teczka bikera meteor2017
meteor2017 bs-profil
Hołmpejcz
Wujka To Miego pocztówki zza miedzy
Szef kuchni poleca - Bubble Berry Coffee
Mini Atlas Motyli
Archiwum MfPRDKW
Poczet rowerów
Jakieś tam wykresy
Kalendarium
- 2025, Październik12 - 8
- 2025, Wrzesień25 - 28
- 2025, Sierpień28 - 18
- 2025, Lipiec30 - 64
- 2025, Czerwiec24 - 38
- 2025, Maj28 - 40
- 2025, Kwiecień12 - 25
- 2025, Marzec18 - 46
- 2025, Luty12 - 32
- 2025, Styczeń15 - 50
- 2024, Grudzień21 - 69
- 2024, Listopad13 - 25
- 2024, Październik22 - 58
- 2024, Wrzesień16 - 36
- 2024, Sierpień9 - 19
- 2024, Lipiec12 - 32
- 2024, Czerwiec18 - 74
- 2024, Maj12 - 44
- 2024, Kwiecień15 - 56
- 2024, Marzec15 - 43
- 2024, Luty8 - 35
- 2024, Styczeń5 - 14
- 2023, Grudzień9 - 41
- 2023, Listopad10 - 43
- 2023, Październik22 - 106
- 2023, Wrzesień21 - 102
- 2023, Sierpień18 - 81
- 2023, Lipiec14 - 47
- 2023, Czerwiec19 - 74
- 2023, Maj28 - 100
- 2023, Kwiecień23 - 127
- 2023, Marzec16 - 87
- 2023, Luty19 - 99
- 2023, Styczeń17 - 91
- 2022, Grudzień18 - 113
- 2022, Listopad26 - 112
- 2022, Październik31 - 91
- 2022, Wrzesień30 - 114
- 2022, Sierpień22 - 95
- 2022, Lipiec26 - 104
- 2022, Czerwiec30 - 68
- 2022, Maj34 - 136
- 2022, Kwiecień23 - 78
- 2022, Marzec25 - 91
- 2022, Luty20 - 88
- 2022, Styczeń25 - 123
- 2021, Grudzień15 - 110
- 2021, Listopad21 - 64
- 2021, Październik22 - 105
- 2021, Wrzesień18 - 86
- 2021, Sierpień18 - 110
- 2021, Lipiec13 - 62
- 2021, Czerwiec16 - 78
- 2021, Maj23 - 95
- 2021, Kwiecień22 - 124
- 2021, Marzec19 - 95
- 2021, Luty10 - 38
- 2021, Styczeń14 - 63
- 2020, Grudzień15 - 27
- 2020, Listopad15 - 17
- 2020, Październik23 - 19
- 2020, Wrzesień21 - 77
- 2020, Sierpień16 - 82
- 2020, Lipiec18 - 77
- 2020, Czerwiec21 - 84
- 2020, Maj25 - 102
- 2020, Kwiecień28 - 220
- 2020, Marzec27 - 77
- 2020, Luty18 - 40
- 2020, Styczeń9 - 11
- 2019, Grudzień13 - 15
- 2019, Listopad13 - 12
- 2019, Październik22 - 47
- 2019, Wrzesień21 - 46
- 2019, Sierpień21 - 19
- 2019, Lipiec26 - 31
- 2019, Czerwiec27 - 17
- 2019, Maj35 - 48
- 2019, Kwiecień34 - 40
- 2019, Marzec34 - 49
- 2019, Luty29 - 44
- 2019, Styczeń36 - 162
- 2018, Grudzień16 - 22
- 2018, Listopad23 - 5
- 2018, Październik25 - 20
- 2018, Wrzesień21 - 24
- 2018, Sierpień25 - 57
- 2018, Lipiec26 - 59
- 2018, Czerwiec16 - 44
- 2018, Maj20 - 32
- 2018, Kwiecień23 - 66
- 2018, Marzec23 - 66
- 2018, Luty20 - 87
- 2018, Styczeń15 - 74
- 2017, Grudzień19 - 111
- 2017, Listopad12 - 46
- 2017, Październik24 - 49
- 2017, Wrzesień22 - 82
- 2017, Sierpień22 - 64
- 2017, Lipiec19 - 45
- 2017, Czerwiec21 - 60
- 2017, Maj24 - 171
- 2017, Kwiecień20 - 165
- 2017, Marzec17 - 73
- 2017, Luty11 - 46
- 2017, Styczeń17 - 84
