teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 108236.15 km z czego 15464.75 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.90 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009
Profile for meteor2017

Pocztówki zza miedzy

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2022

Dystans całkowity:885.84 km (w terenie 120.60 km; 13.61%)
Czas w ruchu:52:22
Średnia prędkość:16.92 km/h
Liczba aktywności:34
Średnio na aktywność:26.05 km i 1h 32m
Więcej statystyk
  • dystans 22.69 km
  • 0.50 km terenu
  • czas 01:14
  • średnio 18.40 km/h
  • rower Srebrny Rower
  • Jazda na rowerze

po mieście

Niedziela, 22 maja 2022 · dodano: 02.06.2022 | Komentarze 0



  • dystans 19.32 km
  • 7.90 km terenu
  • czas 01:16
  • średnio 15.25 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Wietrzna pętelka ciemkowa

Sobota, 21 maja 2022 · dodano: 25.05.2022 | Komentarze 6

To nie była pogoda motylkowa - pochmurno, wietrznie, momentami nawet kropiło, a do tego było jeszcze trochę wilgoci po wcześniejszychdeszczach. Ale połaziłem trochę po jagodzinach w lesie i parę ciemek udało mi się namierzyć. W obecnych okolicznościach pogodwych nie były zbyt ruchawe, co mi odpowiadało i mogłem zrobić jakieś zdjęcia (mimo słabego światła)

A co to za biały motyl się tu schował?



Okazało się, że to miernik borówczak, samiczka. Normalnie mają kolor zielonkawy, ale ponoć z wiekiem bledną i chyba właśnie taką posiwiałą starowinkę spotkałem.





A co to za smutna minka? To skalniak orliczak



Chyba go odrobinkę rozweseliłem.



No i  jeszcze dwa motyle typu wątlak lub jakieś podobne (do tego jakaś kropelka mi siadła na obiektywie i nie zauważyłem.




Poza tym na łące pod lasem i  polance spotkałem jeszcze dwie ciemki, obie wcześniej już spotykane.

Wygłoba koniczynówka





- Aj, musze się mocno trzymać, bo spadnę!




Poproch pylinkowiak (samiec - pierzaste czułki).





Pyłkowa, kałużowa linia brzegowa





  • dystans 19.13 km
  • 7.20 km terenu
  • czas 01:08
  • średnio 16.88 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Upalna pętelka motylkowa

Piątek, 20 maja 2022 · dodano: 23.05.2022 | Komentarze 4

Rano było idealnie - ciepło, ale nie gorąco, było pochmurnie, dzięki czemu nie było dużych różnic temperatury (chłodek w cieniu, skrwar na słońcu)... tyle że potem słońce wyszło zza chmur i zrobiło się za gorąco. No cóż, przynajmniej można było liczyć na więcej motylków, bo w słoneczny dzień są aktywniejsze.

Motylkiem dnia został.... czerwończyk uroczek! A konkretnie ten oto samczyk.




Do w miarę pewnej identyfikacji modraszkowatych zazwyczaj potrzebne są zdjęcia zarówno wierzchu jak i spodu skrzydełek, przy czym dotyczy to zarówno modraszków jak i czerwończyków. Przy czym nie zawsze to wystarczy (zwłaszcza u modraszków).

Spód skrzydełka żółtawy, ale na zdjęciach mi nie wyszedł, bo nim zdążyłem zrobić zdjęcie, motylek je trochę rozkładał i ustawiał się do słońca tak, ze spód był w cieniu i prześwietlone skrzydełko wyglądało na szare. Ale ja widziałem jaki był mniej więcej kolor, a układ plamek jest w miarę wyraźny (te plamki były rozstrzygające w identyfikacji).




A to też czerwończyk uroczek, ale samiczka. Trochę inne ubarwienie spodu skrzydełek i zupełnie inne wierzchu.





Zdjęcie od góry niestety niewyraźne, ale widać mniej więcej jak wyglądała.



Czerwończyk żarek - na zdjęciach tak średnio widać skrzydełka, ale na szczęście ma on w miarę charakterystyczny wzór ite zdjęcia wystarczyły do identyfikacji.



