teczka bikera meteor2017

avatar Miejsce robienia kawy do termosu: Żyrardów. Od 2009 nakręciłem 114968.65 km z czego 16740.25 wertepami i wyszła mi mordercza średnia 16.99 km/h
meteor2017 bs-profil

baton rowerowy bikestats.pl

Czerstwe batony

2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013 2012 2011 2010 2009 Profile for meteor2017

Znajomi bikestatsowi

Jakieś tam wykresy

Wykres roczny blog rowerowy meteor2017.bikestats.pl

Kalendarium

  • dystans 23.68 km
  • 7.10 km terenu
  • czas 01:30
  • średnio 15.79 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Z wichurą przez las

Czwartek, 12 maja 2022 · dodano: 15.05.2022 | Komentarze 7

Tym razem schroniłem się w lesie nie przed upałem, ale prze silnym wiatrem, Wyskoczyłem z drugiej strony, by wrócić asfaltami mając wiatr w plecy... to znaczy tak miało być, ale miałem głównie boczny (jednak i tak lepiej niż bym miał jechać w drugą stronę z wiatrem w pysk - krótkie odcinki gdy z nim musiałem walczyć, przekonały mnie o tym).

Konwalie zaczynają kwitnąć





Przetacznik



A tu chyba są jakieś jajeczka



Łan jasnoty białej



W którym odało się przydybać jakiegoś trzmiela



Trafiło się też parę motylków, choć z tym było niełatwo bo było zasadniczo pochmurno i motyle nie wykazywały zbyt dużej aktywności. Wiatr też nie pomagał, ale w lesie było z tym w miarę ok.

Rusałka kratkowiec




Jak jest słabo z motylkami, to i cytrynkiem człowiek nie pogardzi



Wydaje mi się, że jest to poproch pylinkowiak, ale mogę się mylić bo motyle z rodziny miernikowcowatych są często bardzo podobne do siebie. Jeśli jednak identyfikacja jest poprawna, to będzie to samiczka, bo ma proste czułki i białe tło skrzydeł (samiec ma czułki pierzaste i pomarańczowe tło - udało mi się złapać go następnego dnia, co ułatwiło mi obecną identyfikację - tak więc jeszcze o nich będzie).





A tu bociek wcinający jakiegoś węża. Strasznie się z nim męczył, połknąć takiego długie i dużego gada nie jest tak prosto - tak jak można narysować węża, który połknął bociana (czy tam słonia), tak można narysować bociana który połknął (a właściwie próbuje) węża. Albo przerobić na dowcip:
- Hej, wiesz że Zenek złapał w czwartek węża na obiad?
- Skąd wiesz?
- Bo od trzech dni jakiś kabel mu wisi z dzioba.




Jeszcze filmik z tym bocianem jak próbuje wszamać węża, jakość fatalna, ale coś tam widać.





  • dystans 20.29 km
  • 8.70 km terenu
  • czas 01:25
  • średnio 14.32 km/h
  • temperatura 30.0°C
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Leśno-upalna pętelka motylkowa

Środa, 11 maja 2022 · dodano: 14.05.2022 | Komentarze 1

Uff, trochę za gorąco, nawet w krótkich spodenkach, krótkim rękawku i sandałkach...  toteż starałem się schronić w lesie, żeby nie upiec się na słońcu.

Klejnotem wycieczki był zdecydowanie zieleńczyk ostrężyniec z rodziny modraszkowatych. Kilka takich motyli spotkałem w lesie sosnowym z dużą ilością krzaków jagodowych. Takie błyszczące skrzydełka ma tylko od zewnątrz, natomiast w środku są brązowe, co czasem było widać jak przesuwał skrzydełkami.






Modraszek, lepszego zdjęcia nie udało się zrobić, bo mi uciekł.



To też może być motylek, ale nie musi



W lesie to tyle, było jeszcze sporo cytrynków i pawików, ale za nimi nie latałem, było też kilka innych motyli, których nie udało się schwycić w obiektyw.

Poza tym kilka wpadło mi na łączce nad Pisią - plamiec nabuczak, to w zasadzie motyl nocny, ale można go też spotkać czasem w dzień (co zresztą widać na zdjęciu). Jeśli chodzi o wygląd, to ma on przepaskę środkową, która czsem jest, a czasem zanika... tutaj jest taka w zaniku, w postaci linii plamek. Dobrze jest to zobrazowane w Wikipedii.




