teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108816.95 km z czego 15571.85 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.91 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 75.79 km
  • 11.00 km terenu
  • czas 05:04
  • średnio 14.96 km/h
  • rekord 32.00 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

W Krainie Kwitnącej Czeremchy 3: Czeremcha forteczna

Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 11.05.2015 | Komentarze 8

Las Zaścianek - Dobromyśl - Kodeń - Okczyn - Kostomłoty - Dobratycze - Lebiedziew - Zastawek - Kobylany - Terespol - Łobaczew - Koroszczyn - Malowa Góra - Kołczyn - Olszyn - las MAPKA

gminy: Kodeń, Terespol wiejska i miejska, Zalesie, Rokitno
mezoregiony: Równina Kodeńska, Polesie Brzeskie, Równina Łukowska

Zieeew, wstajemy rano, zbieramy się jedziemy  z powrotem piaszczystą drogą... a tam czyhają na nas bociany. Sio, a kysz! Kluska nie potrzebuje siostrzyczki ani braciszka. Kurczę, może wyjazd na Podlasie i Polesie to nie był dobry pomysł? Tylu bocianów w 4 doby dawno nie widzieliśmy.



Dojeżdżamy do Kodnia, tam rzut oka na ruinę dzwonnicy (jeszcze unicka) obok nowej cerkwi prawosławnej.



I wbijamy się na teren Kalwarii Kodeńskiej, zanim pojawią się ludzie utrudniający robienie zdjęć i szukanie skrzynek... pod bazyliką już były zaparkowane samochody, więc nie trzeba było się spieszyć z robieniem zdjęć. Podejście było słuszne, bo wkrótce zaczęły się całe tłumy przewalać przez kalwarię, a na trawniku pod cerkwią parkowały samochody (mimo zakazu wjazdu) psując kadry.

Najpierw perełka - dawna cerkiew zamkowa z ok 1540 r. Najpierw prawosławna, potem unicka, a potem od 1805 przestano odprawiać nabożeństwa ze względu na zły stan budynku... dlatego nie była ponownie prawosławna. Za to w międzywojniu po remoncie była użytkowana jako cerkiew neounicka. Po II wojnie kościół katolicki.





Obok kaplica zbudowana na fundamentach dawnego arsenału.



Resztki zamku Sapiehów (powiększenie tabliczki)... może jeszcze fotka ruiny w 1936 gdy było pięterko. W latach 1970 resztki zostały przykryte płytą, która służy jako ołtarz w czasie większych imprez kościelnych. Niestety wygląda to dosyć słabo, żeby chociaż nie wystawała poza obrys murów. W piwnicach urządzono Martyrologium i Pijalnie Wody ze sklepikiem z pamiątkami... wszystko było akurat nieczynne, bardzo proturystyczne podejście.




Studzienka :-)



Kalwaria - droga jakaśtam



My tymczasem udaliśmy się ścieżką spacerową na granicę i zrobiliśmy sobie rozwałkę.



Po lewej Białoruś, po prawej Polska, a środkiem Bug płynie



Klasztor i bazylika



Bazylika w której znajduje się obraz Matki Boskiej Kodeńskiej (tudzież Królową i Matką Podlasia, lub Matka Boska Gregoriańska, ewentualnie Matka Boska z Guadalupe). Kościół w latach 1875-1917 był cerkwią prawosławną i na ten czas obraz trafił do Częstochowy).

Z obrazem wiąże się ciekawa historia - otóż ponoć został namalowany w VI wieku dla papieża Grzegorza I, jako kopia słynnej rzeźby Matki Boskiej z Guadalupe. Ponad tysiąc lat później do Rzymu pielgrzymuje Mikołaj Sapieha Pobożny, po tym jak zachorował, prawdopodobnie na jakąś chorobę tropikalną. Choroba ustępuje po modlitwach przed obrazem i Mikołaj próbuje go zdobyć, początkowo drogą legalną, a jak się to nie udaje, więc w 1630 kradnie go z kaplicy papieskiej i ucieka.Ucieczka jest brawurowa, bo kradzież wykryto i cała Italia została postawiona na nogi by go złapać, ale Mikołaj omija drogi, miasta i ze zbrojnym orszakiem przedziera się przez góry. Tak obraz trafia do Kodnia.

Ale to ponoć tylko legenda, człowiek zagląda do Wiki i okazuje się że najprawdopodobniej obraz został kupiony w Hiszpanii.



