teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108860.05 km z czego 15577.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 45.87 km
  • 15.00 km terenu
  • czas 03:11
  • średnio 14.41 km/h
  • rekord 31.90 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Wzdłuż eSeŁki na wschód 2

Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 09.11.2017 | Komentarze 4

las - Osieck - Rudnik - Grabianka - Jaźwiny - Pilawa - Lipówki - Trąbki/Czechy - Garwolin - Miętne - Wola Rębkowska (PKP Garwolin) >>> Warszawa >>> Żyrardów MAPA GALERIA

Pobudka wcześnie rano, śniadanie, zwijanie i pora się wytarabanić z lasu.



Mżysty poranek i zaczynamy keszowanie na eSeŁce. Najpierw wiadukt pod Osieckiem.



Tutaj lavinka spotyka Pana Mariana.



Jedziemy dalej, gdzieś w oddali na łąkach widać jakiś mostek.




Stacja Osieck, tutaj dworca na szczęście nie wyburzyli. Identyczne są w innych miejscach, np. w Tarczynie, Mszczonowie, Puszczy Mariańskiej, ale też na innych trasach, np. między Siedlcami a Czeremcha (tam widzieliśmy w Siemiatyczach i Niemojkach).




Osieckie zdroje... a właściwie jeden zdrój. Jak byłem tu pierwszy raz, to nie był zadaszony i nie było miejsca rozwałkowego.(tablica informacyjna)





W Osiecku zahaczamy jeszcze o cmentarz, gdzie za drewnianą kaplicą jest kwatera z 1939.





O kościół nie zahaczamy, profilaktycznie obejrzeliśmy wczoraj, dziś jak przejeżdżaliśmy to akurat trwała msza... a jak jechaliśmy z cmentarza, to mijaliśmy rowerzystów wracających po skończonej mszy.



No i znów eSeŁka. Jedziemy do skrzynki przy mostku... tam pod nim robimy sobie rozwałkę, bo znów przywiało jakąś mżawkę i to bardziej intensywną.




A przy przejeździe stado kani. Nie mogłem się powstrzymać i zebrałem ze 3-4 ładniejsze.





Kapliczka w Jaźwinach.



I jeden z wiadunktów pod Jaźwinami (okeszowany ze dwa lata temu przez lavinkę). Tutaj udąło się trafić na pociąg.




A potem myk na przystanek Jaźwiny.




Jak zobaczyliśmy jaką trasą prowadzi ten szlak... to stwierdziliśmy, że lepiej się nim nie sugerować. Na przykład od poprzedniego wiaduktu mogliśmy rypać słabymi gruntówami wzdłuż torów, a nie wygodnie asfaltem jak my to zrobiliśmy. Ale oznaczenie fajne.



Dojeżdżamy do węzła kolejowego Pilawa, a właściwie jego północnej części. Krzyżują się tutaj: eSeŁka, Kolej Nadwiślańska (leci tu z Warszawy na Lublin, obecnie linia kolejowa nr 7) i linia z Pilawy na Mińsk Mazowiecki i Tłuszcz (nr 13). ESeŁka przechodzi pod Siódemką, dobija do Trzynastki i z nią razem wjeżdża  do Pilawy łącząc się z Siódemką. Za Pilawą zaś odbija na wschód na Łuków (przy czym nie ma tam dodatkowej łącznicy). Co ciekawe początkowo eSeŁka dobijała do Siódemka i nie było żadnych wiaduktów (które dobudowano później), widać nawet ślad tej łącznicy na mapie, w terenie niestety straszne krzaki.



To tyle teorii, teraz prachtyka. W lewo odbija jednotorowa łącznica w kierunku Mińska i Tłuszcza, a w prawo dwutorowa na Pilawę.




Wiadukty Kolei Nadwiślańskiej... odcinek Otwock - Pilawa jest jednotorowy, ale wiadukt jest przygotowany pod dwa tory.



A drugi ma podpory pod drugi tor... przy czym widać że z innego okresu niż te podtrzymujące obecny wiadukt.



Obrazy rdzą malowane.




Górą leci pociąg osobowy z Pilawy (albo Garwolina).



A dołem dla odmiany towarowy z Pilawy.



W tle posterunek odgałęźny.



Jedziemy pod Siódemką.



I przejeżdżamy przez przejazd przez eSeŁkę (to dwutorowe z lewej) i Trzynastkę (jeden tor z prawej).



Przejeżdżamy wzdłuż torów przez Pilawę, ale tu już tyle razy byliśmy, że tylko parę fotek po drodze i odbijamy w bok.





Wieża ciśnień pod Pilawą.



Wbijamy się w las po jedną ze skrzynek. Na koniec droga robi się podwodna, jesteśmy już prawie przy torach... końcówkę podchodzimy na piechotę.