- 2016, Grudzień14 - 48
- 2016, Listopad26 - 129
- 2016, Październik20 - 117
- 2016, Wrzesień26 - 103
- 2016, Sierpień37 - 179
- 2016, Lipiec32 - 278
- 2016, Czerwiec30 - 102
- 2016, Maj36 - 127
- 2016, Kwiecień36 - 139
- 2016, Marzec41 - 173
- 2016, Luty31 - 116
- 2016, Styczeń28 - 180
- 2015, Grudzień16 - 118
- 2015, Listopad21 - 82
- 2015, Październik32 - 98
- 2015, Wrzesień21 - 109
- 2015, Sierpień7 - 29
- 2015, Lipiec27 - 86
- 2015, Czerwiec32 - 71
- 2015, Maj25 - 168
- 2015, Kwiecień17 - 113
- 2015, Marzec16 - 88
- 2015, Luty9 - 90
- 2015, Styczeń4 - 22
- 2014, Grudzień19 - 192
- 2014, Listopad18 - 87
- 2014, Październik12 - 96
- 2014, Wrzesień20 - 85
- 2014, Sierpień13 - 26
- 2014, Lipiec12 - 78
- 2014, Czerwiec17 - 89
- 2014, Maj27 - 122
- 2014, Kwiecień17 - 122
- 2014, Marzec9 - 85
- 2014, Luty7 - 69
- 2014, Styczeń5 - 53
- 2013, Grudzień17 - 187
- 2013, Listopad15 - 117
- 2013, Październik20 - 137
- 2013, Wrzesień18 - 162
- 2013, Sierpień16 - 74
- 2013, Lipiec4 - 20
- 2013, Czerwiec12 - 98
- 2013, Maj15 - 55
- 2013, Kwiecień8 - 76
- 2013, Marzec8 - 100
- 2013, Luty5 - 56
- 2013, Styczeń7 - 147
- 2012, Grudzień5 - 38
- 2012, Listopad5 - 127
- 2012, Październik4 - 23
- 2012, Wrzesień4 - 27
- 2012, Sierpień10 - 32
- 2012, Lipiec10 - 23
- 2012, Czerwiec6 - 31
- 2012, Maj17 - 116
- 2012, Kwiecień19 - 106
- 2012, Marzec12 - 79
- 2012, Luty4 - 21
- 2012, Styczeń3 - 37
- 2011, Grudzień3 - 31
- 2011, Listopad13 - 135
- 2011, Październik15 - 121
- 2011, Wrzesień15 - 26
- 2011, Sierpień6 - 9
- 2011, Lipiec14 - 2
- 2011, Czerwiec13 - 83
- 2011, Maj12 - 78
- 2011, Kwiecień9 - 35
- 2011, Marzec2 - 3
- 2010, Listopad1 - 1
- 2010, Październik13 - 14
- 2010, Wrzesień4 - 9
- 2010, Sierpień3 - 3
- 2010, Lipiec6 - 4
- 2010, Czerwiec7 - 3
- 2010, Maj8 - 5
- 2010, Kwiecień9 - 10
- 2010, Marzec1 - 0
- 2009, Grudzień7 - 13
- 2009, Listopad8 - 16
- 2009, Październik11 - 5
- 2009, Wrzesień19 - 21
- 2009, Sierpień18 - 14
- 2009, Lipiec25 - 11
- 2009, Czerwiec7 - 16
- 2009, Maj5 - 12
- 2009, Kwiecień10 - 22
- 2009, Marzec10 - 10
- 2009, Luty5 - 0
- 2009, Styczeń5 - 12
- dystans 46.77 km
- 11.40 km terenu
- czas 03:00
- średnio 15.59 km/h
- temperatura 27.0°C
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Wysyp kurek i końcówka jagód
Sobota, 7 sierpnia 2021 · dodano: 09.08.2021 | Komentarze 4
Wypad do lasu na grzyby i jagody... niestety znów zrobiło się gorąco (a jak nie jest gorąco, to leje). Jakoś dało się wytrzymać, ale nawet w zestawie ubraniowym "ultra light" człowiek był spocony.Po drodze udało się uchwycić parę motyli. To na 90% jest dostojka malinowiec (inaczej perłowiec malinowiec)... ma 90%, bo dostojki są bardzo podobne do siebie. Samiczka.
