teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 22.20 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 01:17
  • średnio 17.30 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Robale

Wtorek, 13 lutego 2024 · dodano: 19.02.2024 | Komentarze 0


kosmatek pospolity



Żylenica nadwodna



Lednica



Pająk z rodziny ukośnikowatych (prawd. bokochód)




































  • dystans 49.10 km
  • 3.00 km terenu
  • czas 02:36
  • średnio 18.88 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Słoneczna rundka

Wtorek, 30 stycznia 2024 · dodano: 01.02.2024 | Komentarze 7

W zasadzie mógłbym skopiować wstęp z poprzedniego wpisu, zmieniając tylko "nie było (...) silnego wiatru" na "trochę powiewało", oraz "słońca brakowało" na "było słonecznie"... no dobra, czyli w  zasadzie nie mógłbym skopiować.
 
Na zbiornikach wodnych cały czas lód, a stan ten został utrwalony przez nocne przymrozki.





Mróz w nocy może nie był duży, ale też nie był minimalny, wystarczyło by woda przy brzegu znów pokryła się warstwą świeżego lodu.



Stary lód dalej od brzegu.



Kałuże, rzecz jasna tez pozamarzały.



  • dystans 47.40 km
  • 0.60 km terenu
  • czas 02:34
  • średnio 18.47 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Rundka biblioteczna

Piątek, 26 stycznia 2024 · dodano: 28.01.2024 | Komentarze 3

Korzystając z tego, że nie padał deszcz, nie było śniegu i lodu, ani silnego wiatru, nie było też mrozu, czy upału... krótko mówiąc, było niemal idealnie. Tylko słońca brakowało, no i  lepiej było omijać gruntówy, by nie utopić się w błocie.

Jeden z napotkanych kluczy



To pole było zupełnie zielone jeszcze niecały miesiąc temu, teraz po nagłym ataku zimy, nabrało żółtego odcienia.





  • dystans 45.70 km
  • 1.20 km terenu
  • czas 02:24
  • średnio 19.04 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Między deszczami, a śnieżycą

Piątek, 5 stycznia 2024 · dodano: 05.01.2024 | Komentarze 3

Pierwsze cztery dni stycznia były deszczowe, a dziś od wieczora ma padać śnieg... tak więc dzisiaj było krótkie, jednodniowe okienko pogodowe. W nocy złapał lekki mróz i bałem się, czy pod opadach nie zrobi się ślisko, ale było w porządku, tylko trzeba było uważać przy zamarzniętych kałużach. Miałem nadzieję, że może słońce wyjdzie zza chmur, ale gdzie tam.

W terenie otwartym kałuże były pokryte lodem, a w polach nawet gruntówy ładnie pozamarzały, także przymrozek przygruntowy był całkiem solidny. Jednak lasy chroniły przed mrozem i tam kałuże są w stanie płynnym, lub lekko zaczęły zamarzać, toteż jeszcze nie ma co liczyć na zamarznięcie błota.

Jeśli chodzi o śnieg, to póki co pierwsze opady nas ominęły, ale noc jeszcze długa, toteż jutro może już być biało. (Edit: jak skończyłem wpis i zerknąłem za okno, to zorientowałem się, że właśnie zaczęło śnieżyć)










  • dystans 5.80 km
  • czas 00:19
  • średnio 18.32 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu rowerowego 2024

Wtorek, 2 stycznia 2024 · dodano: 03.01.2024 | Komentarze 1

Strasznie deszczowy ten 2024. W Nowy Rok cały dzień tak u nas lało, że nawet nie miałem ochoty wyściubić koła z domu. We wtorek skorzystałem z przerwy w deszczu, ale że było mokro, to wykręciłem tylko minimalną pętelkę zakupową.


  • dystans 66.70 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 03:29
  • średnio 19.15 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Zakończenie sezonu rowerowego 2023

Niedziela, 31 grudnia 2023 · dodano: 31.12.2023 | Komentarze 7

Ostatnia jazda w tym roku. 

Gdy przejeżdżam przez Stary Drzewicz, w parku przy dworku spotykam daniele. Były już kiedyś na bikestatsie, ale korzystam z okazji, że sa blisko ogrodzenia i pstrykam parę fotek.