A poza tym osadnik egeira, już bywalec na moim bikestatsie



Oraz rusałka kratkowiec, również często tu gościła ostatnio.



Jajo... w zasadzie pół jaja... a jeśli być precyzyjnym, to pół skorupki jaja.



Zielony tunel



Z innych robali trafił się taki chrząszcz



Jupi! Będą małe chrząszcze!



Z tym równonogiem mam problem jeśli chodzi o identyfikację. najbardziej podobny jest do kulanki która podobnie zwija się w kuleczkę, ale nie znalazłem żadnej (ani równonoga z innych rodzin) z takimi pomarańczowo-czerwonymi plamkami.





  • dystans 50.26 km
  • czas 02:22
  • średnio 21.24 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Motylkowo-rzepakowa rundka biblioteczna

Wtorek, 10 maja 2022 · dodano: 13.05.2022 | Komentarze 3

Kurs do biblioteki w Błoniu, a po drodze postój na łączce w celu sfocenia jakichś motylków. Udało się kilka przydybać.

Oto czerwończyk żarek



A to jest chyba powszelatek brunatek




A to chyba jakiś paśnik, najbardziej mi pasuje paśnik zwyczajniak lub paśnik rzeczek, ale może być też jakiś inny.




A to. eee... jakiś motylek (edit: wygląda na to, że jest to wygłoba szczawiówka)



Tu przynajmniej nie mam wątpliwości - bielinek bytomkowiec.



Drugi motyw wycieczki. Rzepak na bikestatsie króluje już od jakiegoś czasu, ale ostatnio jeździłem po terenach głównie łąkowych i leśnych, a nawet jak były pola, to bez rzepaku. Dopiero teraz na trasie miałem dużo pól, w tym sporo rzepakowych, to skorzystałem.






I jeszcze takie drzewko po drodze



Na koniec parę fotek z łączki, na której latałem za motylkami - rzeżucha




Żywokost lekarski w dwóch kolorach






Jakiś jaskier, czy inny kuklik



Eee, bo ja wiem?





  • dystans 59.01 km
  • 3.00 km terenu
  • czas 03:24
  • średnio 17.36 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Na motylki i na próbę

Poniedziałek, 9 maja 2022 · dodano: 12.05.2022 | Komentarze 3

- Pan Zwinka szuka żony.*
- A co? Uciekła?**

*) - to wymyśliła Kluska.
**) - to z Kabaretu Potem



No to pora się brać za identyfikację. To jest ten... no... dostojka jakaś, tylko który z kilkunastu gatunków? Wydaje mi się, że jest to Dostojka latonia (inna nazwa: perłowiec mniejszy).




Oj, rewers czegoś, ciężka sprawa, bo uciekł nim udało mi się uchwycić górę.



A poza tym znane już bielinkowate - zorzynek rzeżuchowiec.




Wietek



i bielinek bytomkowiec




Dęby zaczynają kwitnąć




Ten już bardziej zaawansowany w kwitnieniu




Znalezione piórka sójki



Wożę ze sobą różne pudełeczka na znaleziska - oto na przykład pudełko po zapałkach o bardzo pasującym obrazku... no może nie do tych piórek, ale tak ogólnie to głównego ostatnimi dniami motywu na blogu.



Skrzyp - część skrzypów osobno wypuszcza pędy zarodnionośne, a osobno płonne, a niektóre są mieszane (jak ten) i mają jednocześnie kłosy zarodnionośne, jak i zielone pędy boczne.



Oho, lada moment będą kwitnąć sosny.



(-:     :-)




  • dystans 23.70 km
  • 6.00 km terenu
  • czas 01:48
  • średnio 13.17 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Olimpiada Sportów Raczej Dziwnych

Niedziela, 8 maja 2022 · dodano: 11.05.2022 | Komentarze 8

Rano z Kluską na zbiórkę, na której jej drużyna zorganizowała Olimpiadę Sportów Raczej Dziwnych. Oto rozgrzewka Zastępu Lisy, dziewczyny zrobiły jakieś układy będące połączeniem tańca, tai-chi i diabli wiedzą czego jeszcze...

Po czym poznać nową osobę w drużynie? Po minie, którą można odczytać jako "Rany, co wy znowu odp... acie? Co za obciach, ja tego nie zrobię", podczas gdy reszta świetnie się bawi. Ale spoko, jeśli wytrzyma parę miesięcy, to się wkręci. Generalnie Siedemdziesiąta Siódma to nie drużyna, to stan umysłu. Wszystko co głupie jest fajne, a im coś głupsze tym lepsze...jako są to również zasady Kluski, więc tam pasuje.

