teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 44.00 km
  • 8.00 km terenu
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Wysyp prawdziwków

Sobota, 19 września 2020 · dodano: 03.10.2020 | Komentarze 7

- prawdziwki - 92
- zajączki - 8
- kanie - 5
- kozaki - 4 (2 czerwone, 2 brązowe)
- podgrzybki - 1



Rekonesans w lesie przekonał mnie, że grzyby w lesie są, tak więc nie przegapiłem całkiem wrześniowej pogody grzybowej. Pojechałem więc dalej na większe grzybobranie. Na dróżce wiodącej w moje ulubione rejony grzybowe, spotkałem jadącego z naprzeciwka starszego pana, który miał w koszu czubato podgrzybków. Z jednej strony to dobra wiadomość, bo oznacza że grzyby faktycznie są, a z drugiej... mógł ogołocić którąś z moich miejscówek (aczkolwiek wyglądało raczej na to, że wcześniej skończyło mu się miejsce, niż grzyby w lesie).

Początkowo grzybobranie przebiegało bez rewelacji - parę prawdziwków (same łepki, bo nóżki robaczywe), trzy kozaki, symboliczny podgrzybek, kilka zajączków (nierobaczywych!), ze dwie-trzy kanie.

kozaki





zajączki




Taki o grzybek... kiedyś go chyba nawet identyfikowałem, ale nie pamiętam co to.





kania



Trafiam w dwóch miejscach na spore ilości opieniek. Mam zamiar wrócić po nie i osobno zebrać te ładniejsze łebki do marynowania... ale na koniec jestem tak obładowany, że nie wiem  czy bym się zabrał z nimi... a nawet jeśli, to stwierdziłem, że nie dam rady obrobić się z tymi grzybami i zostawiam opieńki w lesie.







I tak sobie zbieram, wpadają kolejne prawdziwki, mam ich już ze 16... WTEM! Trafiam na miejsce, gdzie w promieniu kilku-kilkunastu metrów zbieram 30 prawdziwków (po odrzuceniu tych robaczywych), spora część nawet ze zdrowymi trzonkami.






Dalej już prawie same prawdziwki - po zajączki się nawet nie schylam (i tak większość robaczywa), znalazłem jednego kozaka, kilka kań... a prawdziwków luzem rosnących nieco ponad 20. Poza tym trafiam na dwa kolejne zgrupowania - w drugi 8,5, a w trzecim (zdjęcia poniżej) 17 sztuk. Ponad połowę prawdziwków zbieram w tych trzech miejscach.





Na koniec jeszcze pół garstki jeżyn.



Wydaje mi się, że mamy już wyłonionego Grzybiarza Roku 2020 - otóż pewien pan z miasta Łodzi (nie huann), który twierdził że dobrze zna się na grzybach, postanowił spróbować muchomora sromotnikowego (zielonawego), żeby porównać z kanią. Zjadł trzonek muchomora i oczywiście wylądował w szpitalu z zatruciem. Przeżył tylko dlatego, że pomylił muchomory i zamiast zielonawego zjadł plamistego.

Nie wiem, czy ta wiadomość jest prawdziwa, ale jest tak absurdalna, że jest to nawet możliwe... nie wiemcz czy jakiś dziennikarz by coś takiego wymyślił. Swoją drogą ciekawe dlaczego trzonek? Może znalazł informację, ze najwięcej toksyn jest w kapeluszu? Ale taka próba nie ma sensu o tyle, że trzonek może się różnić smakiem od kapelusza... no, ale kto by wymagał logiki od kogoś kto celowo zjada muchomora sromotnikowego.

Inna sprawa, że powtarzana jest bzdura o tym, że muchomor zielonawy jest podobny do kani i z nią mylony... moim zdaniem jest to niemożliwe i  jeśli jest mylony, to gołąbkami (tymi zielonymi), ponoć też z gąskami, czy z pieczarkami (jak młody i słabo wybarwiony). Wydaje mi się, że ten mit jest wręcz szkodliwy, bo ludzie co najwyżej słyszą że jest podobny do kani... a powinno być trąbione z jakimi grzybami najłatwiej go pomylić ( taka informacja jest dostępna, ale dużo rzadziej), zwłaszcza że to najbardziej niebezpieczny grzyb w Polsce.

