teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 46.62 km
  • 10.70 km terenu
  • czas 02:44
  • średnio 17.06 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Kurki i troszkę różności

Środa, 4 września 2019 · dodano: 07.09.2019 | Komentarze 2

Zacząłem od jeżyn, ale te które półtora tygodnia temu były czerwone, nadal w większości są czerwone... ostatecznie uzbierałem nieco ponad kubeczek.




Za to kurki nie zawiodły, nadal nie jest ich zbyt dużo i strasznie trzeba było się nachodzić, żeby je uzbierać,  ale ostatecznie dziś był najlepszy zbiór w tym roku - 121 sztuk.




To chyba najdorodniejsza kurka dzisiaj, choć ze względu na brak skali, nie widać tego na zdjęciu.




Setna kurka.



W jednym miejscu trafiłem też na kilka kań... w sumie jakieś 8 +/-2, ale w większości stare i/lub robaczywe, do celów konsumpcyjnych nadawały się 2 (dobre i to).



Jeden piaskowiec modrzak, trafiłem na niego na początku i myślałem że będzie więcej grzybów do duszenia, ale niestety nie... gdybym wiedział, to bym go w ogóle nie zbierał.



Bo zebrałem tylko tę jedną czubajkę... trafiłem jeszcze na jakieś 2-3 z rozwiniętymi łebkami, ale albo robaczywa, albo dostrzegłem kątem oka jadąc rowerem i nie chciało mi się zatrzymywać dla takiego maleństwa...

Tak w ogóle, to ja tego grzybka w atlasie nie miałem, najbardziej podobny do niego był twardzioszek przydrożny i zastanawiałem się że może to on. Ale nic dziwnego że nie mogłem go w atlasach znaleźć, wtedy był traktowany jako brązowa odmiana muchomora mglejarka (obecnie szarawy),  nazwa "muchomor rdzawobrązowy" została ponoć w 1992.




Prawdziwek - kompletnie robaczywy... znalazłem też jednego chyba-podgrzybka w połowie zjedzonego przez chrabąszcze, a druga połówka robaczywa.



A co to takiego czerwonego? Czyżby kozak?



E, nie...




Psiaki... tak się u nas mówi na małe, niepozorne grzybki. Część z nich może być nawet jadalna, ale trudno je zidentyfikować i odróżnić od niejadanych (w moim starym atlasie większości z nich i tak pewnie nie było). A poza tym nawet gdyby, to gra nie jest warta świeczki, człowiek się namęczy, naidentyfikuje, nazbiera, a ma z tego ledwie maleńką ilość... ile tego trzeba by nazbierać by było tyle masy ze  średniej wielkości podgrzybka? Kto wie, może nawet tego twardzioszka przydrożnego udało mi się sfocić?










Las



Mimozami jesień się zaczyna... mimoza, a właściwie nawłoć kanadyjska, lub późna (olbrzymia), to gatunek pochodzący z Ameryki Północnej i można na jej przykładzie zobaczyć jaki problem stanowią gatunki inwazyjne, bardzo się bowiem rozprzestrzeniła i teraz pełno jej na wszelakich łąkach.



A to prawdopodobnie nawłoć pospolita, czyli rodzimy gatunek nawłoci.




A w nocy mieliśmy takiego oto srebrzystego gościa...  piękna była, zwłaszcza że opalizowała, czego nie widać na zdjęciach.




Częściowe zaćmienie żarówki przez ćmę





Komentarze
meteor2017
| 15:42 sobota, 7 września 2019 | linkuj Widać byłem już myślami przy relacji z następnej wycieczki... z Kluską, która faktycznie jada rowerem, znaczy wsiada i zaczyna jeść. Jest cisza i spokój, a jak zaczyna marudzić to znak, że jedzenie się skończyło i trzeba dołożyć.
huann
| 14:36 sobota, 7 września 2019 | linkuj Napisałeś "jadać rowerem" - popieram, zwłaszcza na rowerowych wycieczkach! ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa przyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]