teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108236.15 km z czego 15464.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.90 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 108.40 km
  • 9.00 km terenu
  • czas 05:50
  • średnio 18.58 km/h
  • rekord 29.00 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Grzybki i kupa słonia

Sobota, 14 września 2013 · dodano: 15.09.2013 | Komentarze 30

Rano na rynek po bułki, a potem w drogę... taaa.



Kilka razy przejeżdżaliśmy przez linię kolejową w kierunku Skierniewic, teraz jeden tor jest zwinięty na całym odcinku Żyrardów-Radziwiłłów i pociągi jeżdża po jednym torze.

No cóż, remont linii Łódź-Warszawa trwa już od połowy 2006 roku i końca nie widać. Najpierw 3 lata remontu odcinka Łódź-Skierniewice, potem prawie 3 lata spokoju i normalnego rozkładu jazdy, a od marca 2011 remont odcinka Skierniewice-Warszawa... rozkład jazdy wywrócony do góry nogami, a przez dwa lata ledwie udało się zrobić odcinek Skierniewice-Radziwiłów (aż 11km!). Ile jeszcze lat remontu i utrudnień?

Stacja Jesionka - piknik na skraju torów.



A potem pojechaliśmy na stację Mokra (odcinek Łowicz-Skierniewice), to tędy jeżdżą objazdem pociągi dalekobieżne na czas remontu. Szukamy skrzynki, a obok na peronie... kupa konia!



- Konia?
- A może słonia?
- Za mała.
- To może małego słonia?
- Może.
- Może różowego słonia? Takiego z kokardką na ogonie?
- Różowe słonie są kurduplowate.
- No właśnie!

Niektórzy widzą białe myszki, a my różowe słonie... to przez te grzybki roznące przy peronie:

- lavinka! Nie wiem co to za grzyb, ale chyba jadalny, nie?




Mokra włoszka północy



Niestety Mokra Prawa obecnie administracyjnie figuruje jako Mokra po prostu... więc żeby sobie porobić odpowiednie zdjęcia, musieliśmy trochę pokombinować.

Mokra Lewa:



Mokra Prawa:



Wjeżdżamy do centrum Skierniewic, a tam co? Święto Kwiatów Owoców i Warzyw... My jednak postanowiliśmy się wbić do parku. Park obgrodzony doobkoła, trwa rewitalizacja, ale znaleźliśmy wjazd. Co prawda była tam budka strażnika, ale pusta, no to jedziemy... ale jak przejeżdżaliśmy obok, okazało się że strażnik jest, tylko schylony.

Ewakuowaliśmy skrzynkę lavinki, część drzew obok była wycięta, ale to keszowe na szczęście nie. Oraz udało nam się wyjechać tyłem przez odgiętą siatkę... przy strażniku woleliśmy jednak nie ryzykować, bo ponoć można teraz dostać mandat za łażenie po parku będącym terenem budowy.



Jedziemy dalej na garnizon, reaktywuję jedną skrzynkę, oraz umieszczam ewakuowany pojemnik z kuchni/jadalni w nowej miejjscówce (równie klimatycznej, ale nawet bardziej ciasnej i klaustrofobicznej). Należy wleźć do tej rury i się przeczołgać kawałek kanałem :-)




Kolejne miejsce do odwiedzenia to Willa Pułkownikowska, gdzie było ostatnio nieznalezienie. Wbijamy się z lavinką z rowerami w krzaki, ale okazuje się że są one już zajęte... z krzaków za winklem wychodzi Monia, a zaraz za nią Mario - z okrzykiem "O, meteor i lavinka" (warto wrzucać zdjęcia do logów, to przynajmniej człowieka inni keszerzy rozpoznają). Wkrótce z krzaków w środku willi wyłania się Nannette. Gadamy, pijemy kawkę, a krzakami od strony ulicy nadchodzi Rubin... tak się zacząłem zastanawiać, ile keszerów jest jeszcze w tych krzakach i jakby tu dłużej posiedzieć, to spory event by się uzbierał.



