teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 66.30 km
  • 33.70 km terenu
  • czas 03:39
  • średnio 18.16 km/h
  • rekord 30.60 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Cyklogrobbing jagodowy

Sobota, 9 lipca 2016 · dodano: 12.07.2016 | Komentarze 39

Pierwszy postój przy cmentarzu pod Smolarnią, nad Suchą.



Jadę lasem, stąd dzisiaj dużo kilometrów terenowych



Jagodowy las




Nawet mogiła jest cała w jagodach... o ile to rzeczywiście mogiła



Okopy też, można zbierać jagody nie wychodząc z okopu




Jagody jak granaty



Dzisiaj zbieram do Karmazynowego Kubka



Liddell też miał do czynienia z owocami tych lasów i w rozdziale The battle-zone cuizine opisuje różne jagody (berries) - jednego zdania nie przetłumaczyłem, bo jakoś nie mogłem złapać sensu, zostawiłem też oryginalne nazwy owoców w nawiasie:

Ostatnio mieliśmy poziomki (strawberry) każdego dnia: dzikie jagody (wild berries), zbierane w lasach przez żołnierzy, którzy sprzedawali je nam za różną ilość kopiejek. Również maliny (rasps) i małe czerwone jagody (little red berries), których nazwy nie znam. Wszystkie te owoce jedliśmy z kubków łyżeczkami do herbaty.

Z jednej z dziwnych jagód (queer berries) zbieranych w okolicy, jest robiony kleisty płyn koloru płynu Cody'ego. (The taste is not unlike the smell of disinfectant.) Mój język i usta nabrały fioletowo-czarnego koloru po kilku pełnych łyżkach. Uważa się to za dobre dla zdrowia. Robiło mi się od tego niedobrze, nie lubiłem tej mikstury, jednak spożywałem ją jako lekarstwo.

jagody (berries)
- botaniczna definicja to mięsisty owoc zawierający wewnątrz nasiona, i po angielsku berry ma chyba podobne znaczenie, jednak zwyczajowe użycie tego słowa nie do końca pokrywa się z terminem botanicznym (np. na owoc pomidora nie mówi się jagoda), zresztą obecnie rzadko się używa tej nazwy, u nas w zasadzie tylko do czarnej jagody... jakie było kiedyś znaczenie? Dzikie, małe owoce leśne?
poziomki (strawberry) - obecnie poziomek u nas rośnie raczej mało, ale z opisu wynika że sto lat temu mogło ich być sporo (może tyle co na Linii Mołotowa?)... to że ma na myśli poziomki, a nie truskawki, wiemy po tym że pisze o dzikich jagodach zbieranych w lesie
maliny (rasp, rasbberry) - trochę rośnie, ale nie tak znowu dużo
małe czerwone jagody - jedyne co mi przychodzi do głowy, to czerwona porzeczka (redcurrant, ale należy do grupy owoców określanych jako gooseberry) ... bardzo rzadko spotykam dziko rosnącą, ale może wtedy było więcej, a może już wtedy była uprawiana
dziwne jagody - niewątpliwie chodzi o jagody, bo po prostu tak na nie tutaj mówimy, czyli czarne jagody, a poprawna nazwa botaniczna to borówka czarna (na południu mówią na nią właśnie borówka). Po angielsku jest jeszcze ciekawiej, są różne nazwy zwyczajowe i regionalne i spotkać można - bilberry (albo common bilberry), blueberry (albo European blueberry), huckleberry, blue whortleberry, blaeberry, hurtleberry, winberry. Przy czym część z tych nazw jak bilberry, blueberry, huckleberry nie dotyczy tylko tej jednej jagody, a wielu, stąd dodatkowe określenia, jakEuropean blueberry (jest też oczywiśce American blueberry, czyli borówka amerykańska). Swoją drogą spożywanie w postaci lepkiego płynu jest dosyć zagadkowe. Jakiś syrop? A może po prostu rozgniecione jagody (podejrzewam, że nie z cukrem jak ja jadam, bo wtedy by mu pewnie smakowały ;-)).



dla porządku dodam jeszcze rosnące u nas, ale owocujące później (Liddel był tutaj do połowy lipca i właśnie w lipcu pisał ten rozdział).
borówki (lingonberry, cowberry, partridgeberry, redberry, red whortleberry) - nazwa botaniczna to borówka brusznica
jeżyny (blackberry, ale część gatunków jeżyn to dewberry)





poza tym w lesie można spotkać niejadalne (przynajmniej w stanie surowym):
jarzębinę (rowanberry, dogberry) - co prawda w stanie surowym gorzka i trująca, ale nadaje się do przetworów, cytując za wiki: "Wyrabia się z nich jarzębiak, soki, dżemy, marmoladę, syropy, mus. Po usmażeniu z jabłkami stanowią doskonały dodatek do mięs."
kruszynę pospolitą (alder buckthorn) - niestety nie ma w nazwie berry, choć owoce bardzo berry'owate i niejadalna, a wręcz lekko trująca