Poproch pylinkowiak, samiec- żółto-pomarańczowe tło skrzydeł (samiczka ma białe), a na tym brunatny wzorek, pierzaste czułki.




Inne robale też się trafiały.



Firletka poszarpana na jaskrowej łące









  • dystans 12.64 km
  • 4.80 km terenu
  • czas 00:58
  • średnio 13.08 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Upalny nordic krzacking

Czwartek, 19 maja 2022 · dodano: 22.05.2022 | Komentarze 9

Klusce w czasie olimpiady spodobało się chodzenie z kijkami, więc ruszyliśmy do lasu w tym właśnie celu. W inne miejsce, do suchego lasu sosnowego, gdzie w okolicy nie ma żadnych bajorek, licząc na to że nie będzie za bardzo komarów. I rzeczywiście przez większość dnia nie było, tyle że były muchy (upierdliwe, ale i tak lepsze niż komary).

Z tym, że zrobił się upał i po prostu było za gorąco na jakąkolwiek aktywność, więc sobie pozalegaliśmy w cieniu (słońce aż parzyło), nam tam nawet muchy jakoś bardzo nie przeszkadzały, a Kluskę zapakowaliśmy do hamaku z książką i rozpięliśmy moskitierę. Trzeba było jakoś przeczekać największą gorączkę. Jak się wydłużyły cienie i trochę ochłodziło, to można było się trochę więcej poruszać bez ryzyka zagotowania.

Kwitnąca borówka



A kuku!



Początkowo za gorąco by polatać za motylkami, ale od czasu do czasu coś spadło, albo wlazło na człowieka, toteż były jakieś spotkania z leśną fauną.



Przedstawiciel rodziny ryjkowcowatych, prawdopodobnie szczeliniak sosnowy, luba jakiś podobny gatunek.





Później jednak mogłem niespiesznie ruszyć na motylki, połaziłem po jagodzinach i udało mi się namierzyć kilka ciemek i sfocić.

Na jednym z krzaczków grzecznie sobie siedział i pozwał świerzbik nakropek... albo świerzbik kreskowiak. Oba te gatunki mają wyraźną przepaskę środkową i jeszcze dwie delikatniejsze które składają się z kropek (świerzbik nakropek), lub są ciągłe i prawie ciągłe (kreskowiak)... sprawa byłaby może prosta, gdyby nie różnice między poszczególnymi osobnikami.

Tutaj jest właśnie taki pośredni, zwłaszcza ta górna przepaska nie jest ani ciągła, ani z osobnych kropek tylko takie coś pośredniego... wydaje mi się więc, że może to być raczej świerzbik kreskowiak, ale pewności nie mam.

Aha, warto zwrócić uwagę, że na brzegu skrzydełka nadaje Morse'em - kreska kropka, kreska, kropka... (oba gatunki tak mają).




A tu nie podejmuję się dokładniejszej identyfikacji, jest sporo podobnych, jasno ubarwionych motyli z rodziny miernikowcowatych. Podejrzewam, że to jakiś wątlak, ale głowy nie dam. Sprawę utrudnia fakt, że jest spora zmienność w wyglądzie nawet w ramach jednego gatunku.





I kolejny, być może ten sam gatunek (tyle że bledsze przepaski), ale równie dobrze może to być przedstawiciel innego gatunku.




Miernik borówczak, widziałem więcej tych motylków jak sobie latały po lesie, ale pogoń za nimi wymaga cierpliwości.. nie przy tych temperaturach, a poza tym mam już kilka ich zdjęć. Za to ten akurat usiadł na parę chwil obok mnie i mogłem mu strzelić fotkę nim odleciał. Tutaj słabo widać pierzaste czułki, ale to samiec.



No, można zaczynać kijkowanie... nie tylko po drodze, ale też na przełaj (nordic krzacking).



Oprócz łażenia po krzakach i dróżkach w okolicy, także powrót kijkowy do głównej drogi przez las (bo Klusce się spodobało). A potem Kluskę na bagażnik, kilki do sakw i do domu.