Hmmm, ten mostek chyba pierwotnie był wiaduktem?



Do torów nijak się nie da dojść suchą stopą, a więc zdejmujemy buty i pokonujemy strumyk w bród.



Po umyciu nóg, rypiemy na Trąbki / Czechy (gdzie jest huta szkła - Huta Czechy). Rzut obiektywem na kościół.



Myk na cmentarz - tam mała kwatera z 1944 przy bramie.



I dalej taka sama w głębi cmentarza z 1939  (choć co najmniej jeden grób z 1940)




Przejeżdżamy przez miejscowość.



Znaleźć zjazd w kierunku stacji nie jest łatwo, ale to chyba właściwa droga?



No i jest - przystanek Huta Czechy.



Ostatnia rozwałka przed Garwolinem, mija nas pojazd techniczny.



Od strony Pilawy nie tak łatwo jest dojechać rowerem do Garwolina - w sumie najłatwiej pociągiem. Można też drogą krajową w kierunku Lublina (dla samobójców), albo kombinować różnymi gruntówami... my od stacji przez las, trocha słaba, ale jakoś się przebijamy. W Garwolinie trafiamy na dawką krajówkę (obecnie ruch jest obwodnicą), gdzie pobocza przemalowane są teraz na pasy rowerowe.



Stopic na dużym cmentarzu wojennym - pochowani są tu żołnierze polscy polegli w 1939, 1944, także żołnierze Armii Czerwonej i jeńcy radzieccy (tablice informacyjne po polsku, rosyjsku i angielsku)








Mamy już mało czasu, więc znowu nie wjeżdżamy do samego Garwolina (przynajmniej tym razem gminę miejską Garwolin zahaczyliśmy wizytą na cmentarz), nie mamy też czasu szukać dawnego garnizonu (po drugiej stronie miasta). Postanawiamy się nie przebijać przez miasto, tylko pojechać sąsiednimi wsiami do stacji Garwolin, która jest poza Garwolinem.

Rzut okiem na dworek we wsi Miętne.



Tradycyjnie trafiamy na roboty drogowe i remont mostka... tym razem mostek zastępczy wybudowany z palet.



A i na samej stacji remont - trwa remont linii kolejowej od Pilawy do Dęblina - pociągi do Dęblina nie jeżdżą, część dojeżdża tylko do Pilawy, a część do Garwolina. Tutaj totalna rozpierducha - nie ma już starego peronu, przejście podziemne zamknięte (można je obejrzeć na zdjęciach z wiosny). Aktualnie rządzi prowizorka.




Pociąg już stoi - jest to zmodernizowany kibel EN57AL, AL to jedne z najnowszych modernizacji EN57, można je poznać po innym czole. Te składy mają najlepsze oznaczenie przedziałów rowerowych spośród pociągów Kolei Mazowieckich. Kiedyś były stosowane maleńkie piktogramy przy wejściu, potem standardem stały się lepiej widoczne na biało malowane rowerki na szybach, ale te są najlepiej widoczne z daleka.



Niektóre modernizacje miały miejsce na rowery tylko z jednej strony składu, tutaj jest z obydwu. Z jednej wieszaki na trzy rowery.



Z drugiej na końcu jest miejsce dla niepełnosprawnych (ale jeśli nie jest zajęte, to da się upchnąć kilka rowerów).



A z drugiej strony ubikacji wieszaki na dwa rowery.



No i tak z przesiadką w Warszawie wracamy do domu.



Komentarze
meteor2017
| 13:28 piątek, 10 listopada 2017 | linkuj A bo z tym Garwoline to zawsze nie po drodze... i tak człowiek w końcu ląduje na stacji Garwolin, która jest w Woli Rębkowskiej ( i tak, że teraz w ogóle zahaczyliśmy o sam Garwolin). A kiedyś mieliśmy na manewrach nizinnych załatwiony nocleg w szkole, ale w ostatnim momencie nam go odwołali i jak się grupy nad ranem schodziły, to na poczekalnię dworcową (na szczęście jest spora) gdzie został urządzony punkt zborny.
Gość wariag | 17:05 czwartek, 9 listopada 2017 | linkuj Hmm, w Garwolinie stacjonował 13 pułk dragonów Wojennego Orderu, hmm ...
meteor2017
| 16:58 czwartek, 9 listopada 2017 | linkuj No jasne :-)
yurek55
| 16:44 czwartek, 9 listopada 2017 | linkuj "akurat trwała msza... a jak jechaliśmy z cmentarza, to mijaliśmy rowerzystów wracających po skończonej wsi." - chyba po skończonej mszy?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iaiwr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]