teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 111039.45 km z czego 15935.65 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 21.14 km
  • 2.50 km terenu
  • czas 01:09
  • średnio 18.38 km/h
  • temperatura 16.0°C
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Kwiatkowycieczka nad Pisię

Poniedziałek, 13 kwietnia 2020 · dodano: 13.04.2020 | Komentarze 6

Dziś postanowiłem wyskoczyć skoroświt nad Pisię Gągolinę, żeby zdążyć przed popołudniowymi zlewami. Niestety okazało się, że właśnie nadchodzą jakieś chmury deszczowe... nic to, postanowiłem się jakoś przemknąć między nimi. W mieście trochę mnie skropiło, ale szybko umknąłem przed chmurą. Za miastem pojechałem nieco główniejszą szosą, a nie opłotkami... jednak z rana w Lany Poniedziałek na palcach jednej ręki mogłem policzyć mijające mnie samochody (w tym żaden patrol).

Jednak za miastem zobaczyłem, że zaraz mogę się władować pod inną chmurę deszczową... ale udało się, dopiero w lesie zaczęło kropić i szybko schroniłem się w szałasie, który choć wiatrem podszyty, to jednak przed takim deszczykiem chronił wystarczająco. A zresztą, takie marne siąpiradło mi niestraszne, a na szczęście solidnie się nie rozpadało, tylko jeszcze parę razy coś tam pokapywało. Większa zlewa poszła bardziej na północ ode mnie, kolejna przyszła tutaj jak już odjechałem, a mi tę chmurę udało się ominąć od północy (widziałem tylko zasłony z deszczu z lewej, gdy dojeżdżałem do domu). A główna zlewa przyszła po 13-ej.



Czy można do lasu? W Lasach Państwowych i w nadleśnictwie pod które podlega ten las, chyba nie rozgryźli temat przed świętami, a teraz temat musi poczekać aż święta się skończą. Na ich stronach żadnych nowych zakazów, czy przedłużeń nie ma, a na wjeździe jest informacja, że zakaz obowiązywał do 11.04. Jest 13.04, więc jestem w świątecznej luce zakazów... jakby co, to będę się na to powoływał.  Jeszcze tydzień, czy dwa temu bym pewnie tej luki nie wykorzystywał, ale coraz bardziej mi brakowało wiosennej Pisi i jej kwiatków.



Ale i tak nie mam zamiaru ryzykować i na kogoś się napatoczyć. Zakładam, że nie tak łatwo trafić na straż leśną (zwłaszcza w święta), a jeśli już na drodze... podejrzewam, że nie będzie im się chciało wysiadać z samochodu by patrolować jakieś krzaki i boczne ścieżki. No to omijam drogę i mostek (poza tym, jesli są jakieś fotopułapki, to pewnie tam), wbijam się w ścieżkę,  potem na przełaj i  przekraczam Pisię w bród. Śmigus Dyngus!



Następnie załadowałem się z rowerem do szałasu. Teraz jeszcze trochę nas widać ze ścieżki (z drogi już nie), ale jeszcze trochę się zazieleni, to miejscówka będzie dobrze ukryta.







Nabrałem i przywiozłem do domu wody z naszej świętej rzeczki. Dlaczego Pisia Gągolina to nasza ulubiona rzeka? Dlaczego ta miejscówka należy do naszych ulubionych? Ano dlatego:









To jest pobliski pniak do utrzymania kwarantanny. Jak po zamknięciu szkół, a po wprowadzeniu zakazów sporo ludzi spacerowało po okolicy i nawet ze dwa-trzy razy ktoś dotarł do naszej miejscówki, to jedna rodzina, która chyba miała chrapkę na nasz pniak, mogła się kopsnąć ponad sto metrów dalej i właśnie tutaj urządzić piknik.



Poza tym dolina Pisi Gągoliny to najbardziej rozkwiecone wiosną miejsce w okolicy, tradycyjne miejsce na kwiatkowycieczki. Oto dzisiejszy przegląd co w trawie piszczy... a właściwie kwitnie.

Śledziennica skrętolistna




Ponieważ ranek był pochmurny, to część kwiatków było pozwijana, ale potem zaczęło czasem wyglądać słońce, to można było złapać jakieś rozwinięte egzemplarze.

Ziarnopłon wiosenny






Zawilec gajowy




Zawilec żółty





Zdrojówka rutewkowata





Kokorycz





Łuskiewnik różowy





Fiołek




A ten, to... przecież to grzyb!



Bluszczyk kurdybanek






Jasnota





Miodunka




Szczawik zajęczy




W marcu widziałem jak wyrasta i ma pączki, teraz to już w zasadzie przekwita... miałem sprawdzić we wpisach z zeszłego roku co to, ale sobie przypomniałem, że szczyr.




Taki ło też ma pączki.



I taki krzaczek też.




Czosnek niedźwiedzi też ma dopiero pączki






Komentarze
meteor2017
| 20:24 wtorek, 14 kwietnia 2020 | linkuj Pisia i je różne zakątki są od pokoleń skarbem Żyrardowiaków... na przykład sąsiednia polanka przy mostku, gdzie się instalowaliśmy z Kluską jak była młodsza. Ale od wujka wiem, że oni też przyjeżdżali na te polankę za młodych lat.

Bluszczyk wiadomo. Kurdybanek!
Trollking
| 20:39 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj Faktycznie, genialna miejscówka :)

Życzę, żeby jak najdłużej pozostała głównie Wasza.

A tak w ogóle to urzekł mnie bluszczyk :)
meteor2017
| 14:49 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj Jak człowiek tam przyjedzie o tej porze roku, to nie wiadomo kiedy miejsce na karcie w aparacie się kończy :-)
lavinka
| 14:44 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj Aż ślinka leci patrząc na to zielsko. Tak to jest jak się zacznie jeść te kwiatki zamiast oglądać. :D
malarz
| 14:44 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj Fenomenalna fotograficzna odpowiedź na pytanie, dlaczego to Wasza ulubiona miejscówka :-)
dornfeld
| 14:26 poniedziałek, 13 kwietnia 2020 | linkuj Piękne zdjęcia.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa adkok
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]