Okazało się, że skrzynki willowej team M&M nie mógł znaleźć. Poeszedłem za winkiel i sprawdziłem że jest. No to wrócili do poszukiwań, potem N i R którzy znaleźli skrzynkę w poprzedniej miejscówce, ruszyli do pomocy i lavinka też (bo to co prawda jej skrzynka, ale nie była przy reaktywacji). No i to lavinka w końcu znalazła,

Z rozmowy wynika, że zasadniczo skrzynki w Garnizonie są (poza Karcerem), tyle że jeszcze jeden schron zalało. My natomiast daliśmy namiary na zreaktywowane skrzynki i ruszyliśmy sprawdzić Karcer... skrzynka jest, więc szybki telefon, że do Karceru tez muszą wrócić ;-) Z ciekawostek, remont sztabu głównego się zakończył, teraz jest tam Dom Studenta.



Potem na Strzelbę po geocoina ze skrzynki i do cegielni szukać skrzynki. Cegielnia ładna, trochę się naszukaliśmy skrzynki, ale w końcu lavinką ją wyciągnęła.





Obok rosły grzybki, ale słonia, albo chociaż jego kupy lub odcisku nie znaleźliśmy.



No i tradycyjnie zrobiliśmy kolejną rozwałkę z okazji drugiego śniadania, Do wyboru bylo Musli Tradycyjne, Tropikalne, Gold Flakes, Chocapic...





No i pora wracać... przejeżdżając przez Trzciannę obejrzeliśmy dworek po remoncie. Ogrodzenie właściciel postawił w postaci solidnego muru, widać wie kto mieszka w okolicy, zresztą w jednej z akacji przy murze już walała się pusta flaszka.




Zahaczyliśmy jeszcze o Wzgórze Gaj, gdzie zajrzałem do mojej skrzynki i nazbierałem kasztanów dla Kluski... jednak ona sama sobie dziś nazbierała kasztanów w ZOO.




Dalej już ostro tniemy do domu. W Puszczy Mariańskiej zdecydowaliśmy się ciąć szosą główną, bo przez Radziwiłłów dosyć naokoło jest, a wertepiastymi gruntówami nie chcemy się tłuc. Innej opcji nie ma. Niestety powoli się ściemnia, z naprzeciwka sznury samochodów... ale wtedy przynajmniej muszą jechać wolno, bo jak się trafi jadący pojedynczy samochód, to jedzie jak wariat (ech, przydałby się tu fotoradar... albo dziesięć).

Decydujemy się jednak odbić przez Mrozy i pojechać przez Jesionkę i Sokule... i tak trochę skróciliśmy sobie główną, a ostatni odcinek przez las, droga dziurawa, jest już ciemno, a ruch na drodze spory i sporo kretynów dociskających ile wlezie. Swoją drogą, jak rano tędy jechaliśmy, nie było dużo lepiej... jeden jak nas wyprzedzał, to został obtrąbiony przez TIRa, bo się wprost na niego pchał, ale nie przepuści, bo musiałby zwolnić, tiaaa.

Jedzie się dużo przyjemniej, choć trzeba było jednego debila przeczekać aż zetnie sobie zakręt (nie chcieliśmy być ścięci razem z zakrętem). Dopiero w Żyrku lavinka rzuciła żebym jechał ostrożnie przed mostkiem... bo może go nie być. Szlag, w złą godzinę to wypowiedziała, rzeczywiście mostku nie ma! Szlag trafił taki fajny skrót.

Jedziemy dalej, a tu lavinka widzi rowerzystę bez głowy... a to był tak naprawdę rowerz bez rowerzysty w ogóle ;-) Ot jechało dwóch rowerzystów na trzech rowerach, jeden z nich trzymał dodatkowy rower.

Jeszcze przejechać przez park, znając nasze szczęście to zamknęli go na noc i kolejny skrót trzeba będzie objeżdżać, ale nie tutaj się udało przejechać.
Kategoria >100, łódzkie