To też samiczka, tylko nie tak intensywnie pomarańczowa... i nie jest to kwestia innego oświetlenia, bo światło było takie samo.
Zmienna geometria skrzydeł? Motyle miały to już miliony lat temu.
A tu do samiczki przyleciał samczyk (ten na dole, od samicy wyróżnia się paskami na górnych skrzydełkach). Przy okazji wdać rewers skrzydeł samicy.
A tu dolna strona skrzydełek samca.
Jakiś modraszek - wydaje mi się, że to modraszek wieszczek... bo z modraszkami jest jeszcze ciężej niż z dostojkami.
Jeszcze cytrynki się trafiły, tutaj przynajmniej nie ma problemów z identyfikacją.
Ten pająk kwietnik nie dobrał dobrego kwiatu jeśli chodzi o kolor, toteż niezbyt dobrze się maskuje.
Drogi leśne po ulewach (omijałem drogi zryte przez sprzęt od ścinki, toteż uniknąłem najgorszego błota).
Sezon jagodowy powoli ma się chyba ku końcowi, owoce opadają, ale to zależy od miejscówki. Może jeszcze uda się wyskoczyć na jagody.
Za to sezon na kurki w pełni, trwa wysyp, tym razem uzbierałem ok 850 kurek.
Dorodny podgrzybek... ale znalazłem tylko dwa takie, z czego jeden robaczywy.
Tu z daleka miałem nadzieję na jakiegoś prawdziwka, ale z bliska okazało się, że to goryczak żółciowy... tfu!
Jest też wysyp czubajek (muchomor rdzawobrązowy).
Borówki coraz bardziej czerwienieją. Tu borówki w porostach (brzmi jak nazwa potrawy).
A to nietypowy pęd borówki (może przez coś zaatakowany?).
Gąsienica, widziałem takie już poprzednio, ale tutaj chyba coś ją zaatakowało (hmmm, to jajeczka, czy poczwarki, czy co?).
Okazałe mrowisko
Dwa słonie - mały na dole siedzący i duż w galopie 9nogi giną w trawach sawanny).
Bociek... ostatnio na dłuższych wypadach za miasto zawsze trafi się bociek. Chwilę wcześniej byłem świadkiem karmienia tego młodziaka - bił przy tym skrzydłami (jak widziałem karmienie gołębi, to tamte młode tak samo pracowały skrzydłami). Początkowo myślałem, ze jeszcze nie umie latać, ale jak rodzic odleciał, to ten też sfrunął na łąkę.
- dystans 24.60 km
- 1.00 km terenu
- czas 01:27
- średnio 16.97 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Wtorek, 3 sierpnia 2021 · dodano: 06.08.2021 | Komentarze 3
Gość na balkonie- No i co się gapi? Chcesz w trąbkę?
Warstwy geologiczne chmur
Żabiemu Oczka do oczka wpadła rzęsa
Kap, kap, kap... zbieracze pereł mogą się wziąć do roboty.
- dystans 50.82 km
- 14.70 km terenu
- czas 03:18
- średnio 15.40 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Jagody, kurki, robale...
Poniedziałek, 2 sierpnia 2021 · dodano: 04.08.2021 | Komentarze 9
Wypad do lasu na jagody i kurki, czyli korzystałem z korzystnej pogody. W lesie malin już w zasadzie nie ma, ale zaczynają się jeżynt.Ale po kolei - poprzedniego dnia wieczorem padało, więc z rana trochę mokro. Chciałem wyruszyć jak najwcześniej, bo miałem mieć wiatr w pysk, który się z każdą godziną wzmagał, ale jak zwykle za późno się zebrałem i już był dosyć mocny... za to temperatura przyjemna, potem częściej zaczęło wychodzić słońce, więc zrobiło się momentalnie cieplej, ale ogólnie było znośnie.
Ewakuacja kilku winniczków z ddr-ek i chodników. Ten wykonał ostry skręt i zawrócił jak mnie zobaczył.
