teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 55.28 km
  • 13.90 km terenu
  • czas 03:16
  • średnio 16.92 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Grzybobranie pełną gębą

Wtorek, 17 sierpnia 2021 · dodano: 20.08.2021 | Komentarze 11

- 546 kurek
- 106 podgrzybków
- 5 prawdziwków
- 4 czubajki
- 4 maślaki
- 2 zajączki
- 1 piaskowiec modrzak
- 11 kań
- kozaki robaczywe

Jak tak teraz patrzę na listę, to w sumie możnaby piosenkę o Jasiu co szedł na wojnę (o, tu tekst) i pozabierał całą masę niezbędnych gratów przerobić na coś takiego:

Gdy meteor szedł to boru,
To nazbierał grzybów sporo
Bo podgrzybków jakąś setkę
Oraz kurek pół tysiąca

Pięć prawdziwków - i maślaczki
Trzy czubajki - dwa zajączki


I piaskowiec jeden modrzak,
Co w koszyku całkiem zsiniał
Kani wielkie parasole,
Tak coś koło pół tuzina


Dwa kozaki - okazałe
Ale całkiem robaczywe

Lecz gołąbków już ne zbierał
I to by było na tyle


A gdy jechał już do domu
To wertepów było sporo
Aż z koszyka wypadały
Dobrze że je pamiętamy

Bo podgrzybków jakąś setkę
Oraz kurek pół tysiąca

Pięć prawdziwków - i maślaczki
Trzy czubajki - dwa zajączki


I piaskowiec jeden modrzak,
Co w koszyku całkiem zsiniał
Kani wielkie parasole,
Tak coś koło pół tuzina


Dwa kozaki - okazałe
Ale całkiem robaczywe

Lecz gołąbki nie wypadły
Bo ich wcale tam nie było



Wraca teraz leśną drogą
I ładuje do koszyka
Dwa kozaki - okazałe
Ale całkiem robaczywe


Kani wielkie parasole,
Tak coś koło pół tuzina

I piaskowiec jeden modrzak,
Co w koszyku całkiem zsiniał


Trzy czubajki - dwa zajączki
Pięć prawdziwków - i maślaczki
Też podgrzybków jakąś setkę
Oraz kurek pół tysiąca


I dozbierał na dokładkę
To co rosło na poboczu
Więc purchawek kilka białych
I gołąbki kolorowe

Pięć zielonych, Dwa bordowe
cztery żółte,  fioletowe
sześć czerwonych, i różowe
Jeden szary, trzy brązowe.

Zapakował do koszyka
Ułożył według kolorów
I dołożył przez przypadek
Na to parę muchomorów...

ZIE-LO-NA-WYCH





Ale po kolei, wybrałem się w zasadzie na jagody, nim jednak dotarłem nazbierałem kilkadziesiąt kurek i po jednym lub kilku egzemplarzach z powyższej listy (za wyjątkiem kań).

Był więc jeden podgrzybek brunatny, który od tego roku nazywa się podgrzybem brunatnym, a to dlatego że z rodzaju podgrzybek (Xerocomus) wydzielono ostatnio rodzaj Imleria, któremu w tym roku nadano polską nazwę podgrzyb (ha, edytor jeszcze nie zna tej nazwy i podkreśla ją na czerwono). A podgrzybek brunatny został zaliczony właśnie do tego rodzaju.



Pierwsza kurka na trasie.



To coś okazało się po sprawdzeniu grzybem o nazwie piaskowiec modrzak. Jest to ponoć dosyć rzadki grzyb, więc po identyfikacji nie zbierałem dwóch, które rosły obok.



Łatwo go poznać, bo naciśnięte rurki i miejsca przecięcia szybko niebieszczeją... i to bardziej na niebiesko, a nie sino jak podgrzybek



Poza tym ma trzonek z wyraźnym podziałem na dwie części (a jak się przetnie, to ma puste przestrzenie).



Maślaczki też się trafiły.



I prawdziwek



Obok dwóch takich prawdziwków trafiłem na kolejnego grzyba, którego na pierwszy rzut oka też wziąłem dla prawdziwka...



