teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 110567.05 km z czego 15845.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.93 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 71.01 km
  • 2.10 km terenu
  • czas 03:40
  • średnio 19.37 km/h
  • rekord 32.80 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

huańński Cyklogrobbing z upierdliwym wiatrem i upałem

Sobota, 21 maja 2016 · dodano: 22.05.2016 | Komentarze 43

Dziś huann tradycyjnie jechał z Łodzi do Warszawy, więc my tradycyjnie spotykaliśmy się z nim na trasie. Jako że to chyba huann wymyślił termin cyklogrobbing, to tradycyjnie umówiliśmy się na cmentarzu.

Uff, ale gorąco się dziś zrobiło... a do tego początek trasy mniej lub bardziej pod wiatr (huann miał jechać z wiatrem, a my wyjeżdżaliśmy mu naprzeciw).

Coś ćwierka... zdjęcie pt. "znajdź ćwierkającego wróbelka", wam jest trudniej bo fotka jest bez fonii.



Pierwsza rozwałka w Miedniewicach, przyjemny chłód w cienistych krużgankach. Drzwi do kościoła otwarte, więc dało się zajrzeć do środka przez kratę.





Kolejny stopik (ale krótki) na cmentarzu w Bolimowskiej Wsi (jak cyklogrobbing, to cyklogrobbing).








Następny postój już w umówionym miejscu, czyli przy cmentarzu w Wólce Łasieckiej. Byliśmy pierwszi, huann pojawił się gdy zaczęliśmy wyciągać żarcie z sakw, ten to ma wyczucie ;-)



A na cmentarzu trawa niedawno była koszona trawa





Jedziemy dalej przez Bolimów (i skok w bok do drugiej, tej bardziej ukrytej połówki butli). Potem znów przejeżdżamy przez Bolimowską Wieś ale bez postoju obok cmentarza... w sumie powinniśmy zrobić rundkę honorową wokół budowanego obok rondka, bo przy jego budowie znaleziono szczątki pięciu rosyjskich żołnierzy (przeniesiono je na cmentarz w Budach Grabskich), czyli wychodzi na to że była to mogiła przy drodze. Takich mogił może być jeszcze sporo.

Za to krótki postój na cmentarzu w Huminie, by huann mógł obejrzeć go po pracach porządkowych.



Jadąc dalej nie zatrzymujemy się w Czerwonej Niwie na cmentarzu, ale zapodam dwie fotki które znalazłem ostatnio tutaj.

Książę Илья Шаховской, 4. punkt opatrunkowy (4-й перевязочный пункт), Czerwona Niwa 1915



Siostra miłosierdzia В.А.Неведомская, 4. punkt opatrunkowy, 1915



Podszymanowski śmieszki rowerowe i barieroza




Ogólnie wiatr jest dosyć upierdliwy, bo boczny, upał też jest dosyć upierdliwy (jeździłem w sandałkach, krótkich spodenkach i koszulce bez rękawów)... w związku z tym decydujemy odłączyć od huanna w Kaskach, bo im dalej pojedziemy tym bardziej wiatr będzie nam przeszkadzał w drodze powrotnej... a tak mamy tylno boczny.

Po drodze pozdrawiamy jeszcze od huanna Pisię Tuczną





Komentarze
Gość wariag | 10:21 czwartek, 26 maja 2016 | linkuj @de bargigli - no to mamy odpowiedź "In peace time — in days of national peace — he is a judge". Czyli prawnik w cywilu, tylko nie wiadomo czy sędzia wojskowy a to by tłumaczyło tak wysoką rangę.
Gość wariag | 10:12 czwartek, 26 maja 2016 | linkuj @de Bargigli - no, to już jest coś :) Pewnym jest, że nie był on lekarzem wojskowym bo wtedy te dwa paski na naramienniku byłyby koloru czarnego jak u tych radców kolegialnych na foto :