Flower Power
Jeśli chodzi o grzybki, to uzbierałem:
- 527 kurek (+/5%)
- 2 podgrzybki
Pierwsze kurki
- A kuku, a kukuśku! Tu jestem!
Kurki zbierało się przy drodze
Albo wręcz z samej drogi
Podgrzybki tylko dwa
Z jadalnych grzybów był jeszcze lejkowiec dęty, cała kolonia... ale nie zbierałem i tak bym nie miał czasu na eksperymenty kulinarne. Kiedyś nazbierałem ich sporo i zrobiłem z nich farsz do pierogów. Moim zdaniem z podgrzybków lepszy, ale lavince bardziej smakował z lejkowców, bo delikatniejszy.
A tu jakiś muchomor chyba wychodzi
Żeby nie było, że pojechałem na jagody, ale utknąłem w grzybach i nie nazbierałem... choć początkowo rzeczywiście na długo utknąłem w grzybach.
Trzeba tylko patyczki powyjmować z tych jagód
Zaraz, to nie patyczek
O, i drugi.
Gąsienice była takie, śmakie, owakie...
Oj, przepraszam, że przestraszyłem.
Było też gąsienicowe przedszkole
Z lotu motyla wygląda jak jakaqś parowozownia, albo zajezdnia tramwajowa
I jajeczka, ciekawe czy tego samego motyla
Ale dąbek, to się raczej nie cieszy z takich ażurowych listków
Były larwy, to do kompletu jakieś imago - wydaje mi się, że jest to dostojka eufrozyna, ale głowy nie dam, bo dostojki są bardzo podobne do siebie, co najmniej trzy mają rysunek na skrzydłach bardzo podobny do tego.
I jeszcze martwa ciemka
Oprócz tego czerwony pluskwiaczek (chyba warzywnica ozdobna)
I zielony robaczek (też pluskwiaczek, ale tym razem larwa - chyba odorek zieleniak)
A to chyba poczwarka jakiegoś chrabąszcza - awers
i rewers
Pasikonik w jagodzinach
Powrót słoneczny, ale że słońce dosyć nisko, to jakoś nie przeszkadzało. Chciałem wracać wcześniej, by załapać się na maksimum wiatru (tym razem w plecy), ale jak zwykle zasiedziałem się w lesie, toteż na wiatr jeszcze się załapałem, ale już słabnący.
- dystans 21.20 km
- 1.00 km terenu
- czas 01:17
- średnio 16.52 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Poniedziałek, 26 lipca 2021 · dodano: 02.08.2021 | Komentarze 5
Nieproszony gość w naszym domuByć może jest to Nadrzewek długoskrzydły, którego warto wspomnieć o tyle, że zaczął się żywić larwami szrotówka kasztanowiaczka.
- dystans 25.15 km
- 2.00 km terenu
- czas 01:26
- średnio 17.55 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Rundka biblioteczno-grzybowo-robalowo-itepe
Piątek, 23 lipca 2021 · dodano: 01.08.2021 | Komentarze 6
Objazd najbliższych bibliotek, odwiedziłem prawie wszystkie w promieniu 3km (4 z 5 placówek w Żyrardowie i biblioteka w Międzyborowie). A potem krótki wypad do pobliskiego lasu.Na piaszczystej dróżce znalazłem biegacza skórzastego.
Okazało się, że jest martwy.
Jasieniec piaskowy
A obok jakaś mucha w hamaku
Aha, to nie hamak, tylko sieć tygrzyka paskowanego. A oto i sam tygrzyk (samica) z kolejną ofiarą. Tym razem przypilnowałem , żeby na zdjęciu była dobrze widoczna charakterystyczna cecha sieci tygrzyków - szewm wzmacniający tzw. stabilimentum.
Inny pajączek
Ciekawe co tu mieszka.
Krótka wizyta nad Pisią Gągoliną. Co prawda gęsty zielony baldachim zapewnia kapitalną ochronę przed Słońcem i w gorące dni można zanurkować w orzeźwiający cień, ale broni go czujna i upierdliwa bzykająca armada.
