teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108236.15 km z czego 15464.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.90 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2022

Dystans całkowity:747.40 km (w terenie 203.60 km; 27.24%)
Czas w ruchu:46:43
Średnia prędkość:16.00 km/h
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:24.11 km i 1h 30m
Więcej statystyk
  • dystans 24.70 km
  • 9.00 km terenu
  • czas 01:28
  • średnio 16.84 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka leśno-kaniowa

Piątek, 21 października 2022 · dodano: 28.10.2022 | Komentarze 2

No to kolejna porcja jesienno-leśnych fotek









Udało się zebrać trochę lesnych kań. Tak się mówi na kanie, które rosną w lesie, a które często są mniejsze od tych łąkowych. To jest efekt dwóch czynników - po pierwsze na łąkach faktycznie rosną większe, a po drugie oprócz czubajki kani jest jeszcze kilka gatunków czubajek - np gwiaździsta, czy sutkowata, które mają mniejsze kapelusze. Wszystkie są podobne i jadalne.

Ale generalnie nie ma co się sugerować wielkością kapelusza podawanego w atlasie - raz znalazłem dwa rosnące obok siebie owocniki, ewidentnie tego samego gatunku, były identyczne, tylko różniły się wielkością. Mniejsza miała kapelusz o średnicy mniejszej niż najmniejszy podawany w atlasach dla czubajki kani, zaś większa miała większy niż to co podawali w atlasach dla innych czubajek.




Inne grzybki



Obiekty omszałe




Jeden z mchów w zbliżeniu




Kosarz (to nie jest pająk).



Marcinki




Trafił się też półklucz żurawi



  • dystans 12.60 km
  • 1.50 km terenu
  • czas 01:01
  • średnio 12.39 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Las Bielański i Śpiewanki

Czwartek, 20 października 2022 · dodano: 27.10.2022 | Komentarze 2

Wypad do Warszawy na śpiewanki. Ale wcześniej skorzystaliśmy z jesieni i wpadliśmy do Lasu Bielańskiego.











Tu można się schować przed deszczem.




Wejście do kolektora ściekowego (zamknięte).




Zejście do potoku



Który czasem jest, ale obecnie go nie ma.



A to scena, na której można śpiewać i tańczyć.





Grzybek




Wpisujemy się do skrzynki.



Wieczorem myk na śpiewanki. Będąc na stacji metra Politechnika, cyknąłem mozaikę z panoramami Warszawy i Stambułu (dar od ambasady Turcji), była już kiedyś u mnie na bikestatsie, ale nie mogłem się powstrzymać.






  • dystans 24.08 km
  • 0.30 km terenu
  • czas 01:24
  • średnio 17.20 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Środa, 19 października 2022 · dodano: 26.10.2022 | Komentarze 4

Nie, to nie to co myślicie... to jest odgoryczanie żołędzi. Mianowicie trzeba wypłukać taniny, żeby pozbyć się goryczki. To jest odlana woda z kolejnych namoczeń. Docelowo mamy zamiar zrobić z nich mąkę żołędziową.




A takie coś było na powierzchni




W kolejnych moczeniach już nie było tak efektownie



A to tegoroczne przetwory - na przedzie słoiczki z dżemem borówkowyw (dolny rządek z dodatkiem jabłka, górny bez).



A to grzybki - dwa słoiczki z lewej z suszonymi podgrzybkami (nie robiliśmy więcej, bo mamy jeszcze z zeszłego roku), dalej siedem słoiczków z marynowanymi podgrzybkami (w zeszłym roku było więcej i jeszcze kilka nam zostało), a cztery ostatnie słoje to opieńki marynowane (zobaczymy, czy będą nam smakować).






  • dystans 20.54 km
  • 14.70 km terenu
  • czas 01:14
  • średnio 16.65 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Droga przez sam środek jesieni

Wtorek, 18 października 2022 · dodano: 25.10.2022 | Komentarze 3

Las dosłownie zapłonął jesienią






Trochę żołędzie dębu czerwonego na mąkę żołędziową




Z tych opieniek sporo zarodników się wysypało (to białe).



Grzybków niewiele jakiś jeden, czy dwa podgrzybki. W lasach bliżej pod Żyrardowem coraz trudniej o grzyby.





  • dystans 49.95 km
  • 15.00 km terenu
  • czas 03:01
  • średnio 16.56 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Ostatnie grzybobranie?

Poniedziałek, 17 października 2022 · dodano: 25.10.2022 | Komentarze 6

Być może to ostatnie większe grzybobranie, ale kto wie, może jeszcze jakieś uda mi się uskutecznić. W podżyrardowskich lasach coraz mniej grzybów (chociaż to i owo jeszcze udaje się znaleźć), być może jeszcze jednak będę mógł wyskoczyć dalej na grzyby i może jakieś tam będą.

