teczka bikera meteor2017

Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108749.60 km z czego 15563.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

Czerstwe batony

Pocztówki zza miedzy

Hołmpejcz

Wujka To Miego pocztówki zza miedzy
Archiwum MfPRDKW
Mini Atlas Motyli

Znajomi bikestatsowi

wszyscy znajomi(28)

Poczet rowerów

Srebrny Rower 52268 km

Tęczowy Rower

Zardzewiały Rower itp 7731 km

Wrześniowy Rower 48208 km

Miejski Rower 109 km

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

dystans 24.26 km
8.00 km terenu
czas 01:41
średnio 14.41 km/h
rower Wrześniowy Rower
Jazda na rowerze

Kwiatkowycieczka nad Pisię Gągolinę

Niedziela, 23 kwietnia 2017 · dodano: 23.04.2017 | Komentarze 13

Nad Pisią coraz bardziej zielono, niedługo utonie w tej zieleni.

A bobry nie próżnują

No dobra, a co tu kwitnie? Ziarnopłon wiosenny

szczawik zajęczy

śledziennica skrętolistna

kokorycz

bluszczyk kurdybanek

jasnota

zawilec żółty

fiołek

czosnek niedźwiedzi jeszcze nie kwitnie, ale już ma pączki

Tak więc całe łany czosnku szykują się do kwitnięcia

Jeszcze trochę po lesie nieco w bok od Pisi - dywan zawilców gajowych (nad Pisią też kwitną, ale nie w takiej ilości).

Kurczę, chyba w coś wdepnąłem, trzeba będzie czyścić buty...

A nie, to tylko piestrzenica kasztanowata

Piestrzenicę, czy galasa? Do wyboru, do koloru.

A poza tym przylaszczka pospolita

gwiazdnica wielkokwiatowa

czeremcha

Nie kwitnie jeszcze kokoryczka

i konwalijka dwulistna... ale już niedługo, bo mają pączki

Na koniec kotki brzozowe

Komentarze

huann | 20:37 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj Jak sama nazwa wskazuje, piestrzenica wywodzi się od angielskiego "pies", co co prawda nie oznacza hot doga, ale jednak ciasteczko.

meteor2017 | 20:15 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj W ogóle symbolika to temat rzeka (może być Pisia), zwłaszcza że różniła się nie tylko w czasie, ale i w przestrzeni... a tutaj mamy poniekąd tę katastrofę - powódź zieleni ;-)

malarz | 20:09 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj Znaczenie kolorów zmieniało się, kiedyś biały był kolorem żałoby, dziś tę rolę przejął kolor czarny.

meteor2017 | 19:57 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj @malarz - "W średniowieczu zieleń uważano za kolor symbolizujący katastrofę i zło, była kojarzona z samym diabłem. Istniał nawet przesąd, że ubieranie się na zielono może ściągnąć złe moce i pecha" ;-)

meteor2017 | 19:46 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj On by zjadł piestrzenicę zamiast judaszowych uszu i by mu jeszcze nic nie było ;-)

malarz | 19:45 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj Zielony kolorem nadziei :)

Gość wariag | 19:35 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj Daaa, przemówił język konsumpcji ;)

huann | 16:54 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj Pojawiłem się i powiem tak: czosnek z ponczkami, ach mlask.

meteor2017 | 15:33 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj @wariag - bo mi zazdrości tego czosnku i tyle ;-) Ale spoko, jeszcze trochę i będzie mógł pojechać po szczypiorek rosnący na dachu budynku dawnego toru wyścigów konnych ;-)

@yurek - co prawda w meteorytach znajdowano związki organiczne, ale nie jest powiedziane że są one pochodzenia botanicznego ;-) Może są zoologicznego, albo w ogóle pozabiologicznego. Zresztą musiałbym mieć nieziemskiego farta żeby jakiś nazleźć - przejeżdżałem co prawda wczoraj przez wieś, gdzie w 1994 spadł meteoryt (Baszkówka), ale on i tak już jest w Muzeum Geologicznym w Warszawie.

Gość wariag | 15:22 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj Gdy się wujek Huann pojawi to Cię znowu opinkoli co do tego czosnku . Możesz to traktować jako tzw "język dyplomacji" ;)

yurek55 | 15:15 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj A gdzie Meteorus botanicus?

meteor2017 | 14:48 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj Rozumiem, że chodzi o to, że narobiłem ci smaka na czosnek niedźwiedzi przez co posiłek wydawałby się... mdły? ;-)

Gość wariag | 14:36 niedziela, 23 kwietnia 2017 | linkuj Na szczęście zapoznałem się z wpisem po obiedzie i wystarczająco długo przed kolacją aby zapomnieć ;)

Komentuj

Wujka

To Mi'ego

rowerowy blog