Kwiatki nad Pisią
Będąc już w lesie udałem się na grzyby - udało się nazbierać:
- 205 kurek (pieprzników jadalnych - główny cel)
- 40 surojadek (gołąbków)
- 10 czubajek (muchomorów rdzawobrązowych)
Zasadniczo gołąbków nie zbieram, raz że jest ich pierdyliard gatunków (sami zobaczcie np. w Wikiedii) i chociaż większość jest jadalna, a trujących w zasadzie nie ma tylko co najwyżej niejadalne... to jednak wolę sobie odpuścić, zwłaszcza że i tak zazwyczaj są robaczywe, a jeśli już trafi się dobry to młody. I tu się pojawia kolejny problem, bo z łebkami blaszkowych trzeba uważać, żeby nie pomylić z muchomorami... i choć gołąbki mają dosyć charakterystyczny kruchy kapelusz, to summa summarum wolę sobie dać z nimi spokój.
Dziś jednak z braku innych grzybów poza kurkami i obfitością gołąbków, wyjątkowo się skusiłem. Były głównie żółte, innych niewiele i dałem sobie spokój, zbierałem tylko żółte, najprawdopodobniej były to gołąbki jasnożółte ew. brudnożółte (jak się trafił jakiś inny, to niejadalny zazwyczaj się poznaje testem językowym - piecze w język). Starsze oczywiście robaczywe, jedynie młodsze nadawały się do zbioru (zwłaszcza jeszcze nierozwinięte).
Postanowiłem je udusić (razem z czubajkami, ale one masowo stanowiły niewielki dodatek, są mało wydajne, zwłaszcza że zbierałem małe). Jednak dusiłem je oddzielnie od zebranych wcześniej prawdziwków... w sumie nigdy nie jadłem samych gołąbków, więc była okazja spróbować. Dawno nie zbierałem, a wcześniej były to pojedyncze sztuki jako domieszka. Ilościowo z tych 40 gołąbków wyszło tyle samo potrawy co z 4 prawdziwków (+ nierobaczywe okrawki z robaczywych egzemplarzy)... no cóż, tyle by wyszło gdybym znalazł jeden duży prawdziwek.
Gołąbki były nieco twardawe, trochę jak uduszone małe pieczarki, o smaku nie piszę, bo to zawsze ciężko opisać... wspomnę tylko, że gdy do ostatniej porcji dodałem tylko odrobinę (z łyżkę może) duszonych prawdziwków, to potrawa pozytywnie zyskała na smaku. To potwierdza stwierdzenie (gdzieś wyczytane), że szlachetne grzyby takie jak prawdziwek najlepsze są same bez dodatku innych grzybów, zaś pośledniejsze gatunki zyskują w mieszance.
A oto i czubajki... na te maleństwa aż chciałoby się powiedzieć "czubajeczki", ale to jeszcze grupa innych grzybów, a dosyć jest zamieszania z nazwaniem muchomora rdzawobrązowego "czubajką" (dla odróżnienia czubajkę kanię zawsze nazywamy po prostu "kanią").
Z jadalnych grzybów były jeszcze purchawki - te białe kropki po bokach, to małe purchaweczki
To chyba żagiew łuskowata, a jeśli tak to też jadalna.
A tu się chyba wykluwa jakiś muchomor
Jeszcze śluzowce
Przez chwilę myślałem, że to też jakiś śluzowiec... ale w dotyku jest twardy, nie ugina się, więc chyba jednak grzyb.
Pora na robale - jakiś latający miłośnik bluszczyka kurdybanka.
Takie cuś,
Ciemka, gdyby się nie poruszyła, to bym jej nie zauważył
Nagle coś zabrzęczało... rozejrzałem się i zobaczyłem, że nadleciał i przysiadł na liściach dyląż garbarz. Kiedyś już mieliśmy z tym gatunkiem do czynienia - w nocy na biwaku.Gotujemy sobie kolację na epigazie, maszynkę otoczyliśmy karimatą, żeby podmuchy wiatru nie rozwiewały płomienia, aż tu nagle BZZZZ JEB! coś nadleciało i uderzyło w karimatę. Okazało się że to dyląż garbarz... dobrze, że zastosowaliśmy zasłonę z karimaty, bo mógłby wpaść w płomień, albo na gorącą menażkę.
O, mrówki dorwały się do kropelek kawy
Pora przejść do kręgowców - jaszczurka
I zdechła ryjówka... sądząc po rozmiarze, jeśli jest to osobnik dorosły, to jest to ryjówka malutka.
