teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108781.00 km z czego 15566.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2019

Dystans całkowity:643.55 km (w terenie 72.60 km; 11.28%)
Czas w ruchu:37:15
Średnia prędkość:17.28 km/h
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:18.93 km i 1h 05m
Więcej statystyk

Po Klu na dworzec

Niedziela, 24 marca 2019 · dodano: 31.03.2019 | Komentarze 0



  • dystans 31.36 km
  • 8.60 km terenu
  • czas 02:15
  • średnio 13.94 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Przylaszczkowa wycieczka

Niedziela, 24 marca 2019 · dodano: 26.03.2019 | Komentarze 6

Ciepłego i słonecznego weekendu ciąg dalszy. Rozwałka w wykopie pod dawną kolejkę wąskotorową z cegielni Radziejowice do Żyrardowa.




O ile w dolinie Pisi już się zieleni, o tyle w innych częściach lasu źródłami zieleni są nadal prawie wyłącznie mchy i sosnowe igły...




Poza tym nad Pisią kwitnie sporo tego i owego, a gdzie indziej w lesie tylko przylaszczki... no, czasem jakiś pojedynczy zawile się trafi, a w rowie przy drodze podbiałki.

Przylaszczki to jeden z moich ulubionych kwiatów wiosennych. Raz, że to jeden z tych najwcześniejszych, a dwa że... jest po prostu bardzo ładny. No i niesamowicie wyglądają te kępki kwiatów na łodyżkach wyrastających bezpośrednio z ziemi pokrytej zeschłymi liśćmi... żadnych świeżych liści, zieleni, a tu nagle wyskakują takie fioletowo-niebieskie kwiatki.

Na zdjęciach dobrze widać, że kwiat mają po 6-8 płatków... ale ponoć może być ich nawet 5-15 (choć większa liczba to raczej rzadkość).











Udało się trafić kilka różowych przylaszczek, a nawet jedną białą.





A to kuźnia dzięcioła




Poza tym lavinka znalazła belemnita (przynajmniej tak sądzimy, że to belemnit). Niestety rozpękł nam się i rozpadł na pół... a może stety? Dzięki temu mamy ładny przekrój, a chyba byśmy się nie zdecydowali by go rozłupać. U nas takie skamieniałości są przyniesione przez lodowiec z północy.







  • dystans 31.49 km
  • 7.20 km terenu
  • czas 02:11
  • średnio 14.42 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Pan Marian, ruderki i Pisia

Sobota, 23 marca 2019 · dodano: 23.03.2019 | Komentarze 13

Taki lajcik po okolicy - dwie skrzynki, kilka ruderek na trasie...




Poddasze z widokiem na pociągi.



Spotkaliśmy też Pana Mariana, jak się wyprowadzał. A to przez Werronę, która w skrzynkach opisała o nim różne zmyślone historie i teraz cała wieś ma Pana Mariana na językach, więc postanowił się wyprowadzić, mamrotał tylko pod nosem:

-- Kalumnie i potwarze! Szlag mnie zaraz trafi! Baby i chłopy we wsi nagadają co im ślina na język przyniesie, a ta #@%$& Werrona dołoży jeszcze swoje trzy grosze i obsmaruje człowieka na cały świat... Plotkara #@%$& * jedna!

Poza tym ucieszył się, że nas spotkał, bo mógł wreszcie porozmawiać o książkach, bo o ile on preferuje klasykę literatury*, to czytelnictwo we wsi kończy się na magazynach plotkarskich.

*) ulubione książki Pana Marian to:
- "Przygód kilka sołtysa Kierdziołka"
- "Czterech panów w czołgu nie licząc psa"
- "Conan Destylator"

a może Wy byście mu coś jeszcze polecili?



A potem myk nad Pisię.




Sprawdziłem jak tam meander z szyją przecinaną coraz głębiej kanałem (którym woda płynie, gdy Pisia wzbiera). Meander jeszcze nie odcięty, ale już coraz bliżej do tego, zależy jak często Pisia będzie mocno przybierać... obserwuję to miejsce od kilku lat, żeby na własne oczy zobaczyć coś takiego.




A nad Pisią - czosnek niedźwiedzi



Wczoraj miałem wrażenie, że część pączków zawilców może być nie tylko gajowych, ale i żółtych. I faktycznie, dziś udało się trafić na kilka zawilców gajowych.





Poza tym udało się znaleźć przylaszczkę pospolitą. Przylaszczki na pewno kwitły już wczoraj, ale nie miałem czasu podjechać na ich stanowiska.