...ale po zerwaniu okazał się kozakiem, niestety robaczywym. Znalazłem potem jeszcze jednego, też robaczywego.



Kolejny był zajączek... podgrzybek zajączek, który w pewnym momencie został przeniesiony do rodzaju borowik (Boletus), ale wrócił już do rodzaju podgrzybek (Xerocomus).




Czubajek było mnóstwo, dosłownie się o nie potykałem, ale zebrałem tylko symbolicznie trzy łebki... te grzybki są mało wydajne i łamliwe, więc jak jest obfitość innych, to sobie nie zawracam głowy, ale chcę podtrzymać tradycję zbierania muchomorów.



Gołąbków też trochę było, głównie różowych, czerwonych i podobnej kolorystyki. Nie zbierałem.



Były też purchawki (też nie zbierałem).




Tego nie zbierałem, bo to goryczak (u nas zawsze nazywano go szatanem).



W końcu zainstalowałem się w rejonie jagodowym. Jagód coraz mniej, bo coraz więcej opada... z niektórych jagodzin opadły już liście i wyglądają tak. Toteż zbierało się dużo wolniej, toteż nazbierałem dużo mniej niż zwykle.



Przerwa śniadaniowa.



Jak człowiek siedzi w lesie, to zawsze jakieś robale na niego wlezą. A to jakiś pluskwiak.




Albo pająk... to mój ulubiony zielony pająk, którego zawsze spotykam podczas zbierania jagód. To chyba spachacz zielonawy (Micrommata virescens).




Hmmm, ciekawe czyje to pióra



A to pewnie jakiś śluzowiec



Podczas zbierania jagód trafiło się jeszcze 10 podgrzybków i kilkanaście kurek. A potem trafiłem na miejscówkę z dużą ilością podgrzybków, zagłębiałem się w las i gdy zebrałem prawie 50 stwierdziłem że wracam, bo już chyba starczy, nim wróciłem do roweru przebiłem 70. Ponieważ zgłodniałem, postanowiłem zjeść jabłko i pogryzając zrobiłem spacer dookoła i w ten sposób dobiłem prawie do 90.








Potem pojechałem  na miejscówkę kurkową, gdzie udało się zebrać ponad 400 kurek. Brakowało już tylko kań, pojechałem więc w rejon kaniowy, za bardzo się nie rozglądając za innymi grzybami  (ale i tak kilka podgrzybków, oraz trochę kurek się zebrało).

Kanie w jednej miejscówce były stare i robaczywe.



Ale potem trafiłem na takie nadające się do zbioru.



Nim wyjechałem z lasu, zebrałem jeszcze niecały kubeczek jeżyn na deser dla Kluski.



No dobra, grzyby zebrane, a teraz trzeba je obrobić... kanie (smażone w panierce) i kurki (duszone na masełku) idą do bieżącej konsumpcji, najpierw przede wszystkim kanie, bo kurki mogą dłużej poleżeć w lodówce.

Jak jest klęska urodzaju, to nie wiadomo co jeść, człowiek chciałby zjeść wszystko, a się nie da - toteż robię zapasy. Trochę podgrzybków poszło do suszenia - lavinka niedawno zainwestowała w suszarkę, do tej pory suszyliśmy tylko zioła i jabłka (na talerzyku). Te chipsy jabłkowe bardzo smakują, zarówno nam, jak i znajomym dzieciakom.




Podgrzybków i reszty wyszły cztery średnie gary do obgotowania... mógłbym użyć większego, ale w nim się wolniej gotuje. Część podgrzybków i mix pozostałych grzybów udusiłem, jedna porcja poszła od razu do konsumpcji, ale resztę poporcjowałem do kubeczków po jogurtach (taki jeden kubeczek to akurat jedna porcja) i zamroziłem.

Resztę obgotowanych podgrzybków zblendowałem, dodałem jajko, bułkę tartą, mąkę, przyprawy i z otrzymanej masy smażyłem "kotlety mielone", część zeżarłem od razu, bo nie mogłem się od nich oderwać... ale resztę zamroziłem. Tak węc robienie zapasów na zimę uważam za otwarte, zresztą w zamrażalniku mam już jagody i trochę świdośliwy.