Być może nie zjadła śniadania albo obiadu... oto karta z komiksu Tomasza Samojlika "Ryjówka przeznaczenia".
Tradycyjnie wywiozłem trochę śmieci z lasu... niestety to jest syzyfowa praca, przy dogach leśnych zawsze się piętrzą potworne ilości śmieci, życia by mi nie starczyło na ich wysprzątanie, zresztą jak wywieźć rowerem (bez przyczepki) wyprute lodówki, kible, czy zderzaki fotele i inne części samochodowe. Przy miejscach gdzie można zostawić samochód, też pełno syfu... dlatego śmieci zbieram w głębi lasu, szczególnie się skupiam na ulubionych miejscówkach, bo w odróżnieniu od wielu ludzi nie lubię spędzać czasu na wysypisku śmieci.
O to jedyny śmieć, o który nie miałem pretensji do odwiedzających las.
- dystans 23.50 km
- 2.00 km terenu
- czas 01:26
- średnio 16.40 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
po mieście
Czwartek, 22 lipca 2021 · dodano: 28.07.2021 | Komentarze 4
Kałuży nie można przepuścić, trzeba przez nią przejechaćRaz to za mało
Kwitnące lipy, fotki jeszcze z początku lipca
Drzewko aż całe bzyczy, tyle wokół niego uwija się pszczół i trzmieli
- dystans 52.21 km
- 18.00 km terenu
- czas 03:32
- średnio 14.78 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Kurs na jagody i grzybki
Środa, 21 lipca 2021 · dodano: 26.07.2021 | Komentarze 4
Wyskoczyłem do lasu na jagody. Niestety ciepło, za dużo słońca, a za mało chmur... miałem zamiar się zbierać, ale w końcu przyszło więcej chmur i od razu przyjemniej się zrobiło, z wyjątkiem momentów, gdy Słońce się przebiło przez jakąś szczelinę. Ostatecznie po jagodach zrobiłem jeszcze rundkę po miejscach grzybowych i cały dzień spędziłem w lesie.Jak było Słońce, to robiłem sobie przerwę schowany pod baldachimem młodych grabów... las sosnowy niestety dosyć świetlisty jest.
Borówki brusznice już czerwienieją (niekiedy).
Jagoda bagienna
Malina właściwa
Malina kamionka
No i po świdośliwie
Udało się nazbierać 205 kurek
Oto pierwsza kurka
Setna kurka
Któraśtam kurka
Było też trochę prawdziwków, jednak w większości robaczywe (nawet młode). Udało się zebrać 4 robaczywe, zaś spośród 13 robaczywych udało się czasami wykroić kawałki kapeluszy.
Pierwszy prawdziwek - robaczywy
Drugi prawdziwek - pierwszy nierobaczywy
Ostatni nierobaczywy
Kilka ładnych, ale robaczywych niestety
Goryczak żółciowy
A te też z daleka mogą zmylić, człowiek się nastawia na jakieś prawdziwki, a tu... grzyb blaszkowy
Były i muchomory, a jakże
I takie ło
A poza tym śluzowce
Były też motyle w postaci larwalnej, jak i imago.
Trzmiel na wrotyczu
A na sąsiednim wrotyczu... i tu miałem początkowo zagwozdkę, czy oska zaatakowała pająk, czy pająk ją.
Po przyjrzeniu się, mogłem stwierdzić, że to pająk był szczęśliwym łowcą. Swoją drogą, całkiem ładnie się maskuje na kwiatach, wygląda na to, że jest to kwietnik, czyli właśnie pająk polujący na kwiatach (na białych kwiatach można spotkać białe egzemplarze).
Piórko - zapewne sójki sądząc po niebieskim wzorku
Coś tam przeleciało
Nie ma o tej porze wyjazdu za miasto bez bociana - tym razem załapały się w gnieździe (był też na polu, ale daleko).