http://www.forum.antique-photos.com/topic/1683-русские-медики/

A zatem mamy do czynienia z pułkownikiem tylko nadal nie mogę pojąć dlaczego nie figuruje w bazie oficerów ria.1914 ? Nawet gdyby był włoskiego pochodzenia a służył w armii carskiej z pewnością w tej bazie by się znalazł jak chcociażby niższy w tym czasie stopniem kapitan de Lazari (Łazari).
meteor2017
| 08:23 czwartek, 26 maja 2016 | linkuj Aha, i jeszcze skany tego artykułu ze Sphere:
http://i.ebayimg.com/00/s/MTM1NFg5NTA=/z/uvEAAOSwE6VXJDST/$_57.JPG
http://i.ebayimg.com/00/s/MTM1NFg5NTA=/z/7yEAAOSwubRXJDSN/$_57.JPG
meteor2017
| 08:23 czwartek, 26 maja 2016 | linkuj Pociąg jest opisywany u Liddella na str. 233-236, jest też przedruk tego tekstu w Sphere:
http://web.archive.org/web/20080905180428/http://www.greatwardifferent.com/Great_War/Train_Bargigli/Train_Bargigli_01.htm

W Sphere jest jeden akapit więcej i tam jest, że de Bargigli był faktycznie Włochem, lub przynajmniej włoskiego pochodzenia.

I tu jest parę drobnych, ale różnic, otóż w Sphere pociąg jest nazywany "de Bargigli''s train", a w książce "the Goutchkoff train", jest też wzmianka że należy do "Goutchkoff organization". Alexandre Goutchkoff stał na czele Rosyjskiego Czerwonego Krzyża w Polsce, wydaje się więc że pociąg należał po prostu do Cz.K, a de Bargigli był tylko jego szefem.

Fotka Goutchkoffa wykonana przez Liddella (niewykluczone, że w Żyrardowie, bo tam się z nim spotkał, ale pewności nie ma):
https://lh3.googleusercontent.com/-k7qJx16JbOU/V0asRKDCa2I/AAAAAAABU4w/DdPWwXao5mM6zVfzppf66Or2hpAa0fdQACCo/s3200/onrussianfront00lidd_0151.jpg
Gość wariag | 19:43 środa, 25 maja 2016 | linkuj Wiesz, coś mi się wydaje że on był forsiasty, "ufundował" ten pociąg sanitarny i z nim przyjechał nad Rawkę. A tytuł pułkownika otrzymał honorowo na czas wojny. Tylko jak to udowodnić skoro brak źródeł :(
meteor2017
| 18:35 środa, 25 maja 2016 | linkuj Też mi na jakiegoś Włocha wygląda... tam w obozie jeszcze był przynajmniej jeden kapitan o anglosaskim nazwisku.
Gość wariag | 14:59 środa, 25 maja 2016 | linkuj @de Bargigli - no i takie cuś znalazłem :

http://1914-1918.invisionzone.com/forums/index.php?showtopic=47449

... ale co dalej ?
Gość wariag | 20:00 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj A może to jakiś Włoch - ochotnik ? Podobnie jak ci lekarze amerykańscy czy japońskie miedsiestry ?
Gość wariag | 19:49 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj Ale za to o generale Zacharowie mnoooogo i fotek sporo :

http://ria1914.info/index.php?title=Захаров_Петр_Матвеевич
Gość wariag | 19:40 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj Pułkownika de Bargigli w bazie niet :)
meteor2017
| 19:13 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj No to tutaj sprawa prosta - generał Zakharoff, dowódca 55 dywizji piechoty (217-220pp), która na front trafiła w listopadzie 1914 pod Łowicz i była nad Rawką i Bzurą przez cały okres. Generał udzielił zgody Liddellowi na wizytę na pierwszej linii i nawet pożyczył mu swojego konia by mógł tam dojechać.