  • dystans 14.25 km
  • 6.20 km terenu
  • czas 01:02
  • średnio 13.79 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Olimpiada Sportów Takich... no Dziwnych

Środa, 18 maja 2022 · dodano: 21.05.2022 | Komentarze 5

Tak jak w tytule, tym razem na rodzinną mini-olimpiadę.

Oto nasza polanka olimpijska zza krzaków.



Trzeba było przywieźć ze sobą sporo sprzętu sportowego.





A to nasza wioska olimpijska z akcesoriami sportowymi ułożonymi według kolejności używania.





Więc tak, współzawodniczyliśmy w ośmiu dyscyplinach:

1. Rzut japonką - w następnych latach planujemy  rzut chinką, finką, angielką, kanadyjką i francuzem.

2. Bieg reniferów - czyli wyścigi nordic walking, planowaliśmy zatknąć na głowie za bandamy patyczki jako rogi... ale w ferworze zupełnie o tym zapomnieliśmy.




3. Rzut jajem - to gra zespołowa, dwie osoby rzucają sobie jajo i łapią, po każdej serii rzutów robią krok do tyłu, tak więc na koniec rzuty były na sporą odległość. Rzucamy aż do momentu, gdy jajko się stłucze (spadając na ziemię, lub w rękach - co jest bardziej zabawne).



4. Gra w kulki, czyli rzut bulami do tarczy




5. Pingowanie ponga - czyli podbijanie paletką piłeczki ping-pongowej.

6. Rzut kaszkietem - miał być rzut beretem, ale nie mieliśmy beretu. Tak więc zamiast beretu użyliśmy kaszkietu. Nadal nie wiemy ile to jest rzut berem, ale już wiemy ile to jest rzut kaszkietem.



7. Bieg pingwina cesarskiego - mile widziane machanie skrzydełkami i popiskiwanie jak pingwin w czasie biegu.





8. Rzut Marianem - Marian był na zdjęciach ze sprzetem.

Na koniec była ceremonia dekorowania medalami.



Byśmy posiedzieli trochę dłużej, ale niestety gdy wydłużyły się cienie, to pojawiło się sporo komarów i musieliśmy uciekać.

Jak się siedzi w lesie, to oczywiście są spotkania z przyrodą. Tutaj kosarz.



Wkopująca się oleica (albo wlazła komuś do norki).



Siódmaczek leśny





  • dystans 19.98 km
  • 4.00 km terenu
  • czas 01:10
  • średnio 17.13 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Robalowo-motylkowa leśna pętelka

Wtorek, 17 maja 2022 · dodano: 20.05.2022 | Komentarze 2

Początkowo było słabo z motylkami, ale za to udało się trafić kilka robali.

Ten to chyba ogniczek grzebykoczułki, bo ma czułki w kształcie grzebyków.




Komar jakiś.




Żuczki





Ale potem udało się dorwać i motylki, z nowości to ciemka która mi ciągle uciekała, toteż fotki takie sobie. Jak siadała to składała skrzydła, więc na zdjęciach tylko spodnia strona skrzydełek.





Parka osadników egeria



Za to rusałka kratkowiec bardzo ładnie mi zapozował





Las tonie w zieleni



Kwitnąca konwalia majowa



Jeszcze nie kwitnąca konwalijka dwulistna



Bodziszek


 
Jasnota biała







  • dystans 19.90 km
  • 5.00 km terenu
  • czas 01:17
  • średnio 15.51 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na próbę i do lasu na motylki

Poniedziałek, 16 maja 2022 · dodano: 19.05.2022 | Komentarze 3

Kluskę podrzuciliśmy na próbę, a że jeszcze dzień, to zamiast wracać do domu, pojechaliśmy posiedzieć w lesie.

Próbowałem złapać w obiektyw motylki, których sporo latało po lesie, ale było ciężko - bo albo nie chciały siadać, a gdy usiadły to nadal machały skrzydełkami...  a do tego ciemno, bo wieczór, bo las, a początkowo także chmury.  Plus był taki, że motylki jasne i łatwo było śledzić ich lot, do tego małe toteż daleko i szybko nie odlatywały, do tego było ich sporo, momentami były po trzy-cztery w zasięgu wzroku. W końcu po długich podchodach udało mi się kilka jakich takich zdjęć strzelić.

