teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 85.63 km
  • 16.00 km terenu
  • czas 05:19
  • średnio 16.11 km/h
  • rekord 39.20 km/h
  • pod górkę 750 m
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Longinada 7: Memorijalna Zona

Piątek, 4 maja 2012 · dodano: 02.06.2012 | Komentarze 19

Blagaj Rijeka - Prijedor - Kozarac - Mrakovica (804) - Mostanica - Kozarska Dubica - Hrvatska Dubica - Donji Cerovljani (st. Hrvatska Dubica)

dzisiaj bez skrzynki :-(



Rano przez naszą łączkę przejechał rolnik na traktorze... trochę mu zatarasowaliśmy drogę i musiał manewrować między busem a namiotami, ale słowa nie powiedział.



Dobiega nas głos muezzina z meczetu za rzeką, po drodze do Kozaraca (i w nim) więcej chyba widać minaretów, niż wież cerkwi. Jesteśmy w Republice Serbskiej, ale okolice Prijedoru i Kozaraca były przed wojną zamieszkane w większości przez muzułmanów bośniackich. Jak widać, mimo czystek etnicznych, sporo ich tu pozostało (lub wróciło). A przy okazji polecam mapki etniczne na podstawie danych z 1991: muzułmanie, Serbowie, Chorwaci.

Jedziemy dosyć ruchliwą szosą przez Prijedor. Aha, warto wspomnieć, że tak jak u nas w miejscu wypadków drogowych, gdzie ktoś zginął, ustawia się krzyże, tak w Bośni ustawia się tabliczki. Jeśli na tabliczce są napisy cyrylicą, to możemy przypuszczać, że ktoś był Serbem, podobnie jak wtedy gdy obok jest domek na świeczki (bo wskazuje to na wyznanie prawosławne). Już nie pamiętam, czy w Chorwacji były takie tabliczki, ale nawet jeśli, to było ich dużo mniej.




Z innych rzeczy, które rzuciły mi się w oczy, to ujęcia wody przy drogach... widziałem też w pomniku, czy kranik w murze przed meczetem. Tego prawie nie było w Chorwacji, a tutaj dosyć regularnie da się z takich źródełek uzupełnić wodę w bidonie i butelkach, miejscowi też przyjeżdżają i napełniają baniaki.

Po drodze kilka pomników z II wojny, oraz serbski pomnik z wojny domowej (cyrylica, domek na świeczki, serbski herb)... za nim pomnik partyzantów.



Dojeżdżamy do Kozaraca. Tutaj na placu pomnik i długą listą nazwisk... otóż przed wojną Kozarac liczył jakieś 4 tys. mieszkańców, z czego 92% stanowili muzułmanie. W 1992 miasto zdobyła i spaliła JNA (Jugosłowiańska Armia Ludowa), a mieszkańcy zostali wywiezieni do obozów. Liczbę zabitych i zaginionych szacuje się na 1,5 tys. co wyjaśnia ilość nazwisk na pomniku. Jako ciekawostkę dodam, że w nocy pomnik świeci... na końcu tych sterczących ze ściany rurek są lampki.




Pod cerkwią robimy sobie postój, który zmienia się w totalną rozwałkę.




Ekipa postanawia kontynuować rozwałkę w kawiarni, ja natomiast zahaczam o pekarę, nabywam słodkie bułki i zaczynam podjazd pod Mrakovicę. Wjeżdżam do Parku Narodowego Kozara i po drodze doganiam Anię z Robertem. Dojeżdżamy na górę, a tam zwiedzanie i piknik - kawa z mlekiem czekoladowym i Lisnato Orah, czyli bułka z nadzieniem z mielonych orzechów, zakupiona w Kozaracu. Jest to najpyszniejsza bułka, jaką jadłem na tym wyjeździe, później polowałem na bułki orzechowe i choć ze dwa razy udało mi się dostać, to żadna nie była tak dobra jak ta.



Do zwiedzania jest Memorijalna Zona... tak się zastanawiam, jak to zgrabnie przetłumaczyć. Na angielski jest prosto - Memorial Zone, a po polsku? Strefa Pamięci? Trochę drętwo, sprawdzam co na to Google Translate i wychodzi Strefa Kondolencji, o już lepiej ;-) Po polsku jest też słowo memoriał, które oznacza min. (za słownikiem języka polskiego) zawody sportowe organizowane w celu uczczenia czyjejś pamięci». O! I to jest słuszna ideja, jako że jesteśmy tu rowerami, a zatem na sportowo, to jest do dla nas Strefa Memoriału.

