teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108914.65 km z czego 15584.05 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 46.77 km
  • 13.00 km terenu
  • czas 02:58
  • średnio 15.77 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pogrzybkobranie z domieszkami

Wtorek, 7 września 2021 · dodano: 16.09.2021 | Komentarze 6

- 202 podgrzybki brunatne
- 4 podgrzybki zajączki
- 11 maślaków zwyczajnych
- 9 maślaków pstrych
- 1 kozak
- 1 prawdziwek (kapelusz)
- 23 kurki
- 4 kanie

(wycieczka sprzed tygodnia, więc stan zagrzybienia nieco już nieaktualny) Ponieważ podczas poprzedniej wizyty w lesie zauważyłem, że pojawiły się łebki podgrzybków, liczyłem że to początek wysypu i po weekendzie ruszyłem do lasu.  Spodziewałem się, że w weekend zostaną wyzbierane, więc chciałem aby podrosły, i może bym jeszcze poczekał, ale na środę zapowiadali 25 stopni, więc ruszyłem we wtorek gdy miało być tylko 20.

Po drodze udało się znaleźć trochę maślaków:





Brązowy kapelusz, pierścień na nóżce (a u młodszych osłonka rurek), a więc maslak zwyczajny... bo są maślaki bez pierścienia, zaś maślak żółty ma jaśniejszy kapelusz (choć są odcienie pograniczne kapelusza, gdy trudno stwierdzić, czy to jeszcze zwyczajny, czy już żółty).



Znalazłem też parę prawdziwków, ale że jest ciepło, to kompletnie robaczywe (jak ten z fotki), udało się tylko pozyskać jeden kapelusz po odkrojeniu robaczywej nóżki.




A co do podgrzybków - na pierwszej miejscówce zebrałem tylko kilkanaście łebków, bo dalej już grasował jakiś grzybiarz. Na drugiej ze dwadzieścia ale większych. Na trzeciej z 70 głównie mniejszych lub większych łebków, choć też trochę większych kapeluszy w krzakach i na czwartej znów ze 100 łebków.

Ogólnie wysyp trwa





Zajączek nadgryziony przez jakiegoś drapieżnego ślimola



Maślak pstry - w odróżnieniu od maślaka zwyczajnego ma suchą skórkę, kapelusz jasny, często można określić jako piaskowy, często przyprószona drobinkami, jakby był przybrudzony.  Rurki brązowe (jasnobrązowe u starszych owocników, ciemnobrązowy u łebków), po przekrojeniu niebieszczeje.

Nie jest to jakiś bardzo smaczny grzybek, ale na domieszkę się nadaje. Wcześniej rzadko go u nas spotykałem, ale od paru lat, gdy jeżdżę na obecne miejscówki podgrzybkowe, często udaje mi się znaleźć po kilka-kilkanaście sztuk.



A teraz historia, gdy po raz pierwszy miałem z nim do czynienia - kilkanaście, może nawet dwadzieścia lat temu, jak szliśmy sobie wzdłuż wybrzeża z Ustki na Hel, to w młodych sosenkach było ich zatrzęsienie. Konsultując się z grzybiarzami, którzy mieli pełne kosze tego, też szybko nazbieraliśmy aż za dużo i potem jeszcze paru osób się popytaliśmy, by się upewnić co do grzyba. Miejscowi nazywali ten grzybek miodówką. Wieczorem ugotowaliśmy to na kempingu, ale jako że grzybek nie jest super smaczny, a w warunkach kempingowych trudno się gotuje, to potrawa nie wyszła jakaś rewelacyjna.




Kania



A to, na pierwszy rzut oka wyglądało jak jakieś prawdziwki albo kozaki... niestety były to goryczaki żółciowe, największe jakie w życiu widziałem, bo zwykle nie są takie okazało i takie wysmukłe.



Jakiś inny grzybek, raczej niejadalny, ale ładny




Gody krzyżaków ogrodowych. Samczyk (z prawej) dosyć ostrożne podchodzi do samiczki - szybko podskakuje  od razu odskakuje i tak kilka razy... potem przerwa i od nowa. Musi być ostrożny, żeby samiczka go nie przegoniła, albo nawet pożarła (choć to ponoć nie jest to takie częste jak u niektórych pająków - np. tygrzyków, ale tam samczyk jest kilka razy mniejszy od samiczki).