Gdyby nie wielki odwrót, to może siedziałby tu do jesieni, a wtedy z pewnością opisywałby grzybki dla wariaga




A ten pieprznik ( i jeszcze kilka mniejszych) znalazłem na środku tej dróżki



Cmentarz w Joachimowie-Mogiłach



Tutaj jest (lub był) jeszcze jeden okrągły cmentarz w Joachimowie-Mogiłach, zachowała się większość wału go otaczającego (tam gdzie rząd drzew)




Jak cyklogrobbing, to cyklogrobbing - symboliczna fotka zamaskowanej kaplicy na cmentarzu w Bolimowskiej Wsi



Czarne chmury za Bolimowem, bałem się że nas zleje na cmentarzu, ale te z których był deszcz nie przekroczyły chyba autostrady.



A pod sklepem obok kościoła spotkałem część ekipy cmentarnej... w sklepie już leżały drożdżówki i pączki, które huann nabył następnego dnia, ale nie uprzedzajmy faktów.




Okazało się, że przywieźli nowo odnalezioną płytę na cmentarz, jednak nie wiadomo na razie z którego cmentarza pochodzi. Fotkę jak niesiemy płytę, strzelił Jacek. Żołnierz 3 rezerwowego pułku piechoty, po umyciu okazało się, że w rowkach zachowały się jeszcze resztki złocenia liter.





Aha, w międzyczasie na cmentarzu udało się odnaleźć kilka innych płyt - trzy zapadły się pod ziemię i zarosły na lewo od pomnika (mniej więcej tam gdzie ja ostatnio znalazłem płytę). Są to żołnierze 7 i 8 kompanii 61 rezerwowego pułku piechoty (Reserve Infanterie Regiment nr 61), formowany w Gdańsku i Wejherowie (Neustadt), stąd nie powinny dziwić polskie nazwiska. Polegli  w pierwszych dniach walk na linii Rawka-Bzura.





Poza tym z wału udało się wykopać kolejne fragmenty płyt.

J.B.-1 to może być Jäger Bataillon nr 1 (1 batalion strzelców), A 225 I 227 to dwa rezerwowe pułki z 49 rezerwowej dywizji.




Dzisiaj Jacek w wale namierzył kolejną płytę (a w zasadzie pół), to wygląda na Pionier Kompanie (czyli kompania pionierów/saperów), tylko nie wiemy która.




Ja natomiast na rogu wału wydziubdziałem kolejne 4 płyty... ewidentnie zostały użyte jako wzmocnienie wału. Jedna na wierzchu (i dlatego pewnie jest nieczytelna), kolejne dwie i pół pod nią na sztorc.






18 i 59 to mogą być zarówno pułki piechoty (41 dywizja piechoty), jak i rezerwowe pułki piechoty (1 rezerwowa dywizja). M.G.K to zapewne Machine Gewehr Kompanie 59 pułku.




A tu pytanie do czego odnosi się 1...  1 rezerwowy pułk piechoty (1 rezerwowa dywizja), a może 1 rezerwowy pułk piechoty gwardii (1 dywizja gwardii)? Na to drugie może wskazywać 93 przy następnym nazwisku (bo to chyba 93, choć z bliska wydaje się że 99), bo 93 rezerwowy pułk piechoty wchodził w skład tej właśnie dywizji.




No jeszcze powrót do domu przez jagody ;-)

P.S. Przy okazji pozdrawiam czytelników tego bloga, których poznałem dziś i podczas poprzednich wizyt na cmentarzu. Wszystkich innych czytelników oczywiście też.