Strefa upamiętnia wielką bitwę z 1942 (Bitka na Kozari). Partyzanci wyzwolili spory obszar w okolicy (według różnych źródeł ich siły wynosiły 3-6 tys.). Niemcy i Ustasze przygotowali przeciwko nim ofensywę, w której wzięło udział ponad 30 tys. żołnierzy. Zgrupowanie partyzantów zostało zlikwidowane, jednak cześći udało się wyrwać z okrążenia. Po bitwie represje dotknęły miejscową ludność i tysiące Serbów trafiło do obozu koncentracyjnego w Jasenovacu.

Sam pomnik na szczycie Mrakovica (804m) jest jebutny, widać go na satelicie Google Maps. W środku jest drabinka na sam szczyt, jednak dolne szczebelki zostały obcięte i potrzebny jest dodatkowy sprzęt, by się do nich dostać.... szkoda, chętnie bym wlazł na górę. Poza tym jest muzeum (zamknięte), trochę żelastwa itp.






To jest sam środek parku narodowego i sporo tutaj różnorakiej zwierzyny - krocionogi, dziki, jaszczurki, cykliści...



Już mieliśmy się zbierać do dalszej drogi, gdy podjechał bus z Longinem, a potem dojechała grupa, którą zostawiłem w Kozaracu i zapadła decyzja, że robimy popas. A potem ruszyliśmy w dół, na mapach dalej jest żółta droga... więc niby asfalt, A gdzie tam! Jest szutrówa, nawet znośna i przyzwoicie utwardzona, tylko trzeba uważać na kamyki, by nie wpaść na nich w poślizg. A potem skręcamy w białą drogę i faktycznie jest dużo gorzej i zjazd robi się dosyć trudny - błoto, koleiny itp. A za nami jedzie bus! My to my, ale że bus przejechał ;-)



Dosyć późno docieramy do monastyru Mostanica, ale jest nadal otwarty i da się go zwiedzić, co też czynimy.



Czekamy na grupę dziecięcą, a potem ruszamy w kierunku granicy z Chorwacją i opuszczamy Bośnię i Hercegowinę. Dojeżdżamy do stacji Hrvatska Dubica i robimy rozwałkę, a wkrótce zaczyna padać deszcz, dobrze że jesteśmy pod daszkiem i na peronie jak na świetlicy gotujemy sobie kolację, a Longin planuje następny dzień. Odjeżdża ostatni pociąg, obsługa opuszcza stację, deszcz w końcu przestaje padać, a my się rozbijamy na trawniku obok stacji.



Do tego dnia, fotki ładowałem na Picasę do albumu Yugo-Longinada 2
Kategoria Bośnia, Chorwacja



Komentarze
wariag | 21:15 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj Ciekawostka - 10 dinarów z 1939 Włosi ostemplowali, ale nie zauważyli zapewne, że widnieje na nich wizerunek króla Jugosławii Piotra II (od 1941 na emigracji w Londynie).
http://www.ebay.com/itm/YUGOSLAVIA-10-DINARA-1939-G-214-VERIFICATO-Italian-Occupation-Montenegro-/150922238920?pt=Paper_Money&hash=item2323aa9bc8
wariag | 20:57 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj Akurat leki i franki po 1939 nie były już właściwie albańskie ino włoskie ;)
@mosty - no właśnie, gdy zobaczyłem Twoją fotkę mostu na Unie pierwsze skojarzenie było z tym filmowym :) A te tabliczki z krzaczkami być może rzeczywiście dla skośnookich turystów przeznaczono? W końcu w Chinach partizanske filmy cieszyły się ogromnym powodzeniem. Trochę mnie to dziwi bo dla mnie odjazdowa w nich była jedynie komenda dla artylerii: BATERIJA PALI !
meteor2017
| 19:05 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj I jeszcze albańskie leki i franki ;-)