Grzybstats:
- 510 opieniek
- 45 podgrzybków
- 13 kurek
- 6 kań
- 1 prawdziwek
- 2 kozaki
- 1 zajączek
- 1 kolczak obłączasty


Początek był słaby, grzybów zebrałem ledwie trzy, ale za to dużo było opieniek. Zstanawiałem się, czy je zbierać , bo może dalej znajdę jednak inne grzyby... ale może nie? W końcu się skusiłem, choć zazwyczaj nie zbieram opieniek. Tutaj nie wyrastały z pniaków, tylko wprost ze ściółki (choć ponoć tak naprawdę wyrastają z korzeni drzew lub zagrzebanych gałązek).





Nazbierałem ich 510. Tak się początkowo prezentowały



Później poobcinałem ogonki (i zostawiłem tę biomasę w lesie), dzięki czemu zredukowałem ich objętość o 1/3.



Potem natrafiałem oczywiście na inne opieńki (w tym roku jest niesamowity wysyp) i niektóre jeszcze nadawały się do zbioru, lecz już ich nie zbierałem.



Inne już były w pełni rozwinięte (może jeszcze się nadawały do zbioru, ale może nie), natomiast bardzo dużo  było już za starych na zbiór.



Na początku, nim zdecydowałem się na opieńki, znalazłem po jednym prawdziwku, kolczaku i kozaku.





Były też jakieś zajączki (suchogrzybki), ale wszystkie robaczywe, później też znajdowałem, ale również w 100% robaczywe.



Później po opieńkach trafiłem na jeszcze jednego kozaka, trochę kurek



Ze dwa podgrzybki



i kilka kań



Z kań i kurek byłem bardzo zadowolony, ale z pozostałymi grzybami było dosyć słabo.

Uff, przerwa na kawę i jadę dalej.



Potem przemieściłem się na miejsce stricte podgrzybkowe i tam już było lepiej, w sumie nazbierałem 43 podgrzybki.




I jednego zajączka (podgrzybek zajączek)... to znaczy były trzy, ale tylko jeden nierobaczywy.




Z innych grzybów purchawki - nie mogłem się powstrzymać





Chyba gąska



Takie coś



Wiadomo



Czubajeczka




Jakieś napniakowe




Tych było dużo, nie jestem pewien, ale może to być np. lejkówka szarawa.




To niewykluczone, że ten sam gatunek



Tu chyba też, utworzyły czarci krąg. Drugi raz w życiu widzę to zjawisko (w każdym razie na tyle wyraźne, żeby nie mieć wątpliwości), kiedyś trafiłem na czarci krąg utworzony przez kanie.




Jesień w lesie








  • dystans 15.09 km
  • 8.20 km terenu
  • czas 01:02
  • średnio 14.60 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka grzybkowo-borówkowa

Niedziela, 16 października 2022 · dodano: 24.10.2022 | Komentarze 2

Kolejna rundka po pobliskim lesie, sprawdziłem kilka miejscówek borówkowych, a poza tym znalazłem kilka grzybów:
- 5 podgrzybów
- 5 leśnych kań






A tym podgrzybkiem płynnie przechodzę do tematu grzybowego.



Nieduże leśne kanie



Grzyby nadrzewne




Było w tym miejscu kilka wejść, podejrzewam borsuki.



A poza tym w lesie była jesień.











  • dystans 14.01 km
  • 7.00 km terenu
  • czas 01:09
  • średnio 12.18 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na borówki

Sobota, 15 października 2022 · dodano: 23.10.2022 | Komentarze 4

Gdy ostatnio Kluska była w lesie, siedziała trochę w krzakach borówek, których część zjadła, a część nazbierała do domu. A ponieważ chciała jechać znów na borówki, to pojechaliśmy. Ewidentnie tak jak my należy do ludów zbierackich. Tym razem zbieraliśmy we trójkę i w sumie zebraliśmy prawie cztery litry.




Przerwa w zbieraniu.



Ten pluskwiak też chyba ma ochotę na borówki.



Większość owocuje



Lecz niektóre dopiero kwitną



No, było też łażenie po lesie. Kluska mnie przeciągnęła po sosnowym młodniku, oj przeprawa była ciężka.



Trafiło się też kilka grzybków:

- 1 podgrzybek
- 3 sitki (maślaki sitarze)
- 1 maślak zwyczajny

Oto maślaki sitarze, które u nas nazywa się sitkami, ze względu na rurki, które tworzą dosyć grube sitko. Znalezione z pięć, ale dwa były robaczywe.







Maślak zwyczajny




W domu przerobiliśmy borówki na dżem. Jest on dosyć cierpki, tak jak same brusznice i zwykle używa się do mięs, ale do kanapek też można, czemu nie. Pierwszą porcję zrobiliśmy z samych borówek i tutaj musieliśmy trochę posłodzić (choć niewiele, nie takie ilości jak podają w przepisach), zaś do drugiej połówki dodaliśmy jabłek i tam prawie nie trzeba było dodawać cukru (z jedną łyżkę).







