teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 41.60 km
  • 13.80 km terenu
  • czas 02:18
  • średnio 18.09 km/h
  • temperatura 4.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Doo(ćwierć)koła Żyrardowa

Wtorek, 6 kwietnia 2021 · dodano: 10.04.2021 | Komentarze 6

Taka tam rundka po okolicy.

Jeden z okazałych dębów... jeszcze rośnie.



Ten już nie.



Jednym z głównych celów było sprawdzenie przejezdności kilku dróżek leśnych, czy nie są aby zryte przez ciężki sprzęt od ścinki i czy da się przebić tam z Kluską.

Tę drogę należy sobie odpuścić.



Suchszy Dopływ Suchej, o którego mokrość dbają bobry.



Sucha. Kładka wciąż tu jest... a właściwie któraś kładka z kolei i szeroka, że ho, ho! To już nie jedna-dwie deseczki, ale pięć! Tyle że bez poręczy. No i drzew nie ma.



Jest też dodatkowa kładeczka w bok.



Samiec sarny nad Suchą.



Kokorycz nad Suchą. Ogólnie z kwiatkami było krucho - przez cały dzień chłodno i pochmurno, a w nocy była nwet przymrozek, toteż większość kwiatków była oklapła lub złożona.



Nasiona wiązu.



Oto dlaczego tę Suchą nazywam Suchą Żyrardowską.



O, szlak tędy poprowadzili, w sumie słusznie. Nie jestem na bieżąco z aktualnymi szlakami w okolicy, część zmieniła bieg, poza tym wyznakowano nowe... jako że ich tutaj nie potrzebuję, to czasem tylko zauważam znaki.



Tu był domek dróżnika, ale został wyburzony (podaj podczas remontu linii kolejowej), śladami po nim są - piwniczka i okazałe drzewo (chyba lipa, sądząc po liściach).




Ostatnio jak przejeżdżaliśmy koło przystanku Sucha Żyrardowska, zauważyłem kątem oka nowy plac zabaw. Dziś rzuciłem na niego okiem.



Plac zabaw jest ogrodzony, a obk niego jest siłownia plenerowa... jest jeden szkopuł, nie ma przejścia bezpośrednio między nimi - trzeba wyjść furtką na drogę i tamtędy dojść do siłowni. Szczegół, ale upierdliwy dla rodzica, który ma dziecko na placu, a chce sobie poćwiczyć na siłowni... i jak jest potrzeba pójść do dziecka (albo na odwrót), to trzeba rypać naokoło.



No dobra, rano był lód na kałużach, ale bez przesady.



O, jest i bocian (jeden z trzech na gnieździe, które widziałem na trasie).



Tasznik



Całe stada śmieszek




Podjechałem też nad Pisię.

Pniaki w czosnku niedźwiedzim.



Zawilec żółty



Kokorycz



Miodunka




Przylaszczka



O, jakieś larwy miały wyżerkę



Jeszcze wizyta nad Bobrzym Jeziorkiem i do domu.







Komentarze
meteor2017
| 12:32 środa, 14 kwietnia 2021 | linkuj Ja już dawno przestałem ufać leśnikom... zbyt dużo widziałem co się dzieje w lasach. W tej chwili w okolicznych lasach (a widziałem, że tak jest wszędzie w Polsce), coraz trudniej znaleźć fragmenty lasu, które przypominają las - bo albo świeża ścinka (zupełna), albo młodnik, albo nieco już podrośnięte, rosnące rządkiem sosenki... w porównaniu z lasem 20 lat temu, teraz są to już tylko nędzne skrawki i coraz trudniej jakiś sensowny las, który nie jest po prostu plantacją drewna. Boję się, że przy tym tempie wycinek, jak Kluska dorośnie to las będzie mogła zobaczyć tylko w parkach narodowych i rezerwatach.

Jeśli chodzi o przecinanie lasu, to nie neguję go całkowicie - wiem, że jeśli posadzili las, to muszą go przecinać i nie mam jakichś wontów, jeśli tną drzewa w lesie, gdzie są one w jednym wieku... tu mam wątpliwości, bo zauważyłem że w lesie z drzewami w różnym wieku zostały wycięte najstarsze, a więc z różnorodnego lasu pozostały średniaki w zbliżonym wieku. Z punktu widzenia zwiększenia przyrostu drewna, to oczywiście działanie racjonalne.