Fotki ze strony drużyny.



Aha, jadąc na zbiórkę widzieliśmy że harcerze z innych drużyn i zuchy zbierają się na Jordanku, więc pomyśleliśmy że może oni też mają olimpiadę. Zastanawialiśmy się jakie mogą być tam dyscypliny i wymyśliliśmy "rzut zuchem przez siatkę", czy "Turlanie zucha z górki".

A jakie były dyscypliny na tej olimpiadzie? Na przykład rzut młotem (5kg).



Rzut zastępową... eee, znaczy zastępowa wykonuje rzut dyskiem (twardym).



Rzucanie rękawicy (zwane również rzutem przeszczepem). Tutaj zabłysnęła Kluska, bo na cztery rzuty uzyskała trzy trafienia, najlepszy wynik spośród wszystkich, który sprawił że Lisy wygrały tę konkurencję. No cóż, dokładnie rok temu podczas poprawin majówki, przeczekiwaliśmy w krzakach południowy upał gdzieś nad eSeŁkę, a że w tych krzakach były też opony, to ćwiczyliśmy rzucanie do nich szyszkami.



Wpada...



Jest!



Skok przez konia... a że koń nazywał się Kozioł, to był to też skok przez Kozła.




Z takich zwyklejszych dyscyplin - rzutki magnetyczne. Kluska rzucała metodą telekinezy - po wycelowaniu...



...doprowadzała rzutkę do lewitacji i dalej już leciała sama.



A to jest Przeciąganie Opty'ego. Do tej dyscypliny został wybrany przedstawiciel kadry wagi ciężkiej przy pomocy liny trzeba było go w oponie przeciągnąć na pewną odległość.



Gdy Kluska uczestniczyła w zmaganiach olimpijskich, my zainstalowaliśmy się w lesie i się relaksowaliśmy.



Kwiaty jagód




Fijoł



Bagienko




Było pochmurno, toteż z motylkami było tak sobie - ot jakieś rusałki pawik




Czy osadnik egeria - ten drugi ma wyraźnie większe i jaśniejsze plamki.




A to też może być motyl (choć głowy nie dam).




I jeszcze jakaś gąsienica.






Później przenieśliśmy się do lasu bliżej miejsca zbiórki, żeby móc szybko podjechać po Kluskę. Ale trochę im się zeszło z tą olimpiadą, więc mieliśmy jeszcze trochę czasu.




Zaczęło wychodzić słońce, toteż motyle stały się aktywniejsze. Część jest z lasu, część z łąk na skraju.

Ponownie udało się obfocić zorzynka rzeżuchowca, ale tym razem porządnie ze wszystkich stron... zorzynki widywałem praktycznie codziennie, ale zwykle nawet nie przysiadały, toteż nie miałem szans zrobić fotki. To jest samiec, bo ma pomarańczowe skrzydełka, samiczka ma całkiem białe, ale jej nie widziałem (a jeśli widziałem, to w locie i nie byłem w stanie jej odróżnić od innych bielinkowatych).



Tutaj wyraźnie prześwieca wzór ze spodu skrzydełek



A tu widać sam spód




Sądząc z geometrii skrzydełek, zdaje się, że to jakiś motyl z rodziny miernikowcowatych.



Chyba powszelatek brunatek (lub coś podobnego)



I jeszcze takie coś (edit: udało mi się to zidentyfikować jako wygłoba koniczynówka)




Jakiś modraszek



A ten chrząszcz, to chyba jakiś ogniczek (prawdopodobnie ogniczek grzebykoczułki, samiec bo samiczki takich grzebyków nie mają)



To też chyba jakiś ogniczek, ale jakby inny gatunek - ząbki grzebyków na czułkach ma krótsze, bardziej przypominające piłę  (a starałem się zrobić zdjęcia z każdej strony, by dobrze wyszły).







To tyle jeśli chodzi o sześcionogi, jeszcze wrzucam przedstawiciela ośmionogów.