A z czym można pomylić kanię? Na przykład z muchomorem czerwieniejącym (jadalny), fotka poniżej)... do muchomora czerwieniejącego jest podobnym kilka innych muchomorów (faktycznie trujących), więc od biedy i z kanią można je ewentualnie pomylić (choć trzeba się słabo znać na kaniach, bo znając jej cechy charakterystyczne, naprawdę trudną ją z czymkolwiek pomylić... albo kosić grzyby zupełnie bez sprawdzania).



Można też pomylić z czubajką czerwieniejącą (też jadalna).



Ale z muchomorem sromotnikowym? Nawet biorąc pod uwagę, że wygląd grzybów jest bardzo zmienny w obrębie jednego gatunku, to co najwyżej z gąskami i gołąbkami można go pomylić (zwłaszcza młode egzemplarze).



A na koniec mała zagadka - kania, czy nie kania?






Komentarze
dornfeld
| 19:23 środa, 11 listopada 2020 | linkuj Imponujący zbiór, opieńki w sam raz do atlasu.
meteor2017
| 06:07 wtorek, 6 października 2020 | linkuj Eee, wystarczy unikać takich grzybów jak gąski, co ja właśnie robię... gołąbków też nie zbieram.
Trollking
| 21:02 poniedziałek, 5 października 2020 | linkuj Dlatego właśnie grzybków unikam, tak jak one mnie :)
meteor2017
| 13:39 poniedziałek, 5 października 2020 | linkuj @Trollking - odnośnie tych sióstr z Wrześni i jeszcze dwóch osób zmarły po spożyciu muchomorów sromotnikowych od znajomego - ten koleś mówił, że pomylił muchomora z gąskami (co potwierdza moje przypuszczenia odnośnie pomyłek).
meteor2017
| 07:04 niedziela, 4 października 2020 | linkuj @Trollking - No, to całkiem nieźle na początek :-) Niektóre muchomory są jadalne, purchawki (młode) też, opieńki - wiadomo. Kanie łatwo z daleka dostrzec, bardzo dobrze je się zbiera "z roweru" ;-)

Tak na marginesie, jak zbieram jakieś grzyby, to "ustawiam zwykle celownik" na określone gatunki, te które tam występują, ale wtedy łatwiej przegapić inne grzyby... na przykład jak zbieram kurki, to trudniej wypatrzyć te z brązowymi łepkami, jak zbieram podgrzybki, prawdziwki, to łatwo przegapić kurki, zwłaszcza teraz gdy jest dużo żółtych liści na ziemi... A jak zbieram kanie, to w ogóle trudno zauważyć jakieś maleństwa.

Ta informacja, jak i inne udowadniają że warto znać się na grzybach, nawet jeśli się ich samemu nie zbiera... no i że jeśli ktoś nie za bardzo się na nich zna, to najbezpieczniejsze są rurkowe, bo najwięcej trujących jest wśród blaszkowych (z występujących u nas rurkowych, to nie zbieram chyba tylko goryczaka... który nawet nie jest trujący, tylko niejadalny, bo strasznie gorzki).
malarz
| 04:15 niedziela, 4 października 2020 | linkuj Prawdziwe bogactwo prawdziwków :)
Trollking
| 23:54 sobota, 3 października 2020 | linkuj Ojoj. W pierwszych słowach komentarza napiszę, że ja nie widzę grzybów. Mam tę zdolność :) Muchomory i purchawki, może jeszcze opieńki, owszem, ale nic poza tym. Więc ich zbieranie jest dla mnie wyższą szkołą magii.

Dzięki za piękny atlas :) Kosmiczny i fachowy.

Ostatnio w Poznaniu dwie siostry kupiły sobie grzybki od zaufanego handlarza. Już nie żyją.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sobot
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]