- dystans 53.84 km
- czas 02:45
- średnio 19.58 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Kurs do biblioteki w Błoniu
Wtorek, 20 lipca 2021 · dodano: 24.07.2021 | Komentarze 6
Początkowo miałem zamiar zrobić jeden kurs i jednego dnia obskoczyć biblioteki w Grodzisku i Błoniu... jednak okazało się, że ochłodzenie nie jest aż tak duże i było za ciepło na taką trasę, zwłaszcza że spory odcinek miałbym z podwójnym obciążeniem książkowym. Tak więc rozbiłem to na dwie wycieczki i teraz kurs do Błonia. W te było prawie na lekko, bo tylko trzy ksiązki do oddania, a poza tym zestaw naprawczy, suchy prowiant i mokre picie.Trasa przebiega przez teren planowanego CPK. Jeśli ruszy budowa tego potworka, to będę miał problem żeby jeździć do Błonia, czy na północ... pamiętam jakie utrudnienia były w tym kierunku podczas budowy autostrady, a tu zapowiada się dłużej i gorzej. A i po powstaniu musiałbym jakoś to objeżdżać, bo dzisiejsza trasa przestałaby istnieć, a pola i łaki z poniższych zdjęć zostałyby zalane betonem lub odgrodzone drutem kolczastym. Ale mam nadzieję, że ostatecznie to nie wypali i skończy się na wywaleniu grubych milionów w błoto (a właściwie między krewnych i znajomych).
Pola tego i owego
Bociek, którego spotkałem jadąc zarówno w te, jak i we wte.
I drugi (ale spotkałem ich jeszcze kilka).
O ile na trasie do Grodziska robię sobie mini postój nad Pisią Tuczną, to po drodze do Błonia postój dla odmiany robię nad Pisią Tuczną.
Proszę bardzo
Dworek w którym mieścił się dawniej Ośrodek Kultury (powiększenie tablicy po kliknięciu w fotkę).
Obecnie Centrum Kultury mieści się w nowym budynku obok.
Szkoda, że nie podpisali zdjęć, bo po twarzy to raczej nie poznam, a nazwisko może bym czasem jakieś skojarzył.
Biblioteka mieści się właśnie tam na drugim piętrze.
Ponieważ jest wolny dostęp, to sobie obejrzałem jak wygląda (poprzednio nie pamiętam czy był już wolny dostęp, ale i tak byłem zaaferowany zapisywaniem się, więc nie miałem do tego głowy).
Kącik dla dzieci.
Postój początkowo planowałem zrobić sobie nie w Parku bajka jak zwykle, ale na skwerku po drugiej stronie Rokitnicy, nazwanego Bulwarami Błońskimi. Tyle że w zacienionej części skwerku były tylko ławki bez oparć, a z oparciami były tylko w części słonecznej... tak więc wróciłem za Rokitnicę i zainstalowałem się w Parku Bajka w miejscu zacienionym i bardziej zacisznym, czyli jak najdalej od miejscówek z dużą ilością dzieci.
Potem, gdy wyszło słońce, okazało się że dobrze że te ławki nie miały oparć i mnie nie skusiły... bo choć stały w zadrzewionej części, to zostały postawione po stronie alejki, gdzie cień nie sięgał (a po drugiej zacienionej stronie alejki ani jednej ławki).
Stosik do zawiezienia do domu.
Jadąc jeszcze do Błonia, zauważyłem nowy znak ddr-ki, ale go olałem uznając że pewnie i tak zaraz się kończy na przejeździe, a ja nie miałem ochoty dwa razy skakać na drugą stronę dosyć ruchliwej szosy. Zresztą dobrze ją wyczułem.
Wracając obejrzałem dokładniej i okazało się, że jest to ddr-ka wjazd na parking rowerowy przy stacyjce.
Jednak wypatrzyłem jeszcze drugi znak (dobrze ukryty w krzakach i za słupem)... okazało się że tym znakiem przerobili wąski, kostkowy chodnik na cpr. Hmmm, ale na szczęście za przejazdem żadnych znaków nie widziałem, bo tłuc się czymś takim mi się nie uśmiecha.
Patrząc w kierunku przejazdu na chwilę zamarłem widząc kto drepcze sobie radośnie przez środek ulicy... na szczęście nic akurat nie jechało.
Ale, ale, tam zaraz jest peron i tory, ruszyłem więc zobaczyć czy kaczki nie potrzebują pomocy (aczkolwiek o ile samochód mógłbym spróbować zatrzymać, to pociąg już nie bardzo). Ale okazało się że w klinie między drogą a torami jest sporo zieleni i dalej jest nawet roślinność terenów wodnych jak pałki wodne. Na chwilę nawet jakiś łepek wyjrzał z krzaków, ale zaraz się schował. Tak więc spokojny że dadzą sobie radę, ruszyłem dalej.