Trafili się też przedstawiciele czworonogów - samiec jaszczurki zwinki




I jakiś mniejszy egzemplarz jaszczurki







  • dystans 24.33 km
  • 7.50 km terenu
  • czas 01:44
  • średnio 14.04 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Motylkowe combo weekendowe

Sobota, 7 maja 2022 · dodano: 10.05.2022 | Komentarze 2

Udało się zobaczyć* i sfocić** prawie wszystkie motylki, które pojawiały się w poprzednich wpisach na blogu... ale też nic nowego, za to udało się parę kadrów np. ze spodnią stroną skrzydełek. Choć wycieczka trwała prawie dwa razy dłużej niż ostatnie, to dystans tylko minimalnie większy, ale za to motylków więcej, bo dodatkowy czas poświęciłem na latanie za nimi, ewentualnie łaziłem gdzieś po krzakach za kwiatkami.

*) - z wyjątkiem rusałki żałobnik
**) - z wyjątkiem zorzynka rzeżuchowca, który tylko przeleciał bez siadania na czymkolwiek

Rusałka kratkowiec to mały motylek




Rusałka ceik, choć kolorystycznie podobna i trzeba się przyjrzeć wzorkowi żeby dokładniej zidentyfikować, od powyższego wyróżnia się tym, że jest większy - taki średniej wielkości motyl. Poza tym ma charakterystycznie powcinane brzegi skrzydełek.



Udało mi się zrobić zdjęcia spodniej strony skrzydełek i tu zdziwko, bo można znaleźć zdjęcia ceików, które mają tutaj wzorek (delikatny ale jednak), ten był zaś w zasadzie jednolicie brunatny... aż sprawdzałem czy nie pomyliłem się w identyfikacji, ale raczej nie. No cóż, widać to jeden z tych przypadków gdzie można zaobserwować różnice w wybarwieniu między osobnikami.




Jeszcze rewers rusałki pawik, który ładnie zaprezentował zwiniętą trąbkę.



Ten mniejszy modraszek też zaprezentował tym razem rewers.



Osadnik egeria tym razem w kwiatkach (gwiazdnica wielkokwiatowa)




Znów udało się sfocić pazia królowej, w ogóle widziałem jeszcze jednego, ale nie udało się go podejść.




No i oczywiście bielinek bytomkowiec - to chyba samczyk



A to ewidentnie samiczka




Zaloty



Wietek




Latolistek cytrynek



To tyle jeśli chodzi o motyle, jeszcze parę innych owadów.

Pszczółki takie, czy inne




Gody tarczówek - to chyba pluskwiak jagodziak, albo jakiś podobny.





A tu gołąbek chyba posłużył za obiad... albo kolację.



Zielono



Pomiędzy zagajnikami jeszcze kwitną grusze, bo w mieście już poopadały



I zaczynają kwitnąć jabłonie (bo na wsi i w miastach już od paru dni kwitną).




Udałem się też w miejsce, gdzie można spotkać groszek wiosenny i pierwiosnki, skoro ostatni widziałem gdzie indziej  kwitnący groszek i zgodnie z przewidywaniem, tu też już kwitnie.




Podobnie jak pierwiosnki.






A przylaszczki już przekwitły, za to wypuściły liście





  • dystans 21.77 km
  • 2.30 km terenu
  • czas 01:14
  • średnio 17.65 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Pętelka z modraszkiem, oleicą itp.

Piątek, 6 maja 2022 · dodano: 08.05.2022 | Komentarze 5

Na dzień dobry pod obiektyw wpadł modraszek... po drodze w rowie przy łąkach.

Modraszki są zasadniczo małymi motylkami, ale ten był mały nawet jak na modraszka, po rozłożeniu skrzydełek był mniej więcej wielkości paznokcia u mojego kciuka.




Tutaj skrzydełka ma tak krzywo, niesymetrycznie ułożone, bo właśnie nimi poruszał... każdym z osobna w inną stronę, dosyć zabawny widok.




Tego przydybałem w tym samym rowie, gdy modraszek mi uciekł. To jakiś powszelatek (brunatek?)



W zasadzie jak co dzień - osadnik egeria, który nazywam też "leśnym motylkiem Kluski" (bo ona go pierwsza wypatrzyła i do tego można go spotkać także często w środku lasu, a nie prawie wyłącznie na skraju, czy na drogach leśnych jak pozostałe). Nazywam też "Osadnikiem z Egerii" (nawiązanie do gry planszowej "Osadnicy z Catanu"), a ostatnio z Kluską wymyśliliśmy nazwę "Kluskogon niepospolity" by upamiętnić jej wkład w jego odkrycie przeze mnie.




Jak co dzień, nie mogło też zabraknąć bielinka rzepnika. Tutaj samiczka z lekko uszkodzonym skrzydełkiem.