Komentarze
meteor2017
| 19:23 poniedziałek, 18 lipca 2016 | linkuj A wiesz że w lesie są teraz jagody bez ograniczeń? Jesz ile chcesz.
huann
| 18:15 niedziela, 17 lipca 2016 | linkuj Repety bez ograniczeń... muszę koniecznie wreszcie zaliczyć gminę Legionowo ;)
Gość wariag | 06:57 sobota, 16 lipca 2016 | linkuj Na pewno lipiec. W Legionowie te zupy były pyszne, dawano repety bez ograniczeń. Nie ma porównania ze Skierniewicami gdzie karmiono raczej podle.
meteor2017
| 21:54 piątek, 15 lipca 2016 | linkuj Te jagodzianki, to musiała być niezła niespodzianka ;-) Swoją drogą, można po nich datować, kiedy to było - lipiec +/- 1 miesiąc
Gość wariag | 13:27 piątek, 15 lipca 2016 | linkuj @RIR nr 95 - a ja zrozumiałem że go nie było nad Rawką :)

@ Bogusia - zapewne łatwiej jej było zadzwonić do mnie w Orzyszu niż załatwić mi rozmowę z mamą dzwoniąc do naszych sąsiadów w bloku. Tu już znajomości mieć nie mogła :)

@ jagodzianki - u nas czegoś takiego istotnie wówczas nie było. Gdy do mnie zadzwoniła mówiąc "podrzucę ci jagodzianki" pomyślałem że chodzi o zupę owocową. Tę także po raz pierwszy jadłem w Legionowie więc już wiedziałem że na Mazowszu cuś takiego jest.
meteor2017
| 10:09 piątek, 15 lipca 2016 | linkuj No przeca to właśnie piszę :-)
Gość wariag | 10:02 piątek, 15 lipca 2016 | linkuj @RIR nr 95 - w ogóle takiego pułku nie sformowano, jeśli wierzyć Wikipedii.
meteor2017
| 20:17 czwartek, 14 lipca 2016 | linkuj A co do jednostek... fakt że na pierwszy rzut oka wygląda na 99, ale 99IR i 99RIR były na froncie zachodnim. Na drugi rzut oka wygląda na 93, ale 93IR był na froncie wschodnim, a 93RIR na południe od Rawy.

Ale po prawdzie druga cyfra jest mocno uszkodzona i może być cokolwiek... pytanie co jest rzeczywiście odciśnięte, a co jest odpryśnięte i wydaje się częścią cyfry. W miarę czytelne jest dolne, lewe zakończenie ogonka (więc w grę wchodzą: 3, 5, 9), no i od biedy można się dopatrzeć lewego, górnego kanta piątki. 95IR był nad Rawką i Bzurą (95RIR nie było chyba w ogóle).
meteor2017
| 20:05 czwartek, 14 lipca 2016 | linkuj No, ładna historia... pewnie jako telefonistka znała osoby pracujące w innych centralach.
Gość wariag | 17:39 czwartek, 14 lipca 2016 | linkuj Na 95 nijak mi to nie wygląda. Raczej 93 lub 99.
Gość wariag | 13:57 czwartek, 14 lipca 2016 | linkuj Bogusia z urodzenia była warszawianką ale od podstawówki mieszkała w Skierniewicach. Pracowała w Garnizonowym Węźle Łączności (na terenie koszar) jako telefonistka i chyba jeszcze obsługiwała dalekopis. Kiedyś mając służbę w biurze przepustek otrzymałem od niej telefon z prośbą aby kupić jej coś do jedzenia bo spiesząc się na dyżur zapomniała wziąć kolacji. Ona będąc na dyżurze przez 8 godzin nie mogła się ruszyć poza budynek. Kupiłem o co prosiła, zaniosłem, spodobaliśmy się sobie, dobrze nam się rozmawiało i odtąd byliśmy parą.

Teraz będzie romantycznie - specjalnie dla Lavinki :)
Będąc na poligonie w Orzyszu pewnej nocy obudził mnie wartownik który miał posterunek blisko naszego namiotu mówiąc że ktoś chce ze mną rozmawiać telefonicznie. Okazało się że Bogusia jakimś niepojętym dla mnie sposobem ustaliła gdzie mam namiot i przez jakieś wojskowe centrale (i kryptonimy) udało się mnie odnaleźć. Były noce że rozmawialiśmy kilka godzin - ona z węzła w Sk-cach a ja stojąc pod grzybkiem wartowniczym z telefonem na poligonowym zadupiu.