Komentarze
meteor2017
| 07:14 poniedziałek, 23 sierpnia 2021 | linkuj @Trollking - a ja jestem typem koczowniczo-zbierackim... najchętniej to bym żywił się tylko tym co zbiorę ;-) Ale jak widzisz są wyjątki... każdy ma swój ulubiony grzyb :-) Kurki się dobrze zbiera, bo są żółte i dobrze widoczne, dopiero jak zaczyna być więcej opadłych żółtych liści (np. teraz) zaczynają być trudności).

No to kiedyś możemy zrobić zawody kto znajdzie więcej grzybów...niekoniecznie w formie zebranej, może być sfoconej ;-)
Trollking
| 21:15 niedziela, 22 sierpnia 2021 | linkuj Też fanem grzybów nie jestem. Lubię ich zapach, więc najchętniej zostawiłbym je niepozbierane :) No, może za wyjątkiem kurek.

Gratuluję zbiorów. W muchomorach bym dorównał :)
meteor2017
| 10:25 niedziela, 22 sierpnia 2021 | linkuj @huann - toteż właśnie, maślak fajny grzyb, ale nie w dużych ilościach. Młode maślaczki-łebki są fajne, bo to nie ma co ściągać skórki - i tak nie schodzi, więc można od razu sobie dać spokój, za to fajne są marynowane.
meteor2017
| 10:23 niedziela, 22 sierpnia 2021 | linkuj @Marecki - no to mam nadzieję, że zgodnie z prognozami dziś i jutro u Ciebie popada. Bywało czasem, że po suchym lecie, gdy w lesie nie było nic, to jak przychodziły jesienne deszcze, bywał taki niesamowity wysyp grzybów, jakby te chciały nadrobić zaległości z ostatnich miesięcy.
Marecki
| 09:57 niedziela, 22 sierpnia 2021 | linkuj U mnie grzybów niestety nie ma, lubuskie najbardziej suche w Polsce :(
Efektowne zbiory..
huann
| 09:00 niedziela, 22 sierpnia 2021 | linkuj Dlatego napisałem w kontekście grzybów, że jestem dziwny ;) Odbieranie maślaków to sprawa osobna, też nie lubię.
meteor2017
| 06:08 niedziela, 22 sierpnia 2021 | linkuj @huann - A to mnie zdziwiłeś, zwłaszcza to, że kto jak kto, ale Ty umieściłeś konsumpcję na końcu! Jestem w szoku! Ja to klasycznie, miałbym problem wybrać co najbardziej wolę - konsumpcję, czy zbieranie, ale chyba bym jednak wybrał zbieranie... Co do obierania to może być, nie lubię tylko obierać maślaków, jak jest kilka to ok, ale jak więcej to ściąganie skórki jest upiorne... Głównym problemem jest czas, bo to nie tylko oczyszczenie, krojenie, ale też gotowanie, smażenie, i naprawdę nie miałem kiedy się tym zająć.

Raczej przedbiesiadna ;-)
huann
| 20:25 sobota, 21 sierpnia 2021 | linkuj Szkoda, że nie było mnie w pobliżu, bo chętnie pomógłbym w obieraniu, które wolę nawet od zbierania, a to z kolei - od konsumowania. Wiem, dziwny jestem ;D

Piosenka zaiste... biesiadna :))
meteor2017
| 07:19 sobota, 21 sierpnia 2021 | linkuj Miałem wenę i dokończyłem piosenkę... teraz tylko spróbować to zaśpiewać;-P
meteor2017
| 06:29 sobota, 21 sierpnia 2021 | linkuj @huann - Trzy dni ;-) Bo robiłem to na raty, na raz nie miałem czasu i garów.
huann
| 23:03 piątek, 20 sierpnia 2021 | linkuj Toś Pan zaszalał! :) Ale obierania towarzystwa to podejrzewam ze 3 godzinki ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wstaw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]