Okazało się, że ten miernik borówczak (na 90%, bo jest ryzyko, że to inny zielono-niebieski miernik) i do tego wszystkie egzemplarze ze zdjęć to samce (pierzaste czułki).



Ej, no nie machaj tymi @*&%$ skrzydełkami!



No!



O, tu dobrze widać pierzaste czułki.



I jeszcze jeden



Na koniec znalazłem motylka siedzącego pod krzaczkiem jagód, nijak nie udało mi się tam strzelić foty, więc postanowiłem go delikatnie wypłoszyć stamtąd, mając nadzieję że usiądzie w lepszym miejscu... i rzeczywiście miejsce było lepsze, bo przefrunął mi na palec! I mimo że go potem przenosiłem na tym palcu, to grzecznie tam siedział... a właściwie siedziała, bo okazało się, że tym razem to samiczka.

Na podstawie obserwacji podejrzewam więc, że większość z tych nerwowo latających sztuk, to samce szukające samic, które spokojnie sobie gdzieś siedziały (np. w jagodach), Czułki mają pierzaste, bo dzięki większej powierzchni czułków lepiej odbierają feromony samic... parę razy miałem wrażenie, że kolejne samce przysiadają w tym samym miejscu, a raz na pewno dwa po kolei usiadły na tej samej jagodzie (być może wcześniej siedziała tam samiczka).






Oko w oko



Jakoś w tym roku przegapiłem kwitnienie modrzewi, ale cóż, zbyt dużo modrzewi u na nie ma, a tej wiosny udawało mi się je skutecznie omijać.



Lisia nora - można to poznać po walających się przed nią kościach i odchodach... gdyby była borsucza, to nie byłoby tu tych śmieci, bo borsuki dbają o porządek, a lisy to raczej fleje.








  • dystans 18.86 km
  • 6.80 km terenu
  • czas 01:09
  • średnio 16.40 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Ot pętelka motylkowa

Niedziela, 15 maja 2022 · dodano: 18.05.2022 | Komentarze 6

Cel - tak jak w tytule. Efekt - jak widać na poniższych zdjęciach.

Ten motylek to raczej modraszek wieszczek. Z modraszkami jest tak, że do pewnej identyfikacji potrzebne są zdjęcia zarówno górnej jak i spodniej strony skrzydełek, a i to nie zawsze wystarczy do pewnej identyfikacji (zwłaszcza amatorskiej). Nie jest to łatwe, ale tutaj się udało.





Kolejnymi motylkami z rodziny modraszkowatych są czerwończyki i tutaj też koniecznie trzeba sfocić wierzch i spód skrzydełek, chociaż w tym przypadku identyfikacja jest łatwiejsza.

Tutaj - czerwończyk żarek.





Kolejny



I jeszcze jeden, nieco sterany życiem




Bielinek - zdążyłem zerknąć na spód skrzydełek i choć nie zdążyłem zrobić zdjęcia, mam pewność że nie jest to bytomkowiec. Zapewne bielinek rzepnik.



Powszelatek brunatek



Zieleńczyk ostrężyniec



- Patrzcie! Potrafię do góry nogami!



I jeszcze filmik


Osadnik egeria




Rusałka kratkowiec




Bar mleczowy cieszy się dużą popularnością wśród insektów.





Kosaciec żółty



- Ej, młody wstałbyś wreszcie.
- Ale mamo! Przed dwunastą?!



Jarzębina




Trzmielina brodawkowata (pospolita ma kwiaty zielone).







  • dystans 31.88 km
  • 2.60 km terenu
  • czas 01:48
  • średnio 17.71 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Wypad na kukułki

Sobota, 14 maja 2022 · dodano: 17.05.2022 | Komentarze 6

Dzień pochmurny, rano nawet kropiło i było trochę wilgoci po wieczornym deszczu, ponadto było wietrznie... słaba pogoda na motylki, więc wyruszyłem na kukułki. Nie, nie chodzi o ptaki, a o storczyki, inna nazwa kukułki to stoplamek. Wyruszyłem więc na jedną z łąk, na których je widywałem i udało się znaleźć.

