teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2014

Dystans całkowity:914.13 km (w terenie 69.85 km; 7.64%)
Czas w ruchu:50:38
Średnia prędkość:18.05 km/h
Maksymalna prędkość:39.80 km/h
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:48.11 km i 2h 39m
Więcej statystyk
  • dystans 54.65 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 03:08
  • średnio 17.44 km/h
  • rekord 26.00 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing z chaszczowaniem #2

Sobota, 13 grudnia 2014 · dodano: 13.12.2014 | Komentarze 15

Miałem zamiar wyjechać skoroświt i jeszcze sobie gdzieś pojeździć... ale wstałem, wyjrzałem za okno, a tam pada, więc sobie odpuściłem. Po dziewiątej już nie padało, więc pojechałem prosto na cmentarz w Borzymówce (zahaczając tylko o rynek w celu nabycia pączka i chleba).

Babskie Budy.... nie, nie mam na myśli tej chałupki, to nazwa wsi w której ta chałupka stoi.




Dzisiaj, podobnie jak tydzień temu, trzebiliśmy gąszcz tarninowy w tylnej części cmentarza, czyli tuż przed pomnikiem. Zbita masa powoli się przerzedza, ale jeszcze trochę roboty zostało. Urobek trzeba potem jakoś zutylizować, padały propozycje by przerobić na papier toaletowy, albo upleść z tarniny płotek wokół cmentarza (skutecznością dorównujący zaporom z drutu kolczastego),  stanęło jednak na tym że podgrzejemy atmosferę (bo jest trochę grobowa) emisją ciepła i CO2.

Jacek na stosie




Nie, to nie jest atak chlorem, fosgenem, ani nawet iperytem na Kiełbaskę ... zadymiamy dwutlenkiem węgla z parą wodną, oraz dodatkiem wielu innych gazów wędzarniczych. Wobec dużej  ilości gałęzi do spalenia, najlepiej sprawdził się system kilku małych ognisk, paliwa zostało jeszcze na następne okazje.




Z rzeczy ważnych - wypito kilka termosów herbaty (oj sushi przy tej robocie), a ja osobiście obaliłem też mały termosik kawy (pod pączka - drugie danie trzeciego śniadania). Na obiad zupa grzybowa na prawdziwych grzybach (dla bardziej odpornych także wkładka muchomorowa), oraz nieco przypalona kiełbaska z ogniska.

Na zakończenie zapodam jeszcze dwa kawałki retroprasówki z Gazety Łódzkiej 12.04.1915 (nieco większy rozmiar po kliknięciu w obrazek).


Kategoria mazowieckie


  • dystans 38.72 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 02:05
  • średnio 18.59 km/h
  • rekord 28.30 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing na biało

Środa, 10 grudnia 2014 · dodano: 10.12.2014 | Komentarze 12

Ta mgła, co wczoraj oszroniła mi licznik, w mroźną noc osiadła na wszystkich i rano było biało. Wszystko było w szadzi. Nawet kapliczki... a nie, ona chyba na biało pomalowana, ale za to sztuczna różna ma krawędzie białe od kryształków lodu.




Mimozami zima się zaczyna... czy jakoś tak



Warunki na drodze były dosyć dobre






CMK i patyczek w wiórkach kokosowych... lodowych




I ten no... sweter



Mszczonów - tajemnicza kapliczka przy Skierniewickiej, która wygląda jak mogiła (a może to faktycznie jakaś mogiła?),





No to jeszcze wizyta na cmentarzu i kwaterze z 1939 (oprócz żołnierzy spoczywają tu cywile)... tylko strasznie tu łyso teraz, we wspomnieniach z dzieciństwa mam jednak to miejsce bardziej zadrzewione, no i chyba w ogóle ciut inaczej wyglądało (ale szczegółów nie pamiętam).





Kwatera z 1939 powstała ponoć na miejscu kwatery z I wojny... ten prawosławny krzyż już wcześniej mnie zastanawiał, a ponoć on właśnie z tamtego cmentarza pozostał i jest umieszczony za mogiłami pod płotem. Przy płocie jest też drugi krzyż - jednoramienny. (info)

A odnośnie I wojny we Mszczonowie - artykulik z 30.10.1914 (Kurjer Warszawski)




A skoro już byłem na cmentarzu, to jeszcze krzyż z kółeczkami :-) Nie szukałem, sam mi się rzucił w oczy




Pora wracać...