Ale pal sześć, najgorsze są ścinki zupełne i to nie jakieś placki jak kiedyś, ale połacie wielohektarowe. Ot, jeden z przypadków, które sprawiły że przestałem wierzyć w to co mówią leśnicy - znajomy współorganizował rajd harcerski i mieli od leśników całą listę nakazów i zakazów, a to ze względu na chronione gatunki w tym lesie. Kilka lat temu w tym miejscu został wycięty w pień pas lasu ok. 6ha, wtedy nikomu nie przeszkadzały chronione gatunki, można było wszystko wyciąć, ziemię zaorać i posadzić sosenki.

Przebudowa drzewostanów? Tak, widziałem jak to u nas wygląda - wycina się w pień jak leci lasy sosnowe, mieszane, liściaste, a w większości w ich miejsce sadzi rządkiem sosenki.
teich
| 14:05 wtorek, 13 kwietnia 2021 | linkuj Na hektarze sadzi się około 10 tysięcy drzew by po około 80 do 110 latach mieć ich w granicach 500- co odbieramy jako dojrzały, dorodny las. Pozostałe 9500 trzeba na różnych etapach wycinać. Drzewo dojrzałe , które traci w dynamice przyrostu grubizny zostanie pozyskane (wycięte jak kto woli) by zrobić miejsca wymienionym średniakom. Przyrost grubizny to efekt akumulacji CO2, o które tak walczy cały ruch "ekologiczny" w Europie, w drzewostanach dojrzałych następuje większa emisyjność CO2 niż w drzewostanach dojrzewających, aż do bilansu większej emisji CO2 niż O. Druga sprawa to przebudowa gatunkowa drzewostanów, trzecia sprawa to zmiany klimatyczne, drzewa dojrzewające są znacznie bardziej "plastyczne" na takie zmiany, czwarta sprawa to gigantyczne zapotrzebowanie na drewno wynikające m.in z "ekologicznego" podejścia , piąta rzecz ,że żyjemy w czasie gdy drzewostany sadzone po kolonialnym wyzysku zaborców doszły do wieku rębności itd., itp. . Zaufajcie proszę leśnikom, to są wysokiej klasy specjaliści, nikt z nich nie usuwa drzew ponad etat rębności a ten wynika jasno z oczekiwań, że nie wolno pozyskiwać więcej drewna niż go przyrasta. Nie patrzcie na leśników jedynie przez pryzmat pozyskiwania drewna ( choć jest to najbardziej widoczne).
Z hektarem lasu jest jak z hektarem pszenicy, tylko okres wegetacyjny jest zupełnie innej skali.
meteor2017
| 12:08 wtorek, 13 kwietnia 2021 | linkuj @Trollking - generalnie w tej ścince, która szczęśliwie nie była całkowita - algorytm wycicnania był mniej więcej taki, że wycinali najstarsze, najokazalsze drzewa, a zostawały średniaki...to jakby ktoś miał jeszcze wątpliwości, co się bardziej liczy w tej korporacji - kasa, czy walory przyrodnicze.
Marecki
| 07:46 niedziela, 11 kwietnia 2021 | linkuj Nie tylko brawa za koziołka, ale i boćka.. Każdego drzewa szkoda..
yurek55
| 20:47 sobota, 10 kwietnia 2021 | linkuj A ja dziś nawiedziłem pierwszy raz Suchą Żyrardowską. Przez Mrozy też jechałem.
Trollking
| 20:44 sobota, 10 kwietnia 2021 | linkuj Brawo za koziołka :)

Wycięli całkiem zdrowe drzewo... A nawet jeśli było chore, to przecież nikomu nie groziło, bo było w lesie... Kurde, człowiek w czasach dupnej zmiany myśli o tym, że lepsza byłaby prywatyzacja lasów. Do czego to doszło... :/
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eswej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]