teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108749.60 km z czego 15563.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 16.67 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 00:58
  • średnio 17.24 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Leśno-szałasowo-namiotowo-grzybowo

Niedziela, 20 września 2020 · dodano: 05.10.2020 | Komentarze 12

Wypad z Kluską do lasu, do jednej z naszych miejscówek szałasowych, a dokładnie miejscówki głazowo-szałasowej.




Kluska obowiązkowo ze swoim nowym namiotem i sama go rozbija.



No, prawie sama:
- Potrzymaj no mi maszty.



Stary dowcip przy rozbijaniu namiotu (wymyślony na jakimś wyjeździe kilkanaście lat temu):
- Masz ty śledzia?



Jeszcze tylko narzucić tropik, położyć instalacje (tym zajmuje się owca):

Elektryka prąd nie tyka,
A jak tyknie, to elektryk fiknie.



Inspekcja skrzynki - pilnuje jej pomrów. Tak w ogóle to jest świetna miejscówka dla miłośników ślimoli, przy lub na skrzynce zawsze się znajdzie jakieś pomrowy.



O tej porze roku obowiązkową pozycją w lesie są grzyby, dziś zebrałem symboliczne ilości (dorzucę do prawdziwków zebranych dzień wcześniej):

- 2 kozaki
- 2 kurki
- 2 czubajki
- 1 prawdziwek

Kozaki




Kurki



Czubajka (muchomor rdzawobrązowy)



Nie zbierałem surojadek, czyli gołąbków:




O, a ta jak się zamaskowała.



Szwarcgołąek... nie mam pewności, czy to na pewno jest gołąbek, bo dokładnie nie sprawdzałem.




W temacie czarnych charakterów - lejkowiec dęty (jadalny).



I jeszcze czarny żołądź.



Tęgoskór



kolonia trującej maślanki




Kolekcja muchomorów, Kluska bardzo się ucieszyła ze znalezienia muchomora czerwonego, co by nie mówić, jest to bardzo ładny grzybek.




I jeszcze taki (zazwyczaj nie bawię się w dokładną identyfikację muchomorów, niektóre są zbyt podobne), może to być muchomor plamisty (trujący, czy twardawy (jadalny, albo jeszcze inny.



To też chyba jakiś muchomor.



A tego znam dobrze - muchomor zielonawy (sromotnikowy).



A to nie pamiętam jak oceniłem na miejscu, czy bardziej jako muchomor sromotnikowy, czy cytrynowy.



I jeszcze taki grzybek z "ogródka grzybowego" przy szałasie.






Komentarze
meteor2017
| 10:48 poniedziałek, 12 października 2020 | linkuj @dornfeld - cd, bo jest limit na długość komentarza

Kozaki - tylko raz w ostatnich latach było ich naprawdę dużo, zwykle to po prostu kilka jako domieszka do innych.

Maślaki - faktycznie trochę przy drogach jestem w stanie zebrać. Dobre miejscówki pod Żyrkiem na zarastających sosnami łąkach są zwykle znane przez innych i wyzbierane (coś da się czasem znaleźć, ale szału nie ma). Mam jeden lasek w mojej ulubionej miejscówce, gdzie trafiłem na wysyp (żółtych i zwyczajnych jednocześnie) - w życiu tyle nie nazbierałem i to w większości łepków do marynowania. Ale to raz, poza tym ciężko trafić tam nawet na pojedyńcze maślaki.

Lejkowiec - tak, zdaje się że w lesie liściastym. Raz trafiłem na taką ilość, że opłacało się zebrać. Zrobiłem z tego nadzienie do pierogów... moim zdaniem lepsze były pierogi z podgrzybkami bo smak bardziej grzybowy, z powodu delikatniejszego smaku, lavince smakowały bardziej te z lejkowcami.

Opieńki - zasadniczo nigdy nie zbierałem, a jak trafiam to jest i tak multum grzybów, które mają u mnie pierwszeństwo. Raz nazbierałem, zrobiłem z nich kotlety mielone, ale bardziej mi smakowały podgrzybkowe. Może kiedyś spróbuję zamarynowac, w tym roku trafiłem na sporo ładnych łepków, ale nie dałbym rady obrobić, bo byłem już załadowany podgrzybkami.

