przechodzimy do kwiatków żółtych - złoć żółta jest jednym z pierwszych kwitnących. Liście ma wydłużone, trawiaste, również płatki ma wąski i długie.




Zawilec żółty podobny do gajowego, tyle że żółty...  kwiaty ma mniejsze, bardziej okrągłe i często zdarzają się po dwa na jednej roślince.





Ziarnopłon wiosenny w odróżnieniu od powyższego ma więcej i bardziej podłużne kwiatki. Poza ty, liście sercowate, płożące się i sam kwiatek wyrasta sobie spomiędzy nich na łodyżce.




Śledziennica skrętolistna, to coś czego nie da się z niczym pomylić, a nazwa wyjątkowo dobrze opisuje kształt roślinki.




To tyle jeśli chodzi o aktualnie kwitnące u mnie kwiatki leśne... można jeszcze to i owo spotkać na stanowiskach ruderalnych, czy w ogródkach, ale staram się skupiać na stanowiskach naturalnych.

Dla kompletu warto jeszcze wspomnieć o podbiale pospolitym, który jest najwcześniej kwitnącym u mnie kwiatkiem, choć występuje na stanowiskach ruderalnych. Jego fotki w tym wpisie.




  • dystans 18.90 km
  • czas 01:03
  • średnio 18.00 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Krótka rundka po okolicy

Środa, 6 kwietnia 2022 · dodano: 09.04.2022 | Komentarze 6

Ot takie tam po okolicy, nawet bym nie wrzucał żadnych zdjęć, bo pogoda taka sobie, a nic nowego nie trafiłem... gdyby nie ponowne spotkanie z danielami.





  • dystans 10.75 km
  • czas 00:37
  • średnio 17.43 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście (Harcogranie 2022)

Poniedziałek, 4 kwietnia 2022 · dodano: 04.04.2022 | Komentarze 8

Poranny kurs w kolejnej, ale tym razem krótkiej śnieżycy... zaraz potem zaczęła się odwilż, stopniało wszystko co napadało i kontynuowany był proces topnienia pokrywy śniegowej z piątkowo-sobotnich opadów.

Fotki natomiast z weekendu, kiedy odbył się jubileuszowy X Festiwal Harcogranie w Starachowicach. Z Hufca Jaktorów pojechała mocna ekipa:
- The Tonacja Junior (młodsze dziewczyny - startowały w kategorii "Zespoły do lat 14") - tu śpiewała Kluska,
- The Tonacja (starsze dziewczyny - "Zespoły do lat 21"),
- Lisia Sfora (dziewczyny z drużyny Kluski, zespół śpiewał na długo zanim powstała The Tonacja - "Zespoły do lat 14"),
- Evelina (Ukrainka, jedna z dziewczyn które mieszkają na wsi u drużynowego Kluski i wpadają na próby The Tonacji - kategoria "soliści").

Tak się prezentowała The Tonacja Junior w sobotę na przeglądzie konkursowym (Kluska to tan najbardziej z lewej). Wykonały piosenki "Przygoda" (zespołu Wiślanie69, znaną z czołówki serialu "Do przerwy 0:1"), oraz "Dłonie" (Majki Jeżowskiej).




Fotka na ściance - tym razem dziewczyny nie występowały w barwach swoich drużyn i gromad, teraz mają już swoje barwy zespołu (chusty, getry, pagony - do kompletu jest jeszcze koszulka w tym samym kolorze). Kluska cały czas z lewej.



A to niedzielny Koncert Galowy.



A tutaj można posłuchać powyższego występu (niestety nie było relacji live z przeglądu konkursowego jak np. na Opalu, ale za to koncert galowy był transmitowany w lepszej jakości):



No i w końcu ogłoszenie wyników - The Tonacja Junior zajęła I miejsce w swojej kategorii.


Tak na marginesie mamy teorię na temat tego sukcesu - prawdopodobnie szczęście przyniosły elementy mundurów Kluski, na powyższych zdjęciach są trzy spódnice i dwie koszule Kluski. Nowy mundur jest dosyć drogi, a dziewczyny w tym wieku szybko z niego wyrastają, nosi się go zazwyczaj rzadko przy większych okazjach, toteż często są odsprzedawane dalej. Kluskowe były z drugiej ręki i te z których wyrosła odsprzedaliśmy ostatnio dziewczynom z The Tonacji Junior. A obecna spódnica Kluski jest po Czkawce z Lisiej Sfory, w której też święciła triumfy min. właśnie na Hacograniu.

Kluska przybija piątkę komendantowi festiwalu.



Dumne laureatki jubileuszowego Harcogania.




A jak inni?

- Lisia Sfora - zdobyła wyróżnienie, ale one już były na Harcograniu i rok temu zajęły II miejsce.

- The Tonacja - niestety bez podium i wyróżnień, no cóż, startowały w bardzo trudnej kategorii, konkurencja była duża i nie wystarczyło po prostu zaśpiewać bardzo dobrze.

- Evelina - zajęła III miejsce i dodatkowo otrzymała nagrodę komendanta festiwalu, którą przyznaje występowi który zrobi na nim największe wrażenie., a trzeba przyznać że w obecnych okolicznościach, gdy za naszą granicą toczy wojna, był to występ szczególnie poruszający. Niewątpliwie był to występ wyjątkowy, Evelina zaśpiewała jedną piosenkę po ukraińsku ("Modlitwa za Ukrainu" i prawdopodobnie była to pierwsza wykonana na festiwalu piosenka w języku ukraińskim), a drugą po polsku ("Z tylu chmur", a na naukę piosenki w obcym języku miała mniej niż miesiąc)... nie dziwię się więc komendantowi, że tę nagrodę przyznał Evelinie, a że zaśpiewała bardzo dobrze, to III miejsce też jest zasłużone.


To tyle, a teraz byle do następnego festiwalu... trudno nam jako rodzicom tłumaczyć dzieciom, że nagroda nie jest najważniejsza, że liczy się przede wszystkim dobra zabawa, gdy tymczasem Kluska z juniorkami z każdego festiwalu wraca z jakimiś laurami. Teraz po I miejscu będzie jeszcze ciężej, bo nie za bardzo może już być lepiej, co najwyżej tak samo dobrze i mamy nadzieję że słabszego wyniku nie będą traktowały jako porażkę.