Dziś jest półsłonecznie, bo słońce świeci, ale zza półprzezroczystych chmur. Dobre i to.



Trafiły się klucze gęsi



Przekraczam Pisię Gągolinę, w tym rejonie jest uregulowana, więc nie jest zbyt malownicza.



Dawny zakład poprawczy w Oryszewie. Obecnie jest tu Monar - po lewej, a po prawej własność prywatna, gdzie są urządzane różne imprezy, np. wesela.



Wysoki mur miał takie oto zabezpieczenie przez przechodzeniem przez wychowanków. W Monarze już to usunęli.



Za Oryszewem wjeżdżam na teren planowanego lotniska CPK. (ostatnie plany wraz z mapkami można znaleźć tutaj: link1, link2). No cóż, jak ruszam na północ, to nie ma bata, muszę się wpakować w CPK, jak nie lotnisko, to węzeł kolejowy.

Ta droga była kiedyś strasznym dziurdziołem, ale i tak była jedną z najlepszych tras w tym kierunku, na przykład na Wyszogród. Ostatnio w większości ją wyremontowali i na zdjęciu widać remont ostatniego już odcinka. Trochę by było szkoda, jakby nam ją zaraz po remoncie zaorali pod lotnisko... a w tym miejscu, to chyba pod stację kolejową CPK Zachód.



Parę banerów z lotniska.




Widoczek na Szymanów.



Kolejny raz przekraczam Pisię Gągolinę.




A w Elżbietowie przejeżdżam obok Bakomy. Może kiedyś w końcu uda się odwiedzić ten sklep firmowy.



A to już Teresin, zaś ta budowa to Młyn "Szymanów"... tak, w Teresinie, czyli jakieś 4,5km od Szymanowa. Powstał on 1959 i jak widać, jest całkiem spory.



Jakby kto pytał, to Mąka Szymanowska wzięła swoją nazwę właśnie od Teresina.



Dworzec kolejowt Teresin-Niepokalanów, po remoncie mieści się w nim między innymi biblioteka.



Krajobraz lekko elekstryczny



W Kaskach nowy cpr, na szczęście asfaltowy i bez udziwnień, po szymanowsko-teresińskich kostropatych kostków miła odmiana. Stopik oczywiście na skwerku przy tężni, w chwili obecnej nieczynnej.





Kot był dosyć nieufny



W Kaskach i dalej na trasie banery takie jak pod Baranowem, bo to już gmina Baranów.



Chwilę potem znów przekraczam Pisię Gągolinę i znów wjeżdżam na teren lotniska, tym razem przez jego wschodnią część, czyli min. stację kolejową CPK Wschód.



Tym razem dwa klucze żurawi, o mało nie przegapiłem, bo w odróżnieniu od gęsi leciały cichaczem.



W tym rejonie ruszyły już wycinki i wyburzenia tego co udało się wykupić.






Po raz kolejny przekraczam Pisię Gągolnę i opuszczam teren planowanego lotniska. Bo o ile w pierwszej lokalizacji miało być posadowione na Pisi Tucznej, to ta lokalizacja jest w zakolu Pisi Gągoliny.



Jako że wracając zahaczam o gminę Jaktorów, to jest jeszcze okazja cyknąć baner jaktorowski.



Cirrus na niebie, pogoda się zje... psuje. I rzeczywiście -  w Nowy Rok ma lać, więc raczej za dużo jutro nie pojeżdżę.



W zasadzie miałem zamiar dobić do dystansu 7200km, ale przestrzeliłem o 5km. A ponieważ stwierdziłem, że siódemka na końcu lepiej wygląda niż piątka, bo pasuje do siódemki na początku, po wyskoczyłem jeszcze dokręcić 1,6km. Jeszcze ładniej by wyglądało 7227 i gdyby był jeszcze dzień, to może bym się skusił, ale już zapadał zmrok i mi się nie chciało jeździć po ćmaku.