  • dystans 55.64 km
  • 4.65 km terenu
  • czas 03:04
  • średnio 18.14 km/h
  • rekord 30.80 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing w kierunku południowym

Wtorek, 9 grudnia 2014 · dodano: 09.12.2014 | Komentarze 19

Mały stopik na kawę w Puszczy Mariańskiej... ponoć Sobieski też sobie tutaj zrobił rozwałkę pod lipą, kiedy jechał na Wiedeń. Co upamiętnia pomnik, przypomnę że ostatnio odwiedzaliśmy Sobieskiego pod Parkanami.



Jest też lista Panów Marianów... ale tylko do 1864, bo potem pewnie zamknęli im melinę i przenieśli się do pobliskiego lasu Marianów.



Skrzynka z cyklu ruderki lavinki - Transparentna Stodoła




Droga do Jeruzala




Z cyklu Historia na szlaku




A szlak cyklogrobbingowy



Cmentarz... zaczynamy od kwatery z 1939






Obok kwatery



A naprzeciwko



Moje ulubione krzyże żeliwne z kółeczkami... początkowo miałem nadzieję że da się te krzyże jakoś jednoznacznie datować, ale chyba nie. Poza tym jest ich spora różnorodność, jakąś pracę spokojnie można by napisać z inwentaryzacji krzyży z kółeczkami ;-) A w Jeruzalu jest tych krzyży jeszcze więcej niż w Puszczy mariańskiej





Innych krzyży żeliwnych też tutaj sporo




A teraz garść starszych grobów











Powrót już po nocy w marznącej mgle... w Żyrku musiałem zetrzeć szron z licznika, by coś na nim zobaczyć


  • dystans 46.24 km
  • 6.00 km terenu
  • czas 02:36
  • średnio 17.78 km/h
  • rekord 31.40 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Cyklogro... a nie, dziś tylko na eSeŁkę :-)

Niedziela, 7 grudnia 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 6

Kopalnia kwarcu sypkiego Olszówka-Wręcza




U nas na Mazowszu jest taka anomalia pogodowa,  nie padają płatki śniegu,  tylko kostki lodu.



Pojechaliśmy założyć kolejną skrzynkę na eSeŁce (w miejsce jednej zniszczonej), oto rozwałka po założeniu skrzynki finałowej (jeszcze etap 1 do ogarnięcia), znaleźliśmy sobie najabardziej menelskie miejsce.



Jeszcze wizyta kurtuazyjna u mojej skrzynki mobilnej, która po wielu perypetiach wreszcie została skompletowana i rypiemy z powrotem do domu... ogólnie mglisto i mokro, ale nie było mżawy jak wczoraj. Szczęście nie wiał wiatr, ani nie złapał mróz (to by była dopiero szklanka!).


Kategoria mazowieckie


  • dystans 55.87 km
  • 4.50 km terenu
  • czas 02:56
  • średnio 19.05 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing z chaszczowaniem

Sobota, 6 grudnia 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 15

Wszystkie wojska walczące na Mazowszu doceniają jakość tutejszych dróg, które zapewniają dobre zaopatrzenie i dojazd na pierwszą linię.



Tymczasem na (owocowym) froncie wschodnim zastój... wobec tego nasi sadownicy postanowili przerzucić posiłki na front zachodni i południowy. W tym celu zastosowano najnowszą technikę opracowaną w skierniewickim instytucie sadownictwa - jabłka się zostawia do pierwszych mrozów, po czym w postaci mrożonek zbiera i transportuje do odbiorcy... ponoć w cieplejszym klimacie coraz częściej stosuje się plasterki mrożonych jabłek zamiast kostek lodu.




Tamże występują hieny cmentarne, natomiast w naszej strefie klimatycznej - koty cmentarne.



Natomiast na cmentarzu, swego czasu postanowiono utworzyć plantację śliwy tarniny. Jednak z powodu małego popytu, plantacja została opuszczona i obecnie nadaje się tylko na opał. Właśnie trwają prace likwidacyjne, w planach jest posadzenie poziomek (jeśli nie uda się hodowla na cmentarzach pierwszowojennych, trzeba będzie tradycyjnie posadzić w rowie przeciwczołgowym).







Fajrant, pora udać się do restauracji polowej "Chemiczne smaki" prowadzonej przez kuchcika z 36. pułku pionierów. Restauracja ta serwuje ponoć najlepszy kwas pruski na wschód od Odry, ospy i szkarlatyny. Daniem dnia był jad kiełbasiany z gazem musztardowym.