Obok stoi pułkownik Alexandre de Bargigli, szef tego obozu Cz.K. przy torach
https://lh3.googleusercontent.com/-7tpU95BFPoI/V0Smn3_olSI/AAAAAAABU2E/zXXj9bnnsh4h6wwh1MrUuhWLBMfFqFGigCCo/s3200/onrussianfront00lidd_0039.jpg
Gość wariag | 18:32 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj @książka Angola - a nie, jedno nazwisko udało mi się znaleźć ... general Rennenkampf :) No ale właściwie to nawet nie musiałem go w tej bazie szukać.
meteor2017
| 18:10 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj No, nazwisko pisane przez Anglika ze słyszenia... to nie jest łatwy orzech do zgryzienia.

Obóz był przy torach Skierniewice-Żyrardów, okolice Franciszkowa.
Gość wariag | 14:20 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj @obóz Cz.K. - zdjęcia super. To Bolimów ?
Gość wariag | 14:15 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj @Meteor - dzięki, wsio paniatno :) Wiesz, ja kiedyś całą sobotę czytałem wspomnienia jakiegoś Angola które zlinkowałeś ... i nie mogłem żadnego oficera w ruskiej bazie ria.1914 znaleźć, no i pewnie to mnie zraziło ;) Powiem tak : warunki mieli na froncie lepsze niż my na poligonach.
meteor2017
| 11:57 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj W ogóle polecam całość:
https://archive.org/details/onrussianfront00lidd

A tu masz zdjęcia obozu Cz.K. po ataku gazowym 31 maja;
https://lh3.googleusercontent.com/-knAhSjuvB-U/V0RBJPh2ZeI/AAAAAAABU10/jYeeur6WPMcp1obXGtOX04YGin173c3VgCCo/s3200/po_ataku_gazowym.jpg
meteor2017
| 11:49 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj W tym cytacie co wkleiłem wcześniej, było że dwa małe podłużne/prostokątne namioty służyły za magazyny i w jednym z nich był sklepik dla żołnierzy i oficerów. A oto cytat z opisem, co mieściło się po kolei w tych dużych, okrągłych namiotach:

"Of the four large tents, the first was for men with infectious diseases and for the dead ; the second was a feeding-point for soldiers, where soup, meat, kasha, and tea were continually served to the men. The third was the living quarters of the members of the 7th Group of Polish Red Cross Volunteers, who worked in the camp, and also the dining place for them and the Sisters. The last tent was for wounded men. A curtainedoff space formed an operating-room. This fourth tent had bricks laid on its floor, whereas the tent in which the workers lived was carpeted with a sheet of tarpaulin, and the other tents had bare earth floors."
Gość wariag | 11:43 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj @jadalnia - jesteś pewny że jadalnia żołnierska była w osobnym namiocie ? Bo w kantynie żołnierskiej nie tylko się kupowało ale można tam też było cośkolwiek przekąsić i wypić. Może ten osobny namiot to jadalnia oficerska, namiastka kasyna frontowego ?
Gość wariag | 09:56 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj @album - samochód opancerzony "Jastrząb" (druga fotka od dołu) to z pewnością Przasnysz.
meteor2017
| 07:44 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj @skrzynka - faktycznie tam jest od niedawna, zarejestrowana w serwisie z którego nieco mniej korzystamy. Poinformujemy założyciela, ale jakby nadal tam była, to po prostu przełóżcie za pomnik, za ogrodzenie (i przykryjcie jakimś kamieniem, gałęziami, co tam będzie).

Nasza skrzynka też tam oczywiście jest, ale 20-30m od cmentarza
meteor2017
| 07:41 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj @wariag - A, no dobra, bo mi się jednak bardziej z jadalnią kojarzył ten termin. W każdym razie tam był sklepik w jednym namiocie i jadalnia w innym namiocie.
meteor2017
| 07:39 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj O, to faktycznie dzisiaj były mijanki na trasie ;-) Szkoda że się nie spotkaliśmy, my byliśmy 2,5 godziny wcześniej, od 13 do 13:40.