Komentarze
Gość wariag | 19:35 niedziela, 29 września 2013 | linkuj @sztab główny - tam układ nieźle pamiętam. A że klatka nie zaczynała się tuż przy wejściu to przemawia za tym, że to "od zawsze" mógł być budynek sztabowy. Bo przecież gdzieś musiało być miejsce np na dyżurkę podoficera (takowy pełnił służbę i w czasach carskich i w II RP)
@sztab kwat. - wątpię aby to był sztab w czasach carskich. U nich nie było tak rozbudowanych służb sztabowych jak w naszej armii. Jeden sztab główny w sam raz by im wystarczył. Obstawiam, że to jeden z budynków: może magazynowych (jak dwa w pobliżu?), a może przeznaczony dla 16 jednorocznych ochotników, którzy byli osobno skoszarowani i w zazwyczaj niezłych warunkach. W takim przypadku klatka schodowa mogła być ulokowana "kuda ugodno".
@remont - nie zachowały się niestety żadne zdjęcia z epoki przedstawiające jak wyglądała elewacja budynków. Na tych znanych nam budynki widać w pewnym oddaleniu. Władimir mi pisał, że budynki koszarowe jeżeli już tynkowano to robiono to zazwyczaj kilkanaście lat po wybudowaniu. Wbrew temu co się potocznie sądzi oszczędnie wówczas gospodarowano kasą w okręgach wojskowych. Cezurą był ten rok 1910 - po nim coś drgnęło. Ja bym zakładał, że Tobolcy kwaterowali jeszcze w nieotynkowanych budynkach.
meteor2017
| 17:42 niedziela, 29 września 2013 | linkuj Aha, obecny wygląd elewacji jest nieco inny niż przed remontem:
http://www.koledzyzwojska.pl/obraz/sztab-pulku

Tak się zastanawiam, czy jest to przywrócenie pierwotnego wyglądu, czy też jakaś radosna twórczość na wzór koszarowców.

Jeszcze taki link ze zdjęciami: http://meteor2017.bikestats.pl/848711,Spotkanie-w-garnizonie.html

Co do klatek schodowych, to w tych ceglanych jest tak, ze w mag. mundurowym jest klatka pośrodku na wprost od wejście zaraz przy wejściu. Ale z tyłu za klatką schodową są jeszcze jakieś pomieszczenia.

W sztabie gł. jest klatka pośrodku, na wprost od wejścia, ale nie tu przy wejśiu tylko dalej na wprost przy przeciwległej ścianie.

W mag. broni wejście jest od szczytu, a klatka schodowa jest tuż przy nim na skrajnym skrzydle i ze względu na tę klatkę nie jest on całkiem symetryczny: https://lh6.googleusercontent.com/-oUytXyrTNJQ/UKeM3Uld3wI/AAAAAAAAFBw/fpCu8scb4h0/s640/IMG_0395.JPG

No i sztab kwat. gdzie klatka jest na lewo, zaraz przy wejściu.

Moim zdaniem oba sztaby są z czasów carskich, ale po przebudowie (stąd brak łuków w śroku - w sz.gł. są na klatce schodowej, a sz.kwat. jest pół łuku na klatce), być może obniżono dach i zlikwidowano poddasze, może nawet otynkowano.

W ogóle ze schodami w sztabie kwat. jest coś dziwnego, moim zdaniem jest ona przebudowana, schody są ewidentnie nowe. Może były szersze (dlatego jest tam tylko pół łuku), może nawet w innym miejscu. Natomiast po układzie okien w elewacji trudno wnioskować gdzie była naprawdę,,, wygląda jakby w ogóle jej nie było!
Gość wariag | 13:32 niedziela, 29 września 2013 | linkuj @sztab kwat. - co go głównego to zapewne carski. Ma centralny układ głównej klatki schodowej i w miarę symetryczne skrzydła po jej bokach. Czyli jak główne koszarowce. A sztab kwat. taki "chybnięty" trochę: klatka schodowa całkiem inaczej jest tu usytuowana. No chyba że to budynek podobny w układzie do magazynu mundurowego i broni, wtedy może i carski? Rzadko bywałem w tych magazynach i słabo pamiętam rozkład klatki i pomieszczeń.
meteor2017
| 20:41 sobota, 28 września 2013 | linkuj Tak sądzę, sztab główny też. Mają one na szczycie pilastrów takie same detale jak na koszarowcach i tych dwóch ceglanych budynkach magazynowych z napisami. O w miarę starym pochodzeniu (aczkolwiek tutaj nie jednoznacznie o czasach carskich) świadczą tez okna - nie są prostokątne, tylko mają łukowate zwieńczenie.
Gość wariag | 14:55 sobota, 28 września 2013 | linkuj @sztab kwatermistrzowski - sądzisz, że on jeszcze z carskich czasów?
Gość wariag | 20:40 piątek, 27 września 2013 | linkuj @koszary - wyciągnąłem od ruskich speców co się dało a reszta to tylko hipotezy :( Ciągle mam nadzieję (z biegiem czasu coraz mniejszą), że pojawi się na tym portalu jakiś historyk i sypnie jakimiś rewelacyjnymi materiałami w interesującym nas temacie.
@kontrwywiad - mnie się zawsze te sąsiednie jednostki wydawały jakieś podejrzane ;) Cholera wie ile ich w ogóle było - dwie na pewno czyli ta tajna od Miga :) i ta druga łączności.
meteor2017
| 19:38 piątek, 27 września 2013 | linkuj @koszary - aha, znaczy że zwiększenie zagęszczenia jest prawdopodobnym scenariuszem?