  • dystans 45.10 km
  • 1.00 km terenu
  • czas 02:21
  • średnio 19.19 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Trzy szczypty słońca

Piątek, 29 grudnia 2023 · dodano: 30.12.2023 | Komentarze 2

Ostatnio nie tak łatwo trafić na słońce, ale w końcu się udało. Trochę na to liczyłem, bo noc była bezchmurna i Księżyć ładnie świecił, niestety o rana chmury nad horyzontem przesłaniały słońce, w końcu jednak wyszło, choć świeciło trochę przymglone przez półprzezroczyste chmury



Samotny dąb



W końcu jednak znowu przyszły chmury i słońce tylko trochę błyskało przez szczeliny między nimi.



Mech poduszka... no, poduszeczka.






  • dystans 40.15 km
  • 2.60 km terenu
  • czas 02:11
  • średnio 18.39 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka na mokro

Czwartek, 28 grudnia 2023 · dodano: 30.12.2023 | Komentarze 5

Musiałem przeczekać deszcz, zanim wyruszyłem. Pojechałem, gdy już wydawało mi się, że przeszło, a tu okazało się, że nadal jest mżawka. Jednak z radarów wiedziałem, że powinno to wkrótce przejść i faktycznie wkrótce definitywnie przestało padać.

Próchnilec gałęzisty wyrastający z omszałego pniaczka



Trzesąk pomarańczowożółty wyrastający z gałązki




Mech wyrastający spomiędzy liści




A to dawny mły we Mszczonowie, przy ulicy Młyńskiej.




Okazuje się, że otynkowany był tylko od frontu, natomiast jak zerknąć od strony podwórka, to widać że tam jest sama cegła.






  • dystans 39.15 km
  • 2.00 km terenu
  • czas 02:08
  • średnio 18.35 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

Wigilijna pętelka minimum

Niedziela, 24 grudnia 2023 · dodano: 29.12.2023 | Komentarze 7

W Żyrardowie jeszcze leżał śnieg, ale drogi i smieszki były już czyste, choć dosyć mokre. Zasadniczo planowałem krótszą pętelkę, ale dalej okazało się, że warunki są lepsze - śniegu nie było wcale, a drogi suche, toteż postanowiłem wydłużyć trase i tak wylądowałem nad Pisią Tuczną.

Generalnie w tym miejscu pierwotnie miał być wybudowany CPK, ale potem przeniesiono go bardziej na zachód (to są chyba najnowsze plany: link1, link2)






Ale grunty i tak są tu wykupione, przynajmniej część.




Tak wygląda krajobraz wsi Stanisławów, według pierwotnych planów, zdaje się miała zniknąć z powierzchni ziemi.



Póki co latają tu tylko klucze gęsi i oby tak zostało.



Kapliczna z pierwszej wojny na rozstajach.




O, tu ciut więcej śniegu padało.



Droga do Izdebna Kościelnego na dosyć długim odcinku  jest obsadzona drzewami i mile byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem że luki zostały uzupełnione o nowe nasadzenia. I nie jest to parę drzewek na krzyż, tylko dobre kilkadziesiąt, a może nawet ponad setka.,



A tu kolejna wieś i gmina protestująca przeciw CPK, przy czym tu przede wszystkim przeciw węzłowi kolejowemu i torom które mają poprzecinać gminę... według jednej z opcji, bo według innej miałyby zmasakrować las żyrardowski.





  • dystans 12.80 km
  • 5.00 km terenu
  • czas 00:41
  • średnio 18.73 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Sobota, 23 grudnia 2023 · dodano: 29.12.2023 | Komentarze 1

W domu zakwitł nam grubosz jajowaty (nazywany też drzewkiem szczęścia). Jest to dosyć popularna roślina doniczkowa, bo jest łatwa w uprawie (mało wymagająca i odporna), jednak nigdy nie widziałem jej kwitnącej, ani u nas, ani gdzie indziej. Nasz grubosz jest wyhodowany ze szczepki, którą pobrałem z rośliny rosnącej w mojej szkole, jeszcze w latach 90. To jest już kolejne wcielenie tej roślinki, bo gdy za bardzo wyrastała i robiła się brzydka, pobieraliśmy z niej szczepki i hodowaliśmy kolejne pokolenie.