Muchomorów czerwieniejących nie zbieram, czasem trochę rdzawobrązowych (czubajek), żeby nie wyjść z wprawy, bo u nas w rodzinie się je zbierało (jak nic innego nie było, to na nie można było liczyć)... co najwyżej trochę dozbieram gdy mam ciut za mało innych grzybów do duszenia, bo same w sobie one są takie sobie, mało wydajne i strasznie się międlą w transporcie. Jak jest dużo łepków, to zbieram do marynowania.

Gołąbków nie zbieram, gąsek też nie, zresztą zupełnie się na nich nie znam.
meteor2017
| 10:47 poniedziałek, 12 października 2020 | linkuj @dornfeld - i wzajemnie, zawsze miło zobaczyć jak tam sytuacja grzybowa pół Polski dalej ;-)

Generalnie lasy zaraz pod Żyrardowem nie są zbyt dobrym miejscem na zbieranie grzybów, rzadko jest naprawdę dużo grzybów, być może to kwestia ilości grzybiarzy (śmieję się, że tu na jednego grzyba przypada trzech grzybiarzy).

Dobre miejscówki są dopiero dalej w Puszczy Bolimowskiej. Moje ulubione miejsce, to w zasadzie nie jakaś określona miejscówka, tylko pewien obszar lasu liściastego (z płatami młodników świerkowych i sosnowych), gdzie w zasadzie występują w mniejszej lub większej ilości wszystkie zbierane przeze mnie grzyby... czasem po kilka gatunków w jednej miejscówce. Jak są grzyby, to zawsze się tam coś znajdzie, tylko trzeba się naspacerować, żeby cały ten teren obejść.

Druga miejscówka jest typowo podgrzybkowa, ale jest bardzo chimeryczna. Bywa że w lesie są podgrzybki, a tam nic... a największy w moim życiu zbiór podgrzybków miałem tam wtedy, gdy gdzie indziej w lesie praktycznie nie było podgrzybków.

Trzecią mi niestety w tym roku wycięli i zaorali :-( A niestety ostatnio nie mam tyle czasu, by eksplorować las i spróbować znaleźć jakieś nowe fajne miejscówki, jak mam czas to lecę na grzyby w znane miejsca i co tam zauważę po drodze.

Prawdziwki latem niestety w większości robaczywe, jak upał to rzeczywiście w 99%, ale jak tylko ciepło to 90-95% i coś tam da się uzbierać... a to mój ulubiony grzyb do duszenia (prawdziwki duszone są moim zdaniem o klasę lepsze od podgrzybków).

Kanie mam i w mojej głównej miejscówce i po drodze i na okolicznych łąkach/lasach... sporo zależy, gdzie już ktoś wyzbierał. Kanie smażone to ulubiony grzyb Kluski, lavinka też jada w niewielkiej ilości (duszone grzyby są dla niej za ciężkie).

Kurki - niestety najlepsza miejscówka została zaorana, ale i w tej pierwszej sporo się znajdzie, a jak nie wyzbierają to mam miejscówkę pod samym Żyrkiem (teraz jest to jedyna miejscówka z wysypem). Smażone na masełku to ulubiona potrawa lavinki, Kluska też lubi.
meteor2017
| 09:52 poniedziałek, 12 października 2020 | linkuj @Marecki - naszym zdaniem jest to największy głaz narzutowy na Mazowszu... tylko trzeba go odkopać, nawet widać że ktoś próbował, ale szybko zrezygnował. ;-) Dzierżący obecnie ten tytuł Głaz Mszczonowski też został odkopany i siedzi teraz w wielkim dole.