- Kelner! Moja kiełbasa jest przypalona!
- Przypaliła się w ogniu walki.



Po obiedzie dotarło wsparcie w postaci dwóch kompanii pił mechanicznych (Motorkettensäge Pionier Kompanie)



Wraz z zapadaniem zmroku, wyż znad Syberii przesunął się w kierunku Rawki i Bzury, a cmentarz znalazł się w rękach rosyjskich. Na miejscu urządzono herbaciarnię polową "Przy mogile". Niestety nie mieliśmy zgody Rady Ochrony Pamięci Walk na wkopanie herbaciarni według wzoru jak na zdjęciu poniżej (wyszukane przez wariaga), na szczęście według prognozy ICMu na dzień dzisiejszy, opad pocisków miał być znikomy.




Ponieważ z powodu odcięcia linią frontu węgle dąbrowskie nie docierają i już się skończyły, a zamówiony transport węgli donieckich jeszcze nie dotarł (Info - Kurjer Warszawski 11.09.1914 i 09.09.1915), ostatnio samowar jest opalany koksem lub miejscowym torfem, ale nie dziś! Dzisiaj przyszła świeża dostawa galicyjskiego węgla drzewnego, prosto od bieszczadzkich węglarzy.




Mieliśmy też świeżo nakopane na miejscu kostki... cukru. Ze względu na ich obfitość, nie trzeba było pić herbaty na prigliadku, więc piliśmy na prikusku. Jak ktoś był człowiekiem (a nie rowerem, lub samochodem), mógł zwiększyć zawartość cukru w cukrze o ok. 40%. (poniższe zdjęcie - Jacek Słupski)



(Słowo wyjaśnienia - w dniu dzisiejszym pojechałem pomagać przy porządkowaniu cmentarza z I wojny w Borzymówce, co w tej chwili polega przede wszystkim na odkrzaczaniu, więcej informacji o pracach i kolejne terminy w tym wątku)


  • dystans 42.27 km
  • 8.00 km terenu
  • czas 02:21
  • średnio 17.99 km/h
  • rekord 34.90 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing nad Suchą jedną i drugą

Piątek, 5 grudnia 2014 · dodano: 05.12.2014 | Komentarze 15

Dąb... pomnik przyrody i to taki podwójny, bo z dwiema tabliczkami






A teraz właściwy cel wycieczki - stary, żeliwny krzyż przy torach, na totalnym nigdziu. Bałem się że wyleciał przy okazji remontu torów, miałem nadzieję że jednak go zostawią, zwłaszcza że nie st tuż przy torach, ale ten na skraju cmentarza w Jesionce przecież zniknął kilka lat temu. Na miejscu totalne rozpierducha o sporej szerokości, ale krzyż jest! Nawet ten drugi, nowszy co stał tuż przy torach (ktoś tam wpadł pod pociąg? tam była ścieżka, dzikie przejście przez tory) przenieśli i wkopali obok żeliwnego.

I co? I kółeczka! :-)





Kiedyś się zastanawiał co on tu robi... bo taki trochę cmentarny, ale cmentarza tutaj niby nie ma (a teren tak zryty przez zaorane pasy przeciwpożarowe, że ciężko ocenić czy były ślady mogił czy coś). Może był tu jakiś wypadek kolejowy, może ktoś zginą?

A może właśnie cmentarz z I wojny? Ostatnio czytałem wspomnienia np. angielskiej pielęgniarki Violetty Thurstan, po polsku są dostępne w Bitewnikach Łódzkich nr 5, 6 i 7 (online są dostępne tutaj, ale tylko numery 1-6), a całość po angielsku w projekcie Gutenberg. (Otóż pisze jak urządzili punkt opatrunkowo-operacyjny w domku dróżnika przy zniszczonej stacji Radziwiłłów, a potem pracowali w pociągu z salami opatrunkową i operacyjną, który stał 5 wiorst od Radziwiłłowa. Natomiast opis szpitala Czerwonego Krzyża przy torach wiedenki, można znaleźć we wspomnieniach brytyjskiego dziennikarza R. Liddela Scotlanda (pdf do ściągnięcia tutaj).

