teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108781.00 km z czego 15566.35 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 40.58 km
  • 9.80 km terenu
  • czas 02:42
  • średnio 15.03 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Leśny Żłobek, Leśne Przedszkole i Szkółka Leśna

Wtorek, 19 września 2017 · dodano: 25.09.2017 | Komentarze 3

Korzystając z ładnej pogody, zrobiliśmy Klusce wagary i zamiast do przedszkola, pojechaliśmy z nią do lasu. Leśny Żłobek, jak na to mówi lavinka... choć teraz z racji wieku raczej już Leśne Przedszkole, a ze względu na dzisiejsze elementy edukacyjne, to nawet Leśna Szkoła.

Leśne Przedszkole



Najpierw pojechaliśmy do Nadleśnictwa Radziwiłłów pod Puszczą Mariańską, gdzie jest urządzony punkt edukacyjny. Miejsce to wypatrzyliśmy już dawno i pora była wybrać się tam z Kluską.



Zaczęliśmy od leśnych zagadek, gdzie jest tablica z obracanymi tabliczkami. Z jednej strony wierszyk-zagadka, z drugiej obrazek i podpis.





Jest osiem zwierzątek i dla zmyłki drzewa na dziewiątej tabliczce (fotka - rewers zagadki)



Praca umysłowa zaostrza apetyt, toteż przerwa na kanapki i kawę.




Idziemy dalej - do drzew. I znowu zagadki, nieco trudniejsze tym razem, bo trzeba odgadnąć gatunki drzew. Stoją też pnie odpowiednich gatunków, choć te przydałoby się już wymienić na nowe, bo w sporej części kora już poodłaziła i poza brzozą nie bardzo się różnią między sobą.



A na nich rosną mchy i porosty.



Kolejna tablica - najfajniejsza. Zabawa polega na kręceniu korbką która obracała wałek z piktogramami, w ten sposób losowało się kategorię pytań. A na obracalnych sześcianach były po trzy pytania z każdej kategorii.

Gdzieś tutaj Klu ustaliła, że bawimy się w przedszkole numer 9, lavinka będziej panią Justynką (jej przedszkolanka), a my grupą przedszkolną. Dalej chodziliśmy w parach za panią Justynką... znaczy za lavinką.





- Co to jest szkółka leśna?
- To jest takie miejsce gdzie rosną małe drzewa, uczą się i mają swoją panią Justynkę i panią Marzenkę które im pomagają.



Dwa słupy - jeden ze ssakami, drugi z ptakami.




No i leśne cymbały.



Było też trochę tradycyjnych tablic informacyjno-edukacyjnych, ale one nas na długo nie zatrzymały.




Oglądamy co tam jeszcze - drzewka, głazy, tablice.





Gdzieś tam rośnie też mała kania.



No i fotka pamiątkowa na koniec.



Klusce bardzo się podobało, więc zarządziła powtórkę i musieliśmy oblecieć tablice z zagadkami jeszcze raz. W trakcie zagadek z korbką przyszła pani z nadleśnictwa (wcześniej przechodziła ze dwa razy obok) i przyniosła Klusce prezenty - książeczki o lesie, zwierzętach itp. odblaski, smyczki (z motylami, ptakami i tropami zwierząt), mapy nadleśnictwa (obejmują okolice Skierniewic, Żyrardowa, Sochaczewa) i drewnianą tabliczkę-kolorowankę.

Czasem warto być nadgorliwym, gdyby nie druga rundka naokoło, to byśmy się już zebrali i pojechali dalej.




W końcu kończymy drugą rundkę i jedziemy dalej. Kluska zakłada smyczkę, odblask i zabiera się za czytanie książeczki... a przynajmniej za oglądanie i pilnie ją studiuje po drodze.



Znajdujemy miejsce na rozwałkę w lesie... okazuje się, że prawie stanęliśmy na prawdziwku.
- Kluska patrz - prawdziwek.
- Moment, tylko skończę czytać.



Ja z Kluską ruszyliśmy w las za grzybami, a lavinka w spokoju rozwieszała hamak. Kurczę, trzeba było wziąć kluskowy koszyczek na grzyby... nawet o tym pomyślałem przez chwilę, ale nie wiedziałem gdzie jest, a potem się zapomniało. Dobrze że jakiś kubełek mieliśmy.



Podgrzybek - poznajemy jedną z ważnych cech podgrzybka, czyli sinienie.




Zajączek.



Jemu sinieją nie tylko rurki, ale i nóżka. A poza tym jak kapelusz jest popękany lub nadgryziony, to lekko tam różowieje (ale to dłużej trwa).





Pierwszy zbiór - nim lavinka rozwiesiła hamak.



Kolejna przerwa na kawę.



Borówki... co ciekawe, jeszcze kwitną.



Jak Kluska zaległa z lavinką w hamaku, ja ruszyłem w las dozbierać grzybów. Po pewnym czasie usłyszałem wołanie -Kluska mnie szukała, wkrótce mnie znalazły i kontynuowaliśmy grzybobranie razem.




Czubajek tym razem nie zbieraliśmy.



Udało się znaleźć kozaka.



Tak wygląda ostateczny zbiór.
- 32 podgrzybki
- 6 prawdziwków
- 2 kozaki
- 1 zajączek (podgrzybek złotopory)

Głównie podgrzybki, ale fajnie, że były w sumie 4 gatunki, to Kluska mogłem pokazać, że zbiera się różne grzyby (chociaż oczywiście w domu też jej wcześniej pokazywałem różne przywiezione grzybki). Takie ładne, młode łebki, że przeznaczyłem je na suszenie i rozwiesiłem nad kuchenką.



Jedziemy dalej, no to pora przeczytać kolejną książeczkę.




Na asfalcie spotkaliśmy małego zaskrońca, którego tradycyjnie przegoniliśmy w trawę, żeby nic go nie rozjechało.




O, pociąg!




Kategoria mazowieckie



Komentarze
malarz
| 04:26 wtorek, 26 września 2017 | linkuj Przedszkole leśne to też edukacja.
Prawdziwek o szerokiej nóżce i kozaki wyjątkowo urodziwe :)
meteor2017
| 19:47 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj Jak to jakie borówki? Sam powiedziałeś, że borówki brusznice ;-P
Gość wariag | 19:43 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj Jakie znowu borówki ? To brusznice ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa koisp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]