Obok założyliśmy skrzynkę na ten temat i oto komiks z Panem Marianem i głazem:
https://lh3.googleusercontent.com/4GM-AMt7-Edj0WkXes3xdUf-w93vWYtiQ9tXr82vbsHAG4GWq38uLoo2T_YNw_tNMORKbXuelGsNuirfsso=s1024
huann
| 19:59 piątek, 9 października 2020 | linkuj Rzeczywiście, troszkę kurek jest. Kani mnóstwo, ale ich akurat nie zbieram z zasady, bo są zbyt kruche i dowiózłbym miał kaniowy ;)
Marecki
| 18:15 piątek, 9 października 2020 | linkuj Niezły narzutowiec się tam musi czaić pod ziemią. Niezły zestaw grzybków, gratuluję znajomości nazw.
dornfeld
| 07:42 piątek, 9 października 2020 | linkuj Zawsze z miłą chęcią oglądam Twoje leśne eskapady. U mnie jest taki problem, że każdy grzyb ma swoje miejscówki i to oddalone od siebie o kilkadziesiąt kilometrów. Podgrzybki - o nie najłatwiej - mam dwie Puszcze Wkrzańską i Goleniowską. Kurki - świetne miejscówki 50 km ode mnie - występują masowo latem, ostatni raz 2017 roku. 2018, 2019, 2020 - susza. Borowiki - latem nawet nie warto się schylać, 99 % robaczywe w Puszczy Wkrzańskiej i Goleniowskiej . W lepszym stanie są te w Puszczy Bukowej, niestety teren górzysty z rowerem ciężko no i nie da się w dwóch lasach zbierać naraz. Kanie, tam gdzie zbieram podgrzybki są szybko zbierane, mam ukryte miejsca, ale 20 km dalej. Trzeba więc dokonywać wyboru. Rydze, pojedyncze sztuki przez cały sezon, niestety, dla mnie to najlepszy grzyb. Może są jakieś lepsze miejscówki, dotąd nie natrafiłem. Są jeszcze opieńki, mam miejscówki, ale znowu w zupełnie innych lokalizacjach. Maślaki - głównie przy drogach, nigdy nie wiadomo kiedy wyrosną, ale zazwyczaj wysyp nie pokrywa się z wysypem w lesie. Muchomory jadalne - u nas nie zbierane, rzadkie Gołąbki - nie zbieram. Zielonki - nie napotykam na moich miejscówkach, choć czasem bardzo rzadko spotykam grzybiarzy z wiadrem zielonek. Chętnie natomiast bym spróbował lejkowca dętego, ale rosną one chyba w lasach liściastych ? Kozaki - nie przepadam, tych najlepszych czerwonych, praktycznie nie spotykam. Oprócz tego, ze znanych mi, spotykanych grzybów występują: kozie brody, czasznice olbrzymie, purchawki , czernidlaki kołpakowate. Sromotniki bezwstydne, jadalne w fazie embrionalnej, widuję 1 - 2 sztuki na sezon.
meteor2017
| 05:30 czwartek, 8 października 2020 | linkuj Są kurki! Po ostatnich ulewach się pojawiły. W większości miejscówek nie więcej niż dwie, ale w jednej trafiłem właśnie na wysyp, w dwóch rzutach już ze 400 uzbierałem, a jak byłem w początkach tygodnia, to jeszcze sporo maleństw było.

No i właśnie się zaczyna wysyp kani, wczoraj widziałem mnóstwo łepków.
huann
| 21:39 środa, 7 października 2020 | linkuj Ze starych dowcipów: namiot, w przeciwieństwie do innych przedmiotów działa prawidłowo dopiero po rozbiciu :)

O, a to są jeszcze kurki? Co prawda w zeszłym roku jeszcze w listopadzie były, ale było wyjątkowo ciepło...
malarz
| 15:12 środa, 7 października 2020 | linkuj Kozaki - jak zwykle - godnie prezentują się na fotkach :)
Trollking
| 21:59 wtorek, 6 października 2020 | linkuj Takie są fakty! :)
meteor2017
| 06:13 wtorek, 6 października 2020 | linkuj Twierdzisz, że znalazłem tajną amerykańską plantację donutów w czekoladzie?
Trollking
| 18:35 poniedziałek, 5 października 2020 | linkuj To nie gołąbek. To coś ważniejszego. W końcu bowiem się wyjaśniło, gdzie rosną te czarne okrągłe pączki z dziurką :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zybko
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]