Mama Bogusi, elegancka i ładna pani, prowadziła kantynę żołnierską w klubie żołnierskim. Często z tej kantyny korzystali podoficerowie zawodowi naturalnie próbując kupić coś poza kolejką (bo gdzież by oni w jednej kolejce z żołnierzem z poboru stali). Ona zawsze kulturalnie ale stanowczo oznajmiała im że będą obsłużeni jeżeli swoje odczekają w kolejce bo ona "nie uznaje szarż w kantynie która jest dostępna przede wszystkim dla żołnierzy".
Gość wariag | 06:21 czwartek, 14 lipca 2016 | linkuj Ta pijanica to właśnie solanka.
Romans opiszę po powrocie z pracy :)
meteor2017
| 20:30 środa, 13 lipca 2016 | linkuj Ładna historia z tymi jagodziankami (u was takich nie robią, czy inaczej nazwywają - borówczanki, albo bułka z borówkami na przykład?) Poprosimy więcej szczegółów - Skierniewiczanka? Jak się poznaliście? itp.
meteor2017
| 20:20 środa, 13 lipca 2016 | linkuj @wariag - może kruszynę mu domieszali do jagód i dlaczego źle się po nich czuł? U nas na sok/syrop nastawia się maliny, pędy sosny, ale o jagodach nie słyszałem... może to faktycznie taki sok miał na myśli.

@lavinka - czarny bez jest jeszcze zielony, a czarnej porzeczki na dziko chyba nie widziałem (tylko czerwoną), ale to mogło się przez sto lat zmienić...rozstrzygająca na korzyść jagód jest wzmianka o tym, że po miksturze jagodowej jego usta i język nabrały fioletowo-czarnego koloru ;-) A co do czerwonej, to borówka brusznica dopiero zaczyna się czerwienić.

Aha, jest jeszcze jagoda bagienna, widziałem takie coś u nas w lesie. Zwana też pijanicą lub durnicą i ma opinię powodującej odurzenie... ale takie działanie ma ponoć pyłek bagna zwyczajnego, który często rośnie na tym samym stanowisku.
meteor2017
| 20:00 środa, 13 lipca 2016 | linkuj @wariag - jednostki - wcale sprawa nie jest prosta, skoro ten 93 był prawdopodobnie na południe od Rawy. Brałem pod uwagę to, że na płycie są żołnierze z pułków tej samej dywizji, bo często tak jest, ale nie jest powiedziane że tak będzie we wszystkich przypadkach.

To może być nie 99 czy 93, ale jeszcze np 95... niestety druga cyfra jest uszkodzona, daję powiększenie tego fragmentu (we wpisie), bo na nim widać że w lewym górnym rogiem jest jakby kąt prosty litery.

A 1... to może być ten 1 RIR, bo był w tej samej dywizji (1 rezerwowej) co 18 i 59 co są na sąsiednich płytach. Na ten cmentarz przenoszono szczątki z innych cmentarzy i płyty pewnie też. Teraz okazuje się że częścią płyt wzmocniono wał, może to są te płyty przeniesione, które za bardzo nie mieściły się na cmentarzu? Więc może te płyty zostały przeniesione z tego samego cmentarza (takich płyt zbiorowych nie było na terenie cmentarza, sa tylko w wale). Dla porównania płyty z wału odnalezione wcześniej - jest tam jedna z 1, 18 i 59 rezerwowym pułkiem (chyba, bo jest minimalna szansa że ta 1 odnosi się do stycznia):
http://meteor2017.bikestats.pl/1476086,Cyklogrobbing-z-plytami.html
Gość wariag | 18:56 środa, 13 lipca 2016 | linkuj No dobra, podawała przez płot. Wujek jest czujny jak czekista ;)
huann
| 18:20 środa, 13 lipca 2016 | linkuj Podrzuciła... ale czy złapała? ;)
Gość wariag | 14:16 środa, 13 lipca 2016 | linkuj @syrop - u nas borówki wkładało się do sporego słoja, zasypywało cukrem i stawiało na parapecie okna "słonecznego". Po jakimś czasie one "puszczały sok". Podobnie robiło się zresztą syrop z solanek i sosnowych pędów.

@Lavinka - byłoby jeszcze milej gdyby pół pułku nie plotkowało na temat naszego romansu :( Wtedy się przekonałem że chłopy to dopiero są plotkarze.
lavinka
| 11:25 środa, 13 lipca 2016 | linkuj O, jak miło. :)
Gość wariag | 11:12 środa, 13 lipca 2016 | linkuj Pewna dama podrzucała mi jagodzianki przez płot. Miejsce zdarzenia : na południe od sztabu kwatermistrzowskiego, na zachód od magazynków i piwniczek na warzywa, na wschód od transzei plot;)
lavinka
| 09:52 środa, 13 lipca 2016 | linkuj Prosiemy bardzo ładnie o powiastkę romantyczną o jagodziankach.