Tramwajowa kolonia.




Ciekawe co tutaj mieszka?




Bobry już się obudziły i działają.



Podjechaliśmy nad bobrze jeziorko. Solidna bobrza tama tak przegrodziła tutaj koryto Pisi, że rozlała się na terasę zalewową i rzeka płynie bokami... nie wiem jak z drugiej strony, ale przy tym brzegu bobry nowy nurt przegradzają właśnie boczną tamką, żeby im nie obniżał za bardzo jeziorka.

Poza tym poniżej znalazłem nową tamę - zeszłej wiosny była jedna dodatkowa tama poniżej jeziorka, a teraz już są co najmniej dwie (bo gdzieś dalej może być nawet kolejna).





Z Kluską czytamy właśnie Żubra Pompika i tak się złożyło, że mieliśmy w domu tomik z bobrem... więc można było zrobić takie tematyczne fotki:




A w drodze powrotnej... tylko zastanawiam się od czego ten skrót.




Z klu do przedszkola i na dworzec

Piątek, 22 marca 2019 · dodano: 31.03.2019 | Komentarze 0



  • dystans 23.81 km
  • 3.70 km terenu
  • czas 01:20
  • średnio 17.86 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kwiatkowycieczka nad Pisię

Piątek, 22 marca 2019 · dodano: 22.03.2019 | Komentarze 1

Skoro zaczynają już kwitnąć złocie w parku, to pora sprawdzić co tam nad Pisią Gągoliną. Otóż, rośnie już czosnek niedźwiedzi - ta zielona łacha po drugiej stronie rzeki, do kwitnienia to jeszcze daleko, może nawet z miesiąc, ale liście już są.




Kwiatów jakoś bardzo dużo nie ma, na kwitnące łany nie ma co jeszcze liczyć, ale jak się połazi nad rzeka, to można już sporo różnych kwiatków odnaleźć.

Jest oczywiście złoć żółta.





I śledziennica skrętolistna (tej chyba najwięcej spośród kwiatków)




Pączki zawilców... ale potem udało mi się rozkwitające, a nawet rozkwitnięte zawilce gajowe.






Ziarnopłon wiosenny znalazłem tylko jeden.



Kokoryczy ze dwie-trzy.



Kokorycz w towarzystwie złoci i śledziennicy.



Zdrojówka rutewkowata.




Tiaaa... trzeba uważać, żeby się nie poparzyć.



Poza tym nad Pisią znalazłem takie kotki wierzbowe.




I takie leszczynowe... przekwitnięte, dlatego nie są żółtawe. Chyba, bo wydaje mi się, że to nie są olchowe.



A te chyba jeszcze nie zdążyły zakwitnąć... albo w ogóle nie rozwinęły się.



To tyle nad Pisią, a tymczasem po drodze.



Dobre, ruderalne stanowisko z podbiałkami.



Kotki brzozowe... jeszcze nie kwitną, teraz to bardziej balaski niż kotki.



Kotki topolowe.




Kotki wierzbowe. Były zarówno nierozkwitnięte bazie różnej wielkości, jak i już kwitnące.






W mieście trafiłem na takie coś... kwiaty najbardziej przypominają mi klon jesionolistny, ale to jeszcze do sprawdzenia.




Wczoraj wrzucałem zdjęcia męskich kwiatów cisa, ale męczyły mnie kwiaty żeńskie i dziś wiedząc już czego szukać, podjechałem poszukać ich. I udało się - na pierwszym zdjęciu z lewej kwiat, z prawej... nie wiadomo, ale może być pączek.



A tu więcej kwiatów żeńskich (być może nawet wszystkie).




Oprócz kilku sporych krzaków koło resursy, jest też jeden ciekawy cis w parku. otóż, kiedyś ścieżka biegła centralnie pod tym cisem... bowiem zaczął się on przechylać na lewo, na ścieżkę i tutaj została wydeptana ścieżka z lewej obchodząca cis. Podczas rewitalizacji parku, ścieżkę w ogóle przeprowadzono bokiem, a cis coraz bardziej się przechylał. Niestety końcówka się złamała (albo ktoś ją złamał), ale sam cis odbił mniej więcej w miejscu, gdzie biegła stara ścieżka.