No jak nie dało się wejść, to nic dziwnego że średnio popularny... zrobiliby i udostępnili kładkę techniczną w środku konstrukcji, to by był atrakcją turystyczną, bo most fajny. Zresztą takich mostów tam więcej, ot ten na Unie z dnia 6 :-)
wariag | 18:47 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj A do tego jeszcze można dodać dinary "czarnogórskie" stemplowane przez Włochów :)
http://www.iwm.org.uk/collections/item/object/30042984
wariag | 18:38 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj @meteor - o tak, nawet bardzo z zewnątrz :) Zastanawiały mnie wówczas postawione w okolicy jakieś tabliczki "z krzaczkami" jakby dla japońskich albo chińskich turystów przygotowane?
@dinary - nie zgłębiałem dokładnie ich historii ale są to z pewnością jedyne banknoty emitowane przez oddziały partyzanckie podczas II wojny. Były także partizanske znaczki ale to nic nadzwyczajnego bo przecież i u nas w czasie PW 1944 je emitowano, a nawet w obozach jenieckich (np oflag Woldenberg) także.
meteor2017
| 18:22 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj Pytanie do której oficjalnej waluty? ;-) chorwackiej kuny, niemieckiej marki, serbskiego dinara, włoskiego lira, węgierskiego pengő, czy bułgarskiego lewa ;-P

Odnośnie mostu, to pewnie był do oglądania z "zewnątrz" i nie było na niego wstępu?
lavinka
| 17:58 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj Ciekawe jaki miały kurs w stosunku do waluty oficjalnej...
wariag | 17:33 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj A w 1944 partizany zaczęli emitować własne banknoty:
http://colnect.com/pl/banknotes/list/page/1/country/4201-Jugos%C5%82awia/currency/328-din_-_Dinar_jugos%C5%82awia%C5%84ski/series/32178-1944_Issue
wariag | 16:26 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj A ten oto most w Jablanicy ...
http://en.wikipedia.org/wiki/File:Neretva_most.jpg
... wysadził w powietrze sam US-partizan Yul Brynner ;) Miał on być wielką atrakcją turystyczną ale chyba się nią nie stał. Przynajmniej ja nie widziałem tam jakichś tłumów. Podczas realizacji tego typu filmów rujnowano całe wsie, ginęli nawet statyści (zazwyczaj żołnierze), zniszczonego sprzętu zapewne nawet nikt nie liczył.
wariag | 15:59 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj 30 parę lat temu w Jugo na każdym kroku można było spotkać grupy dzieciaków biegające po placach w "titovkach" na głowie i z plastikowymi automatami. Potem pewnie jak podrośli bawili się w wojenkę na serio.
meteor2017
| 15:50 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj Swoją drogę, niezła kolekcja plakatów ;-)
wariag | 21:49 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Do "Bitwy nad Naretwą" jeden z plakatów wykonał sam Picasso. Honorarium było parę skrzynek najlepszego jugosłowiańskiego wina.
http://www.filmweb.pl/film/Bitwa+nad+Neretw%C4%85-1969-38458/posters#poster-7453779
wariag | 21:31 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Przypomniał mi się partizansky film "Sutjeska" (chyba?). Burton grał druże Tito i jakaś misja angielska też tam działała. Ponoć sam syn Churchilla stał na jej czele. Gdzieś czytałem, że podczas realizacji tego filmu Burtonowi i Liz Taylor zarezerwowano na prywatny użytek wyspę Svati Stefan. Do portu w Dubrovniku raz na jakiś czas zawijał statek z ładunkiem whisky dla tej pary. Ponoć Burton nie kontaktował w ogóle gdzie się znajduje. Większość jego ujęć w filmie była "do pasa" bo już około południa nie mógł ustać na własnych siłach. W tym filmie głównym konsultantem był właśnie sam Tito. Ach, jugosłowiańskie partizanske filmy to w ogóle temat na dłuższą opowieść :)
meteor2017
| 21:20 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj A, widzę że już znalazłeś :-)
meteor2017
| 21:18 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Hamerykańskie toto:
http://pl.wikipedia.org/wiki/M8_Greyhound

Jest nawet fotka tego egzemplarza :-)
http://commons.wikimedia.org/wiki/File:M8_Greyhound_Mrakovica.JPG
wariag | 21:13 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Z działkiem prostsza sprawa: PAK przeciwczołgowy
http://pl.wikipedia.org/wiki/7,5_cm_PaK_40
wariag | 21:06 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Co powiesz na to? Wygląda podobnie
http://en.wikipedia.org/wiki/M8_Greyhound
wariag | 20:46 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Intryguje mnie ten wóz opancerzony. Obejrzałem go na picasie i wychodzi na to, że partizanom Anglosasi go podrzucili?
https://picasaweb.google.com/meteor2017/YugoLonginada2#5842720930282384290
lavinka
| 21:28 sobota, 9 lutego 2013 | linkuj Longina poznałam po pozycji "na mapę" ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa emsie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]