I poleciała



Samczyk



I znów ta sama samiczka




Wietek



Droga wgłąb lasu



Pierwsza napotkana w tym roku oleica - samiec, bo ma załamane czułki (samica ma proste).



Jakiś jaszczur kryje się pod liśćmi.



Sezon na krocionogi przechodzące przez ulicę można uznać za rozpoczęty.



Skrzyp - pędy zarodnionośne



Kwiaty starca




Kwiaty jakiejś trawy



Czeremcha zwyczajna jest już w pełni kwitnienia






  • dystans 28.82 km
  • 2.60 km terenu
  • czas 01:41
  • średnio 17.12 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze
współrowerzyści ma wycieczce:

Pętelka przez Międzyborów

Czwartek, 5 maja 2022 · dodano: 07.05.2022 | Komentarze 2

W zasadzie większość ostatnich pętelek była przez Międzyborów, ale ta była z wizytą w międzyborowskiej bibliotece.

Postój na granicy Żyrka i Międzyborka, bo tam jest łączka, na której widziałem biedroneczki. Początkowo nie udało się ich znaleźć, ale za to były dzidziusie pasikoników, znaczy larwa. Podobny do owada dorosłego, bo pasikoniki przechodzą przeobrażenie niezupełne, znaczy larwy są właśnie podobne do owadów dorosłych i po kolejnych linieniach jest coraz większa, aż po ostatnim mamy owada dorosłego.






W końcu jednak udało się znaleźć także biedroneczki łąkowe




No i biblioteka






To jeden z naszych szałasów - utonął w zieleni



Konwalie już wykiełkowały, ale jeszcze nie kwitną.




Jakiś mały chrząszcz



A z motylków, a jakże - osadnik egeria



Droga przez zagajniki i las



Rusałka ceik



Bielinek bytomkowiec, samiczka (bo ma po dwie plamki)






Jeszcze cytrynek wpadł pod obiektyw



Łany gwiazdnicy wielkokwiatowej



Wilczomlecz na suchych łąkach przykolejowych






  • dystans 22.81 km
  • 4.00 km terenu
  • czas 01:17
  • średnio 17.77 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

W pogoni za motylkami

Środa, 4 maja 2022 · dodano: 06.05.2022 | Komentarze 3

Znów pouganiałem się za motylkami i udało się to i owo sfocić.

Rusałka kratkowiec, pokolenie wiosenne. Tutaj ciekawostka, forma letnia ma zupełnie inną kolorystykę - jest głównie czarno-biała! Mamy więc do czynienia z tzw. dymorfizmem sezonowym. Początkowo przyrodnicy (w tym Karol Linneusz) traktowali je jako dwa odrębne gatunki



Dla porównania zdjęcie rusałki kratkowiec z pokolenia letniego.



Gdy robiłem zdjęcie tamtej rusałce, to okazało się że tuż obok siedzie sobie grzecznie rusałka pawik. Pawie oczka spotykam codziennie, ale że nieraz już były na blogach to aktualnie się za nimi nie uganiam... jednak jak już który wpadnie mi pod obiektyw, to cyknę fotkę, a co.

Ten ma po zimie dosyć mocno postrzępione skrzydełka.



Kolejna rusałka, którą udało mi się utrwalić, to rusałka żałobnik. Też w marnej formie po zimie.



Bielinek bytomkowiec, tylko z dokładnym ustaleniem płci może być problem, bo choć tutaj mamy dymorfizm płciowy, to jednak musiałbym mieć dobre zdjęcie wewnętrznej części skrzydełek by określić, czy to samiec czy samica.






A ten mi uciekł (i kilka innych też).



A po drodze na łące jeszcze udało się złapać mniejszego przedstawiciela bielinkowatych - był to wietek. Z wietkami jest tak, że one są bardzo podobne, o ile udało mi się ustalić, u nas w grę wchodził wiete gorczycznik i wietek irlandzki, ale żeby je odróżnić, trzeba by go złapać i dokładnie przebadać, po zdjęciu się nie da.

Niech więc będzie po prostu wietek.




Po drodze pooglądałem kwiaty mleczy i spotkałem kosmatki pospolite w jeszcze kilku miejscach. A tutaj to niezła impreza na tym kwiatku.



A to maleństwo to biedroneczka łąkowa (dawniej była nazywana biedronką łąkową, ale potem do nazwy gatunkowej trafiło zdrobnienie... no bo rzeczywiście to taka biedroneczka).