  • dystans 29.90 km
  • 1.30 km terenu
  • czas 01:36
  • średnio 18.69 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Do Jaktorowa

Czwartek, 21 marca 2019 · dodano: 31.03.2019 | Komentarze 0



współrowerzyści ma wycieczce:

Z Kluską szukamy wiosny

Czwartek, 21 marca 2019 · dodano: 21.03.2019 | Komentarze 3

Wczoraj w późnych godzinach wieczornych została aresztowana podejrzaną kobietę biegając boso po ulicach, która odziana była w kwiecistą suknię i wianek. Przy obywatelce znaleziono wiklinowy koszyk pełen zielska, potocznie nazywanego kwiatkami. W trakcie przesłuchania zeznała, że nazywa się Wiosna Astronomiczna i ma tajną misję do wykonania, w związku z tym funkcjonariusze policji przekazali podejrzaną służbom kontrwywiadu.

To tyle, jeśli chodzi o prasówkę, z której wynika że dziś mamy pierwszy dzień wiosny. No to co? Szukamy jej! W tym celu pojechaliśmy z Kluską do parku... ale najpierw Kluska nawigowała mnie, żebym przejechał obok komisariatu policji przy ul. Szopena (obecnie Chopina), gdzie byli dziś z wycieczką przedszkolną.

W parku żeśmy znaleźliśmy całe łany złoci żółtej... teraz tego zielska sporo kwitnie, ale dwa dni temu były tylko pojedyncze kwiatki, które nie tak łatwo było znaleźć.




Z lupa na złocie!



Zdjęcia kotków wierzbowych, olchowych, leszczynowych wrzucałem już trzy tygodnie temu (fotki w tym wpisie), a poniżej kotki bodajże grabowe (oraz pąki liściowe).




I jeszcze kotki wierzby płaczącej.



A poza tym korzystając z metra krawieckiego o długości półtora metra, zmierzyliśmy obwód kilku drzew w pierśnicy.



Na jednym z nich znaleźliśmy kolonię tramwajów.



Znaleźliśmy też krecika, a właściwie jego domek. Z rozpędu zmierzyliśmy także obwód największego kopca u podstawy.




A to męskie kwiaty cisu. Dwa tygodnie temu już były widoczne, ale wtedy dopiero pączki (na drugiej fotce jest jeszcze kilka pędków pączków), ale teraz większość już jest rozkwitnięta.






Gorzej z kwiatami żeńskimi, które są mniej liczne i niepozorne. Jako że cis zwykle jest dwupienny (na jednym krzaku są albo kwiaty żeńskie, albo męskie), to zakładam że na tych roślinach bez kwiatów męskich powinienem znaleźć żeńskie... na wszelki wypadek obejrzałem też jeden krzak o którym na 100% wiem że miał owoce. I co? I Gucio. Trudno mi powiedzieć, czy na poniższym zdjęciu któreś to kwiaty, czy tylko pączki... bo na drugiej fotce to prawie na pewno pączki.




Edit: męczyły mnie te kwiaty żeńskie i następnego dnia, wiedząc już z grubsza czego szukać, podjechałem poszukać ich. I udało się - na pierwszym zdjęciu z lewej kwiat, z prawej... nie wiadomo, ale może być pączek. A te na zdjęciach powyżej, to wszystko są raczej zwykłe pączki, z których się rozwiną nowe pędy.



A tu więcej kwiatów żeńskich (być może nawet wszystkie pypcie ze zdjęcia).




Jeszcze ze swojej strony dorzucę kilka fotek zza miasta (już bez Kluski) - podbiał pospolity, który w wielu miejscach na poboczach i w rowie przy drogach można już spotkać... ale te ze zdjęć akurat są znad Pisi Tucznej.





Kotki wierzbowe - nadal część jest w postaci puszystych bazi, ale sporo już kwitnie, albo zaczyna rozkwitać.





No i na koniec taka fotka z domu - ze trzy tygodnie temu przytargałem gałązkę z dużym lepkim pąkiem, a z tydzień temu pękł i się rozwinął w cztery liście i kwiatostan. Chyba kasztanowiec.



  • dystans 14.10 km
  • 3.00 km terenu
  • czas 00:45
  • średnio 18.80 km/h
  • rower Zardzewiały Rower itp
  • Jazda na rowerze

Z Klu do przedszkola

Środa, 20 marca 2019 · dodano: 21.03.2019 | Komentarze 0



Z klu do biblio

Wtorek, 19 marca 2019 · dodano: 21.03.2019 | Komentarze 0



Z Klu do przedszkola

Poniedziałek, 18 marca 2019 · dodano: 21.03.2019 | Komentarze 0