Też żałuję, że tylko kilka zdjęć jest tam umieszczonych, i szkoda że wymieszane a część nie jest podpisana, czy z ciechanowskiego, czy guzowskiego albumu. Działo faktycznie wygląda na to 6-calowe, ale czy to akurat jedno z tych fortecznych z Dęblina?
https://ru.wikipedia.org/wiki/6-дюймовая_осадная_пушка_образца_1904_года

http://wwi.hut2.ru/art/152mm/1.JPG
http://milday.ru/uploads/posts/2012-07/1341607857_2.jpg

Ale przynajmniej jest zdjęcie tej polowej kolejki konnej :-)
Gość wariag | 07:37 wtorek, 24 maja 2016 | linkuj @Meteor - ależ kantyna to nic innego jak sklepik. Na poligonach też takie cuś mieliśmy w namiocie właśnie, a na ostatnim poligonie już był postęp - bo w jakimś barakowozie.
lavinka
| 22:41 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Ja sobie nawet właśnie myślałam, że kesz jest w pomniku, ale bałam się ruszać, żeby nie popsuć. Zgłoszę właścicielowi, żeby zmienił lokalizację, a jakby co, to ukryjcie go za pomnikiem, niech sobie leży przykryty jakimiś patykami, w razie czego go przeniesiemy osobiście i zawiadomimy właściciela (teraz i tak nie spełnia regulaminu, bo w tamtym serwisie nie można umieszczać na terenie cmentarza).
Łukasz | 22:13 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj To się minęliśmy, byliśmy z Jackiem w Wólce Łasieckiej około 16-tej. Pomnik teraz wygląda trochę inaczej :) Piękny album ! Dzięki. Wiele bym dał za możliwość obejrzenia wszystkich zdjęć. Transport armaty na kolejce wąskotorowej. Czy to przypadkiem nie jest to 6-cio calowe działo forteczne z Dęblina? Aha, w pomniku w Wólce znaleźliśmy geokesza, jest zagrożony ze względu na prace.
huann
| 21:19 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj @Tryptyk Cyklogrobbingowy - to było apogeum cyklogrobbingu. Teraz musieliby nastawiać nowych cmentarzyków albo je cudownie rozmnożyć, bo wszędzie w pobliżu już byłem :(
meteor2017
| 20:27 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Też bym obstawiał smalec ;-)

To nie była kantyna, tylko sklepik... kantyna dla żołnierzy była w jednym z dużych okrągłych namiotów i chyba faktycznie tylko dla żołnierzy, bo o oficerach nie wspominał.
Gość wariag | 19:41 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Wolę ten czarny ze smalcem, no dobra, z bekonowym tłuszczem :) A swoja drogą ciekawe czy to nie aby nie był smalec ?
meteor2017
| 19:14 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj To był Liddell, aFortescue pisze coś takiego o obiedzie w ziemiance (tam jest o białym chlebie z masłem na deser):

It was such a day that I stopped at Captain Melinkof''s quarters for luncheon. A short sap connected these quarters with the firingline. With true Russian hospitality, he put the kettle to boil as we entered, and gave orders to prepare lunch. His two-roomed subway apartment, as he called it, was one of the most elaborate trench-homes I have yet seen. It was an excavation twelve feet by seven, divided into two sections by a door. One half was the kitchen and diningroom, and the other half was the bedroom and office. Three company officers occupied this dug-out, but there were only two beds, as one had constantly to be on duty. All the furniture had come from near-by shell-wrecked houses except the stove ; that was a regulation camp-stove. As a bath-room with hot and cold water was nearlyfinished, I realized how comfortable one could be underground.
Captain Melinkof was keenly interested when he heard that I had been with the French Army in the field. He plied me with a score of questions about the work of Russia''s ally, and every question was put from the standpoint of a practical soldier.
Our chatting was interrupted by luncheon. A cup of steaming coffee, a slice of soldier''s black bread covered with a sliver of bacon-fat, was the plat dti jour. White bread-and-butter was the dessert. After my exciting morning I thoroughly enjoyed the meal. Our lunch was disturbed by the eerie buzz of the field-telephone.
"Is there any change on your front ? " came the question over the wire.
One of the officers took a hasty survey, and rephed, "No."
Gość wariag | 19:10 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj @kantyna - z opisu wygląda że to była po prostu kantyna polowa. Ciekaw jestem jakie były konkretnie te "konserwy wszystkich rodzajów". Coś mi się nie chce wierzyć aby był wspólny dla oficerów i żołnierzy znając pamiętniki żołnierskie z tego okresu. Niestety jak to jeden z sołdatów napisał o oficerach "męczą nas bardziej niż niemieckie pociski".
meteor2017
| 18:46 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj @wariag - skoro było o sklepie, to załączę cały fragment o sklepiku dla żołnierzy i oficerów, w jednym z namiotów obozu Czerwonego Krzyża przy torach w okolicach Franciszkowa