Pałacyk Placencja... pewnie był tam jakiś kucharz z łowickiego i smażył placencje ;-)




Cerkiew w Kostomłotach, pierwotnie unicka, od 1875 prawosławna, a od 1917 neounicka (ponoć były zatargi o cerkiew z prawosławnymi mieszkańcami). Po II wojnie była jedną z 4 parafii neounickich które pozostały w Polsce, a z czasem ostatnią i tak jest do dziś. Polecam historię na stronie parafii, można na przykładzie jednej wsi poczytać jak wyglądała  sytuacja po  wydarzeniach 1875 czy 1905 roku (o których pisałem wcześniej), a także sytuację neounitów w latach późniejszych...

No dobra, to może parę słów o neounii. Otóż Kościół Unicki został zlikwidowany w zaborze rosyjskim w latach 1839 i 1875 (Krolestwo Polskie), po ukazie tolerancyjnym w 1905 część dawnych unitów przeszło z prawosławia na katolicyzm. Natomiast po odzyskaniu niepodległości była możliwość odnowienia unii w dawnym zaborze rosyjskim i ponownego nawrócenia z prawosławia.... mimo że funkcjonował kościół unicki z zaboru austriackiego, jednak był on mocno proukraiński (Ukraiński Kościół Greckokatolicki), powstał więc kościół neounicki (Kościół katolicki obrządku bizantyjsko-słowiańskiego).... paradoksalnie po II wojnie większość neounitów wysiedlonow czasie Akcji "Wisła" jako Ukraińców.

Tuż przed nami na miejsce dotarła wycieczka autokarowa i musieliśmy się nieźle nagimnastykować i naczekać żeby zrobić zdjęcia bez pałętających się ludzi, czy robiących sobie zdjęcia pod świętymi. Akurat trwała msza, ksiądz prowadził ją po polsku bez akcentu, natomiast śpiewał w cerkiewnosłowiańskim mocno ze wschodnia zaciągając. Śpiew babć to zupełnie inna kategoria ;-)






Dalej jedziemy wałem wzdłuż Bugu... bardzo malownicza trasa z kwitnącymi krzaczkami czeremchy i gruszy przy drodze, oraz mleczowymi łąkami.





W tym rejonie była grupa gospodarstw, których już ie ma, a administracyjnie należały do Kolonii Kostomłoty i Kolonii Dobratycze.




W rejonie Kolonii Dobratycze zauważyłem jakieś tajemnicze wzgórki... jako że wjeżdżaliśmy w zasięg Twierdzy Brześć wyraziłem przypuszczenie że tutaj mogły być jakieś ziemne umocnienia. Widziałem w opisie twierdzy że różne takie były, zwłaszcza zbudowane w latach 1914-15, ale nie spisywałem ich bo i tak nie mielibyśmy czasu ich szukać, zwłaszcza że pozostały tylko jakieś wały, rowy... Okazało się że miałem rację, był to półstały Fort I, którego budowa ruszyła w maju 1914. Był to Fort II pierścienia i podobnie jak inne mia to być fot stały, ale ze względu na wybuch wojny powstał fort półstały.



Takie tam w okolicy :-)



Dobratycze, cerkiewka prawosławna. Pierwsza  drewniana cerkiew we wsi była unicka, a od 1875 prawosławna, na początku XXw. rozebrano ją , bo wybudowano nową, murowaną... która została zniszczona w czasie wojny - pierwszej lub polsko-bolszewickiej.

Ta cerkiewka została wybudowana na początku XXw. w Cycowie (wg innego źródła w Pniównie). Funkcjonowała do I wojny światowej, kiedy ludność wsi udała się na bieżeństwo (ucieczka ludności, gł. prawosławnej przed frontem wgłąb Rosji). Potem chyba nadal nie funkcjonowała (z naciskiem na chyba) i w 1956 została przeniesiona na cmentarz do Białej Podlskiej (tamtejsza cerkiew została bowiem spalona w 1938 w czasie akcji polonizacyjno-rewindykacyjnej). Po wybudowaniu nowej cerkwi, ta została przeniesiona do Dobratycz w 1993



A obok cmentarz






Zastawek - mizar, czyli cmentarz tatarski. Powierzchniowo porównywalny z tym w Studziance, ale dużo mniej tutaj nagrobków, w miejscu o największym ich zagęszczeniu jest tyle ile w Studziance średnio, a na dużym obszarze nie ma ani jednego, lub pojedyncze. Tutaj oprócz kamieni, jest też kilka steli.





Linia do Terespola, na przejeździe (video)
- BHP, przetacza na drugi tor!
- Chyba już na trzeci...