@kontrwywiad - linkuję jako ciekawostkę co tam jest w tych drugich koszarach i co to za anteny
Gość wariag | 17:48 piątek, 27 września 2013 | linkuj @koszary - Władimir mi pisał, że zagęszczczenie w salach koszarowych wówczas było niesamowite. Spali na siennikach, barłogach - słowem prymityw. Jako tako zaczęło się to "cywilizować" tuż przed wybuchem wojny. Część żołnierzy miała możliwość dorabiać sobie do żołdu na mieście - tzw "wolnyje raboty"(o ile byli jakimiś fachowcami). W tych przypadkach w koszarach bywali sporadycznie. Co ciekawe większość zarobku musieli oddawać do kasy pułkowej.
@kontrwywiad - wiesz, tego nawet nie chce się komentować :( Dla mnie to trwonienie państwowej kasy na zabawy panów mundurowych.
@lazaretowi, etc - no tak, teraz jesteśmy już mądrzy jak Władimir wszystko wytłumaczył ;) W tabelach etatów nazwy były lakoniczne, bez opisu czynności. Dla mnie tajemnicą jest jeszcze "iegiej" 38 tobolskiego pp pochowany w Skierniewicach. Wg słownika to " zakrystianin", hmm... może ktoś w rodzaju naszego kościelnego?
meteor2017
| 20:45 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj A przy okazji, drążąc temat tego opuszczonego i zamurowanego teraz koszarowca i : http://www.skierniewickie.pl/wiadomosci/aktualnosci/Skierniewice_Beda_szkolic_tajnych_agentow_kontrwywiadu,5173,pageComment,10511.html

Trafiłem jeszcze na:
http://lodzkie.naszemiasto.pl/artykul/280463,w-skierniewicach-powstaje-baza-kontrwywiadu-wojskowego,id,t.html
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/343636,smieci-zdekonspirowaly-wojskowy-kontrwywiad.html
meteor2017
| 11:14 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj No tak, to wzmocnienie 1905-06 było jeszcze tymczasowe i jakoś tymczasowo/prowizorycznie mogli ich zakwaterować. Ale aleksiejewski był liczniejszy niż te dwa pułki razem wzięte i był tu na stałe.

Może coś zostało dobudowane, lub zaadoptowane na te potrzeby? W końcu zabudowań tam było sporo, a część budynków nie dotrwała do dzisiaj... Mamy przecież takie budyneczki jak sztab kwatermistrzostwa, główny, magazyn mundurów, czy ten magazyn broni który nazwałem koszarami pułku tobolskiego 1... może intuicja nie była zła, tyle że trzeba zmienić na "aleksiejewskiego"?

A może dogęścili w dotychczasowych koszarach? A może faktycznie jeszcze na mieście albo nawet poza miastem część kwaterowała? Albo wszystko po trochu?
meteor2017
| 11:06 poniedziałek, 23 września 2013 | linkuj Prycz to już od dawna nie ma... ale taborety dobrze w podłożu zamocowane i są nadal :-)

W przypadku lazaretowych, cerkownika lepsze by były zatem nazwy opisowe (jak ten pomocnik kapelana). Może służba lazaretowa, obsługa lazaretu, personel lazaretu, albo cuś w tym guście.