Kukułka /stoplamek/storczyk - być może plamista.





Poza tym kwitły jakieś trawy lub pokrewne




Takie gniazda widywałem ostatnio kilkakrotnie, ale tutaj kręciła się jakaś oska. Wydaje mi się, że są one zeszłoroczne, może ta oska zastanawia się nad zagospodarowaniem pustostanu?



- Hmmm, te pomieszczenia nadają się na spiżarnię.



- To jest świetne na kuchnię.



- Salon będzie tu.



- A w pozostałych urządzimy pokoje dziecięce.



O, jeszcze takie coś trafiłem.



Ale motylki też jednak były. Miałem farta, bo gdy byłem na tej łące, przez jakiś czas słońce wyglądało zza chmur i motylki zaczęły być aktywne.

Wygłoba szczawiówka - tego motyla już widziałem, ale tym razem udało mi się go zidentyfikować, a jak trafiłem, to obok była wygłoba koniczynówka z poprzedniego wpisu.



Powszelatek brunatek



Latał też jakiś modraszek






Będąc w okolicy, zajrzałem do ruin dworku Raczyńskich (Folwark Raczyn).




Bez kwitnie i pachnie






  • dystans 30.30 km
  • 8.10 km terenu
  • czas 01:33
  • średnio 19.55 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Gruntówami na motylki

Piątek, 13 maja 2022 · dodano: 16.05.2022 | Komentarze 11

Oj dały mi w kość te gruntówy - piaszczyste i dziurdziołowate były bardziej niż zazwyczaj, bo zryte przez ciężki sprzęt, do tego jedną z dróg wysypali ostatnio gruzem, ale na szczęście nią jechałem tylko kawałeczek i odbiłem w bok... nawet jakbym planował nią jechać dalej, to bym zaraz zweryfikował plany, bo nie dało się nią jechać prędkością dwucyfrową.

Po drodze nie udało się sfocić żadnych motylków, ale w końcu trafiłem na łąkę na której to i owo latało i tam zabawiłem dłużej. Ale potem postanowiłem że wracam naokoło, bo nie uśmiechało mi się tyrpać paskudnymi 3km dziurdziołów, wolałem nadłożyć 8km, ale za to wrócić asfaltem.

Witalnik nostrzak. W zasadzie należy on do jednej z rodzin motyli nocnych, czyli ciem (miernikowcowate), ale ten gatunek prowadzi zarówno dzienny (co widać na zdjęciach) jak i nocy tryb życia.





Poproch pylinkowiak, też należy do rodziny miernikowcowate, ale ten gatunek prowadzi dzienny tryb życia. Gdzieś rzuciło mi się oczy zabawne określenie - ćma dzienna.

Szczęśliwie udało mi się sfocić zarówno samicę jak i samca, bo u tego motyla występuje wyraźny dymorfizm płciowy, więc możemy porównać - samiczka ma białawe tło skrzydeł, takiego samego koloru są włoski na ich brzegu (na przemian z brunatnymi), natomiast czułki są proste, nitkowate.






Tymczasem samiec tło skrzydeł ma bardziej żółtawo-pomarańczowawe, podobnie jak włoski... jeśli występują, bo ten jest trochę zmarnowany po zimie i włosków na brzegu prawie nie ma... niby zimują poczwarki, ale może tutaj zimował motyl, albo po prostu miał ciężką wiosnę. Ponadto czułki samców są pierzaste (czy tam grzebieniaste), ponoć dzięki większej powierzchni lepiej odbierają feromony samic.




Wygłoba koniczynówka - była już parę dni temu na blogu, ale teraz udało mi się ją zidentyfikować, gdy szukałem innego motyla, który też był wygłobą (tak więc upiekłem dwa motyle na jednym ogniu).




Powszelatek brunatek





A tu jakieś robale na mleczu




A z kwiatków - skalnica ziarenkowata




Niektóre łąki są żółte od jaskrów i/lub kuklików