Pomnik upamiętniający bitwę pod Kobylanami 5 lutego 1919, były to walki mające na celu zajęcie Twierdzy Brześć... bowiem wycofujące się wojska niemieckie miały zamiar przekazać twierdzę Ukraińcom (opis tych wydarzeń)




Strzelnica portowa... to co, wchodzimy? Częściowo na terenie fortu jest strzelnica, ale obecnie częściowo jest opuszczona, dzięki czemu fort da się zwiedzać bezpiecznie (część użytkowana jest nieco z boku). W pobliżu (nieczynnej dziś) strzelnicy piknikowały dwie grupy rowerzystów.





Oto Fort K (Kobylany), czyli drugi na trasie fort zewnętrznego (drugiego) pierścienia fortów. Budowany od 1912, ale nim go całkowicie ukończono wybuchła I wojna, toteż nie zdążono umieścić kopuł pancernych, czy wybudować koszar szyjowych koszary tradytorami bocznymi i kaponierą szyjową według projektu, a zamiast tego dokonano prowizorycznego wykończenia fortu (więcej o forcie)

Tutaj powstał podtytuł dnia, bowiem na terenie fortu kwitł kilka dorodnych krzaków czeremchy i trochę malutkich krzaczków.




Dzisiaj sporo osób tu było, jak wychodziliśmy z tuneli, akurat jakaś grupka się wbijała... jedna dziewczyna jednak stanowczo odmówiła wejścia do środka.



Stalaktyty są u góry, stalagmity u dołu, s stalagnaty u góry, dołu i pośrodku... a jak coś jest tylko pośrodku, to jak się nazywa? To na zdjęciu poniżej jest właśnie pośrodku, coś kapie z góry, ale zatrzymuje się przy ścianie i sobie wisi przyklejone.



Na terenie fortu widzieliśmy kilka, a może nawet kilkanaście takich oto tajemniczych segmentów.



Jedziemy dalej, przejeżdżamy obok kolejnego obiektu Twierdzy Brześć - prochowni w Kobylanach wybudowana tuż przed I wojną (tutaj więcej o niej)



W pobliżu pomnik Wrota Wolności z kawałka muru berlińskiego (to już drugi na trasie, pierwszy był w Międzyrzecu Podlaskim), oraz wbitą w niego cegłą ze Stoczni Gdańskiej (tabliczka informacyjna)



Kolejny obiekt to Koszary Obronne (a w pierwszym planie znów te tajemnicze segmenty). Na satelicie widać że ten obszar obok koszar był zarośnięty krzakami, a niedawno zostały one wykoszone. Obok koszar i w środku prawie nie ma śmieci, więc chyba zostały sprzątnięte. Niestety mieliśmy pod słońce (podobnie jak przy prochowni), więc zdjęcia jak widać... (więcej informacji o koszarach)





A to nie duchy, tylko moje cienie... w tym miejscu światło wpdało po skosie z dwóch otworów, stąd podwójny cień na ścianach.



Wjeżdżamy na chwilę do Terespola... szosą główną, droga szeroka z asfaltowym poboczem, a ruch nieduży. Ponieważ były jakieś łagone zjazdy i podjazdy wykorzystałem to by rozpędzić się i wreszcie mieć jakąś nieco wyższą prędkość średnia, bo do tej pory jechaliśmy terenami tak płaskimi, że Vmax to jakaś żenada.... teraz przekraczam 30 km/h wow!

Obelisk Drogi (Pomnik Budowy Szosy Brzeskiej Brzeskiej), odsłonięty w 825 roku, upamiętnia budowę brukowanej szosy Warszawa - Brześć. Drugi bliźniaczy obelisk jest w Warszawie. Są na nim płaskorzeźby ze scenkami budowy drogi i wdoczki trzech miast - Warszawy, Siedlec i Brześcia.





Prochownia w Terespolu... zdjęcie na dużym zoomie. Teoretycznie można ją zwiedzać codziennie od maja do października 10-14, a w niedziele 15-17 (ifnormacja na tablicy)... jest maj, jest niedziela, jest tuż po 15-ej, brama zamknięta na głucho. W tygodniu to pewnie przynajmniej dałoby się wejść na teren (jest na nim jest jakiś parking, może magazyny cy cuś) i cyknąć przynajmniej fotki z zewnątrz. (opis prochowni)

Z ciekawostek dodam, że gdyby nie oszustwo graniczne w 1939 (artykuł o tym wydarzeniu), być może moglibyśmy pojechać zwiedzić Umocnienie Terespolskie, jednak granica w tym miejscu nie została poprowadzona Bugiem, a fosą zewnętrzną owego uocnienia... i tak zostało do dziś, a umocnienie jest na terenie Białorusi. Kilka lat temu czytałem artykuł o planach odbudowania Mostu Warszawskiego prowadzącego z Umocnienia Terespolskiego do Terespola  i utworzenia na nim przejścia turystycznego... ale na razie nic z tego.