"The camp ground was bare and sandy. There were four large round tents in a row, and two small oblong tents stood at the back, with the rye growing close up to them on three sides. These small tents were for stores. One of them was a shop where officers and soldiers could buy all the things they needed : tinned foods of all kinds, white bread, tea, sugar, coffee, soap, note-paper, bottles of perfume (one appreciates them in a trench dugout ! ), chocolate and other sweets, biscuits, cheese, cigarettes, and many other luxuries. I found out later that the soldiers'' chief purchases were cigarettes, note-paper, and white bread. This last is to them what cake is to an English soldier."
meteor2017
| 18:42 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj @yurek - ale byłby numer gdybyśmy na siebie wpadli ;-) szkoda że nie było takiego przypadku

@huann - ja też jeszcze nie miałem bikestatsa, znalazłem z jesieni 2007:
https://picasaweb.google.com/huann.rower2/TryptykCyklogrobingowy
Gość wariag | 18:39 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj @Meteor - a ten Anglik nie pisał aby o herbatnikach ? Pamiętam "biscuits" raczej na pewno.
huann
| 17:51 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj A - cyklogrobbing chyba rzeczywiście wymyśliłem dawno temu (kiedy nie miałem bikestatsa i nie jeździłem dla średnich z licznika;)
huann
| 17:50 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Mniejsza z tym, co to było do jedzenia - ważne, że zjadliwe ;) Dzięki za pamięć o pozdrowieniu Tucznej P.!
yurek55
| 17:16 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Też w sobotę byłem przejazdem w Kaskach wracając z Niepokalanowa.
Gość wariag | 15:11 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Na poligonie w Orzyszu odpowiednikiem drożdżówki był chleb konserwowy (trochę podobny do ciasta) z marmuladom :)

Ale oni w większości na tych fotkach wyglądają jakby po jakimś opium byli ;)
lavinka
| 14:17 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Jak posypali cukrem i polali wodą, to może było to coś w rodzaju słodkiej bułki. :)
meteor2017
| 14:08 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Drożdżówki? W 1915??? Zdaje się Liddell pisał, że w rosyjskiej armii biały chleb jest odpowiednikiem ciasta w angielskiej. Gdzie indziej czytałem, jak to któryś korespondent był u oficera w ziemiance na obiedzie - obiad składał się z kanapek (czarny chleb z konserwą bodaj), a na deser biały chleb z masłem czy innym smarowidłem.

Biały chleb możemy uznać za ówczesny odpowiednik drożdżówki, zwłaszcza w strefie przyfrontowej.
lavinka
| 14:00 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Drożdżówki, nie chleb. Chleb był czerstwy, a poza tym i tak nie dowieźli, bo piekarnia była za frontem. ;)
meteor2017
| 13:58 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj Akurat to, że siedział pod sklepem (hipotetycznym) jest argumentem za tym, że taki szurnięty nie był ;-) A może chciał kupić biały chleb na deser i czekał aż dowiozą ;-P
Gość wariag | 13:54 poniedziałek, 23 maja 2016 | linkuj @Lavinka - możliwe, książę był trochę szurnięty podobnie jak jego siostra Jewgienija - wozdusznaja pławatielka ;)
lavinka
| 20:47 niedziela, 22 maja 2016 | linkuj Czy pan siedzi na kołeczku pod kultowym sklepem w czerwonej Niwie? Bo tak jakoś podobnie mur wygląda. ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa arzwe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]