Włochata gąsienica, z gatunku jakie nieraz tu spotykałem i znów z jakimiś pasożytami.



W drodze powrotnej musiałem amfibiować przez zalaną drogę. Rzeczywiście jest tu obniżenie terenu, a po bokach drogi są mokradła, ale po ulewach zalało tutaj także kawałek lasu i drogę (tydzień później nadal była zalana).




O, tu po prawej tereny zazwyczaj zalane, a z lewej las który zwykle jest suchy.



Zasiedziałem się w lesie prawie do zachodu Słońca, choć pod koniec komary były upiorne.



Ponieważ sporo łebków, to udało się zapełnić kilka słoiczków marynowanymi grzybkami.



Jeden słoiczek rozmaitości, a reszta z podgrzybkami brunatnymi



A reszta do duszenia. Za dużo tego do bieżącej konsumpcji, zwłaszcza że cały czas mieliśmy też kurki i kanie, toteż większość tego poporcjowałem ido małych pojemniczków po jogurtach i załadowałem do zamrażalnika. Mrożone grzybki nie są oczywiście tak dobre jak świeżo duszone, ale są wystarczająco dobre, by sobie przypomnieć smak jesieni po sezonie grzybowym.






Komentarze
meteor2017
| 07:50 sobota, 18 września 2021 | linkuj @lavinka - na wiosnę może by tak i było ;-)
meteor2017
| 07:50 sobota, 18 września 2021 | linkuj @Trollking - ale raczej na własne potrzeby ;-) Kiedyś zrobiłem wpis z wiosennymi kwiatkai, który przez wiele lat bardzo mi pomagał w kolejne wiosny przy ich ponownej identyfikacji. Teraz myślę o ponownym wpisie z motylkami, by nie marnować czasu na żmudną identyfikację... grzyby jakoś jeszcze ogarniam z pamięci ;-)
meteor2017
| 07:47 sobota, 18 września 2021 | linkuj @huann - no tak, a nie wiem czy już teraz, ale niedługo będzie wielkie wymieranie ;-)

Trzeba trzymać poziom, jak Kluska rzuca łaciną (nie tylko podwórkową), zna nazwy łacińskie niektórych gatunków zwierząt (canis lupus, vulpes vulpes, salamandra salamandra), czy choćby rodzajowe (np. ursus), to ja przynajmniej tej jesieni nauczyłem się aktualnej nazwy łacińskiej podgrzybka brunatnego po oznaczeniu kilkunastu słoiczków ;-)

Ale fakt, że nasz dom to trochę jak jakiś instytut, czy muzeum przyrodnicze (głównie, ale nie tylko) - jak znajome dzieciaki do nas przyjdą, to możemy długo wyciągać różne eksponaty z zakamarków.
lavinka
| 17:16 piątek, 17 września 2021 | linkuj "Samczyk (z prawej) dosyć ostrożne podchodzi do samiczki - szybko podskakuje od razu odskakuje i tak kilka razy..." - od razu gody, może tylko próbuje ją obudzić? ;)
Trollking
| 21:33 czwartek, 16 września 2021 | linkuj Nie tylko atlas owadów powinieneś kiedyś wydać, ale i grzybów :)

Bagnisty klimat świetny, ale i tak zachód rządzi!
huann
| 09:30 czwartek, 16 września 2021 | linkuj O, to trafiłeś na podgrzybkowy perygrzybiał pomorski (ostatni człon nazwy taki, a nie inny, bo ja na niego trafiłem wówczas na Pomorzu), zwany również zachodniomazowieckim (bo z kolei Ty trafiłeś na niego wiadomo gdzie)!

Podziwiam opisy słoiczków, niczym w jakimś bardzo zgrzybiałym Intytucie Badawczym Niekoniecznie Imienia Ojca Ni Matki Rydzyka!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa denze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]