Dobra, jedziemy dalej - kolejny obiekt na trasie to tym razem Fort VII Łobaczew (info o forcie) z I pierścienia fortów, który budowano w latach 1878-1888 (info o I pierścieniu). Pozwolę sobie zacytować:  Fort VII zbudowany był według zmodyfikowanego w 1879 roku typowego projektu "umocnienia nr 2". Projekt pochodził z opracowanego w 1874 roku w Głównym Zarządzie Inżynierii atlasu gotowych planów standardowych fortów, z którego skorzystano przy rozbudowie Twierdzy Brzeskiej.

Teren bardzo przyjemny, ale blisko okolicznych wsi i Terespola, toteż strasznie zaśmiecony... oprócz nas była grupa pijanej młodzieży.




Czeremcha forteczna :-)



Tutaj lavinkę dopingowali wędkarze z drugiego brzegu



Dalej jedziemy brukowaną drogą rokadową... jak najlepiej jeździć rowerem po taki bruku? Otóż odpowiedź brzmi - wcale... najlepiej pojechać ścieżką obok. Przy drodze również kwitnie czeremcha.




Niedaleko jest jeszcze jeden fort z II pierścienia, ale jest już późno i sobie go odpuszczamy, zwłaszcza że zadrzewiony i chyba trzeba by się nakombinować  żeby dostać się do środka. Może kiedyś.

Mijamy pomnik niepodległości którego budowę rozpoczęto w międzywojniu (tabliczka). Został zbudowany na cerkwisku, gdzie dawniej stała cerkiew unicka, od 1874 prawosławna, spalona w 1915.




Jedziemy teraz dalej, bo sporo było dziś zwiedzania, co zmniejszyło pokonany dystans... chcemy jak najdalej dotrzeć przed zmrokiem.

Po drodze kościół w Malowej Górze



W końcu znajdujemy przyjemny, choć strasznie dziurdziołowaty w podłożu lasek. Kolacja przy ognisku i lulu.



Więcej zdjęć na Picasie

.
Kategoria wyprawki, lubelskie



Komentarze
huann
| 19:57 wtorek, 12 maja 2015 | linkuj Jeśli chodzi o jajko i kurę, to pierwszy zawsze był, jest i będzie Kurczak w Curry. Ale dopóki nie przejechałem przez wieś Dziurdzioły, to były to zawsze dziury - i dopiero po Dziurdzołach dziury stały się dziurdziołami. Tak więc to dziurdzioły pochodzą z Dziurdziołów, a nie Dziurdzioły - z dziurdziołów!
meteor2017
| 19:24 wtorek, 12 maja 2015 | linkuj I tu pytanie co było pierwsze - jajko czy... eee... znaczy Dziurdzioły, czy dziurdziołowatość.

Być może dziurdziołówatość wcale nie pochodzi z Dziurdziołów. Może to z matecznika dziurdzioowatości pochodzą Dziurdzioły, które ze swoimi stadami dziurdziołów osiedliły się między Chrustami i Bylinami i osadę na cześć dziurdziołowatości nazwały Dziurdzioły?
huann
| 19:14 wtorek, 12 maja 2015 | linkuj O, nienie, matecznikiem dziurdziołowatości są Dziurdzioły koło Rawy!
meteor2017
| 17:26 wtorek, 12 maja 2015 | linkuj Raczej tak... fosa jakaś, cy cuś ;-)
Gość wariag | 17:11 wtorek, 12 maja 2015 | linkuj @strzelnica portowa - ta to pewnie słodkowodna ale pamiętam taką na Oksywiu ... fajnie się koło niej opalało, było zacisznie, tylko za dużo kanarów się kręciło bo nieopodal był port wojenny :(

@orzełek - strasznie wypluty jakiś biedaczysko.
meteor2017
| 16:54 wtorek, 12 maja 2015 | linkuj Dziurdziołowatość bardzo pasuje do dróg południowopodlaskich... jest to wręćz matecznik dziurdziołowatości. No, innym matecznikiem są okolice Szymanowa i Cegłowa ;-)
huann
| 19:38 poniedziałek, 11 maja 2015 | linkuj Po środku są Stare Gnaty. A i widzę, że określenie "dziurdziołowatość" przepełzło spod Rawy Mazowieckiej dalej na wschód ;p
lavinka
| 19:37 poniedziałek, 11 maja 2015 | linkuj Wyraziłem przypuszczenie, hihi, graniczące z pewnością ;) A zjawy w koszarach niezwykłe, zupełnie nie zauważyłam tego efektu w realu.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa uzoga
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]