W kontekście działających przy linii kolejowej szpitali (rannych można było łatwo ewakuować na tyły pociągami sanitarnymi), nie dziwią też cmentarze - na wschód od Radziwiłłowa są ze trzy, jeden tuż przy torach, a dwa niedaleko. Co prawda wszystkie nie dalej niż 3,5 wiorsty od stacji Radziwiłłów, a powyższa miejscówka 6 wiorst. Dodam, że Liddel opisuje cmentarz na skraju lasu sosnowego, to mógłby być zarówno ten w Jesionce, jak i powyższa miejscówka.

Z innych ciekawostek, u tego dziennikarza można przeczytać że była gdzieś w okolicy rosyjska kolejka wąskotorowa konna. O wąskotorókach polowych można też przeczytać w Bitewniku nr 5.

No dobra, jedziemy dalej jakieś sto metrów i jest - ten krzyż/kapliczka też ocalał. I tu ciekawostką jest data - rok po śmierci Kolbego. Hmm, tak szybko wystawili?  No niby był związany z regionem, założył Klasztor Niepokalanów pod Teresinem, próbował też uruchomić Radio Niepokalanów... Więc może ktos tu był w temacie. A może po prostu błędnie podano datę jego śmierci?





Sosny przy wiedence...ufff, nie wycięli ich podczas remontu.



Nowy most kolejowy na Suchej



A obok cały czas jest kładka



ok. 5 wiorst od Radziwiłłowa, obok przystanku Sucha Żyrardowska... niestety stary, ceglany domek (być może dróżnika) został wyburzony



Jedziemy dalej - kurhany cmentarne pod Miedniewicami. Jeden wykoszony, drugi zakrzaczony i rozdzielone Suchą... ale nie tą ze zdjęć powyżej, tylko drugą Suchą (wpadają one jedna do drugiej za Miedniewicami)




linki:
- Field Hospital and Flying Column (Szpital polowy i Latająca Kolumnka) - Violetta Thurstan
- On the Russian Front (Na Froncie Rosyjskim) - Robert Scotland Liddell
Kategoria mazowieckie


  • dystans 35.28 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 01:42
  • średnio 20.75 km/h
  • temperatura 0.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing po raz kolejny

Czwartek, 4 grudnia 2014 · dodano: 04.12.2014 | Komentarze 1

Stawy zamarzają, na Bielniku jednak kaczki mają swój zakątek w którym pływają i zapobiegają zamarzaniu. Nic dla nich nie miałem i aż głupio się czułem, bo zatrzymałem się zrobić zdjęcie, a te zaraz zlazły do mnie.




Myk do Puszczy Mariańskiej po skrzynkę... tutaj mała dygresja, na GC jest dosyć silna tendencja parcia na statystyki i pójścia na masówkę. Nieważne że same mikrusy, ważne że kilkadziesiąt, albo kilkaset! Oczywiście nie wszystkie skrzynki są takie, nie wszyscy tak zakładają, ale jest to wyraźnie widoczne. A jak ktoś się nauczy na takich skrzynkach, to nawet jak założy małą to bez fantów...

I tak - wczoraj znalazłem skrzynkę małą w której był tylko logbook i ołówek... prawdopodobnie było tam kilka drewnianych mikro-coinów (bo widzieliśmy takie w skrzynkach tej serii), ale teraz nie ma ani jednego, taaa wszyscy brali sobie na amiątkę, nic nie zostawiając w zamian ;-/

Dziś skrzynka ok. 400ml a w niej... logbook i jeden taki mikro-coin. Nawet ołówka nie było, czy certyfikatu dla pierwszego znalazcy. A logbook żeby chociaż książeczkowy do większych skrzynek, a gdzie tam! Wzór do mikrusów, tyle że nie zwinięty, a złożony. Eeee... po odwiedzanych ostatnio skrzynkach przy cmentarzach z września 1939, to trochę słabo.



A propos, kwaterę z 1939 też odwiedziłem




Zrobiłem też mały przegląd krzyży z kółeczkami, bo na cmentarzu w Puszczy Mariańskiej ich sporo, a różnorodne one, że ho ho... przejrzałem też fotki z kilku cmentarzy pierwszowojennych i porównałem tamte krzyże. No cóż - wzór zbliżone, ale jednak są pewne różnice między nimi: Jesionka, Czerwona Niwa, Franciszków, Gradówek.