Co do liczebności ostrołęckiego, to coś mi się kołatało że mniej liczny, że mniej batalionów, czy jakoś tak... ale nie pamiętałem dokładnie :-) Lepiej się zapytać i upewnić.
Gość wariag | 17:18 sobota, 21 września 2013 | linkuj AAAAAAAA ... z karceru tobolskiego zwanego aleksiejewskim prycze zwinęli :)
Gość wariag | 17:22 czwartek, 19 września 2013 | linkuj Dalsze informacje od Władimira:
Lekarze pułkowi badali chorych, stawiali diagnozę i wykonywali bardziej skomplikowane zabiegi (włącznie z operacjami). Dalsze leczenie i wykonywanie "liecziebnych manipulaciji" (zastrzyki, opatrunki, etc) to zadanie felczerów. Oni to pełnili funkcje pielęgniarzy (miedbratow) w lazarecie.
wariag | 16:34 czwartek, 19 września 2013 | linkuj Ostrołęcki był mniej więcej 2 razy mniej liczniejszy od tobolskiego pułku. Liczył sobie 2 bataliony (tobolski - 4) i jedynie w latach 1905-06 został wzmocniony go 4 batalionów. Jest pytanie gdzie te 2 bataliony dodatkowo zmobilizowane pomieszczono skoro ten pułk został w Skierniewicach. Przynajmniej nominalnie został bo to okres rewolucji w Królestwie i mogli być rozlokowali w okolicy (np w Żyrku - nie da się tego wykluczyć). Niestety rosyjscy spece niewiele wiedzą o "skierniewickich" pułkach a już o ostrołęckim zupełny nul :(
meteor2017
| 14:38 czwartek, 19 września 2013 | linkuj Co do liczb, to właśnie ładnie mi pasowało... bo jeśli wcześniej stacjonowały dwa pułki, a potem jeden, to co z tymi drugimi koszarami? Coś jeszcze tu stacjonowało, czy może aleksiejewski był liczniejszy? No i te liczby dały jednoznaczną odpowiedź.

Rozumiem, że ostrołęcki jako rezerwowy był mniej liczny niż tobolski?
Gość wariag | 10:16 czwartek, 19 września 2013 | linkuj Cerkownik - to taki pomocnik kapelana (swiaszczennika) ale nie mający święceń.
Lazaretowi (łazarietnyje służitieli) - sprzątali w lazarecie, zmieniali pościel chorym, nosili chorych na zabiegi (np zmiany opatrunków), itp. To nie byli sanitariusze (miedbraty) gdyż nie mieli ukończonych kursów w tym zakresie. Ich przełożonym był nadzorca lazaretu (nadziratiel bolnych) mający stopień podoficerski.
wariag | 20:25 środa, 18 września 2013 | linkuj O cerkownika i lazareciarzy chyba zapytam Władimira żeby czegoś nie poplątać :)
Gość wariag | 20:22 środa, 18 września 2013 | linkuj Dotyczą okresów stacjonowania, które Ci podałem i które masz podane w skrzynce "Koszary Tobolskiego". Zbijałem to z tabel knigi "Riegularnaja piechota", którą mi przesłał grzecznościowo jeden z najlepszych speców w Rosji (Władimir Głazkow). Co jakiś czas się z nim konsultowałem w razie wątpliwości. A takowe miałem zwłaszcza do tej liczby 4350 Aleksiejewców. Jakoś nie mogłem ich "pomieścić" w koszarach. Władimir mi wyjaśnił, że 1910 to był okres "wzmocnienia" pułków liniowych kosztem rozformowania pułków rezerwowych (w przypadku Skierniewic 181 ostrołęckiego pp). A zatem Aleksiejewcy stacjonowali nie tylko w znanych nam koszarach ale i w tych opuszczonych w 1910 przez 181 pułk. Może też w jakichś innych budynkach po których się ślad nie ostał.
meteor2017
| 20:14 środa, 18 września 2013 | linkuj A ci lazaretnicy czy inni lazareciarze, to tacy pielęgniarze?
meteor2017
| 20:10 środa, 18 września 2013 | linkuj audytor... no dobra, znalazłem takie coś: http://pl.wikipedia.org/wiki/Audytor_(sędzia_wojskowy)