A czarne na lekarstwo to jeszcze czarna porzeczka i czarny bez mogły być. W przypadku czerwonego cosia jagodowego-bardziej czerwona borówka.W zeszłym roku podjadałam przy bazie w. obok Puszczy Mariańskiej.
Gość wariag | 09:28 środa, 13 lipca 2016 | linkuj No dobra, przyznaję że jagoda lepiej brzmi od borówki. A już jagodzianki bardzo romantycznie mi się kojarzą :)
huann
| 21:08 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj "A dlaczego czarna jagoda jest czerwona? Bo jest jeszcze zielona!" Poproszę Dziadzię o tłumaczenie na galicyjski (z użyciem borówek;)
Gość wariag | 20:03 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj A wiesz że kruszynę podejrzewałem już od początku :)
Gość wariag | 19:56 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj Naturalnie jeżeli to 93 istotnie jest 93 to sprawa jest wg mnie prosta - jest tak jak obstawiałeś.
meteor2017
| 19:43 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj Dodałem jeszcze trochę berry i fotki borówki (brusznicy) + przemyślenia na temat płynu jagodowego

Byli tutaj, choć faktycznie raczej na południe od Rawy:
https://de.wikipedia.org/wiki/1._Garde-Reserve-Division

O ile z 1 to może być 1 RIR, bo się tłukł w okolicy, to z tym 93 (wygląda ew. jak 99) jest problem. Z 90-tych to oprócz 93RIR, były tutaj chyba tylko jeszcze 94, 95 i 96 IR z 38 dywizji piechoty:
https://de.wikipedia.org/wiki/38._Division_(Deutsches_Kaiserreich)
Gość wariag | 19:17 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj A co do 1-go rez. gwardii zobacz na sam początek tego linka :

http://forum.tradytor.pl/viewtopic.php?t=3586

Czy w tej okolicy w ogóle działała ta rezerwowa dywizji gwardii skoro 10 II była już pod Sierpcem ?
meteor2017
| 19:04 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj Z daty jest tylko 15 od 1915
Gość wariag | 19:02 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj Ten rezerwowy zwykły 20 II przerzucono pod Przasnysz.
meteor2017
| 18:50 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj Ale 1 R.I.R. na samym początku we wpisie wymieniałem jako możliwy :-)
Gość wariag | 18:41 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj No to logiczne ale ten niegwardyjski pierwszy też tam się pałętał.

https://de.wikipedia.org/wiki/Reserve-Infanterie-Regiment_Nr._1
meteor2017
| 18:29 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj To przez Tytusa:
- No wiesz! Tu bitwa, a ty sobie spokojnie jesz.
- Szkoda gorącej kaszy, którą leją na nas Krzyżacy.
- Eee... przypalona.
- Przypaliła się w ogniu walki.
meteor2017
| 18:27 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj teoretycznie tak, ale teoretycznie oni powinni też przy pozostałych coś wstawić, anie wstawili ;-) Ja obstawiam ten rezerwowy gwardii, bo był w dywizji z 93, a na płytach z kilkoma nazwiskami to jak na razie są żołnierze z jednej dywizji.
Gość wariag | 18:27 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj Wiedziałem że wyjedziesz z tym ogniem artyleryjskim ... otóż chyba jednak większy wpływ miały te źródła ciepła o których wspomniałem, Przecież tam prawie na okrągło coś się kopciło.
Gość wariag | 18:23 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj Przypuszczam że gdyby był z grenadierów to pewnie jakieś G. na końcu by wstawili ... gorzkolu ;)
meteor2017
| 18:23 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj @borówka brusznica - jeśli już, to nie jakieś kuchnie, a ogień artyleryjski... 31 stycznia to mimo mrozu, z rana musiało się zrobić jak w szklarni. W tym roku wszystko jest wcześniej, a borówki właśnie kwitną, albo są zielone owoce... pojedyncze zaczynają się dopiero czerwienić.
meteor2017
| 18:17 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj Sam jesteś liska ;-P co najwyżej kurka

@1 - w kajzerowskiej armii nie było 1 pułku piechoty po prostu... był w to miejsce 1 pułk grenadierów i teoretycznie on gdzieś nad Rawką i Bzurą też był. A z 3 kompanią zgadza się.
Gość wariag | 17:35 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj @brusznice - myślę że wtedy jednak jagody dojrzewały wcześniej niż teraz. Przecież tam musiało być cholernie ciepło chociażby z powodu ogromnej ilości ognisk czy kuchni polowych.
Gość wariag | 13:43 wtorek, 12 lipca 2016 | linkuj Nie żaden pieprznik ba ino liska panocku :)

@małe czerwone jagody - obstawiam brusznice.

@jedynka - 3/1 to może po prostu 3 kompania 1 pułku piechoty, niekoniecznie rezerwowego i niekoniecznie gwardii ?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tynie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]