Poniżej fotki krzyży z Puszczy Mariańskiej, jakbym inwentaryzował wzory krzyży, to tylko tych z kółeczkami miałbym sporo... różnią się one praktycznie każdym szczegółem - sposobem rozmieszczenia kółeczek (i ich ilością), promieniami odchodzącymi ze środka od Jezuska i daszkiem nad nim, grubością prętów, czy mocowaniem tych zewnętrznych do środkowego (czasem nawet kółeczkami). I daty... część nie ma tabliczek, część z pewnością jest późniejsza (bo jeśli jest 2002 na kompletnie przerdzewiałym krzyżu, to z pewnością stał on wcześniej), a są od początku okresu międzywojennego, aż do przełomu wieków. Innym tematem jest malowanie - część jest cała na czarno, część ma główny krzyż na czarno, a pręty zewnętrzne i ozdobniki na biało lub czarno.













Dla urozmaicenia nieco inny krzyż:



A na pobliskiej krzyżówce podobny krzyż, tyle że większy (niestety nie ma daty)




Kategoria mazowieckie


  • dystans 36.13 km
  • 4.00 km terenu
  • czas 01:48
  • średnio 20.07 km/h
  • rekord 28.90 km/h
  • temperatura 0.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Nad Pisią Tuczną

Środa, 3 grudnia 2014 · dodano: 03.12.2014 | Komentarze 9

Tradycyjna wizyta u jaktorowskiej turzycy





Obok tura buduje się wiadukt nad torami



Pisia Tuczna... z dedykacją dla huanna :-)




Chełmoński, odlew w czymśtam przytwierdzony do głazu, który załapał na stopa lodowiec i przyjechał do nas ze Skandynawii


Kategoria mazowieckie


  • dystans 102.69 km
  • 3.50 km terenu
  • czas 05:31
  • średnio 18.61 km/h
  • rekord 39.80 km/h
  • temperatura -4.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Po kominki

Poniedziałek, 1 grudnia 2014 · dodano: 01.12.2014 | Komentarze 9

Wczoraj zostawiłem dwa kominki na cmentarzu, a było to tak - po znalezieniu skrzynki, podjechaliśmy na cmentarz z I wojny w Młodzieszynie na rozwałkę. Rozsiedliśmy się na ławeczce (miałem na sobie kominiarkę, to nieużywanych aukrat kominków jesienno-zimowych użyłem jako poddupnika) i ledwie wyjąłem termos, zrobiłem kanapki, to Werrona zaczęła poganiać że czas się zbierać, bo musi wracać do domu. No i w tym pośpiechu zapomniałem kominków, dobrze się maskowały i zostały na ławeczce. No dobra, nie mam pretensji bo rozumiem że Werrona miała deadline, zresztą to zwykle ja poganiam lavinkę na rozwałkach, bo inaczej wycieczki by były jednymi wielkimi rozwałkami i nawet dziesiątej części planu wycieczki byśmy nie wykonali. A poza tym była okazja machnąć dziś kolejną setkę.

Jechało się dobrze z wiatrem, chyba że wykręcałem na północ, to miałem wiatr boczny... silny... co mi przypominało, że pod ten wiatr będę wracał. Na miejscu okazało się, że są! Leżą i czekają na mnie. Przy okazji dorzucam jeszcze kilka fotek z cmentarza.






Aha, mijałem dziś sporo rowerzystów mimo lekkiego mrozu i silnego, zimnego mrozu... dzieciaki wracające ze szkoły, sporo wiejskich rowerzystów (głównie panie), a nawet jedno dziecko w foteliku (w wieku Kluski lub jakiś rok-dwa starsze). Przy czym nikogo w sportowych ciuchach, kasku, tylko w zwykłym jesienno-zimowym ubraniu, czapki z popmponami, dłuugie szaliki... ja w swoim polarze i kominiarce czułem się jak kosmita ;-)

Do Kampinosu ostre rypanie pod wiatr, ale poszło szybciiej i sprawniej niż się spodziewałem. Za Kampinosem jak wykręciłem na południe, to nagle zaczęło się tak lekko jechać... Aha, w Kampinosie przy kościele jest nowa tablica informacyjna projektu Skarbiec Mazowiecki (szlaki po obiektach sakralnych)



Po drodze znalazłem też dwie skrzynki, a co!



Za Kaskami jednak wykręciłem na południowy-wschód i znów poczułem wiatr, boczny na szczęście, ale i tak przeszkadzał... ale jakoś doturlałem się do Żyrka.
Kategoria >100, mazowieckie