Pisia Gągolina, a jakże.



A z kwiaatków - żarnowiec miotlasty



Poziomka



Groszek wiosenny





Eee, majówkę chyba można uznać za zakończoną.





  • dystans 21.91 km
  • 3.30 km terenu
  • czas 01:11
  • średnio 18.52 km/h
  • rower Wrześniowy Rower
  • Jazda na rowerze

Motylkowa majówka

Wtorek, 3 maja 2022 · dodano: 05.05.2022 | Komentarze 4

Ten motylek to osadnik egeria,  wcześniej Kluska opisała i narysowała mi motylka, którego widziała i gdy go zobaczyłem, to od pierwszego rzutu okiem nie miałem wątpliwości, że to jest właśnie ten.



Dosyć dobrze się wtapia w tło.



Oto schemat, który mi narysowała Kluska. Co prawda nie ma oczek na dolnym skrzydełku, ale na pierwszy rzut oka człowiek ich nie zauważa (a Kluska widziała go tylko przez chwilę), dopiero przy drugim spojrzeniu się je spostrzega. Do tego są gorzej widoczne, gdy motylek tylko częściowo rozłoży skrzydełka, a niektóre egzemplarze mogą mieć mniejsze plamki  jasne otoczki wokół oczek/



Kolejny motylek - tutaj oczka z dolnego skrzydełka są właśnie słabej widoczne.




A jak złoży skrzydełka, to jest prawie niewidoczny na suchych liściach.




Poganiałem też trochę za bielinkami - strasznie trudno je podejść i w większości zdjęcia były takie sobie. Oto na przykład jedno zdjęcie po którym da się stwierdzić, że jest to bielinek bytomkowiec (oprószone żyłki na spodzie skrzydeł).



Te dwa to najprawdopodobniej też bielinki bytomkowiec, ale bez zajrzenia na spodnią stronę skrzydełka trudniej jest je zidentyfikować. Zasadniczo samica ma po dwie plamki na skrzydłach, a samiec po jednej, ale ponoć u wiosennych motyli mogą one zanika (motyle są też mniejsze od tych letnich).

To prawie na pewno bielinek bytomkowiec i to samiczka - ma zażółcone brzegi skrzydełek, więc tył pewnie żółty jak na powyższym zdjęciu. Ma przyprószone żyłki (to cecha wyróżniająca bytomkowca i właśnie samicę tego gatunku). Samica powinna mieć po dwie plamki na górnych skrzydełkach, i ma jedną wyraźną, oraz tylko ślad drugiej, ale rzeczywiście w miejscu gdzie powinna być.



Mniej pewna identyfikacja jest tego egzemplarza, zakładam jednak że to bielinek bytomkowiec (innych tam nie widziałem) i raczej samiec, ma jakby cień plamki w miejscu w którym plamka powinna być i nie oprószone żyłki, w odróżnieniu od samiczki powyżej.



Lepsze zdjęcia udało się zrobić dopiero złączonej parce, też mi odlatywała, ale nie tak od razu i szybko siadała... nie tak łatwo lecieć, gdy skrzydełkami machał tylko jeden z tych dwóch motylków.




Ze zwierzaków trafiła się też żabcia.





A teraz pora na kwiatki - dąbrówka rozłogowa






Czosnaczek pospolity, nigdy nie pamiętam co to za kwiatek i co roku muszę go sprawdzić.




Ta niepozorna roślinka, to piżmaczek wiosenny




Zawilec gajowy, ale tym razem nie biało-zielone dywany, tylko egzemplarze o różowych kwiatkach, które można czasem spotkać.





Najczęściej można spotkać kwiatki, gdzie zewnętrzna część płatków jest lekko różowawa (co widać na powyższej fotce), czasem zaś są intensywniej zabarwione i wtedy jest szansa na wybarwienie także wewnętrznej strony.



Miodunka plamista, nadal można spotkać kwitnące egzemplarze.



Dmuchawce, ale nie mniszka, tylko podbiału pospolitego.



Ta czerwona łapa to liście klonu.



Tradycyjnie parę fotek znad Pisi.



Nasz szałas w zieleni. Chyba stał się małą atrakcją turystyczną, niedawno zuchy na zbiórce miały wycieczkę do "magicznego leśnego szałasu", a i ostatnia zbiórka drużyny Kluski była obok tipi.




Bajorko, które jest napełniane, gdy jest wysoki poziom Pisi i następuje wlewka.