Eee, więcej znaków nie dało się tu postawić?
- dystans 55.41 km
- 1.50 km terenu
- czas 02:53
- średnio 19.22 km/h
- rower Wrześniowy Rower
- Jazda na rowerze
Kurs do biblioteki w Grodzisku i krótka wizyta w lesie
Poniedziałek, 19 lipca 2021 · dodano: 23.07.2021 | Komentarze 6
Trzeba uzupełnić zapas książek, więc tradycyjny kurs do biblioteki. Niestety za dużo słońca, a więc za ciepło... jak naszła chmura, to było ok, ale niestety za mało ich było na niebie.Krótki fotostop na łące... krótki, ze względu na temperaturę, dlatego z motyli udało mi się podejść tylko tego (czerwończyk dukacik), na dłuższe fotołowy było za ciepło.
Kolejny dukacik, ale po przejściach - bardziej zużyte skrzydełka.
Poza tym trafiłem na upolowanego przez pająka pasikonika.
Był on łupem tygrzyka paskowanego. Początkowo myślałem, że to samiec, bo do tej pory widziałem bardziej pękate samice, a kojarzyłem że samiec jest bardziej podłużny. Ale po sprawdzeniu okazało się, że samce są dużo mniejsze i nie tak charakterystyczne, a więc jednak samiczka.
Poniżej nóg po lewej strony widoczny jest jakby biały zygzak... jest to charakterystyczna cecha sieci tygrzyków - szwem wzmacniający tzw. stabilimentum.
Tradycyjny stopik na trasie - na mostku nad Pisią Tuczną w Jaktorowie.
Inny ciek wodny na trasie - rzeczka Basinka.
Dzisiejszy urobek, czyli stosik książek z grodziskiej biblioteki (większość z bibliotekii głównej i kilka z filii nr 2).
Bociany na trasie
Jaka fajna gąsieniczka
I kolejna, choć mniej efektowna.
Po drodze udało się wypatrzyć kanię... w zasadzie to znalazłem jeszcze cztery, ale były robaczywe, tylko ta jedna dobra.
W drodze powrotnej zahaczyłem jeszcze na chwilę o las, żeby zobaczyć czy są kurki. No były, ale uzbierałem tylko 20.
Było więcej, ale straszne maciupstwa, więc nie było co zbierać (na fotkach wydają się dużo większe niż były w rzeczywistości).
Poza tym był jeden prawdziwek... ale tylko jeden i znalazłem go wychodząc z lasu, więc go zostawiłem.
Było parę czubajek
Purchawki
Sporo gołąbków-surojadek... były w większej ilości kolorów, ale nie fociłem wszystkich.
No i takie cuś (edit: dowiedziałem się, że jest to kubek prążkowany)
- dystans 24.30 km
- 2.00 km terenu
- czas 01:28
- średnio 16.57 km/h
- rower Srebrny Rower
- Jazda na rowerze
Po mieście (do EkoParku itp.)
Poniedziałek, 12 lipca 2021 · dodano: 20.07.2021 | Komentarze 6
Offca i piłki w EkoParkuOffca wysiaduje piłkę do koszykówki... ciekawe co się z niej wykluje? Może koszykarz?
A z tej to chyba piłkarz... no to chyba odkryliśmy, skąd się wzięli sportowy.
No i teraz dylemat czym i w co grać?
A tak z innej beczki, niedawno został odkryty 80. księżyc Jowisza, co zresztą świętowaliśmy. Nazwy jeszcze nie ma, jest oznaczony jako S/2003 J 24 .Póki co, najwięcej znanych księżyców nadal ma Saturn (82), ale to może się oczywiście zmienić, bo wokół Jowisza z pewnością jeszcze sporo tego gruzu krąży... wokół Saturna zresztą też.
Nie jest to może księżyc na miarę księżyców galileuszowych, tylko jakieś maleństwo... zresztą sytuację dobrze obrazuje poniższa grafika (z Wikipedii), bo księżyce to jakieś 99.997% masy jowiszowych księżyców, a na pozostałe przypada tylko 0.003% i ten nowy tych liczb nie zmieni.