a co to jest cerkownik?
meteor2017
| 20:01 środa, 18 września 2013 | linkuj O, rewelacja :-) A jakich okresów dotyczą te dane? Bo pewnie to się zmieniało na przestrzeni dziejów?
Gość wariag | 18:55 poniedziałek, 16 września 2013 | linkuj A ja ostatnio ustaliłem, takie oto garnizonowe ciekawostki:
- 2 Batalion Strzelców liczył sobie etatowo 522 osoby w tym m.in. 19 oficerów, 2 lekarzy (starszego i młodszego), kapelana, audytora, 9 orkiestrantów, 8 jednorocznych ochotników, 5 pisarzy, 10 felczerów, 3 lazaretników, cerkownika, zbrojmistrza.
- 38 tobolski pp liczył sobie etatowo 1950 0sób w tym: 70 oficerów, 1 starszego lekarza i 4 młodszych, kapelana, 35 chórzystów, 33 doboszy i 1 trębacza, 16 jednorocznych ochotników, 10 pisarzy, 5 felczerów, młodszego farmaceutę, 4 lazareciarzy, cerkownika, zbrojmistrza.
- 31 aleksiejewski pp liczył sobie etatowo 4350 osoby, w tym: 78 oficerów, starszego lekarza i 4 młodszych, kwatermistrza, zbrojmistrza, kapelmistrza, kapelana, 75 starszych podoficerów i 266 młodszych, 36 chórzystów, 17 doboszy i trębacza, 89 ordynansów, 16 jednorocznych ochotników, 10 pisarzy, 23 felczerów, 6 lazaretowych, nadzorca lazaretu, cerkownika, 26 majstrów, 120 "oboźnych", reszta szeregowcy. W pułku było także: 264 konie, 123 wozy, 10 kelnerów w kasynie oficerskim, 30 osób obsługi kuchni, 1 litograf z pomocnikiem. W oddziale łączności - 21 telefonistów, 13 konnych ordynansów, 4 ROWERZYSTÓW !!!. W oddziale pulemiotów było 3 oficerów oraz 94 podoficerów i szeregowych.
meteor2017
| 13:13 poniedziałek, 16 września 2013 | linkuj O garnizon tylko zahaczyliśmy, sztab kwatermistrzowski na oko z zewnątrz wygląda bez zmian, tak samo magazyn mundurowy... tak więc napisy zapewne nadal są.
Gość wariag | 05:43 poniedziałek, 16 września 2013 | linkuj Byłbym jeszcze wdzięczny za meldunek w sprawie sztabu kwatermistrzowskiego (czy nadal rozbebeszony?) i magazynu mundurowego (czy napisy na cegłach jeszcze istnieją?). Czernidłaki pozostawiam na zakąskę złomiarzom ;)
Oczywiście znów błędny kod antyspamowy się pojawił, ech ...
meteor2017
| 21:15 niedziela, 15 września 2013 | linkuj @wariag - zajęcie było bardzo konkretne! Szukanie skrzynki!

@huann - na szczęście tutaj nikt nie wolał żryć, dlatego ostatnią pajdę angielki zeżarliśmy dopiero w Sokulu

@wariag y czernidłak - to jakby co, wiesz już gdzie jest miejsce na nie, peronem 2 do końca i w lewo ;-) To pewnie z nimi tak jak ze sromotnikiem bezwstydnym, że ponoć młode owocniki bywały jadane... stare pewnie za bardzo śmierdziały ;-P
Gość wariag | 18:45 niedziela, 15 września 2013 | linkuj A moja pierwsza refleksja po ujrzeniu tej wiekopomnej fotki była : tylu ludzi w jednym miejscu i bez konkretnego zajęcia ; A propos konkretnego zajęcia - kiedy do jasnej Anielki przyjmie mi komentarz za pierwszym razem?
huann
| 18:19 niedziela, 15 września 2013 | linkuj Ten geo-iwent w krzakach to jako żywo scena z Hobbita, gdy w kuchni Pana Bilba pojawia się krasnolud. A potem jeszcze jeden. I jeszcze. I jeszcze dwóch. A potem w różnych odstępach cała reszta. I krzyczą: "Żrryć!" :D
wariag | 16:27 niedziela, 15 września 2013 | linkuj Mnie to raz stary grzybiarz tłumaczył tak: "jak sie panocku to corne mazidło z tego leje to nijak tego zryć sie nie do" :) Z tych pałeczek to planowałem coś tam kiedyś upichcić ale pozostało to w fazie projektów.
Stawiałem na kalinę "z liściem szerokim" no ale istotnie na krzyżówkę to wygląda raczej. A co do tych ruchów wojsk to woń wydobywająca się czasami z kuchni mnie na przykład spowalniała nawet bez "tego czerwonego":(
meteor2017
| 16:06 niedziela, 15 września 2013 | linkuj Znaczy pałeczki czernidłaka są jadalne, a kapelusiki niekoniecznie?

To czerwone to krzyżówka jarzębiny, kaliny i głogu, tajna broń ze skierniewickiego instytutu wzorowana na sowieckich poziomkach bojowych, spowalniająca ruchy wojsk... rożnie naprzeciwko wejścia od kuchni do kuchni
Gość wariag | 13:36 niedziela, 15 września 2013 | linkuj Grzyb to czernidłak kołpakowaty. Ponoć jadalny (i to nie raz) ale w postaci młodych osobników.
A te czerwone owoce to co (i gdzie rośnie)?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wbree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]