  • dystans 16.09 km
  • 7.20 km terenu
  • czas 01:09
  • średnio 13.99 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Krótka pętelka leśna

Piątek, 14 października 2022 · dodano: 22.10.2022 | Komentarze 4

Czyli las żyrardowski, jak zwykle gdy mam mniej czasu.

Grzybki były rózne



Znalazło się też kilka jadalnych - nieco nadżarty zajączek. Ale tym razem nie był to suchogrzybek, a podgrzybek zajączek. Różni się on od innych zajączków (suchogrzybków) i podgrzybka brunatnego tym, że uciśnięte rurki i przekrojona nóżka nie przebarwiają się. Od suchogrzybków różni się również nieco innym odcieniem kapelusza i nóżką, która jest biało-żółta, a nie czerwona przynajmniej w części.

Ciekawa jest też historia jego wędrówki po rodzinach grzybów. Otóż kiedyś został przeniesiony z rodziny "podgrzybek" do rodziny "borowik" (tak! przez chwilę był borowikiem), potem wrócił do rodziny podgrzybków, a nawet został gatunkiem typowym tej rodziny. Zaś po rozbiciu rodziny rodziny "podgrzybek" na szereg rodzin (np. wspomniane suchogrzybki, czy też "podgrzyb" do której włączono podgrzybka brunatnego), w rodzinie tej z naszych grzybów zostały tylko dwa - oprócz p. zajączka, także podobny podgrzybek żeberkowany (który włóczył się z zajączkiem po rodzinach borowików i podgrzybków).




A to podgrzybek... znaczy podgrzyb brunatny, kilka sztuk znalazłem.



I jeszcze kilka maslaków pstrych.




Były też jakieś opieńki, ale tych nie zbierałem.




Z innych grzybów - najbardziej znany muchomor




Oraz jakieś maluchy







  • dystans 25.74 km
  • 6.70 km terenu
  • czas 01:36
  • średnio 16.09 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Las pod Jesionką

Czwartek, 13 października 2022 · dodano: 22.10.2022 | Komentarze 4

Z Kluską na leśne spotkanie z zaprzyjaźnionymi dzieciakami. Trzeba korzystać z ładnej pogody.

Dzieciaki znalazły taką gąsieniczkę, Kluska ją przechwyciła i przyniosła mi, żebym ją obejrzał i zrobił zdjęcie.



Jeszcze po drodze była akcja ratunkowa takiej gąsieniczki. Nie udało jej się zrobić zdjęcia jak idzie, bo nadjeżdżał samochód, który mógł ją zdwuwymiarowić, toteż trzeba ją było szybko uratować. A potem nie chciała się rozwinąć. Więc mamy takie zdjęcie kaktusa:




Dąb czerwony w czasie złotej jesieni w sosnowym lesie



Udało się znaleźć parę grzybków - był podgrzybek



Maślak sitarz, zwany u nas sitkiem.





I kilka maślaków pstrych, niestety nie wiem jaka lokalna nazwa jest u nas popularnie używana, bo pewnie nie ta systematyczna.







  • dystans 31.15 km
  • 12.30 km terenu
  • czas 01:55
  • średnio 16.25 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Ciut dłuższa pętelka leśna

Środa, 12 października 2022 · dodano: 21.10.2022 | Komentarze 6

Miałem trochę więcej czasu, ale nie na tyle by pojechać w najlepsze miejsca grzybonośne. Pojechałem więc co prawda tylko nieco dalej niż zwykle, ot odwiedziłem inny, ciutkę dalszy las.

Jeśli chodzi o jadalne grzyby, to nie trafiłem na jakąś dobrą miejscówkę. Były jakieś gołąbki w różnych kolorach.






Tam powyżej, obok gołąbka jest zajączek. Było ich trochę, ale że ostatnio było ciepło, to większość robaczywa, ledwie kilka nadawało się do zbioru. Trafiłem też jedną, symboliczną kurkę.



Poza tym była czubajka czerwieniejąca, zasadniczo grzyb jadalny, ale ponoć zdarzały się jakieś zatrucia nimi.




Było też sporo opieniek. Na zdjęciu wyrasta z pniaka, ale w większości wyskakiwały ze ściółki (ponoć w takich przypadkach rosną na korzeniach, lub zagrzebanych gałązkach). Nawet zastanawiałem się, czy by ich nie pozbierać, ale w końcu sobie odpuściłem.



Na pniakach rosło też sporo innych grzybów.







I w ogóle grzybów w lesie dosyć dużo, ale gorzej było z takimi dobrymi jadalnymi.







To też chyba grzyb



A w lesie było po prostu ładnie, jesiennie.